Według kalendarza Lucyny Ćwierczakiewiczowej, sam koniec czerwca należało przeznaczyć na przygotowanie przetworów z róż. Oprócz znanych do dzisiaj konfitur przygotowywano z nich także likiery, galarety i inne wyroby, w tym „konserwy” przeciw kaszlowi.

 

Likier różany.
Dystylluje się razem
5 cz. wagi świeżych listków róży,
15 cz. alkoholu,
i 8 cz. wody,
i odpędza z tego 15 cz. wagi.
Dalej rozpuszcza się
3 cz. wagi tłuczonego, białego cukru,
w 5 cz. wody,
miesza się oba płyny, zabarwia nalewką koszenilli, a w końcu filtruje.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Róża smażona.
Brać pączki z róży jak najczerwieńsze, obskubać żółte koniuszczki; do funta róży dwa funty cukru; sparzyć różę gorącą, wodą, w wazie, straci ona kolor ale go nabiera później; cukier porąbać w kawałki, nalać w rynkę wody tyle, żeby się tylko róża zamaczała, gdy się zacznie gotować po kawałku cukru wrzucać do rynki, aż wszystek wyjdzie i tak smażyć żeby dużo syropu nie było, szumowiny trochę zbierać i gdy będzie miała dosyć, to jest jak skórka się będzie robić na syropie gdy go się ostudzi na łyżce, odstawić; jak ostygnie, wycisnąć całą cytrynę i w słoiki złożyć.

Józefa Dobieszewska (Śmigielska), Poradnik dla gospodyń, Warszawa 1868

 

Róża przechowana bez smażenia.
Listki róży obrane z żółtych końców, przekładają się w słoju warstwami, wraz ze znaczna ilością miałkiego przesianego cukru i upychają ciasno. Tak przechowane w słoikach, po niejakim czasie robią się zdatne do użycia, szczególniej do przekładania ciast. Są przyjemnego smaku głównie z tej przyczyny, że zachowują woń sobie właściwą.

Teresa z Ś....kich Twarowska, Gospodyni polskiej kuchni, czyli poradnik dla niewiast, Wydanie czwarte przejrzane, Warszawa 1873

 

Róża.
Obrać z róży niezupełnie rozkwitłej same listki, odjąć żółtość i oparzyć je wrzątkiem w imbryku. Zlać natychmiast tę wodę, wyrzucić z imbryka różę, przesypać cukrem i smażyć zwolna, ciągle dosypując cukru skoro tylko się rozpłynie. Skoro zacznie się dosmażać, zaciągnąć cytryną dla koloru.
Na funt nieoparzonej róży, brać dwa cukru.
Po usmażeniu, można dla mocniejszego odoru, wlać kroplę różannego olejku.

Róża inaczej.
Funt listków różanych z samych pączków, obranych z żółtości, sparzyć wrzącą wodą i przelać kilkanaście razy zimną wodą, aż zupełnie odejdzie czysta. Wrzucić tę różę do gotującego się ulepu z dwóch funtów cukru, smażyć na węglach, pod koniec zacisnąć cytrynę żeby nabrała koloru i jeszcze trochę przesmażyć.
Na dwa funty cukru półtory szklanki wody.

W.A.L.Z., Kucharka litewska. Zawierająca: Przepisy gruntowne i jasne, własnem doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw tak mięsnych jako i postnych, oraz ciast, legumin, lodów, kremów, galaret, konfitur i innych desserowych przysmaków, tudzież rozlicznych aptecznych zapraw, konserw i rzadszych specjałów. Wydanie piąte, Wilno, 1874

 

Galareta różana.
Wziąć zielonego niedojrzałego agrestu, zalać go wodą aby objęło, ugotować, wlać do worka aby sok ściekł czysty. Nabić mocno garnek kwartowy liśćmi z róż niezupełnie rozkwitłych, odejmując z każdego listka żółtość, nalać wodą wrzącą aby naciągnęła zapachu, a w pół godziny zcedzić do czystego naczynia. Na szklankę tej wody wziąć trzy szklanki soku agrestowego, zagotować mocno, odszumować, potem smażyć biorąc na szklankę płynu 2 szklanki cukru.

W.A.L.Z., Kucharka litewska. Zawierająca: Przepisy gruntowne i jasne, własnem doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw tak mięsnych jako i postnych, oraz ciast, legumin, lodów, kremów, galaret, konfitur i innych desserowych przysmaków, tudzież rozlicznych aptecznych zapraw, konserw i rzadszych specjałów. Wydanie piąte, Wilno, 1874

 

Konserwa z róży od kaszlu.
Różę obraną jak do smażenia utłuc z cukrem w moździerzu aż się obróci w massę, i smażyć ją na wolnym żarze aż klejkość się znajdzie: Tak zgęstniałą i ostudzoną massę rozwałkować na stolnicy na grubość konserwy, pokroić i trzymać w suchem miejscu.

W.A.L.Z., Kucharka litewska. Zawierająca: Przepisy gruntowne i jasne, własnem doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw tak mięsnych jako i postnych, oraz ciast, legumin, lodów, kremów, galaret, konfitur i innych desserowych przysmaków, tudzież rozlicznych aptecznych zapraw, konserw i rzadszych specjałów. Wydanie piąte, Wilno, 1874

 

Róża na sucho.
Na pół funta listków, półtora funta tłoczonego cukru, utarć to razem najmocniej w makotrze i postawić na lodzie. Jak sok puści, smażyć na wolnym ogniu mieszając ciągle, aż będzie sucha.

W.A.L.Z., Kucharka litewska. Zawierająca: Przepisy gruntowne i jasne, własnem doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw tak mięsnych jako i postnych, oraz ciast, legumin, lodów, kremów, galaret, konfitur i innych desserowych przysmaków, tudzież rozlicznych aptecznych zapraw, konserw i rzadszych specjałów. Wydanie piąte, Wilno, 1874

 

Syrop kwiatowy.

 

Wziąść pół funta róży cukrowej zupełnie rozkwitłej, fiołków albo jaśminu, poobcinać je tak aby nie żółtego nie było a szczególnie ziarnek, poparzyć ukropem to jest wrzucić w rondel w gotującą się wodę, odcedzić na sito, wziąść trzy funty cukru, wlać pięć szklanek wody, jak się cukier zagotuje, włożyć do tego syropu kwiaty i tak niech się smaży dobrze, potem przecedzić przez sito wycisnąć dobrze różę czy inne kwiaty, syrop dosmażyć aby był gęsty, wystudziwszy zakropić dwoma łyżeczkami siarczanego kwasu i postąpić jak wyżej powiedziano.— Ten sposób smażenia syropów jest najlepszy i doświadczony bo zachowuje zapach, smak świeży, ~ a do konserwy tak trwały i sama doświadczyłam, że dwa la ta stojąc nic się nie zepsuł, ani się zcukrował ani się zburzył, a stał w pokoju jako zapomniany.

Maria z Krzywkowskich Marciszewska, Kucharka szlachecka. Podarek dla młodych gospodyń., Wydanie trzecie poprawione, Kijów, 1878

 

Róża. Funt obranych liści z róż dużych, cukrowych, oczyścić nożyczkami z żółtego proszku i wrzucić w dużą miskę z wodą twardą źródlaną, do której wlać poprzednio dwie łyżeczki kwaśnych kropli, znanych pod tą nazwą w aptekach, niech tak poleżą, aż się woda zrobi czerwonego koloru. Zrobić syrop z 6-ciu najmniej funtów cukru. Gdy się cukier wyszumuje wycisnąć ręką różę dobrze z wody i wrzucić w syrop, łyżką Srebrną ciągle w rondlu liście mieszając i rozcierając, aby się nie kawaliły, ale każdy oddzielnie smażył. Gdy róża nabiera przezroczystości, a syrop będzie dość gęsty, wlać znowu łyżeczkę kwaśnych kropli, lub wcisnąć 3 soczyste cytryny przez muślin, wylać konfiturę na salaterkę i w oknie lub w przewiewnem miejscu mieszać czyli przelewać łyżką, aż przestygną zupełnie. Każdy listek będzie osobno, a konfitura śliczna. Na dobrem wymieszaniu łyżką w chłodnem miejscu zależy piękność konfitury.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, nakładem Autorki, Warszawa 1885

 

Galareta różana. Bardzo ładną i smaczną jest galareta z róż, rzadko w domach prywatnych spotykana; a jednak tam gdzie jest dużo róż i agrestu, co zwykle w parze chodzi, łatwa do zrobienia. Oberwać liście z rozwiniętych róż cukrowych, odrzucając żółty proszek; liści powinno być dużo, sparzyć je na salaterce wodą z samowaru tak, aby dobrze objęła liście leżące, a jednak aby nie za dużo było wody. Niech tak postoi póki nie ostygnie, tymczasem wziąść agrestu niedojrzałego garniec, wrzucić go na kwartę gotującej się wody, zagotować, żeby sok puścił i przecedzić przez rzadkie sito. Wtedy wziąść trzy funty miałkiego cukru (mączki zwyczajnej), wsypać w miedniczkę, wlać na to trzy szklanki soku agrestowego i szklankę płynu z róż, wstawić to na ogień prędki, wymieszać, aby cukier do rondla nie przywarł i zagotować, szumując starannie trzy razy, za każdą razą zdejmując z ognia miedniczkę; następnie jeszcze z pięć minut na wolnym ogniu niech się dosmaży, galareta gotowa; przecedzić gorącą przez gęste płótno i ponalewać od razu w słoiki czyli lampki. Z garnca agrestu będzie więcej soku, ja tylko podaję tu proporcję, do której zastosować się należy w porównaniu.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, nakładem Autorki, Warszawa 1885

 

Syrop z róż. Róże kwitną wtedy, gdy agrest jest zupełnie zielony. Wziąść więc garniec zielonego agrestu, utłuc w moździerzu drewnianym, lub rozetrzeć wałkiem w donicy, przecisnąć sok przez rzadkie płótno i tym sokiem nalać taką ilość obranych liści różanych, jaka się zdoła zamoczyć tą ilością soku. Niech tak stoi 24 godzin zlać, przecisnąć znowu przez płótno i na kwartę tego soku wziąść dwa i pół funta cukru, przesmażyć razem, wyszumować, sklarować a po wystudzeniu zlać w buteleczki, używając zamiast soku do wody, lub do robienia różowej galarety, na różowej żelatynie.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, nakładem Autorki, Warszawa 1885

 

Likier różany. Pół garnca spirytusu najlepszego Nr. wlać w gąsior, wpuścić w niego trzy krople olejku różanego, sprzedawanego w aptekach lub składach aptecznych, zostawić butle w spokoju 24 godzin w zwyczajnej pokojowej temperaturze. Zrobić syropu z 6 funtów najpiękniejszego cukru, biorąc kwaterkę wody na każdy funt cukru—do gorącego jeszcze lać spirytus powoli, aby się klarował sam. We 24 godzin wlać w gąsior nieco alkiemasu — płyn czerwony wytwarzający się z robaczków czerwonych zwanych koszenilla, które wydają śliczny karminowy kolor, używany do zabarwiania likierów, cukrów i t. p. Po wlaniu w gąsior, dla przekonania się czy dosyć zakolorowany, wlać w kieliszek, gdzie w mniejszej ilości lepiej poznać można kolor, i zastosować do tego. Po trzech dniach likier się ustoi jest klarowny bez nitrowania.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, nakładem Autorki, Warszawa 1885

 

Funt obranych liści z róż dużych, oczyścić nożyczkami z żółtego proszku i wrzucić w dużą miskę z wodą twardą źródlaną, do której wlać poprzednio diw łyżeczki kwaśnych kropli, niech tak poleżą, aż się woda zrobi czerwonego koloru. Zrobić syrop z 8 najwyżej, a z 6 najmniej funtów cukru. Gdy się cukier wyszumuje wycisnąć ręką różę dobrze z wody i wrzucić w syrop, łyżką srebrną ciągle w rondlu liście mięszając i rozcierając, aby się nie kawaliły, ale każdy oddzielnie smarzył. Gdy róża nabiera przezroczystości, a syrop będzie dość gęsty, wlać znowu łyżeczkę kwaśnych kropli, lub wcisnąć 3 soczyste cytryny przez muślin, wylać konfiturę na salaterkę i w oknie lub w przewiewnem miejscu mieszać czyli przelewać łyżką, aż przestygną zupełnie. Każdy listek będzie osobno, a konfitura śliczna. Na dobrem wymięszaniu łyżką w chłodnem miejscu zależy piękność konfitury.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Konfitura z róż, w: Kolęda dla Gospodyń, 1885

 

Bardzo wykwintny jest likier różany: w gąsior zawierający ½ garnca najlepszego spirytusu wpuścić 3 krople olejku różanego i zostawić w spokoju przez 24 godziny. Z 6 f. cukru zrobić syropu, biorąc na funt kwaterkę wody, i do gorącego lać spirytus powoli, żeby się sam klarował. We 24 godziny wlać w gąsior nieco alkiermesu dla koloru. Po trzech dniach likier się ustoi i jest przezroczysty bez filtrowania.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Wydawnictwo Biesiady Literackiej, Warszawa 1888

 

Wziąść różę tak zwaną cukrową, gdyż inny gatunek niezdatny jest na konfiturę, oberwać listki, powycinać z nich żółte żyłki, przesiać przez sito żeby pyłek przeleciał i pokrajać w podłużne paski. Tak przyrządzoną gotować w wodzie dopóki nie zmięknie mniej więcej 15 minut. Następnie odlać wodę, sklarować i na tym sklarowanym odwarze zrobić syrop, biorąc na 1 funt róży 3 funty cukru. Syrop nie może być gęsty, gdyż róża długo się smaży. Wrzucić w syrop odgotowaną różę i dodać małą łyżeczkę tak zwanej soli kwaśnej, kupionej w aptece. Gdyby po kilku minutach smażona róża nie nabrała różowego koloru, dodać jeszcze pół łyżeczki owej kwaśnej soli. Po półgodzinnem smażeniu, gdy syrop zgęstnieje a róża będzie miała piękny przezroczysty kolor, zdjąć z ognia i po przestudzeniu układać w słoiki.

Róża inaczej.
Funt listków różanych z nawpół rozwiniętych pączków obrać z żółtości, sparzyć wrzącą wodą i przelać kilkanaście razy zimną wodą, aż zupełnie czysta odejdzie. Wrzucić różę do gotującego się syropu z 2 funtów cukru i smażyć na bardzo wolnym ogniu dopóki nie będzie miękka a syrop gęsty. Pod koniec smażenia zacisnąć cytryną, żeby nabrała koloru i jeszcze trochę podsmażyć.

Praktyczny kucharz warszawski zawierający 1503 przepisy różnych potraw, oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych. Wydanie ósme znacznie powiększone, Warszawa, 1889

 

Róża w cukrze.
Pół funta oczyszczonych listków róży i półtora funta cukru utłuc razem w moździerzu, zacisnąć cytryną; a następnie smażyć na wolnym ogniu. Robić z tej massy ganeczki, tarzając je w cukrze, gdy obeschną chować do słojów. Można też i masse samą tak zostawić używając do przekładania ciast. W ten sposób robi się także massa i konfitura sucha z fijołków.

Praktyczny kucharz warszawski zawierający 1503 przepisy różnych potraw, oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych. Wydanie ósme znacznie powiększone, Warszawa, 1889

 

Róża przechowana bez smażenia.
Różane listki obrać z żółtych żyłeczek i przekładać w słoje warstwami, przesypując miałko utłuczonym cukrem. Cukru powinno być dosyć, a róża mocno upchana. Tak przechowana róża zachowuje smak i zapach i używa się do przekładania ciasta.

Praktyczny kucharz warszawski zawierający 1503 przepisy różnych potraw, oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych. Wydanie ósme znacznie powiększone, Warszawa, 1889

 

Róża w ulepie.
Najlepsza do smażenia róża centyfalia różowa, za nią tak nazwana cukrowa. Skoro pączki na kwiat dobrze rozpuszczać się zaczynają, obierać je tak, żeby z każdego listka żółtość oberwać. Na funt takich listków cukru bierze się trzy funty, bo są bardzo sporne. W dużym fajansowym lub kamiennym imbryku zaparza się róża pierwiej odważona i zaraz wodę odlewa, którą najlepiej w samowarze zagotować nim się róża ma oparzyć. Listki zaraz wyrzucić do wody z lodem i dobrze wymieszać. Osiękłą z wody wyłożyć na półmisek i zapuścić sokiem cytrynowym mocno. Chcąc żeby róża miała kolor żywszy naturalny lepiej jest zamiast cytrynowym zapuścić sokiem świeżym porzeczkowym i mocno łyżką przecierać, żeby sok wszystkie listki przejął. Wtenczas kładzie się róża do ulepu niezbyt gęstego, tylko w miarę, i smaży powoli póki surowości nie straci i ulep dosyć gęsty będzie. Do ulepu dla lepszego zapachu dodaje się na początku smażenia świeża różana woda, albo przy dosmażaniu parę kropel różanego olejku, biorąc go tylko na szklany malutki koreczek dla ostrożności żeby nie przelać — a ten zanurza się do ulepu.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Galareta z róży.
Wziąć dobre pół kwarty listków obranej z żółtości róży choćby już rozkwitłej, dodać do niej agrestu zupełnie niedojrzałego kwartę. Na to wszystko razem zmieszane nalać w miedniczce wody aby pojęło i gotować, żeby agrest zupełnie rozgotował się. Przecedzić jak poprzednie i smażyć biorąc 2 miary cukru na miarę agrestu. Ładna i smaczna galareta.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Konserwa z róży.
Różę tylko co rozkwitającą oberwać, i z listków tych kwiatowych czysto przebranych odrzucić żółte końce. Odważyć i na pół funta tej róży przygotować półtora funta cukru. Tym czasem różę oparzyć gorącą z samowara wodą. Gdy ją war dobrze przejmie przelać zaraz zimną wodą z lodem mieszając różę. Osiękłą z wody wyłożyć na półmisek i zapuścić sporo cytrynowym albo agrestowym a najlepiej porzeczkowym sokiem bez wody — i dobrze przetrzeć z nim różę. Wtenczas zrobić ulep z odważonego cukru ze szklanką wody, wysmażyć go do gęstości i włożyć różę, dodając jeszcze pół funta miałkiego cukru. Mieszać ciągle na małym ogniu. Jak zgęstnieje na półmisek albo talerz wyłożyć, wygładzić i na powietrzu suchém i ciepłem osuszyć. Krajać potem w jakie chcąc kawałki, cukrem w pudełeczku przesypać. Na te konserwy kto nie ma dość różowych róż może brać i białe, tylko już porzeczkami chyba białemi wyciśniętemi zapuścić. Dobrze do ulepu jak jednych tak drugich róż, dodać świeżej różanej wody.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Likier różany.
Nakłaść do butla funt listków róży oczyszczonych od zielonych kończyków; zalać spirytusem żeby pojęło; niech tak postoi dni cztery tylko nie na słońcu. Do tego zrobić ulep z dwóch funtów cukru, wrzucić do niego jeszcze pół funta róży takiejże oczyszczonej — wycisnąć tu sok z cytryny i rozmieszawszy ze spirytusem, który już był na różę nalany, pierwiej różę w ulepię posmażywszy, postawić niech tak razem postoi jeszcze dni kilka w butlu. Wtenczas przecedzić przez gęsty muślin i rozlać do butelek. Dla silniejszego zapachu można zamiast wody brać do ulepu wodę różaną i kroplę olejku różanego dodać. Dla nadania koloru kilka łyżeczek porzeczkowego soku bez wody, i to różę smażąc dodać.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Lody różane.
Zrobić syrop z kwarty wody i 3/4 funta cukru; jak ostygnie wcisnąć sok z cytryny, wlać 2 kwaterki różanego syropu, przelać do puszki i zamrozić.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Galareta z kwiecia róży.
Na pół litra obranych z żółciny listków róży bierze się litr zielonego niedojrzałego agrestu i nalewa na nie tyle wody, aby tak agrest jak i róże objęła, nastawia się na blachę i gotuje, dopóki agrest nie zmiękknie. Potem sok przecedza się przez serwetę, bierze szklankę płynu na dwie szklanki miałkiego cukru i smaży jak inne galarety.

Małgorzata Bogacka, Powszechna kuchnia swojska, oparta na wieloletniem doświadczeniu i zdrowotno - dyetetycznych zasadach, Nowy Sącz, 1896

 

Konfitura z róży na sucho.
Obrać róże dobrze rozkwitłe z zieloności, wziąć cukru 3 razy tyle, układać w donicy glinianej, przetrząsając cukrem i trzeć jak najmocniej. Gdy się na masę zamienią, wlać na ½ kg róży, pół kieliszka wina francuskiego, wymieszać i smażyć, aż się dobrze masa rozpuści, potem cytryną skropić i znów smażyć, wkońcu w formę włożyć i wysuszyć.

Małgorzata Bogacka, Powszechna kuchnia swojska, oparta na wieloletniem doświadczeniu i zdrowotno - dyetetycznych zasadach, Nowy Sącz, 1896

 

Róża w ulepie. Dobrze już rozwijające się pączki różane, albo tylko co rozkwitły kwiat, obrać tak, aby wszelka żółtość na końcu listków była oberwaną. Odważywszy, włożyć do durszlaka i zanurzyć go w gotującej się wodzie, ogniatając po trochu listki, aby na wierzch nie wypływały, lecz wszystkie wodą objęte były. Gdy listki war przejmie, natychmiast durszlak wyjąć i zanurzyć w wodzie z lodem, mięszając w niej różę na wszystkie strony. To oparzanie i hartowanie w zimnej wodzie raz jeszcze powtórzyć należy, od czego róża będzie hartowną i skrzypiącą pod zębami. Wtenczas ociekłą z wody wyłożyć na półmisek i zapuścić sokiem cytrynowym, lub z porzeczek czerwonych wygotowanym albo wyciśniętym, przecierać mocno łyżką, żeby się wszędzie kwas dostał. Wtenczas, biorąc nie mniej jak dwa funty cukru na funt róży, zalać go dwiema szklankami wody różanej, a w braku jej— rzecznej, i do zszumowanewo ulepu włożywszy przygotowaną różę, smażyć ją na wolnym ogniu. Jeżeli zapach jest słaby, można wpuścić kroplę lub dwie olejku różanego, a dla podwyższenia koloru dodać nieco płynu z kokcynelli (patrz wyżej).

 

Można użyć do zapuszczania róży, zamiast cytryny lub porzeczek, kilka kropel podkwasu siarczanego (vitriolum), lub też soku, wy tłuczonego z agrestu.

Róża na sucho. Do dosmażająeej się wyżej opisanym sposobem róży dodać jeszcze pół funta cukru, ciągle ją na ogniu mieszając, aż się zrobi gęsta. Wtenczas wyłożywszy ją na półmisek, drugim nieco zwilżonym nacisnąć dla wygładzenia. Gdy stojąc w cieple zaschnie i skrystalizuje się, krajać ją trzeba w kawałki, i te przesypując cukrem tłuczonym, układać w słoikach lub pudełkach, wysłanych papierem.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Różany syrop. Różę, oczyszczoną z żółtych kończyków, wysypać na czystą serwetę, rozpiętą na czterech nóżkach stołka przewróconego, przelać kociołkiem wrzącej wody, która powinna zejść do podstawionego naczynia, przyczem róży nie należy wyciskać, tylko nią dobrze potrząsać razem z serwetą, Włożywszy ją potem do półmiska, skropić suto cytryną lub sokiem, wyciśniętym z porzeczek, i wyciskać aż sok z siebie wypuści; wtenczas wlać parę szklanek różanej wody po trochu, a mieszając ją z różą, wyciskać o ile można najmocniej przez serwetę, odkładać czasem znowu do półmiska, i mieszać ze świeżą różaną wodą, którą znowu mocno wyciskać między dwoma kawałkami drzewa. Na dwa funty róży brać kwartę różanej wody, którą po wyciśnięciu smażyć zwolna na żarze z dwóma funtami cukru tłuczonego, tak, by się tylko cukier rozpuszczał, a syrop nie ulatniał przez smażenie.
N B . Można dla silniejszego zapachu dodać do tego syropu dwie lub trzy krople olejku różanego; kolor zaś, jeśli jest za blady, poprawia się przygotowaną kokcynellą.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Róża w miodzie. Oparzyć różę w serwecie, zanurzając we wrzącej wodzie, natychmiast wyjąć po zawrzeniu i zatopić w zimnej. Potem otrząść starannie z wody, a złożywszy na półmisek, oblać sokiem, wyciśniętym z porzeczek, żórowin, lub zielonego agrestu; gdy się dobrze róża z tym sokiem rozetrze i zmiesza, złożyć do gorącego ulepu miodowego z wodą, oczyszczonego kijowskim sposobem, i w nim smażyć do przyzwoitej gęstości, próbując na spodeczku, postawionym na lodzie, czy się już powłoka marszcząca na konfiturach nie tworzy.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Likier różany. Zaprawia się olejkiem i zafarbowywa kokcynellą. Albo: obrane świeże listki kwiatowe od róży wpół rozkwitłej z żółtych kończyków, złożyć do flaszy i wlać tyle tylko spirytusu, 3 razy pędzonego, aby różę przejął; gdy przez trzy dni postoi na słońcu, zlać spirytus z tej róży, a wlać na świeżą; po trzykrotnej zmianie róży, spirytus będzie nią dostatecznie nasycony. Wtenczas przyprawić likier, dodawszy do niego kilka kropel białego witryolu; który podniesie kolor i z żółtawego zrobi piękny różowy; trzeba się tylko strzedz, by nie przedać witryolu, gdyż zakwasiłby likier cały; w tym celu należy go wlewać do wódki kroplami, uważając każdą razą po skłóceniu, czy nie nabrała pożądanego koloru. Do tego likieru, zamiast wody prostej, można brać różaną dla silniejszego zapachu. Jeśliby kolor likieru był więcej czerwony niż różowy, znak że nadto przesycił się różą; w takim razie trzeba dodać więcej czystego spirytusu, a zapachu doda woda różana lub olejek.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Poncz perski różany.
Butelka szampana (Ecscelsior), pół funta cukru w drobne kawałki porąbanego rozpuścić w kwaterce gorącej wody, gdy wystygnie wlać kieliszek od wina najlepszego spirytusu i takiż kieliszek likieru „cuirasso vert." W szklaneczki małe pokłaść po kilka listków róży centofolii i po małym kawałku lodu, na to wlać jedną trzecią powyższego płynu, a w chwili, gdy się ma podawać dopełnić go szampanem. Jeżeli szampan jest słodki, to dosyć jest ćwierć funta cukru, naturalnie i wody o jedną trzecią lać mniej. Poncz taki jest bardzo ładną nowością, a taka proporcya powinna wystarczyć na 10 osób.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Wskazówki rady, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Konfitury z róży.
Wziąć róży cukrowej, byle jeszcze nie całkiem rozkwitniętej, poobierać z niej same czyste listki bez ziarnek i żółtości, a gdy już pewną ilość, to jest ćwierć albo i pół kgr. naobierano, spuścić do wrzącej wody, niech się raz zagotuje. Potem odcedzić szybko na sito, dać do zimnej wody, niech trochę pomoknie i znów odcedzić na sito, aby z wody ociekło.
Do kgr. takiej róży dać 1½ kgr. cukru, podlać trzy kwaterki wody i gotować w rądlu szumując syrop; a gdy już na gęsto wygotowany, wówczas dawać do niego róże i smażyć z wolna, poczem dodać soku z całej cytryny i trochę kokcyneli; gdy się jednakże już uważa iż ma dosyć, odstawić od ognia, wcisnąć znowu soku z połowy cytryny, wychłodzić i złożyć w słoik.

Kuchnia polska, niezbędny podręcznik dla kucharzy i gospodyń wiejskich i miejskich oraz poradnik w wielu gałęziach gospodarstwa domowego. Wydanie piąte uzupełnione i poprawione, Toruń, 1901

 

Oczyszcza się różę tak samo jak na konfitury, nalewa się niemocną wódkę, stawia się na słońcu: ma stać 3 tygodnie. Po upływie tego czasu przygotawia się syrop gęsty – w proporcyi 1 funt cukru i pół szklanki wody, i sok z jednej cytryny – na butelkę nalewki. Gdy syrop się ugotuje i oczyści, zdjąć go z ognia i dolać do nie go wódkę, którą była nalana róża – gdy ostygnie przefiltrować i rozlać w butelki, jak poprzednio.

J. Stefanowicz, Różana nalewka, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Konfitura z róży.
Listki róży, oczyszczone z żyłek, nalać niezbyt dużą ilością wody i gotować, aż kolor puszczą, poczem odcedzić, zrobić z tej wody i cukru lekki syrop i inne świeże listki róży w nim zasmażyć. Listki te wybrać z syropu łyżką durszlakową, do syropu zaś dodać sporo cukru, aby był gęstszy,
złożyć znów w niego odcedzoną różę i smażyć dopóty, aż listki po spróbowaniu skrzypieć będą.

Paulina Szumlańska, Rady gospodarskie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1905

 

Na podobny temat: Przetwory owocowe, Konfitury, Inne przetworyDomowe alkohole, Przetwory z kwiatów