Wszelkie poradniki gospodarstwa domowego jako najważniejszą cechę dobrej gospodyni wymieniały porządek.

Pod pojęciem porządku rozumiano nie tylko ogólny ład, ale także dobrą organizację. Ze zdolności zachowania porządku wyciągano wnioski na temat zalet pani domu jako małżonki oraz na temat jej ogólnych zasad moralnych. Wreszcie przez pilnowanie porządku gospodyni dbała o moralność służby.

XIX-wieczne mieszkania i domy były z reguły większe od dzisiejszych, zastawione większą ilością mebli. Z jednej strony mieściły często także więcej ludzi niż dzisiejsze, z drugiej w ich utrzymaniu (oraz porządku w nich) pomagała służba.

 

Porządek jest podstawą działalności dobrej gospodyni; ma on być zaprowadzony w każdym kąciku jej mieszkania, w kuchni, spiżarni, piwnicy i na całym obejściu gospodarskiem a chcąc takowy utrzymać powinna ona wyznaczyć w domu na wszystko stosowne miejsce i zarządzić by ten lub ów przedmiot, po użyciu odczyszczony, wrócił znowu tam, gdzie należy. Unika się tym sposobem chodzenia, przewracanie wszystkiego do góry nogami i szkody, która jest naturalnem następstwem nieporządku.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Każda gospodyni, bez względu na stan, ma się starać o czyste utrzymanie mieszkania i wszystkich rzeczy w należytym porządku. Da się to uskutecznić jeżeli każdy przedmiot znajduje się w odpowiedniem dla siebie miejscu; nadto przez codzienne sprzątanie, zamiatanie, czyszczenie, trzepanie pościeli, mebli itp. Chronią się rzeczy od zniszczenia. Prócz tego cale mieszkanie winno się do roku kilka razy gruntownie oczyścić i odświeżyć.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Gospodyni ma dać z siebie przykład czystości i porządku. Ranne jej ubranie ma być w lecie do prania, wygodne i nie długie, w zimie szlafroczek flanelowy jest najpraktyczniejszy; biały czepeczek z muszlinu, lub siatka, chroni włosy od pyłu, na wsi wygodniejszy zamiast parasolki kapelusz słomiany z szerokimi kresami; fartuszek z kieszeniami z ceraty lub też z szarego szirtingu jest dla niej niezbędny; najlepsze obuwie skórzane; na wsi nieodzowne są grube podeszwy; nic łatwiejszego jak się zaziębić z zamoczenia nóg.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Ściany sieni, kurytarze, mają być zawsze z pajęczyny i kurzu obmiecione, podłogi omyte, także kuchia, kredens itp., na co wyznaczy gospodyni dzień sobotni. Rozlana woda na schodach, lub kurytarzu, ma się zaraz wytrzeć, a w zimie mokre miejsce posypać piaskiem, łatwo bowiem można się poślizgnąć i upaść. Podwórze powinno być zamiecione, przystęp do domu czysty i swobodny.

 Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Dom, w którym panuje ład, porządek, spokój i wygoda, będzie zawsze miłym, choćby był ubogim; mąż z pewnością nie będzie wtedy szukał kosztownych na mieście rozrywek, lecz najchętniej w domu zawsze pozostanie.

 Skarbiec dla rodzin na wsi i w mieście, Warszawa 1888

 

Przede wszystkiem starajcie się ugruntować w sobie zamiłowanie porządku. Porządkiem świat stoi, bez niego nastąpiłby straszny przewrót, zamieszanie chaotyczne. W każdej najdrobniejszej rzeczy jakże miło widzieć porządek! zwłaszcza zaś w toalecie młodej panienki! Zewnętrzny pozór każe się zazwyczaj domyślać wewnętrznego usposobienia, zwłaszcza w młodej osobie. Każda też z was powinna zważać na swoje toaletę, nie oglądając się za panną służącą, powinna codziennie przejrzeć rzeczy swoje i sporządzić, jeżeli brak czego przy nich.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Nie będziecie wtedy podobne do tych osób, co to w braku guzików naszywają na sobie bieliznę, lub zapinają ją szpilkami, a w ostatecznym razie zawiązują na sznurki od cukru. Winszuję mężom, jeżeli kiedyś w udziale przypadnie im taka żoneczka! na pozór wyglądająca elegancko i strojnie, wedle ostatniej mody ubrana, a pod spodem zawiązana sznurkami, lub pozapinana szpilkami! Ładną z niej mieć będzie pociechę, piękny lad i skład.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Mówiłam już wprawdzie w poprzedzających rozdziałach o porządku; ale ponieważ chciałabym kochanym czytelniczkom wpoić głęboko zasady porządku, ponieważ z drugiej strony tak mało kiedy spotykam się z tą wielką zaletą kobiety i gospodarstwa kobiecego po domach, przeto powracam do ulubionego, a wedle mego zdania, koniecznego w życiu ludzkim przymiotu. Porządek nie zależy wyłącznie na tern, aby salony były elegancko umeblowane, posadzka szkląca, połyskująca, głównie chodzi o to, aby każdy domek, czy to pałac wielki, czy dworek obywatelski, choćby schodzący do minimalnych rozmiarów, we wszystkich swoich zakątkach, od piwnicy aż do strychu, przedstawiał obraz ładu, składu, czystości, akuratności we wszystkiem. Niechlujstwo, śmiecie i brudy powinny być wykluczone nawet z kurników, a tem więcej z izb, przeznaczonych na kuchnie, spiżarnie, pralnie. Niestety! mało jest domów, gdzieby poza salonami, przygotowanymi na okaz, znajdował się ten wzorowy porządek, ta konieczna czystość w sprzętach i naczyniach do użytku służących.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Pomyślcie! ileż to niedogodności powstaje z niedbalstwa, tak bardzo w naszym narodzie zakorzenionego. W północnych częściach Polski mniej się tego niedbalstwa dostrzega; ale im więcej na wschód, tern więcej wada ta staje się przerażającą zwłaszcza tam, gdzie to służebni ludzie nie wiedzą nigdy, gdzie sypiają. Los ich doprawdy pożałowania godny.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Wymagać od istot, sypiających gorzej od zwierząt na gołej podłodze bez rozbierania i ubierania się kiedykolwiek, wymagać od nich porządku, byłoby, zdaje mi się, czystą ironią, bo czyż mogą mieć o tem jakieś choćby najmniejsze pojęcie? To też o gnuśności, o brudzie tego biednego ludu trudno mieć nawet wyobrażenie komuś, co tego z blizka nie widział. Za niedbalstwem i brudem idzie najczęściej najstraszniejsza nędza. Nędza w kraju najbogatszym z całej Polski, w którego łonie ukryte nieobliczone skarby.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Czyżby Marysi nie było wiadomem, że ład i porządek są podstawą szczęścia całego życia, a już niezbędne są dla kobiety, na którą (…) kiedyś przecie wyrośnie.

 Skrzynka do listów, w: „Wieczory Rodzinne”, 1899

 

On nam zabezpiecza zdrowie, przedłuża i uprzyjemnia życie, oszczędza wydatków, przysparza dobrobytu, sprawia, że najskromniejszy kącik nabiera powabu, jest koniecznym warunkiem pomyślności rodzinnej.

 Skrzynka do listów, Polnemu Kwiatkowi, w: „Wieczory rodzinne, 1900

 

 W Panu Grabie Elizy Orzeszkowej pozytywna przemiana jednej z bohaterek, Celiny Klońskiej, przejawia się między innymi porządkiem w jej domu.

  Celina jako światowa laleczka:

Cały ten grad zapytań posypał się z ust Cesi, która stała już przed zwierciadłem, rozwijała niecierpliwie papiloty, odpinała różowe kokardki i zasiewała tem wszystkiem posadzkę w koło siebie.

 Eliza Orzeszkowa, Pan Graba, Warszawa 1872

 

Tualeta była gotowa, a w salonie panował największy nieład przez nią sprawiony. Na krzesłach leżały porozrzucane: penioar, koronki, różne pudełka i pudełeczka, posadzka usłana była papierkami od papilotów, kokardkami i wstążeczkami. Lolo wbiegł do salonu i piszczał z całej siły widząc, że jego pani ani myśli się nim zajmować.

 Eliza Orzeszkowa, Pan Graba, Warszawa 1872

 

Celina jako świadoma młoda polska matrona:

Powoli główne cechy mieszkania Celiny poczęły się zmieniać i uwydatniać obecne jej usposobienie i zajęcia.
Salony pozostały takiemi, jak były, bo zawsze i wszędzie są one jednostajne i nigdy prawie nie dają świadectwa o ludziach, którzy je zamieszkują; ale pokoje, w których młoda kobieta żyła sam na sam z myślami i zajęciami tylko swemi, uległy zmianie. Budoar jej był dawniej miluchnym pokoikiem światowej kobiety, pełnym fraszek i błyskotek, ale oko myślącego człowieka nie miało zatrzymać się na czem. Teraz, ktoby tam wszedł, poznałby od razu, iż żyła w nim kobieta, której świat cały nie zawierał się w źwierciedle, piesku ulubionym i misternym hafcie kołnierzyka. Nawet na fortepianie jej, zamiast uprzednich polek, walców i waryacyi, wyrachowanych na salonowy efekt, pojawiały się szerokie i wzniosłe utwory mistrzów, które zdają się na poły rozdzierać pierś i wlewać w nią zdroje szlachetnych poczuć i tęsknoty za tem co wielkie, piękne i potężne.

 Eliza Orzeszkowa, Pan Graba, Warszawa 1872

 

Pamiętaj o tem, moje dziecko, rzekła hrabina, że porządku panny sądzą po jej pończoszkach, a o porządku gospodyni po jej stołowej bieliźnie.

 Felicja Szymanowska, Pamiętnik Laury, Warszawa 1877