Odpowiednio, ze smakiem urządzony dom stanowił wizytówkę pani domu. Salonowi, jako pomieszczeniu najbardziej reprezentacyjnemu, poświęcano szczególną uwagę. Według niektórych nawet zbyt wielką, kosztem pozostałych pomieszczeń.

Należało go także dostosowywać do zmieniającej się mody. Oto kilka porad, jak urządzić salon.

 

Trudno to dawać rady w tym razie, gdyż urządzenie salonu zależy najzupełniej od gustu, majątku lub towarzyskiego położenia osoby urządzającej. Do salonu bogatego używane są kanapy różnych kształtów, kozetki, fotele i krzesła, których liczba powinna być zastosowaną do miejsca jakiem rozporządzać można. Meble te są z drzewa malowanego na biało i ozdobionego złoceniami, albo z palisandru z ozdobami miedzianno-złoconemi. Do skromniejszego salonu mogą być meble palisandrowe lub machoniowe. Oprócz zwyczajnych krzeseł, powinny być w salonie a szczególniej w salonie bogatym krzesła ruchome, z drzewa lub żelaza złoconego, które się różnią od reszty mebli lekkością formy i delikatnością ozdób. Co do innych sprzętów przeznaczonych na dopełnienie umeblowania, wszystko zależy jeszcze od kształtu i wielkości salonu. Stosownie więc do tego stawia się jedna lub dwie konsole, stoły do gry, fortepian; na środku gierydon, (stół o jednej nodze) nakryty dywanem; na nim porozkładane albumy, dzieła illustrowane. Firanki u okien najładniejsze są obecnie guipiurowe; draperje i portiery powinny się stosować materją do pokrycia mebli. Wszystkie przedmioty które dopełniają umeblowania jako to: obrazy, zegary, kandelabry, żyrandole, wazony, dywany etc. etc. powinny tworzyć całość świadczącą o dobrym smaku i wytworności pani domu. Do tych rad dodaję ci jeszcze i tę że nie należy przeciążać salonu ozdobami i nic zapominać że w umeblowaniu również jak w toalecie skromność i prostota nie wyklucza bynajmniej dobrego smaku i dystynkcji. Na wszystkich stanowiskach w życiu, pani domu powinna być otoczona u siebie tą trochą zbytku, który nie jest właściwie przesadą, a który można nazwać zbytkiem w czystości.
Z wyjątkiem ludzi prawdziwie bogatych mogących mieć palissandry i mahonie massif, większa część mniej zamożnych ludzi używa mebli machoniowych lub orzechowych fornirowanych.
Urządzając salon trzeba stawiać takie meble o ile możności najdalej od promieni słonecznych i ognia kominkowego. Nadto wielkie gorąco wznosi w wielu miejscach fornir, zazwyczaj bardzo cienki; tworzą się z tego powodu nabrzękłości nie miłe dla oka.

 Korrespondencja Bazaru, w: „Bazar”, 1865

 

nadmienimy tylko, że w ogóle, w tak nazwanym saloniku, czyli raczej bawialnym pokoju skromnego wiejskiego dworku (a takie głównie pisząc to, mamy na myśli) nie należy stawiać nic innego, prócz kanap, krzeseł, kozetek, stolików i fortepianu. Komody, szafy, serwantki itp. rzeczy, najstosowniej umieszczać w sypialnych, jadalnych, lub innych przyległych pokojach. Obicie do saloniku najlepiej przyozdabia, gdy jest na tle białem w jasno perłowe wzory, stosuje się bowiem do każdego koloru mebli i rozjaśnia oświetlenie wieczorne. Kosztowniejsze jest wprawdzie od malowania, którem je zastępują, lecz za to nierównie trwalsze. Ściany wybielone, rzadko już gdzie dziś napotykamy, bo jakkolwiek miłe mogą być dla oka, potrzebują częstego odnawiania, aby się utrzymywały w czystości, koszt zaś tego wyrówna prawie cenie malowania.

Józefa Dobieszewska (Śmigielska), Poradnik dla gospodyń, Warszawa 1868

 

Obicia powinny być jasne, wtedy tylko dobrze wydadzą się meble, które zwykle ciemniejszej są barwy, wreszcie do jasnego tylko obicia światło dobrze odbija się wieczorem. Więc w jasnym, przypuśćmy perłowym Twoim saloniku, niech meble będą ustawione zręcznie, stosownie do jego obszerności, strzeż się przedewszystkiem dużych kanap, bo ten niezręczny mebel zajmuje dużo miejsca, a powszechnie nie jest lubiany, dwie małe kanapki tak zwane kozetki (coseuse), daleko więcej przysługi oddają, jedną umieścisz gdzieś w rogu salonu, zastawiając nią kąt poprzecznie, a przed nią stolik ze świeżemi dziennikami, książkami, dobrze jest dołączyć szkło stereoskopowe, z pudełkiem rycin do tego, bo bez pudełka ryciny brudzą się i zatracają, dalej kilka krzeseł wkoło. Drugą umieścisz w innym miejscu, lub jeżeli salon obszerny i jest możność postawienia stołu na środku salonu, co wygląda bardzo zręcznie i jest wygodne, postaw ją z jednej strony stołu, z drugiej parę foteli, kilka krzeseł lub napoleonek czyli taboretów. Jeszcze w jakimś kąciku stoliczek i parę krzesełek wcale się przyda, a takie urządzenie w kilku miejscach siedzenia przy stolikach, ułatwia nadzwyczaj zebranemu towarzystwu zbliżenie się i ochoczą rozmowę; tworzą się małe grupy, każdy łączy się z odpowiedniemi swemu usposobieniu i znajomemi sobie osobami, gospodyni ulży przez to miłego wprawdzie, ale częstokroć ciężkiego obowiązku bawienia gości. Na dużym stole albumy z fotografiami, jakieś nowe ryciny, lub zajmujące ogół świeżo wyszłe dzieła, duża lampa, dzwonek, koszyczek do biletów, kadzielniczka elegancka, wszystko to miłe i na swoje miejscu drobiazgi, które umieścić zresztą gdzie chcesz i możesz na tym lub owym stole. Fortepian to piętno artyzmu, umilające każde, choćby najnudniejsze towarzystwo, staraj się tylko aby był mały i tak ustawiony, iżby osoba grająca lub śpiewająca, była przodem do całego towarzystwa obrócona.

 Listy o urządzeniu domu, w: Kolęda dla gospodyń, 1876

 

Między oknami w lekkich koszyczkach umieść rośliny pnące się, wybierając takie, które cały rok zieloność zachowują, lekkie przezroczyste firanki z dwóch stron otaczać będą każde okno, zatrzymane jakimś kwiatem porcelanowym lub rzeźbionym liściem i t.p. unikaj bogatych ciężkich bronzowych ozdób, które tylko w wspaniałych obszernych salonach miejsce mieć powinny.
Jeżeli możesz umieścić pod każdym oknem kosz z kwitnącymi kwiatami, to taka miła dla kobiety rozrywka.

 Listy o urządzeniu domu, w: Kolęda dla gospodyń, 1876

 

Parę luster w złoconych lub rzeźbionych w desenia ramach, kilka świeczników, jeżeli można i salon wysokością odpowiedni temu, zawieś w środku żyrandol niewielki, zręczny, byle nieprzeciążony szkłami i bronzami, które tylko do wielkich pasują salonów. Na pięknej mahoniowej lub palisandrowej konsoli umieść zegar, notabene dobrze idący, to tak niezbędny mebel wszędzie, czy w czasie zabawy, czy oczekując, czy nawet przy cichej pogadance, nie każdy (z kobiet szczególniej) nosi zegarek, a każdyby rad wiedzieć, która w danej chwili jest godzina.
Gustowny dywan dużo dodaje świeżości salonowi, a w zimie jest miłą wygodą. Jeżeli możesz rozłóż choć niewielki pod każdym stoliczkiem, wolę to niż jeden zbyt duży, co jednemu tylko kątowi pokoju nadaje jakąś uprzywilejowaną minę uroczystości.

 Listy o urządzeniu domu, w: Kolęda dla gospodyń, 1876

 

Do salonu dają najczęściej story chińskiemi zwane, gdzie na przejrzystawo białem tle, świetnieje jaki pyszny bukiet egzotycznej roślinności; ale są to wszystko ogólnikowe jedynie wskazówki, które sobie sama stosować musisz do całości umeblowania i z tego też względu tylko stanowczo Ci radzę, abyś jakimś hurtowym sposobem nie zakupiła do całego pomieszkania jednakowych storów, jakto nierzadko widzieć można; nawet pomijając wyżej przytoczony wzgląd harmonii, wytwarza to nudną jednotonność, będącą niby ociężałością gustu gospodyni, kiedy przeciwnie zręcznie rozporządzona rozmaitość, wdziękiem się staje.

 Listy o urządzeniu domu, w: Kolęda dla gospodyń, 1876

 

Naprzykład nie należy ustawiać w salonie szezlągu, chyba że to jest salonik kawalerski, niewłaściwą także w salonie byłaby komoda, szafa lub inny tego rodzaju sprzęt.

 Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Jeśli w saloniku znajduje się kominek, to z prawej strony stawia się duży fotel dla gospodyni domu, a naprzeciw z drugiej strony, parę foteli lub kanapka, na których sadowi się przybywających gości. W każdym razie, w salonie powinna być kanapka i kilka foteli obok, oraz stół. Układ cały powinien mieć na celu przedewszystkiem wygodę. Salony urządzone w sposób taki, że w nich przyjmuje się tylko gości, mają charakter zimny i niesympatyczny.

 Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Pokój bawialny. Jeżeli fundusze pozwalają przez stosunki społeczne zmuszony ktoś bywa do przyjmowania wielu osób obcych, natenczas potrzebny jest obszerny i wygodny pokój bawialny, urządzony raczej z komfortem (jak mówią anglicy) tj. ze wszelkimi wygodami, niżemi z niesmacznym zbytkiem. Znajdujące się tam sprzęty niech nie służą li tylko na wystawę, lecz niech mają na celu wygodę i przyjemność wspólnie zabawiających się w nim osób. I tak zdobić go mają zwierciadła, konsole, wielki stół przed kanapą, nakryty serwetą własnego wyrobu pani, lub jej córek – fotele, kanapki, elegancki stoliczek do roboty itp. Do potrzeby zastosowane meble. Wielką ozdobą salonu są kobierce, piękne wazony na kwiaty; ludzie bogatsi zdobić mogą swe bawialnie celniejszymi dziełami sztuki itp.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Fałszywie jednak pojmuje cel bawialnego pokoju gospodyni jeżeli w szczupłem stosunkowo mieszkaniu przeznacza najpiękniejszy i najwidniejszy pokój na bawialnię, zwłaszcza gdy stosunki jej towarzyskie ograniczają się na odwiedzinach krewnych lub przyjaciół. Kieruje się ona wtedy próżnością a nie ma na względzie wygód i zdrowia swej rodziny.
Tu w ogóle ma się ona przejąć zasadą że człowiek pracujący przez cały dzień w zadusznem biurze, lub warsztacie, powinien przez wzgląd na zdrowie i swobodny wypoczynek, obrać właśnie dla siebie i swej rodziny najlepszy pokój na sypialnię. Powietrze w takim pokoju ma być często odświeżane, podłoga, lub posadzka, czysto utrzymana, pościel w lecie co kilka dni przewietrzona i trzepana, w zimie przynajmniej w dni słoneczne i pogodne. Łóżka mają być starannie zasłane, brudna bielizna i wszystko, co mogłoby zanieczyścić powietrze, wyniesione. Sprzęty należy mieć skromne a wygodne, np. sofę, przed nią stół, kilka krzeseł, toaletę, komodę na bieliznę i przynajmniej jeden stoliczek nocny (Nachtkastel) dla przyzwoitości; wreszcie wszystko pod ręką, gdyż mniej zamożne rodziny zwykły najdłużej tu przesiadywać.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 


Obicia najmodniejsze są w rodzaju gobelinowym, a te cośmy u pana Mazura widzieli z odcieniem oliwkowym, przypominają wzorem robotę gobelinową. Owe jasne, białe salony, zastąpiono dziś niepewnemi kolorami, to jest, niewyraźnemi, jak wszelkie dziś wyrabiane tkaniny meblowe, które tylko w fantazyjnych meblach podnosi brzeg z atłasu wybitniejszego koloru. W ogóle dziś nie tylko buduary i sypialnie, ale nawet salony modne, mają światło przyćmione. Oprócz rolet, całe okno przysłania klarowna, w śliczny deseń, gładko od góry do samego dołu okna spadająca zasłona, których ogromny wybór tak w białych, jak z kolorowym haftem, te ostatnie w oknie śliczny robią efekt, widzieliśmy u panien Heurich. obok zastosowanych do tego firanek, a wszystko ceny bardzo przystępnej, o co dziś głównie w naszych trudnych finansowych stosunkach idzie. Na taką więc klarowną zasłonę, idą dopiero firanki wązkie, z materyału portier lub obicia mebli, z pod których widnieją śliczne białe, z koronkowego materyału, lub z haftowanego ślicznego klarownego muślinu.

L.C., Nowomodne kolorowe okna, obicia, rolety, umeblowanie, w: „Bluszcz”,  1885

 

Już to Warszawa może się poszczycić wspaniałemi apartamentami i nasi tapicerzy i dekoratorzy na brak roboty uskarżać się nie powinni. Nowoczesne wymagania mody mają tę dobrą stronę, że dziś każdy chciałby mieć w swojem mieszkaniu jaki starożytny mebel, piękny obraz, średniowieczną makatę, gobelin, majoliki, szafę gdańską i t. d. Dawnych szablonowych salonów, w których pod ścianą stała poczciwa, rozłożysta kanapa, przed nią stół okrągły, a dokoła, jak żołnierze, w szeregach fotele i krzesła, znajdziesz tu już nie wiele.

Antoni Zaleski, Towarzystwo warszawskie. Listy do przyjaciółki, przez Baronową X. Y. Z., Kraków, 1886

 

Nie wiem, jak tam w Krakowie, ale tu w Warszawie każdy najskromniejszy nawet salonik musi mieć jakiś chociażby mały obrazek bardziej znanego pendzla, jakieś dzieło sztuki, starożytny świecznik, dawną makatę i t. d. Reprodukcye i drzeworyty zeszły do przedpokojów, prędzej ktoś poprzestanie na kretonach, aniżeli miałby mieć gołe ściany w swem mieszkaniu. – Naturalnie, że jak zagranicą, tak i u nas autentycznych starożytności nikt nastarczyć nie może, więc nasi stolarze robią przepyszne biurka a la Louis XV, kopiują na gwałt wszystkie Stanisławowskie meble z Łazienek i Zamku, sztuka stolarska i dekoracyjna dochodzić zaczyna u rzemieślników warszawskich do perfekcyi, a na wystawach obrazów ruch wielki i o nabywców nie trudno. Wszystkie tańsze i mniejsze rozmiarami obrazy rozchwytywane bywają odrazu. Niemasz nic złego, coby na dobre nie wyszło, a ten niektórych sfer naszych zbytek popiera istotnie przemysł i rozwija sztukę...

Antoni Zaleski, Towarzystwo warszawskie. Listy do przyjaciółki, przez Baronową X. Y. Z., Kraków, 1886

 

Urządzenie bawialni stosuje się do stopnia zamożności i osobistego gustu, zwykle jednak składa się z jednego lub dwóch garniturów mebli (kanapy, fotele, krzesła, stoły). Czysta wełniana lub gobelinowa serweta powinna przykrywać stół, na którym mogą leżeć albumy i ozdobne wydawnictwa, może stać patera do biletów wizytowych, świeże kwiaty, albo doniczki z kwiatami w porcelanowych lub majolikowych wazonach. Lampy lepiej umieszczać na bocznych stolikach lub na słupach, albo wnosić je wtedy dopiero do pokoju, kiedy potrzeba go oświecić.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Fortepian albo pianino jest sprzętem pożądanym w salonie, choćby nawet w domu nikt nie był muzykalny. Przed nim stoi jeden lub dwa taburety, obok do nut pułeczki. Na fortepianie nic nie może leżeć prócz zeszytów z nutami.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Bawialnia bez zwierciadeł podobna jest do krajobrazu bez wody; jedna lub dwie konsole z lustrami bardzo ją ozdobią. Dwa stoliki do kart mogą także znaleźć pomieszczenie; podobnież i zegar mniej lub więcej wykwintny.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Na ścianach zawiesza się obrazy lub w braku tychże piękne ryciny, albo fotografie arcydzieł sztuki.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Żyrandol zawieszony na środku pokoju piękną stanowi ozdobę; na ścianach mogą być przybite świeczniki.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Dalej oprócz kwiatów w salonach zdobią ściany wachlarzami japońskiemi w które wkładają się fotografie gabinetowe. Wiek nasz jest tak leniwy, że przeglądać albumy to za wiele fatygi łatwiej patrzeć od razu na ścianę. Stołowe salony zawieszają talerzami i półmiskami jakie kto ma, czy to majolika, czy porcelana, czy fajans malowany, czy nawet metalowe byle to było estetycznie zawieszone.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1890

 

Nie wymieniając specjalnie koloru, w jakim meble być powinny dobierane, gdyż to rzecz osobistego upodobania, radzić tylko mogę, czy to w wielkim wykwintnym salonie, czy małym skromnym saloniku, używać kwiatów dużo, rzecz to przy pewnej staranności tak nie kosztowna, a tak wdzięcznie dekorująca pokoje. Zimą wśród liściastych krzewów w salonie doniczki z hyacyntami, azalie, ileż świeżości dodają. Radzę czytelniczkom także, by latem zaopatrzyły się w piękne liście paproci, śliczna ta roślina przyniesiona z lasu, doskonale się w wazonikach chowa, trzeba tylko przesadzać także w ziemię leśną, polewać codziennie i trzymać w cieniu. Dlatego to właśnie dobra do ubrania salonu, a długie pierzaste liście, o pięknej zieleni dużo wdzięku pokojowi nadają.

A.Z.K., O umeblowaniu pokoi, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1898

 

W salonie meble jednego stylu i niechże nie będzie napchany, oprócz wszakże właściwych mebli, ustawionych zazwyczaj w półkole mogą stać niskie krzesła po obydwóch stronach kominka, prócz tego duże kanapy, między oknami konsole z pięknemi wazami. Najpiękniejszym garniturem na kominek będzie zawsze stary zegar, albo bronzy nowoczesne, gdy niema starych. Fortepian nigdy nie psuje harmonii w salonie, lubo w wielkim świecie umieszczają go w przytykającym tuż saloniku. U sufitu, jeśli wysokość pozwala, zwierciadło z bardzo czystego kryształu, albo ze szkła weneckiego. Nic tak bardzo nie zdobi salonu, jak piękne zwierciadła i piękne obrazy, albo też portrety mistrzów, lecz gdy na te zdobyć się nie można, nie zastępować ich oleodrukami lub rysunkami kolorowanymi, wystarczą najzupełniej zwierciadła. Chyba że rysunki są nader rzadkie lub że pan czy pani domu zajmuje się rysowaniem, wtedy tylko nie szpecą one salonu.
Stół we środku może się znajdować jeżeli salon jest dosyć wielki, dywan zaś musi być koniecznie.
Mahoń wyszedł już z mody zupełnie. Błyszczące z nowości meble mniej są piękne, aniżeli trochę już postarzałe. Dzieło czasu nadaje i meblom potrzebną harmonię.

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi Na podstawie najlepszych źródeł ułożył, Wydanie czwarte, Warszawa, Kraków 1898


Chociaż wzmianki o meblach nie powinny może wchodzić w zakres niniejszej pogadanki, ja jednakże dając folgę mej szczerej chęci podzielenia się wszystkiem, co wchodzi w zakres artystycznej formy lub barwy, chcę się podzielić wrażeniem, jakie na mnie zrobił salon świeżo urządzony w znacznym francuskim domu.
Jasne obicia, popielate, prawie białe dywany w niebieskie bukiety, fotele, kanapki głębokie, wygodne, ciężką popielatą materyą w prążki jedwabne obite, miały w sobie to uderzającego, że na każdem siedzeniu bez wyjątku leżała niebieska jasna poduszka więcej podłużna niż kwadratowa, co prześlicznie odbijało od całego tła pokoju. Firanki wprost na szybie białe, z żółtą inkrustacyą koronki, drugie cięższe znów niebieskie, udrapowane w stylu Ludwika XV. Stolik z płytą marmurową na złoconej podstawie, palma w wysokiej żardinierce, lampa w kształcie kwiatu, ze światłem w kolorowych kielichach i pyszny mebelek oszklony, ze zbiorem ciekawych drobnostek, figurek i wazoników na tle niebieskim pluszem obitych półeczek.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900

 

W tej porze przyjęć poobiednich i wieczorowych urządzenie salonów zajmuje usilnie gospodynie, tem więcej, że pewne zmiany w ozdobić okien narzuca nam moda dwudziestego stulecia i to w sposób bardzo oryginalny: firanki wprost na szybę spuszczone popadły w zupełną niełaskę, natomiast tak zwane brise-bise w dwóch częściach na złotych drążkach zawieszone, białe jedwabne z haftem weneckim wokoło prześlicznie wyglądają i wszędzie są używane; na portyery zaś i materyalne długie firanki mamy nowy aksamit cienki, w śliczne draperye się układający,  w desenie ogromne, naśladowanie starych chińskich i tureckich, a także w kwiaty duże, tulipany, hryzantemy żółte na tle zielonem i liliowem, białe na perłowem, co nadaje całemu urządzeniu salonu bardzo harmonijny i barwny wygląd.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Mieszkania, a głównie salony paryzkie, stosownie do wymagań nowego stylu, coraz jaśniej bywają dekorowane; ściany białe ze złotem, meble jasne, o czystych kształtach, białe leciutkie story — wszystko się składa na ton i koloryt słoneczny. Wobec tego tradycyonalny fortepian palisandrowy, sztywny i ponury, dziwnie odbija od całości urządzenia, psując harmonię. Twórcza fantazya artystów-rzemieślników zaczęła wnet pracować nad nowym typem ulubionego instrumentu, zamykając go w strojną postać ślicznego mebla z jasnego drzewa z ozdobami inkrustacyj, malowideł kwiatów i amorków, a nawet złoconych deseni wyciskanych w safianie.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Jak mało jest salonów skończenie dystyngowanych; wiele z nich grzeszy rozpaczliwą pospolitością pomimo, że znikły już dawne salony, których meble musiały być obowiązkowo podobne do siebie tak z koloru, jak i z formy. Często wpada się znów w inną ostateczność i przeprowadza się śmieszne kombinacye, rozstawiając w salonie moc przedmiotów, wcale tam niestosownych i nie mających żadnej wartości artystycznej. Nie wystarcza aby mebel lub wazon pochodził z Azyi, albo z czasów średniowiecznych, bo przypuszczając nawet, że data jest autentyczną, i przedmiot ten posiada jaką wartość, ale musi być piękny aby figurować w salonie, bo wielka ilość z tych przypuszczalnycb staroświeckich zbiorów jest nad wyraz pospolita. Np. stara chińszczyzna jest rzadka, a jeszcze rzadszy okaz w dobrym guście i skończonej kompozycji. Co się zaś tyczy tych starych bufetów i brzydkich wieśniaczych fajansów, które pokazują nam, jako wytwory dawnych stolarni i fajansami,- te są wprost ordynaryjne. Jest jeszcze dużo przedmiotów śmiesznie naśladujących dawne, są one w bardzo złym guście, a mówię naśladujące, bo od chwili chciwej i ogólnej pogoni za staroświecczyzną, przemysł dostarcza masami mebli doskonale naśladowanych. Bufety i stoły jeszcze ujdą, ale siedzenia są dalekie, co do artystycznego komfortu i smaku naszych nowoczesnych. Wśród tych starodawnych mebli są jeszcze modele, skończone arcydzieła, doskonale przechowane, ale te są bardzo rzadkie, przeważnie spróchniałe i zakurzone.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Są dwa rodzaje salonów, zupełnie do siebie niepodobnych. Salony okazałe, imponujące, majestatyczne, z pięknemi rzeźbami malowauemi w kilku kolorach, (tylko nie biało ze złotem, bo chociaż to bogate, ale pospolite i martwe). Salon powinien przedstawiać tak zwaną symfonią kolorów, nie uderzającego i nie mile rażącego oko, a rzeźby malowane w tonach blado-zielonych i różowych, ale łamanych, gdyż pojedyncze kolory są zawsze za jaskrawe. Jeżeli ściany zdobią duże, piękne olejne obrazy, trzeba sobie odmówić częstych zmian i rozmaitości w zawieszaniu luster i innych obrazów, zaś ściany o tapetach naśladujących do złudzenia materyały trzeba dokoła obić galonem z jedwabiu, albo wełny, a całość będzie bardzo elegancka. Drzwi maluje się jak ongi temi prześlicznemi, lotnemi kompozycyami Boucher, Lancret'a i Watteau. Obecnie modne są bogate ozdoby sufitów, które nie zawsze są w dobrym guście, grzeszące zbytnią ciężkością; skromne i delikatne odcienia, w ozdobach zawsze są więcej eleganckie.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Lustra w salonie są na miejscu. Lustro nad kominkiem, jeżeli nie jest w bardzo pięknych ramach, powinno być u góry przybrane tą samą materyą, co draperye u okien. W salonia powinien być kobierzec, nadaje on pozór świetności i dostatku, zaś wybór, co do jakości tegoż, już tylko od funduszy kupujących zależeć będzie.
Podłoga w salonie wyłożona np. ciemnopąsowym kobiercem, a na tem prześlicznem tle, porozkładać kobierce wschodnie, o deseniach i kolorach tajemniczych, o odcieniach tak odmiennych, a równocześnie jasnych i miłych, bo artyści na wschodzie celują w kolorycie i umieją bawić się gamą tonów, w dobieraniu półtonów i kontrastów.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Odpowiednie obicia nadadzą salonom styl Ludwika XIV, Ludwika XV, Ludwika XVI, Empire i t. d., zaś do salonu fantazyjnego, odpowiednie będą firanki o dwóch tonach, podpięte a l'Italienne i przy tej dekoracyi wszystko będzie nosiło piętno tak zwanego laisser-aller i kaprysu. Meble najwięcej niezgodne z sobą mogą tam figurować np. krępe fotele o pluszowych poręczach, perskie albo indyjskie wielkie kanapy, małe, lekkie krzesełka, złocone albo lakierowane o formach eleganckich. Jeżeli salon jest wielki stawia się w pośrodku trójkątną kanapkę, z ponad której wznosić się będzie piękna roślina dekoracyjna np. palma, zwieszająca swe olbrzymie liście, jak gdyby chciała osłaniać pod nią siedzących. Ładne też są żardinierki Ludwika XVI, wielkie etruskie i japońskie wazy, z sevrskiej albo z saskiej porcelany wazony, w których umieszcza się świeże zielone, lub kwitnące rośliny. Tylko przez litość – nie wstawiaj cie czasem robionych kwiatów i palm, bo te są wprost wstrętne, przypominające tandetne magazyny.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Styl Ludwika XIV jest wspaniały, bogaty w materyałach, złoceniach i w symetryi, nie znoszący fantazyi. Przeciwnie styl Ludwika XVI jest dystyngowany, delikatny, elegancki. Salon taki skrupulatnie zastosowany z autentyczną trochę staroświecczyzną, czy to w meblach, czy w obiciach, która-by za właściwy typ reszcie umeblowania służyła, byłby prześliczną całością, nad wyraz dystyngowaną.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Są prześliczne rzeczy, bardzo eleganckie, które mogą, a nawet powinny być w salonie, jednakże przez oszczędność radzę, wydawać mało na te kosztowne drobiazgi i o ile możności samej sobie robić np. parawaniki i poduszki. Z kawałków pluszu, aksamitów i wschodnich matęryi – prześliczne robi się rzeczy. Również dobrze jak tapicer, założycie same draperye na stalugach dzisiaj modnych. Kosztowne abat-jour'y z koronek i jedwabi taniej wypadną, gdy je same zrobicie, jako też i ekrany, jeżeli umiecie trochę malować. Z kosza za jakie 2 rs. z kilku łokci szerokiej wstążki zrobi się śliczna rzecz do kwiatów, i przystroicie ten kosz również dobrze, jak pierwszorzędna kwiaciarka.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Jeżeli nie posiadacie buduaru, to porozstawiać można w salonie bomboniery, kasetki, stalużki do fotografji, ale tylko – jeżeli są rzeczywiście wartościowe i ładne. Pospolicie ustawiony stół w pośrodku salonu jest wprost zabroniony, a kto jeszcze taki posiada, niech go usunie na bok, lub do kąta. Na fotelach i kanapach nie kładzie się, jak dawniej guipures i innych haftowanych serwetek, jeżeli to tylko cienkie, wschodnie materye, albo haftowane lub malowane muśliny. Fortepianu, aby uniknąć przygłuszenia tonów, nie okrywa się draperią. Wieczorem w salonie powinno być światła jak najwięcej – w harmonii do wielkości pokoju i jego stylu. Fantazyjny salon można rozmaicie oświetlać: pięknemi lampami o wysokich podstawach, dowolnie pozwalającemi się wznosić i obniżać; w salonach zaś stylowych nieodzowne są świeczniki. Jeżeli kominek jest stylowy, bardzo piękny, – nie ozdabia go się draperyami, bo kominek nowoczesny, zaopatrzony jest umyślnie w blachę, którą się okrywa materią, aksamitem lub pluszem, a następnie spina wstążkami lub przepaską z haftu i koronek. Zamiast zegarów, już nie używanych w salonach na kominku, można postawić piękny biust z bronzu lub marmuru.

 Junosza-Nałęcz, Umeblowanie domu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Osoby przejezdne, lub zmuszone do rychlejszego powrotu do stolicy mają wielką estetyczną przyjemność w zwiedzeniu Wystawy Hygieny i Pogotowia ratunkowego. Wśród mnóstwa najnowszych wynalazków, przedewszystkiem wzbudza ogólne zainteresowanie, hygieniczne umeblowanie mieszkań. Odkrycia medyczne zniewoliły modę do zastosowania się do ogólnego prądu hygienicznego. A więc w mieszkaniach moderne style niema firanek, jedwabnych, zasłon, portier, dywanów, i tapet; wszystko powinno być biało lakierowane, ściany wykładane drzewem, szyby w oknach kolorowane w średniowieczne wzory. Posadzki przepysznie wyrobione z kosztownego drzewa w gwiazdy czarne i tafle dywan naśladujące. Salon winien być olśniewająco biały i złoty, lustra, boazerye, odrzwia ujęte w ramy Louis seize, jaskrawe, z malowidłami girland kwiatów i medalionów. Siedzenia i kanapki wyplatane złoconą trzciną z lambrekinami wyciętemi w zęby, z obrzeżeniem złotych frenzelek. Stoliczki z jaspisu, konsolka z porfiru, podstawa do wspaniałej statuetki Victoryi z Samotraki. Ku wielkiemu zgorszeniu lubowników starożytności, jeden ze znanych właścicieli przepysznej siedziby na Polach Elizejskich idąc za prądem chwilowym, kazał starożytną salę jadalną, wykładaną tyle cenionem drzewem orzechowem — wylakierować na biało! Cały modny Paryż zajmuje się tem zdarzeniem, dzieląc na dwa obozy: oburzonych i admirujących tu śmiały krok na drodze postępu za... modą!

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Kto miał więcej miejsca (a nie był to każdy), mógł mieć oprócz salonu także osobną bawialnię:

Bawialnia w gruncie rzeczy jest to pokój, który u Anglików nazywa się drawing-room, a u Francuzów salon; jednakże w Anglii robią jeszcze różnicę pomiędzy drawing-room i salonem, gdyż pod nazwą salonu rozumieją pokój, w którym odbywają się tańce i muzyka, podczas gdy drawing-room przeznacza się w ogóle dla gości.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Ponieważ w bawialniach bywają zawieszane zazwyczaj drogie obrazy i dobrej roboty portrety rodzinne, to dodatkowo nadmienimy, że obrazów nigdy nie należy wieszać zbyt wysoko; umieszczać je trzeba tak, ażeby środek obrazu był nieco wyżej od linii, przeprowadzonej poziomo od oka człowieka wysokiego wzrostu, t. j. o jakie półtora metra od podłogi. Jeżeli obraz jest ciemny i potrzebuje dużego światła, to nie należy go wieszać w miejscu ciemnem, i naodwrót – obraz jaskrawy powinien być umieszczony tam, gdzie wprost padają promienie słońca.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Obicia salonu powinny być jasne, blado-niebieskie lub blado-różowe, a najlepiej białe, z gzymsami złoconymi pod sufitem. Ten ostatni, jak w ogóle w każdym pokoju większych rozmiarów, powinien być malowany lub ozdobiony sztukateryami albo też specyalnem nowoczesnem obiciem do sufitów. Salon ma zazwyczaj od czterech do pięciu okien w jednym szeregu. Ramy tych okien, oparcia pod oknami oraz wysokie podwoje winny być wylakierowane na biało. Z sufitu zwiesza się wieloramienny, poważny bronzowy kandelabr, a na ścianach widnieją również brązowe kinkiety, symetrycznie umieszczone dokoła sali. Firanki z półportyerami i lambrekinami w oknach, jako też portyery we drzwiach, powinny się zwieszać od samego sufitu aż do ziemi i odpowiadać pokryciu mebli. Te ostatnie składają się prawie wyłącznie z krzeseł lekkich, tak, ażeby kawaler, podając krzesło pannie w tańcu, mógł to uczynić z łatwością. Krzesełka te bywają najczęściej roboty ażurowej, całkowicie złocone lub w pozłacane paseczki na tle białem, blado-niebieskiem lub różowem; siedzenia, a niekiedy i oparcia, ozdobione są poduszeczkami atłasowemi lub aksamitnemi i pluszowemi, najczęściej w kolorze czerwonym. Lekkie kozetki dla starszych osób i małe stoliki dopełniają całości umeblowania, które w dzień ładniej wygląda, jeżeli się składa z dwóch garniturów, rozstawionych w dwóch przeciwległych końcach sali. Z roślin, ozdabiających salę, najwłaściwsze są wysokie palmy, rododendrony i wogóle rośliny podzwrotnikowe. Niekiedy, przy większych uroczystościach, ściany salonu ozdabiane bywają girlandami z kwiatów i liści. Pomiędzy oknami mieszczą się wysokie lustra. Na ścianach wielkie obrazy w ramach złoconych znakomitych malarzy, lub portrety znanych osobistości w całkowitej postaci, wykonane przez dobrego artystę. Piękną ozdobę salonów stanowią słupy ciężkie z kwiatami w oknach i marmurowe figury, które najlepiej ustawić w kątach sali. Wielkie wazony etruskie, pompejańskie i t. p., o ile są w domu, należy ustawiać pod oknami lub na oknach, zależnie od ich wielkości. Jeżeli tańce odbywają się przy fortepianie, to fortepian mieści się albo w sąsiednim pokoju, albo w jednym z rogów sali, ażeby nie przeszkadzał tańczącym.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Główny warunek, nie tylko porządku, ale i elegancyi w urządzeniu mieszkania, polega na tem, ażeby każdy ustawiony przedmiot odpowiadał swojemu przeznaczeniu i był wygodnym dla tego, kto się nim posiłkuje. Szeroka otomana, tak niezbędna w gabinecie, razi w salonie, a niedogodną jest tam dlatego, że przyjemnie jest na niej poleżeć i odpocząć po obiedzie, ale siedzieć na niej na brzeżku, nie mając żadnego oparcia dla pleców, staje się po prostu męczarnią gościa, któremu wypadło usiąść na takiej kanapie.

 Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Małych stolików do kwiatów i innych ozdób nie powinno brakować w bawialni. Meble rozstawiają się w pozornym nieładzie, tak jednak, ażeby stanowiły wygodne kółko dla ogólnej rozmowy gości.
Oświetlenie bawialni nie powinno być oślepiające ale dostateczne, temperatura zaś nie ma przewyższać 15 o R., pokój zaś należy wyperfumować łagodnie jakiem pachnidłem.
Bawialnię, czyli t. zw. mały salon, urządza się daleko wytworniej i z większemi wymaganiami od dużego salonu. Tu można połączyć kilka zbliżonych do siebie stylów. Wytworna biblioteczka, szyfoniery, narzędzia muzyczne i t. p. przedmioty, a niekiedy biureczko damskie, serwantka, pełna drobiazgów conajmodniejszych (broń Boże plater lub kryształy!). – Oto są ozdoby uprzywilejowane w małym salonie. Pokój ten powinien być miły, wygodny i tak urządzony, ażeby gość czuł się w nim, jak u siebie.

 Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

W mieszkaniach parterowych zalecamy urządzenie w oknach zasłonek na dolną część okna zwanych bonne femme, dających się rozsunąć na dwie strony i dopełnionych oddzielną storą, z takiem samem przyozdobieniem 1 falbaną, u dołu 25—30 cent. szeroką, złożoną w kontrafałdy i brzegiem górnym podszytą pod brzeg koronki czy siatki, inkrustowanej w tło story. Do salonu z obiciem białem i meblami jasnemi w bladych kolorach, odpowiednie będą story białe zsuwane na boki, złożone z dwóch części sięgające mało co dłużej za parapety.

Haft i koronki zastosowane do ozdoby mieszkania, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Tak opisywała swój paryski salonik w 1891 r. Gabriela Zapolska:

Otóż w salonie są najpiękniejszą rzeczą portiery i firanki u okien. Wartość 600 franków. Są to pasy pluszu rose-vieux i atłasu rezeda, haftowanego ręcznie złotem. Jest to bardzo piękne, prześlicznie urządzone, podbite jedwabiem. Dalej garnitur – biurko Louis XVI i do niego biblioteczka. Wszystko brązami upstrzone i bardzo ładne i stylowe. Meble, kanapa, fotele dwa i dwa krzesła są obite rezeda materią w wielkie bladoróżowe bukiety. Także stół obity materią, kominek udrapowany, pająk cały kryształowy, oryginalny, dwa bardzo ładne Louis XVI krzesła obite pluszem. Garnitur na kominku – dwie lampy stare różowe i żardinierka. Na ziemi dywan gruby, czerwony, gładki, bez deseniu.

Gabriela Zapolska, list z 17.5.1891, z Paryża do Stefana Laurysiewicza

 

W 1894 r. miała już nowe mieszkanie z nowymi meblami:

Mam śliczne mieszkanie za 700 franków. Salonik śliczny ciemnoczerwony i wszystkie meble zmienione. Mam duże biurko rzeźbione, śliczny chiński szezlong haftowany, bibliotekę, pergaminowe tureckie krzesła, tonkińskie marmurowe fotele i masę dywaników, małych, autentycznych, wschodnich. W saloniku jest wielkie podwójne okno całe kolorowe, w ołów oprawne.

Gabriela Zapolska, list z 11.6.1894, z Pa Chateaunef-du-Faou do Stefana Laurysiewicza

 

W 1899 roku Antoni Kieniewicz wybrzydzał na umeblowanie salonu swojej ciotki:

Na karnawał tegoroczny zjechała do Warszawy ciocia Chłapowska, siostra wuja Maurycego Horwatta, z Marysią i Janinką. Zamieszkały w Europejskim. Apartament składał się z dużego względnie salonu i dwóch mniejszych pokoi sypialnych na pierwszym piętrze. Ciocia prosiła mnie, bym jej dopomagał w zapraszaniu młodych ludzi na dnie jej przyjęć i w ogóle, żebym był zawsze pod ręką na zatkanie dziury, lub też do załatwienia różnych spraw, jednym słowem rodzajem popychadła. Poza tym ciocia była pod niektórymi względami bardzo uparta. Nie mogłem jej wyperswadować, że umeblowanie salonu przez nią uskutecznione jest absurdalne i niewątpliwie będzie stanowiło pretekst do śmiechów i żartów. Salon w dzień przyjęć popołudniowych wyglądał jakby kaplica pogrzebowa. Naprzeciwko drzwi wejściowych w głębi pod lustrem, zawieszonym pomiędzy dwoma oknami, stała duża kanapa dla pań starszych, od drzwi aż do kanapy rozesłany był szeroki chodnik, po obu jego stronach wazony roślin laurowych, jakie bywają używane w kościołach na pogrzebach. Pośrodku zaś chodnika z obu stron na konsolach po dużym kandelabrze z zapalonymi świecami. Za tą częścią pogrzebową w pokoju, jak ją ludzie nazywali, były garnitury meblowe, gdzie panny domu miały zabawiać gości. Nie zdołałem wytłumaczyć cioci całej śmieszności tak kościelno-żałobnego umeblowania.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989

 

Mieszkanie, a raczej apartament dziadków miał 10 pokoi, w tym 3 salony: turecki, biały i zielony. Turecki był wyściełany dywanem, miał niskie sofy i taburety, a co kwadrans dzwoniły w nim śliczne, stojące zegary. Było też parę artystycznych obrazów i wartościowych drobiazgów.
W salonie białym były meble w stylu Louis XV, jasne, o złoconych nogach, piękny portret babki Ludwiki Chamcowej w balowej biało - błękitnej sukni, dwa duże cenne gobeliny francuskie i duży, kryształowy żyrandol.

Pamiętnik Kingi z Trzecieskich Moysowej, tom I, lata 1902–1907

 

Z ulicy Polnej po otwarciu drzwi wchodziło się po stopniach do przedpokoju, na prawo duży salon, w nim piękny fortepian (chyba Bechstein), ładne mebelki Ludwik XVI (tak mi się zdaje), drugi garnitur — atłas czerwony, z orzecha, duży stół inkrustowany, mahoniowy z bocznymi skrzydłami (to był po babci z Jancewicz), dwa lustra ze stoliczkami z marmurowymi blatami, piękny brązowy zegar staroświecki i śliczne, duże, okrągłe lustro weneckie w czarnych ze złotem ramach z Jancewicz. To lustro z Wenecji przy wiózł jakiś wujcio Wysocki, swoim powozem podróżując.
Był i ładny kominek z lustrem. Przed kominkiem stał biały atłasowy parawan w słomianych prętach. Na nim wymalowane osty przez Wandę Wysocką. Przy drzwiach wisiały piękne aksamitne matowe portiery, no i leżały trzy dywany. Więc umeblowanie niejednolite, kłócące się może trochę ze sobą, ale swoje, bliskie. Były jeszcze dwa biureczka — śliczne mamusi, potem przybyło skromne moje. Mama przy tym biureczku zawsze listy pisała, a na kanapce siedziała, czytając.

Helena z Jaczynowskich Roth, Czasy Miejsca Ludzie. Wspomnienia z Kresów Wschodnich, Wydawnictwo Literackie, 2011

 

Na podobny temat: Jak urządzić jadalnię, Jak urządzić buduar, Jak urządzić sypialnię, Jak urządzić kuchnię