Tak samo, jak zbyt ostentacyjny makijaż, zmianę koloru włosów uważano za coś absolutnie wykluczonego dla „przyzwoitych” kobiet. Chociaż podziwiano piękne, gęste i lśniące włosy, ceniono pewne ich kolory (głównie blond), za dopuszczalne uważano wyłącznie zabiegi pielęgnacyjne i staranne szczotkowanie. Środki służące do zmiany koloru włosów znano jednak od wieków, XIX-wiecznym paniom ta sztuka także nie była obca.

Farby do włosów odradzano także ze względów zdrowotnych (zawarte w nich szkodliwe substancje).

Nie znaczy to jednak, że damy nie stosowały mniej lub bardziej dyskretnych sposobów na osiągnięcie bardziej pożądanego odcienia albo na ukrycie siwizny. Stosowały też (już mniej negatywnie postrzegane) zabiegi mające utrwalić lub podkreślić kolor dany im przez naturę. Do maskowania siwizny uciekali się również co bardziej próżni panowie - generalnie uważano to za śmieszność.

Tak samo, jak w przypadkach innych kosmetyków i środków upiększających, farby do włosów były coraz chętniej tolerowane, im bliżej przełomu wieków.

 

Są nawet niektóre z dam naszych co pragnąc naśladować wdzięki złotowłosej Heleny i chrobrego Menelaja, przypruszają sobie głowę proszkiem złotym, a ponieważ moda strzępienia włosów nie ustała jeszcze, nadaje to tym paniom trochę podobieństwa z owym sławnym baranem z Kolchidy, którego runo bohaterze Grecyi na tak niebezpieczna wybrali się wyprawę. Czyżby włosy nie miały teraz być niczem więcej, tylko szyldem serc, z zaprowadzeniem dobrej zmiany w znanym aksyomacie: co w sercu, to na głowie. Byłżeby to może nowy objaw walki wypowiedzianej siwiźnie? Ależ w takim razie wolelibyśmy tak zalecaną przez wszystkie dzienniki mode paryzkie eau de Floride, którą widzieliśmy już w handlu p. Laonarda, a która bez żadnych sztucznych farb ma stopniowo przywracać włosom ich barwę naturalną. A czyliż naturalna barwa włosów waszych, o piękne panie, nie jest stokroć powabniejsza od złota, nie tylko w proszku, ale nawet w sztabach?

Kronika tygodniowa, w: „Tygodnik Illustrowany”, 1865

 

Włos przecież od tych dwóch sposobów ciemnieje, dlatego osobom pragnącym zachować włos jasny, zalecamy mycie włosów ługiem, pod którym takowe jaśnieć się prawie zdają. Włosy przecież popielato bląd lepiej myć rzadko i to w rumianku z żółtkiem jaja w miejscu mydła, aby nic z pięknej swej barwy w żółtawą nie przechodziły.

Włosy, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1867

 

Osoba przybyła przed kilkoma dniami z Paryża, opowiadała nam o dziwnych modach, praktykowanych tamże przez miejscowe elegantki; zasadzają się one na farbowaniu włosów na rudy kolor, i na farbowaniu piesków salonowych na kolor ulubiony przez właścicielkę, który to kolor stanowi również ozdobę przy konnych zaprzęgach, i tak, widzieć można stangreta, jokeja, kokardy przy łbach końskich, i pieski, wszystko to postrojone i pofarbowane na kolor faworytalny ich właściciela. Musimy również donieść naszym czytelniczkom, iż bursztyn zaczyna grać wielką rolę w Paryżu w strojach damskich, przystrajają nim Panie suknie, kapelusze i t. d.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Nieszkodliwa pomada Dra Elsnera, do farbowania włosów na brunatno.
Takowa wyrabia się z odpadków torfu i węgla brunatnego; wyciąga się z nich ekstrakt za pomocą węglanu ammonii, lub ammonii gryzącej. Do niego dodaje się stopionego tłuszczu, ogrzewa jeszcze aż do wyparowania wody, i dodaje nareszcie nieco wonnego olejku.
Pomada taka jest skuteczną i przytem nieszkodliwą.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Paryzki środek do farbowania włosów.
Do retorty wrzuca się :
1/2 łuta czystego srebra,
i nalewa potrochu 2 łuty serwaseru;
naczynie gliniane napełnia się piaskiem, ogrzewa na ogniu, umieszcza w niem retortę. Gdy się srebro rozpuści,
dodaje się 2 łuty rtęci,
i 6 łutów serwaseru,
a po zupełnem rozpuszczeniu się rtęci, dolewa się małemi ilościami
1/2 funta czystej wody źródlanej,
wyjmuje retortę z piasku i zostawia w miejscu umiarkowanie ciepłem, dopóki się płyn nie wyjaśni, poczem się przelewa do flaszki, i korkuje mocno.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Inny środek do farbowania włosów.
Miesza się 1 łut azotanu srebra,
z 15 łutami wody różanej.
Przy użyciu, należy przedewszystkiem włosom odjąć tłustość, co można uczynić za pomocą roztworu wodnego lub potażu. Po osuszeniu włosów, zwilża się głowę roztworem, za pomocą szczoteczki do zębów, a potem wystawia na działanie powietrza, a lepiej jeszcze na promienie słoneczne, aby działanie było szybsze.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Sposób farbowania włosów na czarno.
Rozpuszcza się 1 łut azotanu srebra
w 6 łutach wody,
i filtruje.
Bajca do tego płynu jest roztworem
1 łuta siarku potażu,
w 6 łutach wody.
Przy użyciu postępuje się jak wyżej.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Farbowanie włosów za pomocą grzebienia ołowianego.
Włosy farbują się przez użycie takich grzebieni na czarno. Że jednak bywały przytem wypadki otrucia, trzeba tedy zachowywać ostrożność.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Nie mówimy już o szkodzie jakie to sztuczne barwienie włosów wywiera na zdrowiu w ogóle, ale gwałci ono nawet estetyczne warunki, do których kobiety zwykle niemałą wagę przywiązują.

Kronika tygodniowa, w: „Tygodnik Illustrowany”, 1870

 

Włosy popielato-blond lepiej myć rzadko i to w rumianku z żółtkiem od jaja w miejsce mydła, aby nic z pięknej swej barwy nie straciły i w żółtawą nie przechodziły.

Kolęda dla gospodyń, 1877

 

Do farbowania siwiejących włosów, polecamy wodę „Royale", jako jedynie dobrą. Dostać jej można w składzie perfumeryi Lipinka, ulica Niecała Nr. 1.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Cokolwiek bądź chcesz wyczyścić czyli porządki domowe, Warszawa 1887

 

Wody do farbowania włosów o szumnych zwykle reklamach, nietylko że nadają włosom nienaturalną barwę, ale są częstokroć szkodliwe. Zawarte w nich substancye gryzące (ołów, merkuryusz, potaż, wapno), źle oddziaływają na skórę, niszczą włosy i wywołują czasem uporczywe migreny lub osłabienia wzroku.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Przy myciu włosów jasnych, korzystniej jest dodawać naparu rumianku, przy ciemnych i czarnych, lekkiego odwaru kory dębowej a to celem wzmocnienia koloru włosów.

Jan Ihnatowicz, Poradnik higieniczno-kosmetyczny dla użytku domowego, Lwów 1890

 

Bryjon — wyborny ten kosmetyk farbuje włosy, brodę, wąsy i brwi na piękny i trwały kolor ciemny lub czarny. Bryjon jest zupełnie nieszkodliwy, a w zastosowaniu bardzo prosty. — Na szczoteczkę lub twardy pęzelek nabrać Bryjonu nr. I. i rozcierać jak najdokładniej po włosach nie dotykając skóry, następnie rozczesywać grzebieniem gęstym lub szczotką przez kilka minut dla dokładnego rozdzielenia Bryjonu po włosach, gdyż tylko wtenczas naturalny i jednostajny kolor włosy otrzymają, jeżeli każdy włos w równej mierze zostanie Bryjonem posmarowany. Po 24 godzinach należy zmoczyć szczoteczkę w Bryjonie nr. II. i nacierać te włosy, które były nasmarowane Bryjonem nr. I. a barwa natychmiast wystąpi. — Jeżeliby jednak włosy pożądanego koloru nie otrzymały, w takim razie należy użycie Bryjonu nr. I. powtórzyć. Na szczoteczkę lub pęzelek odrazu wiele Bryjonu ani nr. I. ani nr. II. nie nabierać, lepiej po mniej, a kilka razy smarować. — Po ubarwieniu, włosy można myć, pomadować i dopiero wtenczas użycie Bryjonu powtórzyć, jak włosy zaczną tracić barwę, lub odrastać. Przy każdorazowym użyciu słoiczek i flakonik z Bryjonem trzeba dobrze zakorkować i w ciemnem miejscu przechowywać.
Cena 1 złr. a. w.

Jan Ihnatowicz, Poradnik higieniczno-kosmetyczny dla użytku domowego, Lwów 1890

 

Kafryna. — Znakomity ten preparat nadaje siwym i wypłowiałym włosom trwały i piękny czarny lub ciemny kolor. Kafryna jest zupełnie nieszkodliwą i najdłuższe używanie tego niezrównanego środka nie pociąga za sobą żadnych następstw. — Przed użyciem potrzeba włosy, wąsy lub brodę wymyć i osuszyć, potem podłożywszy grzebień pod włosy, zwilżać takowe umaczaną szczoteczką w kafrynie, delikatnie i jednostajnie. Jeżeliby przy tej operacji powstały czarne plamki na skórze, to należy zmyć Janiną.
Flakon po 1 i 2 sir. a. w.

Jan Ihnatowicz, Poradnik higieniczno-kosmetyczny dla użytku domowego, Lwów 1890

 

Oryzalina. — Farbnik turecki, używa się do ściemniania włosów. — Jest to środek zupełnie niewinny i do chwilowego farbowania włosów bardzo wyborny. — Farbuje on włosy na czarno tylko na pewien oznaczony czas, — to znaczy, że łatwo się zmywa. — Osoby, życzące sobie mieć chwilowo ufarbowane włosy, postępują w następujący sposób: Zmaczaną szczoteczką w tym płynie pociąga się jednostajnie po włosach parę razy. Jeżeliby kolor okazał się zbyt czarnym, to wycierając chusteczką lub ręcznikiem na sucho, nadmiar tej farby można usunąć. — Po umyciu włosów barwik czarny zupełnie znika.
Flakon 60 centów.

Jan Ihnatowicz, Poradnik higieniczno-kosmetyczny dla użytku domowego, Lwów 1890

 

Musimy tu zapisać jedno z dziwactw teraźniejszej mody, nie zachęcając bynajmniej czytelniczek naszych do jego naśladowania. Od lat kilkunastu upodobano sobie jasne włosy, mnóstwo też pojawiło się zaimprowizowanych blondynek. Widzieliśmy fryzury w rozmaitych odcieniach, zacząwszy od barwy popielatawej, jasno mahoniowej, do złotej a nawet siarczystej.
Nadużycie to okazało się szkodliwem dla zdrowia, wydział lekarski wdał się w sprawę, zabroniono fryzyerom sprzedaży specyfików, nic to jednak nie pomagało. Otóż w tej chwili nastąpił nagły przewrót. Jasnowłose Omfale zamieniły się w brunatne Esmeraldy. Panującą dziś modą stały się włosy czarne jak krucze skrzydło, jak lawa Wezuwiusza.
I tu potrzeba sztuki; nie wiemy dotąd o ile wydział lekarski zgodzi się na tę metamorfozę. Dodajmy jednak, że większa część Paryżanek nie przyjęła wcale tej mody, wytworne panie tutejsze nie ukrywają siwych włosów, które, obok świeżej cery, nierównie estetyczniej wyglądają, niż owe czarne fryzury, nadające twarzy jakiś ostry i dziwnie przerażający wyraz.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891

 

Śmiesznym wybrykiem mody, znajdującym jednak poklask u wielu elegantek, jest pierwszeństwo oddawane czarnemu kolorowi włosów, na który przez farbowanie zmieniają kolor naturalny.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891

 

Dziwactwo mody. Paryż, dotychczasowy prawodawca mody, coraz bardziej pod tym względem, jak i pod wielu innemi, traci poczucie miary i smaku estetycznego. Już moda malowania włosów była jedną z najnielogiczniejszych. Natura daje człowiekowi płeć odpowiednią do barwy włosów i dlatego brunetka pomalowana na blondynkę, lub odwrotnie, musi wyglądać niemal tak potwornie, jak gdyby miała uszy na czole, albo oczy poniżej nosa.

G. Cz., Z chwili bieżącej, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

Dla blondynek.
Złotowłose piękności muszą, w lecie osobliwie, wielką uwagę zwracać, na swoje główną ozdobę, popielate lub złote sploty. Aby utrzymać jednakowy kolor, zagotować w wodzie gałązki jodłowe, przecedzić i domieszać na litr tej wody szklankę spirytusu. Poczem zmywać tem głowę, a czesząc się, maczać grzebienie. Środek ten przyspiesza wzrost włosów, robi je falistymi i utrzymuje jednakowy piękny blond-kolor.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Nie zależnie od swoich wiadomości dezynfekcyjnych, dwutlenek wodoru (naukowa nazwa wody utlenionej) posiada wielką siłę odbarwiającą, to znaczy niszczy barwniki naturalne. Korzystają z tego fryzjerzy i elegantki, pragnąc zamienić kolor włosów ciemnych na jasne. Kilkakrotne przemywanie rozcieńczonym nawet dwutlenkiem wodoru głowy, sprawia, że brunetka albo ciemna szatynka zostaje piękną blondynką taką, jakie malowali mistrze weneccy na swoich obrazach. W Paryżu zwłaszcza, odkąd nastała ta moda, trudno niemal spotkać kobietę ze sfer „eleganckich” któraby miała włosy ciemne.

Chemia w gospodarstwie domowem. Nowy środek usuwania włosów, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Do dziś wiele kobiet maluje sobie włosy umiejętnie, sztucznie na kolor mahoniu; inne, z natury blondynki starają się nadać jeszcze jaśniejszy odcień swym włosom zapomocą wody utlenionej. Angielki zmywają sobie włosy arakiem, w którym namoczyły uprzednio owoc polnego ogórka, aby przeszkodzić swym włosom ciemnienie z wiekiem.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Oględniejsze przeto chwytają się farby; wszelkie farby do włosów, których podstawą jest srebro lub ołów, a takich jest niestety najwięcej, powodują nietylko utratę włosów, ale i ciężkie bóle głowy; chcąc przyciemnić siwiejące włosy najlepiej jeszcze jest uciec się do płynu orzechowego (wyrobu warszawskiego n.p.) wyłącznie roślinnego lub wreszcie taniny – środki te wszakże są powolnie działające. Wszelkie inne szybciej działające są znów natomiast szkodliwemi.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Przed czem wszakże należy przestrzegać najmocniej, to przed farbowaniem włosów na jasno-blond lub rudo. Najdroższe nawet środki tego rodzaju francuskie i angielskie zawierają w sobie pierwiastki, które w najlepszym razie sprowadzają kruszenie się włosów, ich stopniową a szybką utratę – w najgorszym szalone bóle głowy, dochodzące do bezprzytomności i nieomal obłędu, jak to mieliśmy w życiu sposobność widzieć na osobach znajomych, z których jedna, znana artystka dramatyczna, opłaciła tę modę długotrwała i ciężką chorobą

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Ostatnie czasy wyrugowały już dużo uprzedzeń co do tej barwy włosów, gdyby jednak znalazła się czytelniczka niemi obdarzona a niezadowolona z ich posiadania, tej radzimy zmywanie głowy od wczesnego dzieciństwa wodą, w której gotowany był groch polny lub w późniejszych latach pudrowanie ich biała mączką ryżową i staranne wyczesywanie następnie; oba te środki łagodzą zbyt rażący odcień – jeśli on ją razi i powoduje niezadowolenie.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Herbata bardzo mocna dobrze farbuje siwiejące blond włosy na jasne kasztanowate.
Cykorya brunatna i tłusta dobra też jest jako farba dla blondynek. Trzeba z niej zrobić mocny odwar.
Gwoździe w herbacie (nalewka musi trwać dwa tygodnie) dają farbę dosyć mocną.

Baronowa Staffe, Piękność i zdrowie. Praktyczne rady, wskazówki i przepisy dla kobiet. Wydanie nowe, Warszawa 1903

 

Ostrzegamy przed używaniem następujących preparatów do farbowania włosów z powodu zawartości w nich ołowiu i azotanu srebra: „Arabellas”, „Brylon,” „Colorogene” i „Pilipton.”

Rady i wskazówki. Z dziedziny kosmetyki, w: „Dobra Gospodyni”, 1904

 

Siostra prenumeratorki ze wsi. Istnieją płyny zupełnie nieszkodliwe, które rude włosy zmieniają na blond, a ciemno-blond na jasno-blond. Preparaty te korzystniej dać sporządzić w aptece, gdyż „oryginalne” są zwyczajnie zleżałe i nie działają, a cena ich jest znacznie wyższa od środków sporządzonych w aptece. Na żądanie przepis podamy.

Odpowiedzi Redakcji, w: „Dobra Gospodyni”, 1904

 

Polecam Sz. Pani „Eau colorante Phonseca”. Środek ten był badany chemicznie w laboratorjum docenta uniwersytetu Jagiellońskiego Dr. Seńkowskiego i w lecznicy kosmetycznej w Krakowie. Nie zawiera żadnych szkodliwych składników i nadaje włosom kolor naturalny. W celu zapobieżenia dalszego siwienia, poleciłbym Sz. Pani faradyzację, która w wypadkach siwienia na tle niedokrwistości i nerwowości okazała się wprost cudownym środkiem. Aparat do faradyzacji, służący do leczenia wypadania włosów, oraz wyżej wymieniony płyn do nabycia w Warszawie u Klimeckiego, Niecała Nr. 5.

Odpowiedzi Redakcji, w: „Dobra Gospodyni”, 1904

 

Zmienić kolor włosów można jedynie za pomocą farby. Oczywiście farbę należy tutaj wybierać nieszkodliwą, t. j. niezawierającą czynników odbijających się w przyszłości źle na włosach, do których ją stosowano. Zauważyć to jednak możemy, iż żadna farba wyglądu włosów nie poprawi i nie nada im piękności, farbowane włosy zawsze posiadają pewien odcień, zdradzający stosowanie farby.
Do farb nieszkodliwych, a stosunkowo najlepiej spełniających swe zadanie, należą farby Mülhensa. Nabyć je można w laboratorjum kosmetycznem Wł. Klimeckiego, Niecała 5.

Odpowiedzi Redakcji, w: „Dobra Gospodyni”, 1905

 

Kto chce rozjaśnić kolor włosów, może użyć następującego sposobu, mającego tę wyższość nad innymi, że nie działa szkodliwie na same włosy. Po umyciu głowy najlepiej żółtkami lub rozgotowanem mydłem, które się nazywa weneckie lub hiszpańskie (dostać go można w składach materyałów aptecznych) natrzeć skórę na głowie sokiem wyciśniętym z jednej cytryny i przecedzonym. Po upływie dziesięciu minut zmyć głowę czystą letnią wodą i wysuszyć włosy.

M.G., Wskazania praktyczne, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Włosy farbować można sokiem z wyciśniętych łupin od orzechów włoskich. W tym celu sok wyciśnięty zmieszać z 10 procentowym spirytusem i pozostawić tak przez 2 tygodnie. Przed użyciem tego nieszkodliwego środka, umyć włosy w wodzie z sodą. Dosyć jest raz na dzień tym płynem włosy lekko natrzepać, aby im nadać ładny, brunatny kolor.
Włosy blond będą mieć długo jasny kolor, gdy co parę tygodni będą zmywane odwarem z rzymskiego rumianku za pomocą gąbki.

Paulina Szumlańska, 600 rad i doświadczeń gospodarskich, wyd. 2, Warszawa 1911

 

Do zmiany koloru włosów przyznawała się Gabriela Zapolska, będąca jednak wtedy aktorką.

Nie wiem, czy Ci pisałam, że już nie jestem od roku brunetką, ale złotą blondynką, z czym mi bardzo dobrze, bo odjęło mi to lat 10. Przy tym czeszę się b. ładnie, artystycznie czoło odsłonięte, włosy karbowane i nisko na karku upięte. Otóż do utrzymania tej dekoloracji (bo to nie farba) potrzebuję mieć wodę zawsze tę samą, którą tu kupuję w jednej i tej samej fabryce. Zechciej dowiedzieć się, jaka jest opłata od litra takiego produktu (bez alkoholu) na granicy. Wolę wioząc zadeklarować niż mieć kłopot, karę lub, co gorsze, mogą mi skonfiskować jeszcze na granicy.

Gabriela Zapolska, list z 1894, z Chateaunef-du-Faou do Stefana Laurysiewicza