Chodzenie w sukni ze spódnicą do ziemi, a przeważnie i z trenem, wymagało sporej wprawy. Zwłaszcza manewrowanie trenem podczas np. wchodzenia na schody lub na ulicy w czasie deszczu nie było łatwe.

Dama musiała bowiem jednocześnie dbać o to, aby się nie potknąć, nie zabrudzić sukni, ale także odsłonić jak najmniej nóg.

 

Sposoby podnoszenia sukien, czyli właściwiej mówiąc ogonów, tak są dziś rozmaite, że każdy wybierać może ten, który mu się zdaje najdogodniejszy, to tylko dodać tu powinniśmy, że suknia przy suchej pogodzie powinna być tylko tak uniesioną, aby niedotykała ziemi, w czasie błota i deszczu naturalnie że się suknia wyżej podnosi. Suknie perkalowe krają się tylko tak długie, aby sięgały swobodnie ziemi, gdyż perkalowa żadną miarą podniesiona być nie powinna, cała bowiem pięknością w perkalowej sukni jest świeżość, którą musiałaby stracić przez podnoszenie; zresztą to suknia od prania, więc nie ulega tak łatwo zniszczeniu.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1866

 

"Ilustracya Polska" zamieściła w 1901 roku zestaw specjalnie zrobionych zdjęć ilustrujących trudną sztukę chodzenia w długiej sukni.

 

 

 

 

 

Dama nigdy nie powinna uginać sukni powyżej stopy, a zawsze czyni to prawą ręką.

 Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Damom w oczy zaglądać nie wolno, dama zaś nigdy nie powinna uginać sukni powyżej stopy, a zawsze czyni to prawą ręką.

 Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Sposób podnoszenia sukni zmienia się wraz z formą spódnic. Forma rozwartego dzwonu zmuszała do unoszenia spódnic obiema rękami. Obecnie zbiera się fałdy sukni od tyłu i unosi się je ręką lewą. Ręka, opuszczona poniżej stanu, opiera się na biodrze przy podnoszeniu sukni. Układ to wdzięczny, ale trudny do wykonania.

  Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Zapisz

Zapisz

Zapisz