O sukniach balowych marzyły po nocach dorastające panienki. Były to z reguły kreacje ze zwiewnych materiałów, zdobione riuszkami i falbankami, przystrajane kwiatami, głęboko wydekoltowane, z krótkimi rękawkami i z długim trenem. Toaletę uzupełniały długie rękawiczki, balowe pantofelki, wachlarz i okrycie. Fryzura musiała być także starannie ułożona i odpowiednio przybrana w sposób harmonizujący z suknią.

Były to także kreacje bardzo pracochłonne i kosztowne, stąd wiecznie pojawiające się w różnych tekstach humorystycznych motywy ojców i mężów narzekających na koszty karnawału.

Panny zwyczajowo występowały w jasnych, pastelowych kreacjach (tradycyjnie suknia na pierwszy bal powinna być biała), zalecano im umiarkowanie w ilości ozdób. Nakładały do nich biżuterię skromną lub wręcz żadną – za najlepsze uzupełnienie panieńskiego wdzięku i młodości uważano kwiaty, fryzura także powinna być skromna. Najstrojniejsze toalety i kosztowne klejnoty były przywilejem mężatek, zwłaszcza młodych (statecznej matronie pewne rzeczy już nie przystawały, spodziewano się także, że nie będzie już tańczyć).

 

Zabawy karnawałowe rozpoczęte zostały wczoraj świetnym balem u Hr: Namiestnika Królestwa i Jego Małżonki. Przeszło 800 osób napełniło salony zamkowe; w tak licznem zebraniu Dam jaśniejących urodą i strojem, podziwiając wszystkie, trudnoby szczegółowo opisać te wykwintne i pełne wdzięku toalety, te efemeryczne budowy jedwabnych lub przejrzystych tkanin, koronek i wstążek, kwiatów i klejnotów. Dobry gust pięknych Pań, talent modniarek, ubiegały się o lepszą, aby zadosyć uczynić rozkazom wszechwładnej a kapryśnej Królowej-Mody. Zmienną ona jest zaiste, niedawno jeszcze kwiaty, ten najwdzięczniejszy strój Niewiast, jakby umyślnie dla nich stworzony, panowały w stroju Damskim, dziś wieniec czy bukiet pozostał tylko do ubrania główki przypruszonej pudrem, a suknie, ubierają się wstążką, koronką, lub piórkami pawiemi. Widzieliśmy wczoraj dwie bardzo piękne toalety w tym rodzaju, jak również jedną jeszcze białą suknię w różne wzory koronką i wstążką czerwoną naszytą, oraz kłosami ubraną. Wymienilibyśmy jeszcze mnóstwo innych równie wytwornych strojów, ale w takim razie należałoby nam opisywać wszystkie lila, różowe, białe, niebieskie, wszystkie bowiem odznaczały się gustem i świeżością. Tańce szły ochoczo przy dźwiękach orkiestry Lewandowskiego, a wystawna wieczerza zakończyła tę świetną zabawę, której szczególny urok jeszcze nadawała łaskawa uprzejmość Dostojnych Gospodarstwa.

„Kurier Warszawski”, 1865

 

Jak do sukien zwykłego użycia tak i do strojów balowych, jest ona prawie jedną z najważniejszych ozdób; powtarzamy prawie, gdyż jak to czytelniczki nasze widzą dziś w Bluszczu, dzisiejsze stroje balowe stanowią każdy jakiś odrębny kostium, przypominający to starożytne ubiory greckie, to czasy Ludwika XIV lub XV. Zdaje się brakować tylko pudru, który przecież choć nieogólnie przyjęty, często jednak widzić można, szczególnie przy jasnych włosach, jako podnoszący świeżość płci blondynek.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1867

 

W ogólności suknie dzisiej na wieczorach i balach wymagając ogonów, nie mogą być z wiotkiej materyi, żeby się okazały poważnie, trzeba im coś więcej jak grenadyny i gazy.
Na ostatnim balu w Ratuszu, podziwiano toaletę, której dano nazwę „anioła nocnego”. Byłą to suknia z podwójną spódnicą z krepy czarnej lamowanej złotem, podniesioną po bokach gwiazdami złotemi i pączkami róż. Stanik czarny nasiany takiemiż gwiazdami z pączkami róż nierozkwitłych.
Inna suknia czarna również była lamowana złotem, srebrem i purpurą, podpinana bukietami róż purpurowych opadała w kształcie baldachimu na spódniczkę białą.
Trzecia, którą wszystkie dzienniki mód cytują, była z materyi niby to białej, a raczej zielonkawo-morskiej, przejrzysta, coś nakształt porannego pod gajami tumanu, najprawdopodobniej utkana z mgły, ozdobna w porost wodny i gałęzie koralu. Z nią w zawody szła inna na podspódniczkę błękitną zarzucona, z gazy srebrnej, a przypięta bukietami drobnych modrych kwiatków.

Korepondencya z Paryża, w: „Bluszcz”, 1867

 

Oglądaliśmy w tych dniach, u Pani Adeli Hoffmanowej, świetne stroje balowe, które nowomodnym krojem przypomniały nam wielce ryciny mód z czasów pierwszego Cesarstwa we Francji. Spódnice w kliny, niezbyt poszerzone u dołu, z długiemi ogonami; staniki niezmiernie krótkie i wycięte, z również krótkiemi rękawkami, przybrane zupełnie gładko, posiane w srebrne i złote hafty, blaszki lub perełki; Greckie tuniki, zwane duchesse, a nawet włosy podniesione i utrefione wysoko; słowem ogół i szczegóły całego ubioru stawiają w pamięci świetne stroje słynnych ówczesnych piękności, Pani Recamier i Xiężnej Pauliny Borghese widzialne na ich wizerunkach, unieśmiertelnionych pędzlem znakomitych artystów. Trzeba jednak niepospolitego smaku i zręczności, aby ubiór podobnego kroju uczynić wdzięcznym i powabnym, to jest, aby nie raził kształtem nieoswojonych z nim oczu, i nie psuł harmonji rysunku figury osoby, która go nosi. Pani Adela, prawdziwa artystka w tworzeniu strojów wszelkiego rodzaju, umie nadać krótkim stanikom właściwe rozmiary, aby odpowiedziały zarówno wymaganiom mody, jak dobrego smaku. Z rzadką również zręcznością, której źródłem wrodzony jej smak wytworny, unika przesady w połączeniu modnych obecnie, świetnych ozdób sukien. Świecidła, kwiaty, koronki i blondyny, nigdy u niej, jakkolwiek połączone w jednym stroju, nie rażą zbytnią ilością. W ubiorach, które oglądaliśmy dominujący był kolor Bismarck, (żółty), w różnych odcieniach, którym Francuzi ponadawali stosowne nazwiska, jako to: Bismarck triste (blado żółty), Bismarck malade (najbledszy), i t. p. Najładniejszym wydał nam się jednakże zwyczajny Bismarck (zapewne zdrów i wesół), tojest kolor dawniej zwany orange, w połączeniu z ozdobami czarnemi z axamitu, lawy i koronek. Zauważaliśmy też, jako nowość w przystrajaniu staników, na lewem ramieniu, węzły z axamitu lub wstążki, koloru sukni, z dość długiemi końcami, na których odznaczały się cyfry (initiales) osoby, która miała ją nosić, wyrobione z koronki Valencienne.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Jednem z świetniejszych zebrań prywatnych, w tegorocznym karnawale, był wieczór onegdaj dany w domu P. G, której niezrównana uprzejmość i niestrudzona attencja zniewalająco wpływała na wesołość zabawy. Grono obywatelstwa, osób wyższe w społeczeństwie zajmujących stanowisko, wesoła młodzież, łącząc się tu w imieniu zabawy, przedstawiało koło świetne, przy dźwięku muzyki wirujące, któremu nadawały powab strojne ubrania Pań i Dziewic. Z tych dzieł gustu najświeższej mody, które tylko żeńskie oko subtelnie dostrzedz, a żeńskie pióro detalicznie opisać byłoby w stanie, w krótkości przychodzi nam wspomnieć, suknie ciężkie atłasowe: pąsową (P. R) i koloru Bismarck (P. H), suknię białą lekką z tuniką, ubraną wstążkami pąsowemi, z podpinanemi liśćmi złotemi, ubiór głowy z takichże liści (P. K), suknię z poult-de soie z tuniką, koloru bleu-mexique z białem ubraniem; gustowną suknię gris de cendre podpinaną różami (P. S), tudzież suknie lekkie, postaci Dziewic odpowiednie, białe (P. Ł), w pasy białe i różowe (P. M), obie w bufki marszczone; suknie vert de mai (PP. S), białą suknię w rzut złoty z tuniką (P. L) i inne. Zabawa przerwana wieczerzą, przeciągnęła się do późna, dziś zaś jest miłym wspomnieniem osób, tak gościnnie przyjętych.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

W obecnym karnawale najmodniejszemi materyałami na suknie dla dam, mają być tarlatany, promieniejące drobnemi świecącemi kamykami. (…) damy mają się wydawać niby królowe z bajek wschodnich (…). Najmodniejszym zaś z atłasów, ma być ubarwiony kolorem blado-zielonym, przez Paryżanki zwanym: vert de mer. Do sukni balowych (…) używają ogonów, przyczepianych do stanu.

„Kurier Warszawski”, 1870

 

Trzecia suknia balowa. Na spódnicy jedwabnej koloru lapis, wierzchnia suknia tarlatanowa tejże barwy, mająca od dołu do koła cztery buffy, dość duże suto namarszczone, nad niemi z przodu w kształcie fartuszka w poprzeczne fałdy układana tunika oszyta do koła riuszą tarlatanową i brukselską koronką na trzy palce szeroką. Z tyłu tunika w rodzaju dworskiego płaszcza, lekko podebrana i przystrojona także riuszą i koronką. Stanik wycięty ale z karoczkiem przybranym i dość długim. Do tego róże ciemno pąsowe przy staniku i na głowę.

 

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1871

 

Dziś chcemy podzielić się z naszemi czytelniczkami opisem niektórych jakkolwiek dziwnych, niemniej jednak prześlicznych toalet balowych, wykończonych w pracowni p. Elizy Hoffmann, a pod firmą Adeli Hoffmann (plac teatralny dom Blanka.)
Pierwsza suknia z „gros grain” niebieskiego, nader powłóczysta, miała u dołu spódnicy trzy falbanki. Tiunika u tej sukni została podpięta z tyłu trzema rzędami. Na pierwszem podpięciu umieszczono falbanę koronkową „guipure de Venise” szeroką na 60 centymetrów, falbana ta otaczała suknię do koła; na drugiem podpięciu znajdowały się takież dwie falbany, z tą różnicą iż takowe były szerokie na 40 centymetrów, i dochodziły tylko do boków sukni, tu zakończono je puklami wstążek różowych. Stanik wycięty ubrany był gipiurą, wstążkami, i różami różowemi z białą konwalją. Toaletę zakończał pasek z bogatą kokardą z niebieskich i różowych wstążek. Do głowy przygotowano stosowne kwiaty. Druga suknia z „poult de soie” białego, której dół ugarnirowano bufami (bouillonnée) tiulowemi na które spadała pyszna falbana koronkowa czarna „Chantilly" zakończona podwójną ruszą białą, następnie dano drugą taką falbanę tylko węższą: tiunika tej sukni zrobiona była z zielonego tarlatanu w złote grochy, a którą podniesiono bardzo fantazyjnie za pomocą długiej zielonej trawy i biało-zielonych róż. Stanik wycięty, stosownie ubrany był koronkami i kwiatami. Trzecia suknia z „gros-grains" białego, miała dół ubrany również bufami. Do niej zrobiono dwie tiuniki z których pierwsza była biała strojna w bufy, druga z gros grainu mais podpięta w puff i ubrana liśćmi jesiennemi (feuilles mortes) i kwiatami brązowemi. Stanik wycięty, garnirowany był bogatą brukselską koronką i kwiatami. Czwarta suknia z gros grains różowego miała dół spódnicy przystrojony plisowaną falbaną, na niej spadała tiunika z gros grains koloru jasno lila, także obszyta falbaną plisowaną i podpięta bukietami róż różowych i gałązkami bzu lila bez liści. Stanik tej sukni był koloru tiuniki, przybrany ciężkiemi koronkami; rękawki całe zrobione były z róż różowych i gałązek bzu, a to w ten sposób że na wierzchu rękawka umieszczono róże, które stopniowo się zmniejszały otaczając cały rękaw, tak iż go wcale nie było widać pośród kwiatów. Suknia ta. odznaczała się szczególną nowością pomysłu.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

Chcąc naszym czytelniczkom dać wyobrażenie o toaletach balowych przy obecnym karnawale noszonych, udaliśmy się do magazynu pani Kwiatkowskiej, gdzie właśnie zastaliśmy kilka toalet gotowych, przeznaczonych na bale dać się mające w mieście naszem, i jeszcze kilka które magazyn p. Kwiatkowskiej przesyła na prowincyję. W ogóle suknie balowe robią się po największej części z materjałów lekkich jak tarlatany, illuzje, gazy, gdyż materjały te daleko snadniej zastosować się dają do obecnego sposobu robienia sukien, jak ciężkie jedwabie.
Zwróciliśmy tylko uwagę, że staniczki sukien balowych są przeważająco robione z materji, kiedy cała suknia bywa tarlatanowa, illuzionowa lub gazowa, przystrojona materją. Widzieliśmy naprzykład suknie (dla dwóch sióstr) tarlatanowe białe, na spódniczkach białych; u dołu mieściła się buffa, z przodu wązka poszerzała się stopniowo do tyłu, nad nią dano wolant plisowany w zęby, ale sięgający tylko do boków, nad nim buffa podwlekana różowym atłasem, przepinana miejscami kokardami w kształcie muszli z atłasu różowego, wreszcie trzy wolanty z których dwa układane w kontrafałdy, a trzeci plisowany zakończony buffą podwlekany atłasem, i puff tarlatanowy biały. Wszystko to sięgało tylko boków; na przodzie u dołu jak to już wyżej mówiliśmy buffa prawie niewidoczna, nad nią trzy falbany układane w kontrafałdy, ułożone en tablier, i zakończone buffą podwlekaną, która łączyła się na bokach tworząc ząb, przepinana kokardami, wreszcie tiunika tablier mocno przymarszczona. Cała suknia przepięta szarfą, złożoną z buffy podwlekanej i falbany w zęby plisowanej, zakończona na prawym boku kokardą atłasową. Takąż kokardę umieszczono i na boku lewym lecz dużo niżej. Staniczek krótki wygorsowany z różowego atłasu; berta z białych wolancików w zęby plisowanych, z białego tarlatanu. Rękawki również strojne w wolanciki i róże różowe; takież róże służyć miały na głowę.
Bardzo piękna toaleta dla młodej mężatki z tarlatanu koloru „réseda" i różowego malade. Na spódnicy réseda z tyłu do boków pięć falban stopniowej szerokości, pierwsza jednak z tych falban otacza cały dół spódnicy, na przodzie cztery falbany plisowane ułożone en tablier i krzyżujące się na bokach z falbanami, garnirującemi tył sukni, tworząc tym sposobem ząb; nad falbanami dano tiunikę en tablier z tarlatanu różowego, oszytą podwójną ruszą i dwiema falbanami koronki brukselskiej. Od prawego boku przy talji dano draperję illuzionową różową, przytwierdzoną dosyć nizko na lewym boku, bukietem róż różowych i liści koloru rezedy. Staniczek z „gros faye" réseda, farnirowany koronkami brukselskiemi i kwiatami. Od przodu staniczka rozchodzi się na spódnicy i okala ją w koło, ćwierć łokciowej szerokości lampas z materji różowej, garnirowany falbankami réseda.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Z balowych materjałów lekkich najwięcej używane bywają tarlatany, gdyż nie wymagają jedwabnego spodu jak to przy illuzjonowych bezwarunkowo bywa; to też p. Kwiatkowski znaczny wybór tychże przygotował. Do najmodniejszych zaliczają się tarlatany a ramagé kolor na kolorze albo na białym ponsowe, na czarnym złote. Piękne są też tarlatany façonnée diamantée np. na tle białem czarne gwiazdy diamentowane, na czarnem srebrne centki, lub strzały lecz wszystko diamentowane. Suknie takie zwykle mieszają się z gładkim tarlatanem.
Wreszcie tarlatany gładkie, z których suknie robią się w dwóch kolorach mięszanych np: Caroubie i gris-perle, Mastic i bleu malade, Rose malade i bleu malade i inne. Suknie takie gotowe z kwiatami, kosztują w magazynie pani Kwiatkowskiej od rs. 25 do 30, a przystrojone materją do rs. 40. Z poważniejszych są materje „moire antique" „gros grain, gros Faye".

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Pod strojne suknie balowe, odpowiednie są spódnice z długim trenem, z muślinu gładkiego lub w kratkę z szerokim 50 cent. wolantem, zakończonym na bokach; bryt przedni powinien być wązki i gładki. Tylne bryty niezmiernie długie, związują się na tasiemki, ściślej lub wolniej i stanowią turniurę dobrze podnoszącą zwierzchnią suknię. Z każdego boku tej spódnicy przy wolancie przyszyte są sznureczki, które związują się z innemi, przyszytemi w odpowiednich miejscach ód spodu sukni, ażeby tren ładnie leżał i był dobrze odsunięty do tyłu. Falbana z cienkiego muślinu, przybrana haftem i tiulikiem przykrywa z wierzchu sztywny wolant. Takie spódnice mogą się również składać z mnóstwa wązkich falbanek, naszytych na tylnym brycie, aż do paska.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Do balowego ubrania noszone są atlasowe buciki na wysokich obcasach, z sutemi kokardami, powinny one być dobrane do koloru sukni lub przybrania.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Obecnie kwiaty są wielce używane, otaczają niemi berty u wyciętych staników, robią z nich przystrój głowy w kształcie wysokich dyademów. Widzieliśmy takie ładnie ułożone, z niezapominajek z drobnemi listkami, z polnych róż i bladych niebieskich powoi i t. p . u pani Pawłowskiej przy ulicy Czystej, gdzie również wykończają bardzo zręczne balowe suknie. Dla ułatwienia naszym czytelniczkom zastosowania się w razie potrzeby, objaśniamy, że w wspomnianym magazynie od 13-tu rs. można mieć balowe ubranie, a z dodatkiem kwiatów, za cenę rs. 25, toaleta będzie wcale świetną i zrobioną według wszelkich przepisów mody.

M., O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Coraz więcej przyjmują w wyższem towarzystwie modę bardzo praktyczną, że suknie balowe dla panien robią się zaledwie powłóczyste lub nawet tylko do ziemi, a dla pań tańczących z tak zwanemi pół-trenami. Wielkie treny noszą na balach tylko osoby starsze, zupełnie nie tańcujące. Wielkie treny noszą w ogóle na proszone obiady lub rauty.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Tak więc panie ściśle trzymające się najświeższej mody zaprzestają nosić tunik, z wyjątkiem do sukien bardzo lekkich, wieczorowych i balowych, a natomiast całe treny naszywają się wolantami, bufami i wodami; na przednim brycie daje się fartuszek układany w fałdy, na bokach nagarnirowana kliny i tu i owdzie porozrzucane kokardy.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Suknie z trenami przeznaczone są tylko do bardzo strojnego ubrania jak n. p. proszone obiady, śluby i proszone wieczory i bale. Dla mężatek na takie suknie służą wszelkie materyje kosztowne, przybrane koronkami, piórami, lub kosztowną pasmanteryją. Dla panien i w ogóle dla młodych osób do tańca, ciągle najwłaściwszym materyjałem są tiule i tarlatany białe i kolorowe, zarówno we wszelkich odcieniach bladych jak i w kolorach żywych i mocnych, z przybraniem z kwiatów, wstążek i piór.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Sztuka w wyrabianiu kwiatów stara się usilnie dorównać naturze i naśladuje jej wzory. Balowe toalety można bardzo efektownie przystrajać kwiatami, to też nie tylko podpinają i przepinają bufy tunik lub garnirunków, otaczają wykrój stanika, ale moda pozwala nawet nad wolantem sukni i brzegiem tuniki rozpiąć gałązki kwiatów.
Do głowy używają pojedyńczo wpinanych kwiatów, gałązek mniej lub więcej długich, dla młodych osób modne są okrągłe wianeczki, które szczególnie ładnie przedstawiają się po nad lokami. Mężatki mieszają kwiaty i pióra, lub perły w długich sznurach, kosztowne śpilki i przepięcia; czasem nawet przeprowadzają fantazyjnie sznury pereł od głowy aż na szyję, ale do tego rodzaju upięcia potrzeba bardzo wprawnej ręki i wyrobionego gustu, aby nie popaść w wymuszoną pretensyjonalność.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1875

 

Suknie jasne jedwabne balowe ubierają się mnóstwem kwiatów i koronkami rozmaitych gatunków. Falbany, bufy i garnirowania na jedwabnych sukniach z gazy lub materyi, nie liczą się już do obecnie panującej mody, w zamian miękkie koronki lub szerokie kordonkowe frendzle, spadające z pod pięknej szerokiej siatki, należą do najmodniejszych ozdób. Płasko fałdowane lub plisowane falbany, tworzą dobre rzucanie się fałd sukni i dlatego lekkie suknie balowe przybierają się niemi w dole, krając spódnicę podług nowej formy, wyżej opisanej.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1876

 

Nie ma też jeszcze odpowiedniego innym karnawałom ruchu, tak w salonach, jak w magazynach, lecz jedną z najpiękniejszych toalet wieczorowych, bo nie można powiedzieć balowych, widzianych w tym czasie, odrobioną w magazynie p. Bosz (ulica Wierzbowa) opiszemy. Była to suknia biała kaszmirowa, cała układana w fantazyjne draperye, co dziś najświeższą modę stanowi, przybrana bogatą białą siatkową frendzlą i naszyta srebrnem galonem, szerokim na 2 cent., dwa razy. Do tej sukni przygotowano dwa staniki, jeden wysoki z przodu zapinany, z długą baskiną, wyfiszbinowaną z przodu i z tyłu, z pod której rozchodziło się wiązanie niby chustki krzyżówki; śliczne rękawki miały u ręki dwa mankiety, jeden z drugiego wystający, pierwszy sznurowany białym jedwabnym sznurkiem drugi gładki naszyty galonem, zakończony kokardami z wstążki. Drugi stanik wycięty, po czem widać, że suknia ta i do tańca była przeznaczoną, stanowił istne pieścidełko. Fasonu kirasa, był z tyłu sznurowany jedwabnym sznurkiem, z przodu długi bawet, a na to wszystko berta z gazy srebrnej, tworzyła coś tak pięknego, tak lekko udrapowanego, jak rzadko widzieć można. składało się na tę bertę i gaza srebrna, i galon, i wstążka, a nawet kaszmir. Srebrna egretka ze strusiem piórkiem miała przy tej toalecie zdobić włosy.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1876

 

Bogata z białego gros-grain suknia przybrana była złotem przerabianą koronką (bardzo droga), kokardy z aksamitu „nacarra” (ciemno-karmazynowy) przytrzymywały draperye na sukni ułożone, a girlanda białych kwiatów ze złotemi kłosami, idąca od ramienia, spadała na przód sukni, ginąc w fałdach i falbanach tylnych. Stanik bogato aksamitem i koronką ubrany, był sznurowany z tyłu złotym sznurkiem.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1876

 

Drugą suknią, którą z widzianych w karnawale zapamiętaliśmy dla gustu, lekkości i nowości pomysłu, była balowa toaleta, wysłana na wieś przez magazyn panien Kuhnke. Na niebieskim jedwabiu rzucony był tarlatan srebrem zasypany, niby lama, cały przód marszczony, upięty był fantazyjnie siedmioma girlandami z niezapominajek, z których jedna przechodziła przez plecy stanika i okalała cały wykrój sukni w górze. Od ramienia szła trena z niezapominajek; jak sobie z nią tancerka w czasie tańca radę dawała? nie wiemy. Na głowę dyadem z takichże kwiatów ze srebrnemi kłosami, u szyi związana wstążka niebieska, spięta na bukiecik odpowiedni, w uszach niezapominajki z kłosem srebrnym. Śliczna toaleta dla druchny, szczególniej jeżeli by była blondynką, bo już kolor niebieski, zielony, liliowy najlepiej przypada do cery blondynek, taj jak żółty i czerwony we wszystkich swych odcieniach pięknie podnosi urodę brunetek.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1876

 

Na początek karnawału załączamy sprawozdanie obejmujące szczegóły ubiorów wizytowych, wieczorowych i balowych.
Materyały na te suknie mało różnią się od przeszłorocznych; najmodniejsza jest materya faille w różnych kolorach przybierana materyą damassé lub gazą czy tarlatanem: tarlatany różnokolorowe, materyał sicilienne, gazy w nowym rodzaju przerabiane srebrem, nie gniotące się w użyciu lub jedwabne gazy damassé.
Dla młodych osób najodpowiedniejsze są tarlatany z których można wykończyć toalety bardzo strojne: kwiaty do balowego ubrania używane w wielkiej obfitości otaczają brzegi trenów, tunik i draperyi a chociaż bardzo upiękniają radzimy jednak młodym osobom nieprzeciążać niemi lekkich sukienek, gdyż przybranie takie stosowniejsze jest dla mężatek. Niech one stroją suknie długiemi gerlandami, i wielkiemi bukietami a głowy sutemi dyademami, dla panien dostateczny mały wianeczek, parę gałązek lub drobne bukieciki.
Na mniejsze wieczorki używane są suknie bareżowe lub muśliny zdobne kokardami w dwóch kolorach np. indigo z cardinal, kolor żółtawo różowawy ognia z blado niebieskim, tilleul z mirtowym i t p.
W garnirunkach pierwszeństwo otrzymują falbany plisowane w drobniutkie lub szersze fałdki, do lekkich jednak sukien używane są również wolanty odstające, niezaprasowane. Kokardy i szarfy podszywane są zwykle materyą innego koloru wyglądającą ze środków pukli i z pod końcy, co bardzo ożywia przybranie. Fasony sukien zmieniają się do nieskończoności przez fantastyczne upinanie draperyi i tunik lub przez różne odmiany vëtement. Nowość stanowią fraki zastępujące vëtement: jedne z krótkiemi szosę zamiast baskiny, inne dłuższe dochodzące do wysokiego garnirunku tylnych brytów, lub fraki rozszerzone w wielki tren, przysłaniający z tyłu suknię a z przodu mające formę kirasów. Do niektórych dodają z przodu marszczony lub złożony w kilka poprzecznych fałd fartuszek podsunięty z boków pod brzegi szosę. Fraki takie wymagają ręki biegłej w kroju, bo inaczej zamiast zdobić śmiesznie przedstawią figurę.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877

 

Do ubrania balowego dla młodych osób odpowiednie są princesses tarlatanowe lub gazowe, zdobne draperyami odmiennego koloru, lub rodzajem szali gazowych skrzyżowanych z przodu a fantastycznie przewiązanych z tyłu i przepiętych kwiatami; stanik wycina się w carré lub owalnie a rękawki krótkie zdobią w tenże sposób jak przy innych stanikach. 

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877

 

Pisząc o ubiorach balowych zwracamy uwagę na dekoltowanie staników; odpowiedni i zręczny wykrój nie jest rzeczą łatwą. Potrzeba przedewszystkiem zwrócić uwagę na kształt ramion: dla ramion okrągłych korzystny jest wykrój owalny, wyższy z przodu a bardziej wycięty na plecach; ramiona długie i szczupłe wymagają berty strojnej bufami, riuszami i koronką a rękawków suto garnirowanych. Dla osób mających kształt ręki pełny i gruby w ramieniu, krótkie, bufiaste rękawki są nader niekorzystne, trzeba je zastąpić oszyciem z koronki i długiemi gałązkami kwiatów lub kokardami podłużnemi.
W ogóle dla mężatek stosowny jest owalny wykrój stanika a dla młodych panien wykrój kwadratowy, który w tym roku bardzo jest używany. Przy figurze szczupłej, długiej szyi i wystających obojczykach konieczny jest naszyjnik złożony z kilku sznurów pereł lub t. p. gdyż medalion choćby na szerokiej zawieszony aksamitce jest niedostatecznym.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877

 

Z sukien balowych odznaczały się nowością wykończenia następujące: suknia z tarlatanu créme, naszyta u dołu trzema plisowanemi falbankami miała bryt przedni przepinany w lekkie bufy bukiecikami kwiatów melanż. Zamiast vëtement rodzaj fraka z materyi créme z baskiną prosto ściętą z przodu, a z tyłu przedłużony w tren przepięty wielką kokardą; brzegi trenu otaczała koronka, plisa i dwie do – siebie zwrócone plisowane falbaneczki. Ubranie stanika wyciętego z przodu i z tylu w ząb głęboki tworzyło jakby bretelki dochodzące aż do kokardy; rękawki z plisowania i koronki, zdobne gałązkami kwiatów. Z lewego boku przypięta długa fantazya melanż, spadająca aż na tren. Dla młodej mężatki widzieliśmy efektowną toaletę z czarnej jedwabnej gazy. Suknia formą princesse z dekoltowanym stanikiem i krótkiemi rękawkami, zdobna u dołu wolantem i sześcioma rzędami buf miała wzdłuż brytów naszyte wypustki z żółtej materyi u dołu zaś nad bufami krzyżowały się dwa szaliki z jedwabnej gązyi żółtej przepinane bukietami pąsowych maczków; z boków dwa długie bukiety z maków i liści. Na staniku berta z gazy żółtej spuszczona w ząb odpowiednio do wykroju i przytwierdzona pojedyńczemi maczkami.
Blado-niebieska jedwabna suknia bez żadnej tuniki, miała przód złożony w podłużne plisowane fałdy, z pod których wysuwała się biała koronka; fałdy te z boków szły coraz krócej przez co przód tworzył rodzaj fartuszka; u dołu dana falbanka plisowana, na wierzch zaś wolant wycięty w zęby oszyte koronką a zamiast nagłówka kilka rzędów przemarszczanej bufki. Tylne bryty zakończone z boków wypustką tworzyły jakby oddzielny tren przyszyty zwierzchu, ozdobiony u dołu plisowaną falbaną i koronką. Oryginalne przybranie stanowiła wielka szeroka szarfa opasująca całą suknię i związana z tyłu na kokardę z końcami oszytemi frendzlą; środkiem szarfy przypięta girlanda z fijołków, takaż girlanda spuszczała się z boku wzdłuż trenu. Stanik kiras dekoltowany, zdobny koronką i bukiecikiem fijołków.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877

 

Ogromne powodzenie mają w ozdobie sukien wyszycia perełkami świecącemi; prawdziwie artystyczne desenie sprawiają zadziwiający efekt, są to kopje wzorów starożytnych, bez nich strojna toaleta prawie obejść się nie może.
W ogóle stroje balowe w bieżącym karnawale, jakby na większą ironię ogólnym klęskom będą bardzo bogate, z najzbytkowniejszych materyi złotem tkanych brokard, ubranych z prawdziwie królewskim przepychem. Gdzież się podziały owe dążenia do prostoty szlachetnej, owe projekta reformy w zbytkach toalety niewieściej. Słowa naszej prasy nawołujące do rozsądku i zastanowienia, próżnem odbijają się echem i owo zdanie „iż tylko, aby ulgę nędzy przynieść tańczyć w tym karnawale możemy” ma zupełną słuszność za sobą. Przynajmniej młode dziewczę chrońmy od tej przesady. Sukienka z muślinu indyjskiego delikatnej barwy, bez żadnej ciężkiej ozdoby, jedynie kokardka, lub motyl gdzie nie gdzie całość utworzą uroczą.
Stosownie do cery dobierają się odcienia muślinu: magnolia, vieil or, turkusowy blado złoty, słowem wszystkie kombinacye barw, świetnie wyglądających przy oświetleniu wieczornem. Miękką taką draperyą otoczona wysmukła postać, zgrabna chusteczka plisowana włożona około ramion, a młode dziewczę tak ubrane, robi wrażenie ślicznego kwiatu.
Takie właśnie pełne fantazyi balowe toalety oglądałam u p. Elwiry, ulica Królewska Nr 5. Wszystko co wdzięk i gust połączony, z elegancyą i prostotą wymyśleć może, złożyły się na utworzenie tych szat powiewnych.

Marya Ratyńska, Nowości karnawałowe, w: „Mody Paryzkie”, 1879

 

Przy rozpoczętym karnawale wypada powiedzieć coś o sukniach balowych, ale te suknie tak dziwnie dziś skomplikowane, że trudno opisać je w dokładny sposób. Z pomiędzy wielu jakie nam się widzieć zdarzyło, zwróciła szczególniej uwagę naszą suknia blado błękitna, złożona z dwoistej materyi: gładkiego atłasu i brokatelli w wielki deseń, w dwóch błękitnych odcieniach. Pierwsza spódniczka atłasowa, miała szeroki wolant układany w zaprasowane kontrafałdy. Środkiem wolantu naszyty był rząd zębów z brokatelli, zakończony w górze atłasowym rulonem. Na to szła druga spódniczka także atłasowa, przód jej cały w poprzeczne zakłady, tworzył u dołu dwa wielkie festony, ogarnirowane białą blądyną, Nad tą blądyną ciągnęła się gerlandka z drobnych bardzo bladych różyczek, z zielonemi listkami; otaczała oba festony i przechodziła w górę przez cały środek spódnicy.
Stanik bardzo długi, z gładkiego atłasu, zachodził zupełnie na biodra. Z przodu wpuszczony był plastron z brokatelli, ogarnirowany blądyną, odwróconą w górze do ramion. Środek pleców także z brokatelli; spadała od niego długa powłoka, pokrywająca suknię w tyle, przytwierdzona do boków. Ta powłoka z ciężkiej materyi, bez żadnego podpięcia ani garnirunku, bardzo wspaniale wyglądała. Całą jej ozdobą, koroneczka od podszytej spodem falbany, czyli tak zwanej balayeuse bez której strojna suknia obejść się dziś nie może.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Do balowych sukien dla młodych zwłaszcza osób, przyjęto gorseciki zwane paysanne.
Z przodu tworzą one kirys zapięty na guziki, w tyle przedłużoną baskinę, złożoną z dwóch wielkich kontrafałdów, przytwierdzonych w górze kokardą. Oto opis podobnej sukni. Spódniczka atłasowa blado niebieska; u dołu trzy wolanciki z gładkiego z białego tiulu, przepinane w odstępach pukielkami blado niebieskiej wstążeczki, szerokiej na cal. Nad tem szerszy nieco wolant z plisowanego atłasu niebieskiego, wyżej znów trzy tiulowe wolanciki. Powyżej garnirunku idzie z przodu fartuszek tiulowy przemarszczany po bokach zakończony plisą atłasową, nad plisą dana tiulowa rusza. Tylny bryt tiulowy, ogarnirowany ruszą, przytwierdzony z obu stron do fartuszka, spada na garnirunek spódnicy. Bryt ten nie podpina się wcale w festony, ale zmarszczony w poprzek na łokieć od ziemi, spięty jest na wielką tiulową kokardę. Miejsce stanika zastępuje gorsecik wiejski z blado niebieskiego atłasu, któryśmy wyżej opisali. Z pod stanika, zachodzi na ramiona draperya tulowa. Krótkie rękawki składają się z trzech tiulowych plisowanych falbanek, zakończonych w górze kokardkami z niebieskiej wstążki. Z pod gorsecika spada na tył spódniczki szarfa błękitna nie zbyt szeroka.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

W innym magazynie widzieliśmy bardzo ładne suknie balowe dla młodych osób, przygotowane na karnawał. Jedna z nich miała spódniczkę tarlatanową białą nagarnirowaną ruszami i plisami z atłasu, w tyle podpiętą w fantastyczne festony. Stanik do tego atłasowy biały z bawetem, zachodzący na biodra tworzył w tyle długie karoko na kształt fraczka. Pod stanikiem była upięta chusteczka z podwójnej iluzyi, chusteczki te powszechnie dziś przyjęte do balowego ubrania. Stanik nie miał wcale rękawów, tylko wąziuchną ruszkę. Za to poniżej ramienia szła opaska z atłasu, zwana mancheron, nagarnirowana tarlatanem. Takie mancherony stanowią nowość tegoroczną. Położone blizko ramienia, łączą się od spodu ze stanikiem, wązką elastyką, inaczej spadałyby na łokieć. Inna suknia, dla młodej mężatki tiulowa biała cała układana w bufy przybrana była pasami z brokatelli w różnych kolorach, przerabianej złotem. Stanik cały z brokatelli, ozdobiony alansońską koronką. Takież mancherony suto ugarnirowane otaczały rękę pod ramieniem, zastępując miejsce rękawka.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Karnawał zbliża się do końca, zaczynamy więc sprawozdanie nasze od sukien balowych jakie nam się widzieć zdarzyło. Gładki atłas w bladych odcieniach, różowym, błękitnym, śmietankowym, słomkowym, ogólnie w tym roku używany. Spódniczka atłasowa z długą powłoką — zakończona u dołu riuszą lub wolantem, pokryta zwykle bywa draperyą z gazy, w odpowiednim lub też białym kolorze. Gaza ta niekiedy broszowana złotem lub srebrem, niekiedy znów cała zasiana perłami, lub też zahaftowana pelą. Uważaliśmy między innemi śliczną suknię z blado różowego atłasu, przepinaną draperyą z białej gazy, haftowanej w pączki róż i niezapominajki. Bukiet z takichże kwiatów, podpinał z lewego boku draperyą; drugi mniejszy bukiecik, wpięty koło ramienia. Odpowiednia gerlandka służyć miała do ubrania głowy.
Inna suknia blado niebieska atłasowa, zakończona takimźe wolantem, przybrana była cała draperyą z plisowanej gazy tegoż koloru. Draperya ta pomięszana z koronką alansońską otaczała fantastycznie całą spódniczkę. Stanik udrapowany był stosownie gazą, nagarnirowany koronką. Bukieciki z kwiatu jabłoni, w blado różowem odcieniu dopełniały ubrania.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Kilka tygodni oddziela nas jeszcze od karnawału; sądzimy jednak że wzmianka o strojnych sukniach nie będzie przedwczesną, a zwłaszcza że zapusty w tym roku bardzo krótkie. Powracamy zatem raz jeszcze, do wywiezionych ztąd przez panie Kuhnke modelów, na których opisanie brakło nam miejsca w zeszłej korespondencyi.
Zaczynamy od stroju balowego; oto szczegółowy jego opis.
Suknia powłóczysta, z gładkiej materyi faille, koloru dojrzałego zboża, u dołu wolant, nad nim bufowana gaza tegoż samego koloru. Dla lepszego odsadzenia sukni pod spodem nagarnirowane rzęsisto trzy falbanki muszlinowe objęte brzegiem koronką. Od samego dołu wygląda z pod sukni wąziuchna falbanka w odcieniu viel or. Z przodu na spódniczkę spada fartuszek (tablier) przemarszczony cały, zakończony u dołu koronką w starożytnym guście, i frendzla z fryzowanego jedwabiu. Tylne bryty fantastycznie podpięte, przybrane również koronką i frendzlami.
Stanik do tego gładki z czworograniastym w koło wykrojem, zasznurowany z tyłu. U gorsu koronka i bukiet z kłosów złotych, pomieszanych z liśćmi sznelowemi, koloru viel or, wpięty z prawego boku. Miejsce rękawków zastępuje koronka. Do przybrania głowy, upięcie z odpowiednich kłosów i liści.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Trzecia suknia przeznaczona także na obiad, na teatr lub na wieczór, atłasowa czarna, powłóczysta. U dołu dwie plisowane falbany, z pod nich wybiega wąziuchna falbanka z atłasu pąsowego (caroubier). Pod spodem nagarnirowane trzy muszlinowe falbanki dla odsadzenia sukni. Przód spódnicy lekko namarszczony, przepinany w odstępach galonami i dżetem. Od boków idą bryty podszyte pąsowym atłasem, przewiązane w tyle sukni na węzeł, ozdobiony dżetową pasmanteryą. Stanik wykrojony czworograniasto, z przodu i na plecach, objęty w górze galonem dżetowym. Od wykroju do szyi, wyższa część stanika tworzy karczek, z atłasu gęsto namarszczonego. Rękawy w górze gładkie naszyte galonem, niżej łokcia przymarszczane, u ręki mankiet bardzo oryginalny, rozcięty dziewięć razy, formuje klapki objęte wypustką pąsową. Z każdego rozcięcia wymyka się koronka, suto nagarnirowana, w odcieniu śmietankowem. Kołnierzyk złożony z takichże klapek i koronki, spięty bukietem z pąsowych maków i liści dżetowych, dopełnia pięknego ubrania.
Suknia ta może łatwo stać się balową, jeźli marszczony karczek odjęty będzie od stanika, a długie rękawy zastąpione u ramienia klapeczkami i koronką.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Wspominaliśmy w przeszłej korespondencyi, o sukniach a l'arlequin; dodajemy dziś że ta excentryczna moda zapanowała chwilowo w Paryżu, widzieliśmy dwie suknie zszywane z kwadracików atłasowych, przeznaczone do balowego ubrania. Jedna miała kwadraciki w trzech kolorach: blado niebieskim, złotym, i ciemno pąsowym (caroubier). Spódniczka gładka niebieska, ogarnirowana była wodą i wolantem koronkowym.
Drugie ubranie a l'arlequin składało się ze spódniczki białej surrah, z trzema plisowanemi wolantami i z draperyi w kwadraciki brązowe, błękitne i białe.
Uważaliśmy także suknie arlekinskie, z materyi w jednym kolorze, ale w dwóch odcieniach, np. jasno lilia z ciemno fijołkowym; blado różowy z caroubier, złoty z brązowym i t. p.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Oto kilka sukien balowych, z magazynu Aux Trois quartiers, który należy do najwytworniejszych w Paryżu:
Pierwsza błękitna atłasowa, w bardzo jasnym odcieniu, cała pokryta bulionowanym tulem jedwabnym. Draperye podpinane bukietami z niezapominajek i blado niebieskich marabutów. Na głowę dwa odpowiednie bukiety.
Druga suknia biała atłasowa, wygarnirowana koronką, draperya na wierzch, z białego atłasu broszowanego złotem, podpinana pękami róż aksamitnych pąsowych. Na głowę róże i białe marabuty.
Trzecia suknia w kolorze jasno złotym, soleil. Z przodu dwa koronkowe wolanty; nad tem gerlanda z szarych liści w rozmaitych odcieniach. Wśród tych liści zamiast kwiatów, wpinane w odstępach maleńkie ptaszki kolibry, z jaskrawemi piórkami. Takiż wieniec na głowę.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Tarlatany muszą ustępować zupełnie nowym ślicznym tkaninom, są to gazy nakrapiane złotem lub kolorowemi muchami, tiule, muśliny, i.t.p., mnóstwo kwiatów stanowi przybranie sukien balowych, u jedwabnych koronki  (…). Fantazyą w balowych toaletach będą staniki trykotowe różowe, niebieskie a nawet białe, przybrane bertą z krepy, gazy i t. p., berty dziś podpinają się na jednym ramieniu bukietem, tworząc niby kryzę stojącą, z drugiej strony spuszczone garnirowanie zdobi bukiet albo kokarda.

„Bluszcz”, 1881

 

Noworoczną korespondencyą naszą najwłaściwiej rozpocząć chcemy od strojów balowych. Otóż widzieliśmy właśnie w tych dniach modele, z cieniuchnej bibułki angielskiej, na śliczne balowe toalety. Modele te wykonane ze ścisłą dokładnością, pochodziły z wielkiego domu zajmującego się wyłącznie ich obmyślaniem. Dajemy tu ich opis.
Pierwsza suknia dla młodej mężatki, biała, z atłasu, gazy i blądyny. Spódnica atłasowa powłóczysta; przód do kolan zagarnirowany wolancikami z blądyny hiszpańskiej; nad każdym idzie rulon atłasowy, powyżej draperya z gazy, tworzy z przodu fartuszek, w tyle zaś fantastyczne upięcie, spadające nisko na powłokę. Stanik atłasowy, zachodzi na ramiona, z przodu i na plecach wycięty w ząb (en coeur). Na wykroju nagarnirowana blądyna, odwija się w kształcie chusteczki, z pod tego w górę wybiega wąziuchna riuszka z crêpe lisse, rękawki z atłasu, krótkie, dosyć bufiaste. Od wycięcia stanika przez lewy bok, aż do dołu spódnicy, przechodzi długa gałąź z liści jesiennych (feuilles mortes), przepinana pąsowemi makami w rozmaitych odcieniach. Takaż sama gałązka ma być wpięta pomiędzy włosy.
Druga suknia z atłasu i gazy niebieskiej w dosyć bladem odcieniu, spódnica u niej powłóczysta, nagarnirowana u dołu gazowemi falbankami. Z przodu spada czworograniasty fartuszek biały, blądynowy; powyżej zaś przerzucona bogata bajadera, w białe i srebrne pasy, pomieszane z niebieską sznelą, bajadera ta tworzy z przodu jakby drugi fartuszek, w tyle zaś ogromną kokardę. Stanik do tego atłasowy, ma z przodu długie rozchodzące się poły, z tyłu zaś niewielką baskinę. Garnirunek z blądyny hiszpańskiej tworzy na połach jakby długie kieszenie, zakończone węzłami ze sznura srebrnego, takiż węzeł zdobi w tyle baskinę. Na wykroju stanika idzie blądyna, złączona z przodu wielkim bukietem błękitnych powoi, pomieszanych ze srebrem.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1882

 

Przytoczmy tu kilkanaście najpiękniejszych toalet, jakie wpadły nam w oko: zacznijmy od balowych.
Odznaczała się między innemi suknia biała atłasowa, cała zahaftowana w bukiety, białą sieczką ze srebrnemi liśćmi: stanik do tego morowy, długi, obcisły, zachodzący na biodra, zasiany pączkami róż, malowanemi pędzlem. Kilka róż wpiętych między włosy, dopełniało ubrania.
Inna suknia składała się z atłasowej białej spódniczki i festonów z białego tiulu, upiętych fantastycznie. Draperye te ogarnirowane były szeroką frendzlą z białych konwalii. Stanik biały atłasowy, odpowiedni ma garnirunek.
Trzecia suknia błękitna atłasowa, naszyta białemi perłami w arabeski, ogarnirowana blądyną hiszpańską, również perłami naszywaną. Do tego naszyjnik z pereł i takiż dyadem na głowie.
Czwarta suknia także błękitna gazowa na atłasowej, podpinana cała bukietami z białych kamelii, nakrapianych różowo: kamelje te były świeże prosto zerwane z krzewu.
Piąta suknia morowa w odcieniu śmietankowym, ogarnirowana cała koronką wenecką, na czarnem aksamitnem podwleczeniu. Gerlanda z róż blado-różowych na głowie, dopełniała pięknego stroju.
Kolor lilia, oddawna zaniedbany, ukazuje się znów w balowych ubraniach. Odcień jego różowawy, bardzo ładnie wygląda przy świetle. Uważaliśmy suknię lilia z materyi pompadour, garnirunek do niej tworzyły pasy z tiulu, naszywane perłami w arabeskowy deseń.
Inna suknia biała morowa, cała nagarnirowana blądyną hiszpańską, miała stanik (cuirasse), z długim bawetem, zachodzący na biodra, wycięty w górze, z aksamitu lilia w heliotropowem odcieniu. Spódniczka podpinana była wiązkami heliotropów.
Uważaliśmy też wiele sukien ubieranych pluszem; jedna z nich różowa jedwabna, naszyta białą sieczką, miała plisy i draperye pluszowe w tymże samym kolorze: egretka z różowych marabutów przytwierdzona broszą dyamentową stanowiła ubranie głowy.
Pięknie też wyglądała suknia atłasowa w kolorze rubinowym, ogarnirowana wolantami z białej hiszpańskiej blądyny, przybrana draperyą pluszową.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1882

 

na codzienne suknie używane są wełny same, na strojniejsze wełny w połączeniu z aksamitem lub brokatem, wreszcie na balowe suknie aksamit, brokat, atłas w pluszowe kwiaty, dla panien zaś lekkie crêpe de chine, fantazyjne a lekkie materye jedwabne, muszlin i tarlatan z jedwabnym stanikiem.

Z dziedziny mód, w: „Moda”, 1883

 

Aż do chwili, w której to piszemy, bale nie bardzo się udawały, oprócz owych specyalnych balów, oznaczonych pewną liczbą osób, które nakształt prywatnych udają się od dwóch już lat wybornie — bo koszt w porównaniu nie wielki i tualeta nie zbytkowna. Otóż na tych balach wszystkie damy bywają w krótkich sukniach, że to ślicznie a zwłaszcza wygodnie. Każda z nas wie — kolor biały i kremowy tak się ogólnie przyjął, że wszędzie i zawsze panuje. Mężatki tualety z atłasu kremowego zdobią blondyną, koronkami i kwiatami, często spotyka się śliczne tufy piórek z egretką i motylkiem w środku. Modele podobnych tufów widzieliśmy w tych dniach u pani Gliwic (Senatorska Nr 18). Fantazya naśladowania kwiatów przez pióra, a raczej fantazya wyrabiania kwiatów z piór, nieustaje — naturalnie nie są to fijołki i niezapominajki lub konwalje, ale wszelkie większe kwiaty. Panny zdobią zawsze i głowę i stanik i całą suknię kwiatami.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1885

 

Noworoczną korespondencyą naszą zaczniemy podobno najwłaściwiej opisem wieczorowych i balowych tualet. Widzieliśmy właśnie w jednym z wielkich magazynów tutejszych, cały zapas sukien przygotowanych do Nicei, dajemy tu wierny ich opis.
Do najmodniejszych w tym roku należą suknie tiulowe, noszą je białe, w odcieniu śmietankowym, przerabiane w większy lub mniejszy deseń. Widzimy też tiul biały w groszek, haftowany sznelą kolorową: ponsową, różową, błękitną lub pomarańczową. Strojniejsze od tych jeszcze suknie z tiulu jedwabnego w rozmaitych kolorach, naszywane w rzucik sznelką lub paciorkami.
Przyjęta również do balowego ubrania, krepa w różnych kolorach i różnym gatunku, zacząwszy od sztywnej krepy angielskiej, do leciuchnej francuzkiej crêpe lisse.
Z innych fantastycznych tkanin, uważaliśmy gazę w pasy atłasowe zwaną gaze pekin: pasy i tło jednego są koloru, na tle gazowem przerabiany drobny jedwabny rzucik.
Ładnie też wygląda gaza biała lub śmietankowa, zasiana cała groszkiem kolorowym.
Oprócz tego przyjęta na suknie, przezroczysta kanwa jedwabna i etamina w kwiaty przerabiane jedwabiem. Młode mężatki noszą suknie z pluszu fryzowanego.
Suknie do tańca zwłaszcza dla panienek, sięgają ledwie ziemi; turniury i puffy w ogólności mniej rozniesiste od przeszłorocznych.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886

 

Do balowego ubrania, przyjęte ogólnie wycięte trzewiczki na prostych obcasach, tego samego jak suknia koloru. Pończoszka jedwabna, również ma być zastosowana do sukni.
Rękawiczki duńskie, bardzo długie, służą do najmodniejszego ubrania.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886

 

Karnawał zbliża się do końca, nie pora już mówić o strojach balowych, dla osób jednak, któreby chciały odświeżyć ubranie, przytaczamy tu ozdobę powszechnie dziś przyjętą w Paryżu. Jestto długa na łokieć gierlandka, zakończona z jednej strony małym, z drugiej większym bukiecikiem. Mały przypina się do prawego ramienia, ztąd gierlandka przechodzi ukośnie przez stanik i kończy się z lewego boku, przytwierdzona do spódniczki drugim bukietem, pomieszanym z puklami wstążki. Gierlandki te robią z małych różyczek, roses pompons, z fijołków, z kwiatu ponsowej geranii i t. p. Do ubrania głowy, używane powszechnie egretki z takichże kwiatków. Na mniejsze wieczory lub do teatru, tak mężatki jak i panny noszą egretki ze wstążki kolorowej, szerokiej na dwa cele. Takie egretki z czarnej aksamitki, mieszają z dżetem, lub przepinają złotemi szpilkami.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886

 

Na suknie balowe dla panien i młodych mężatek, bardzo modny kolor blado-zielony w rozmaitych odcieniach: wodnisty (vert d'eau), srebrno zielonkowaty (vert argenté), lipowy (tilleul); dla brunetek właściwe różne odcienia żółtego koloru: szamua, słomkowy, blado siarczany (souffre). Kolor różowy, ma zawsze liczne zwolenniczki, ale obecnie moda nie przyjmuje żywych barw, to też różowy kolor wpada dziś w odcień miedziany, blado ceglasty lub łososiowy (saumon). Do najmodniejszych należy odcień różowawo-lilla i jasno heliotropowy. Suknia taka ślicznie wygląda przy elektrycznem a przynajmniej rzęsistem, gazowem oświetleniu, inaczej traci całą piękność swoją. Wiele także widzimy sukien białych w odcieniu śmietankowym, na białej lub kolorowej materyi surah.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886

 

Zwróciła uwagę naszą piękna suknia balowa czarna. Deseń koronki obwiedziony był wkoło nitką złotą, co nadzwyczaj świetnie wyglądało. Bardzo łatwo ten deseń obwieść w domu i łatwo też wypróć nitkę złotą, po czem suknia może służyć do częstszego użycia.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886

 

Zewsząd się słyszy o projektowanych balach: inżynierskim, panieńskim, na Dobroczynność, dalej o wieczorach prywatnych, choć się to łączy z utyskiwaniem, że tualety kosztują, a czasy są ciężkie. Postanowiłam też sobie sprawdzić, jaki też rzeczywiście może być koszt toalety i czy osoba nie należąca, ze względu na swój stan majątkowy do tych klass, które trzeba nazwać zbytkującemi, może bywać na zebraniach tańcujących, bez narażania się na wydatek tak znaczny, że musi stanowić to przeszkodę, jeżeli rozsądek stoi wyżej nad pragnieniem zabawy?
Otóż odpowiadam, że nie — że tak nie jest, jeżeli tylko panna, czy młoda mężatka nie powie sobie, iż w jednej i tej samej toalecie, nie może się być kilka razy na zabawie i taka niech lepiej przez chęć wystawności, odmówi sobie rozrywki naturalnej w młodym wieku i niech siedzi w domu. Za dawnych, o wiele lepszych czasów, bogate nawet panny, tańcząc w czasie karnawału kilkanaście razy, obywały się dwoma muślinowemi lub z lekkiej jakiej tkaniny wełnianej w rodzaju bareżów sukienkami, jedną białą, drugą różową lub niebieską, zmieniając czasem kwiatek lub wstążkę — i wierzajcie mi panie, że w owych czasach, bawiłyśmy się lepiej, niż wy dziś i nawet średnio zamożna bawiła się dobrze, bez nadwyrężania majątku rodziny. I sady takie panny za mąż, nie tylko-już dla tego, że tanie zabawy dawały możność częstego spotykania się ze sobą młodzieży. Przekonywano się .dowodnie, że panna nie jest pyszną i wystawności do warunków niezbędnych życia nie liczy, że umie się bawić skromnie, więc życiu jego wesołych blasków nie odejmie i zarazem mienia swego nie nadwyręży, na głowę męża nie rzuci ciężkich trosk, jakie życie nad stan sprowadza.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887

 

Zaczniemy też od niego sprawozdanie nasze: Suknia balowa, przód gładki zupełnie: biały atłas, w dole frendzla ze złota, srebra i stali; boki z białej materyi w złote szlaki rozchodzą się — od stanika przeprowadzona draperya z blado-niebieskiego „faille“, tworzy bok aż do dołu, z tylu tren prosty, zwyczajny; idący od pasa z ciężkiej brokateli koloru kukurydzy „mais“ haftowanej w bukiety złotem i srebrem — stanik żółty, istne pieścidelko, wycięty w kwadrat — ranwersa niebieskie, mnóstwo starej, a powiedzmy prawdę, brudno wyglądającej lekkiej koronki, pełno świecideł ze złota i srebra, ramiona zaczynające się bardzo wysoko — epoletki z koronki i wisiorków metalowych, w tyle stanik nieco wycięty „en coeur“.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887

 

Jak się bawiono na pierwszym dworskim balu w Wiedniu, nie wiemy, gazety i słówka o tem nie wspomniały. Za to rozpisały się obszernie o strojach dam zgromadzonych, z czego niektóre szczegóły poniżej pomieszczamy.
Otóż najpiękniejsza z babek, cesarzowa Elżbieta, jak ją po przyjściu na świat pierwszego wnuka nazwano, wystąpiła w sukni z białej materyi jedwabnej monopol, której przód bogato haftowany, złotem, przybrany był haftowanemi złotem falbanami tiulowemi, a z boku podpięty bratkami ze złotego filigranu i piórami; tren zaś bramowany był szeroko niebieskiemi lisami. W ogóle suknie balowe, bramowane futrem, są obecnie bardzo modne w Wiedniu. Wspaniałe brylanty na staniku, szyi i we włosach, dopełniały tualety władzczyni Austryi. Bardziej ujmującą niż wyniosłą urodę następczyni tronu, arcyksiężny Stefanii, podniosła świetnie tualeta z błękitnego adamaszku, haftowana w złote i srebrne konwalie; przód sukni przysłonięty był błękitnym tiulem, srebrem haftowanym, a stanik wycięty okrągło, zdobiły draperye tiulowe i pióra; z pod tuniki tiulowej, podpiętej z boku niebieskiemi i różowemi piórami, wysuwała się spódnica, wycięta w okrągłe zęby, objęte srebrną frędzlą; przód stanika zasiany był brylantami. Arcyksiężniczka Marya Walerya przywdziała suknię białą atłasową, przysłoniętą tiulem, haftowanym srebrem, przy staniku zaś miała szeroki pasek srebrny empire, haft srebrny na tunice miał kształt promieni słonecznych, w skutku czego tualeta arcyksiężniczki była w całem tego słowa znaczeniu olśniewającą. Z innych tualet odznaczały się gustem i bogactwem: tualeta arcyksiężny Maryi Teresy: przód z atłasu koloru vieux rose z koronkami srebrnemi, boki z prawdziwej złotej brokateli, podbite atłasem koloru vieux rose, tren z atłasu duchesse koloru absynthe, przetykany girlandami złotych róż. Księżna Ludwika Koburska: tualeta z brokateli koloru nilowego (zielonawy), przetykanej srebrem, ubrana jedwabną krepą w guście empire; tren objęty zielonemi piórami strusiemi. Hrabina Toda, małżonka posła japońskiego: tualeta żółta materyalna, haftowana srebrem; przód ze wschodniej perłami haftowanej tkaniny; żółte pióra i kwiaty filigranowe. Pani v. Kaliny: tualeta z velours de Gêne barwy koralowej, haftowana rubinami i perłami. Hrabina Konigsegg: tren z szarego aksamitu barwy ciemnych chmur; przód z popielatego, srebrzystego atłasu, haftowany perłami i przybrany aksamitem. Baronowa Rotschild: tualeta z białej, haftowanej w gałęzie róż mory; tren bramowany niebieskiemi lisami; przód przysłonięty tiulem, haftowanym perłami i jedwabiem; z prawego boku garnirowanie z różowej mory i takichże piór; z lewego galony tiulowe, srebrem haftowane. Młode księżniczki, baronówny i hrabianki zaś tonęły w różnokolorowych obłokach tiulu, iluzyi i krepy, przetykanych srebrem, złotem czy haftowanych jedwabiem lub kryształowemi paciorkami, a przybranych wstążkami morowemi.

Wiadomości z pod naszej strzechy i z obczyzny, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888

 

W pracowni panny Elizy Mery (ulica Caumartin 48), widzieliśmy kilkanaście strojnych sukien, zamówionych na pierwsze tegoroczne zebrania, kolory w nich blade i niepewne, krój więcej zbliżony do prostoty, niż w kilku ostatnich latach. Suknie dla panien, sięgają zaledwie do ziemi, dla mężatek mają niekiedy mały tren, lecz ten nie jest konieczny. Spódniczka spada w prostych fałdach, płaska z przodu, przymarszczona rzęsisto w tyle. Balowe suknie zdobią kwiatami w niewydatnych kolorach, inne złotą pasmanteryą lub kolorowym haftem.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

Suknia balowa z materyi blado zielonej, (vert-tige), w wielkie gałęzie bzu białego, w tyle spada mały tren. Przód biały atłasowy, pokryty tiulem jedwabnym w srebrne gwiazdki. Po bokach upięte bukiety z białego bzu, coraz większe w miarę jak schodzą na dół, przedzielone od siebie atłasowemi kokardami. Stanik wykrojony w literę V, czyli w chusteczkę, ma plecy i boczki zielone, przód biały, pokryty marszczonym tiulem, przepinany w drabinkę gerlandkami bzu. Rękawki małe z tiulu bufowanego, objęte gerlandką, na ramionach małe bukieciki.
Druga suknia balowa z czarnego tiulu w złoty rzucik, na czarnej atłasowej spódniczce. Po bokach idą do ziemi bryty aksamitne czarne, zupełnie płaskie; zwane paneaux; w tyle spada niewielki tren aksamitny. Stanik wycięty w chusteczkę, z tyłu aksamitny, z przodu tiulowy, przepinany w drabinkę aksamitem. Rękawki buffowane z tiulu, na ramionach kokardy aksamitne.
Trzecia suknia z materyi faille w kolorze blado różowym. Spódniczka spada prosto, w tyle tworzy niewielki tren. Przód płaski, przeszyty cztery razy w podłuż galonem srebrnym. Z lewego boku upięty na spódnicy bukiet z blado różowych azalii z zielonemi listkami. Wązka gerlanda z takichże kwiatków, zakończa u dołu przód spódnicy. Stanik z bawetem, wycięty w chusteczkę, przymarszczony na ramionach; z lewego boku wpięty odpowiedni bukiecik. Rękawki tworzą lekką bufkę, ujętą w gerlandkę azalii.
Czwarta suknia: przód spódnicy z brokateli jasno zielonej, przerabiany w ciemniejsze liście. Tylne bryty z materyi faille w jasnem odcieniu, z trenem średniej długości, bez żadnego garnirunku. Stanik faille, otwarty z przodu; pod otworem przyfałdowana chusteczka z krepy jasno zielonej, przepasana szarfą aksamitną, związaną w tyle na kokardę.
Piąta suknia koloru Zorzy. Przód z krepy jedwabnej na atłasie, zasiany w srebrne gwiazdki, u dołu zakończony gerlandą z róż bez liści, powleczonych buffą tiulową. Tylne bryty z materyi faille, rzęsisto przymarszczone, z małem trenem. Stanik gładki wycięty, na nim upięta chusteczka Lamballe z krepy w gwiazdeczki; końce przeciągnięte do tyłu, spadają jak szarfy na jedwabną spódnicę.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

W sukniach balowych wielka rozmaitość; największa nowość, że nie potrzebują być wygorsowane. Modę tę Paryżanki przyjęły z Londynu, gdzie królowa Wiktorya zwolniła damy od przybywania do dworu w sukniach wygorsowanych. Staniki wycięte są z przodu podłużnie, a wykrój zdobi zwykle girlandka z kwiatów, odpowiadających przystrajającym suknię. Do przybrania używane są klejnoty, kosztowne koronki i blondyny, kwiaty, haft złoty i srebrny, szerokie, bogato u dołu haftowane długie szarfy crêpe de chine, ale te odpowiednie są tylko dla osób wysokich i szczupłych. Dla młodej mężatki zalecamy materyały lżejsze, krepę, gazę, tiule jedwabne bogato haftowane srebrem, złotem, sznelą, perłami lub jedwabiem. Kolor sukni stosownie do gustu i cery osoby; jeżeli cera nikła lub mocno śniada, modne dziś kolory trzeba podnieść przybraniem.
Wysoki, japoński układ włcsów na wierzchu głowy, jest nie estetyczny i mało kogo nie szpeci, dlatego wiele dam przyjęło nizko na szyję spuszczony układ włosów; z przodu tylko fryzura nieco podniesiona i loczki, a nieco wyżej nad czołem dwie złote opaski; do większego ubrania z drobnych kwiatków.
Znajomość świata nakazuje, aby dając bal, pani domu przywdziewała skromniejszą toaletę, aby strojem swoim nie zaćmiewała gości.

Odpowiedzi od redakcyi. Parafiance, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

Dwie suknie balowe zwracały uwagę naszą w magazynie panny Mery. Pierwsza z nich bardzo strojna, przód z lekkiej tkaniny crêpe de chine w kolorze śmietankowym, zahaftowany do kolan jedwabiem i złotem. Od boków spada na tył tren z brokateli, w bukiety bzu na tle śmietankowem. Tren ten nie odcięty w górze od stanika (forma princesse) objęty dokoła szlakiem z piór w kolorze śmietankowym z brzegami lilia. Stanik zachodzi w górę na plecy i ramiona, z przodu otwarty łączy się u pasa i zakończa bawetem. Na to idzie kołnierz Richelieu, długi, wycięty w szpiczaste zęby, haftowany na crêpe de chine złotem i jedwabiem. Boczki stanika z aksamitu w kolorze drzewnym, przeciągają się wzdłuż spódnicy aż do ziemi, tworząc słup szeroki na dziesięć centimetrów, pomiędzy przodem z crêpe de chine a trenem.
Druga suknia także z crêpe de chine w kolorze blado-różowym. Spódniczka nie odcięta od stanika, udrapowana na sposób grecki. U dołu szlak grecki naszyty złotą pletnią. Stanik wycięty, cały nafałdowany, zakończony u góry odpowiednim szlakiem, poniżej pasa przewiązany dwa razy sznurem złotym. Od boków do tyłu spada tren z gładkiej materyi faille, w złotawym kolorze (viel or), naszyty u brzegu pletnią w grecki deseń, plecy stanika połączone z trenem. Rękawki krótkie z materyi, tworzą małe bufki u ramion.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

Bal i zabawy kostjumowe.
Przy odczytaniu niniejszego rozdziału, serduszko niejednej z naszych młodych czytelniczek uderzy w przyspieszonym rytmie.
Wszak bal nie jest zjawiskiem powszedniem, a cóż dopiero pierwszy bal!
Rozumiemy dokładnie wzruszenie, poprzedzające tę ważną chwilę w życiu naszem i gorączkową niecierpliwość, z jaką się szuka dobrej rady, aby olśnić, porwać publiczność tym pierwszym w świat występem.
Pierwszym balem musi zacząć każda panna szereg innych, toalecie też stosownej do tego występu, poświęcimy naczelne miejsce.
Prawie powszechnie przyjętą została suknia biała na powyższy występ uroczysty i to z całą słusznością; żaden inny kolor nie podnosi do tego stopnia świeżości cery i nie nadaje tak poetycznie skromnego wyglądu, jak kolor biały.
Gdy jednak cera młodej osoby, lub barwa włosów traci w sąsiedztwie powyższego koloru, to śmiało użyć można jakiegokolwiek innego jasnego i delikatnego odcienia.
Fason sukni do pierwszego występu musi być możliwie skromny, jednolity, a wdzięczny. Nierozwiniętej jeszcze figury nienależy przeładowywać zbyt sutemi draperyami; spódniczka o tyle krótka, aby w tańcu nie zawadzała i naturalnie bez treny; krój stanika stosownie do mody i gustu, może być pod szyję, lub skromnie wycięty. Przy biuście chudym, nierozwiniętym, o sterczących kościach, lepiej wybrać fason stanika niewycięty, lub też decolté zasłonić marszczeniem z gazy lub tiulu.
Do przybrania stanika może służyć lekka koronka, gaza gładka i haftowana, przedewszystkiem starać się trzeba o wytworny wygląd całości, harmonijny i lekki.
Młoda osoba z domu bardzo zamożnego, nigdy do pierwszego występu balowego nie powinna wybierać ani ciężkich koronek, ani materyi haftowanych, albo przerabianych srebrem i złotem.
Klejnoty też nie mogą być zbyt wartościowe, z masywnego złota lub dużych kamieni.
Stosownemi są: nieduży sznurek pereł, kolja z lekkich ogniw srebrnych czy złotych, z drobnych kwiatków, aksamitka, a najlepiej bukiecik świeżych kwiatów, przypięty do stanika.
Kolczyki z małej perełki, brylancika, lekkie bransoletki ze srebra, emalii.
Wachlarz winien być również niezbyt kosztowny, jak rzeźbiony z kości słoniowej lub z drogich piór, lecz z gazy, haftowanej materyi i t. p. Rękawiczki i pantofelki zastosowane do całości, dopełniają tego wdzięcznego, a z takiem wewnętrznem zadowoleniem noszonego stroju.
Fryzura: włosy podpięte lekko, ozdobione kwiatkiem, lub gdy moda pozwala — rozpuszczone, swobodnie ujęte wstążką lub sznurkiem perełek, aby w tańcu nie rozwiewały się.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Jeszcze parę uwag co do toalety balowej młodych panien.
Krój i przybranie sukni musi uwzględnić swobodne i szybkie poruszenia, potrzebne w tańcu.
Draperye i powiewające wstążki winny być w taki sposób przyczepione, aby w czasie szybkich zwrotów nie wychodziły z fasonu, ani się zbytecznie rozwiewały.
Uważać też należy, aby suknia ani zbyt wązką, ani za szeroką nie była; pierwsza tamuje swobodę poruszeń i odznacza za wyraźnie kształty nóg, druga w szybkim wirze nabiera fasonu małego balonu.
Tak samo fryzura musi mieć układ niepsujący się podczas tańca.
Bo nic tak swobodnej pewności siebie nie psuje, jak nietrwała fryzura, wychodząca z fasonu suknia, a nawet pękająca rękawiczka.
A cóż dopiero mówić o uciskającym, lub spadającym pantofelku, ten — to już stanowczo całą zabawę zepsuć może!
Dlatego też ubrać się na bal należy o godzinę wcześniej, aby się nieco przyzwyczaić do nowej sukni i upewnić, czy wszystkie szczegóły są w należytym porządku.
Po większej części dzieje się przeciwnie – czekamy z uczesaniem do ostatniej chwili i kładziemy suknię tylko co przyniesioną z magazynu, wskutek czego zjawiamy się na sali balowej czerwone, zmęczone pośpiechem ubierania się i niepewne, czy czynność ta dokładnie została spełnioną.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Gdy środki nie pozwalają na sprawienie świeżej toalety na każdy nowy bal, użyć śmiało można sukni już noszonej, należy tylko dokładnie ją odświeżyć; pogniecione, wiotkie materye odpruć, odprasować, świeżo upiąć; jednem słowem nadać jej pierwotną świeżość wyglądu.
Zmiana wstążek lub kwiatów korzystnie też na jej odnowienie wpłyną.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Niespełna 10 dni dzieli nas od kalendarzowego karnawału; są indzie, którzy cały okrągły rok karnawałują, ale dla tych niepotrzebne są moje sprawozdania. Czy się w tym roku w owe uprzywilejowane sześć tygodni bawić będą czy nie, niewiem, ale sądząc z lat ubiegłych pomimo narzekania na ciężkie czasy bawiono się wybornie, więc być może, że i w tym roku przez wzgląd na młodzież znowu się bawić będą, zatem trzeba wiedzieć jak się do tańca i na wieczory ubierać. Suknie lekkie do tańca są mało powłóczyste, nigdy jednak krótkie, dla mężatek zaś cięższe czy to jedwabne czy też fantazyjne, są zawsze z bardzo miernym trenem od 20 do 25 cent, najwyżej. Wszystkie suknie balowe i wieczorowe garnirują się w dole i to jest prawdziwą nowością obecnej chwili koronką marszczoną na 6 do 10 c. szer. lub wolantem z tegoż co i suknia materyału, jeżeli to suknia lekka, przy cięższych jedwabnych niema to miejsca, Koronka lub też prosta draperya wązka przyszywa się w dole jak falbanka, albo w formie lambrekina, podpinając kokardami lub małemi tuffami wstążek przyczepionych gdzieniegdzie. Tył sukni zdobią szarfy z wstążek, koronek zeszywanych itp. stanik zaś, szelki z wstążki i gorseciki krótkie. Duże kołnierze okrywające zupełnie szyję i sięgające aż do stanu, pelerynki z grubej szarej gipiury bez podszycia ze stojącym kołnierzem, podszytym w górze piórami, są bardzo modne. Wogóle koronki i falbany z „crêpe-lisse,“ czy też muślinu indyjskiego są bardzo w modzie, z nich też urządzają plastrony, pelerynki, żaboty a nawet gorseciki oznaczone na staniku. Guipiura jest tak noszona, że nawet całe spódnice z niej robią, zostawiając tylko tylny bryt bez pokrycia.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1891

 

Panny stanowczo noszą suknie do tańca dotykające ziemi, mężatki treny nie przechodzące 30 cent, długości. Ponieważ sukno jak wiemy jest dziś tak modne, że od rannego szlafroka aż do sukni halowej nosi się sukno, więc też jedna śliczna brunetka o cygańskich rysach miała suknię białą sukienną, naszytą w dole lampasem złotym, takiż pasek okalał wcięcie prostego równego marszczonego w dole stanika, wyciętego w kwadrat „à la grecque” rękawy gazowe, naszyte złotemi blaszkami, spadały jak długie greckie, odsłaniając ręce przybrane w greckie branzolety, a główka uczesana przez pana Eugeniusza (Wierzbowa 1) dopełniała tej greckiej postaci; z przodu lekko fryzowana grzywka, w środku głowy włosy skręcone mocno w rodzaj węzła przepiętego dwoma złotemi strzałami, ze środka którego wysypywały się jakby z rogu obfitości na wszystkie strony drobniutkie loczki. Do bardzo modnych ozdób należą wszelkie szpilki i ozdoby rogowe lub szyldkretowe, blondynki używają cieplnego rogu, brunetki jasnego, do greckiego układu wpięte strzały lub sztylety w tylne włosy ślicznie zdobią całą koafiurę. Inna toaleta była z różowego muślinu przybrana zielonym pluszem koloru mchu, na staniku szelki, na bokach słupy, a wszystko naszyte stalowemi falcetkami, rodzaj blaszek. Dwie siostry miały śliczne dwie sukienki mniej kosztowne z materyału od pani Henrich, woalina na białem tle, wzory ciągnione różowe, na drugiej koloru tourterelle (gołębi), rękawy jedwabne w kolorze deseniu na sukni, długie szarfy o kilku rzędach z wstążek, a w około wyciętych w szal staników gruba riusza gazowa także w kolorze właściwym obdziergana białym jedwabiem, śliczne i modne były te toalety a co najwięcej zrobione własnemi rączkami z podanych w naszem piśmie wzorów. Dwie mężatki miały wspaniałe toalety, jedna z atłasu koloru łososia z przodem heliotrop zahaftowanym srebrem, takież pół długie rękawy, we włosach pióro w obu kolorach. Druga blado niebieska „gros-grain“ przybrana bardzo umiejętnie szerokiemi czarnemi aksamitnemi i niebieskiemi szarfami. Niektóre panie sądzą, że ponieważ moda pozwala nosić odmienne od sukni rękawy, więc je można nosić do każdej sukni — przepraszam bardzo, najprzód, już ta moda jest mniej ekscentryczną i robią się rękawy koniecznie w kolorze lub przybraniu sukni tylko z odmiennego materyału, a nigdy z odmiennego koloru — tem bardziej zaś do sukni ciężkiej jedwabnej, którą się rzadko sprawia nie nosi się odmiennych rękawów; w ogóle tylko do fantazyjnych sukien stosować ją należy.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1891

 

Między toaletami balowemi a tak różnorodnemi jak może nigdy, suknie z czarnego tiulu, jedwabnej czarnej gazy lub koronek zdobnych złotem, zawsze na czarnej jedwabnej podszewce są bardzo wzięte. Suknie te jednak musi zdobić haft złoty, srebrny, stalowy lub kolorowe jedwabie bądź to w deseń rzucany, bądź z odpasowanemi szlakami. W magazynie „au printemps” spotkaliśmy suknię balową z lekkiej tkaniny, haftowanej białemi krysztalowemi perłami, naśladującemi krople rosy, co przy blasku światła bardzo efektownie wygląda, przybraną białym atlasowym gorsecikiem. Gładki tiul tak nazwany „Tosca“ obszywają lub przewlekają wązkiemi atłasowemi wstążeczkami. szeroka zaś szarfa dopełnia skromnej choć ładnej całości. Szerokie szarfy „crêpe de Chine“ gładkie lub haftowane wielkiej także używają wziętości.

L.C., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1891

 

Na balowe i wieczorowe suknie, nadzwyczaj jest używany aksamit w rożnych kolorach, jak: różowy, ,,vert de Nil,“ pomarańczowy, turkusowy, mieniący. Spódnice w dole przybierają podwójnym rzędem spiczastych zębów z aplikacyj, odległych jeden od drugiego o 10 cent.; a przerwach między nimi rzucone gęsto dyamenty, które choć nieprawdziwe sprawiają nieporównanie bogaty elekt. W pasie na zakończenie stanika dodają także te same aplikacye z zębów i ozdoby dyamentowe.
Do przybrania mniej wykwintnych toalet używane są perły, dżety lub stal.

L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1895

 

Z materyałów, przeznaczonych na lekkie balowe suknie, najwięcej będą miały powodzenia haftowane gazy i muśliny jedwabne na spódnice z odpowiedniego koloru „surah.“ Przybrania do tego rodzaju sukien najsłowniejsze są: wstążki, kwiaty i koronki, Wstążki, użyte w formie naramienników, szeleczek, kokard, choux i t. p.; koronki, jako berty, falbany, zakończenia rękawów, draperye na stanikach, co w połączeniu z kwiatami, stanów i niezaprzeczenie najwdzięczniejszą ozdobę stroju dla młodych osób.
Toalety strojne balowe, z ciężkich materyj, takich, jak: jedwabie „brochés,” atlasy, gładkie lub fantazyjne aksamity, mają także swoje specyalne przybrania, złożone z piór, wstążek i koronek; draperye z gazy jedwabnej plisowanej, oraz pyszne garnitury z pereł, chociaż te ostatnie właściwe tylko do sukien aksamitnych.
Dla osób nie tańczących, najładniejszym strojem będzie ciężka aksamitna suknia z trenem.

L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1895

 

Wycięcia staników balowych obecnie największem cieszą się uznaniem, wycięte „en carre," odsłaniające zupełnie ramię i schodzące bardzo nizko na piersi. „Decolté“ tego rodzaju często bardzo przecinają na. ramieniu, przepięciem ze wstążki, aksamitu, pasmanteryi, lub kwiatów. Wycięcie „en coeur“ nie zostało jednakże zupełnie porzucone, gdyż jest daleko korzystniejsze dla osób szczupłych i mających krótką talję. Młode panienki mogą się dekodować „en petit carré,“ odkrywające cokolwiek szyję, drapować staniki koronkową bertą, lub chusteczką „Marie Antoinette,” byle zręcznie związaną.
Na końcu podaję jeszcze radę, co do balowych gorsetów, które powinny hyc nie wysokie, aby zanadto nie podnosiły biustu, dalej, aby były giętkie i cienkie, najlepiej z jedwabnej materyi lub atłasu wykonane.

L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1895

 

Wobec zbliżającej się pory rautów, koncertów, balów i wieczorków, wkrótce na wystawach sklepowych pojawią się nowe materyały karnawałowe, których świeże zapasy już przygotowane oglądałam w magazynie pana Ed. Makowskiego. Materyały te odznaczają się przedewszystkiem oryginalnym połączeniem barw i fantazyjnie przerabianymi deseniami, w gzygzaki, węże z rozsnutej wstążki, wijące się w poprzek sukni „vermicelles” i t. p.
Tego roku moda upodobała sobie szczególniej czarny kolor. Suknie balowe z czarnego jedwabnego tiulu, zasiane czarnemi paillettes’ami i perłami, różnokolorowymi mieniącemi kamieniami, stanowią la haute nouveautée sezonową, obok białych, kremowych i czarnych koronkowych sukien.
Na tualety balowe dla młodych panien prześliczne są białe jedwabne tiule, w srebrne lub złote lśniące paillettes’y, do gładkich tiulowych staników, przybranych stosownie dobranemi galonami.
Tiule innego koloru mają desenie z paillette stalowych, złotych, jasno-lila, różowych i białych.

M.Ch., Przegląd mód. Sezon karnawałowy, w: „Bluszcz”, 1899


To samo dzieje się z karnawałowemi tualetami, gdyż ładna balowa suknia obecnie poleganie na doborze choćby najmodniejszego materyału, lecz na szczęśliwym wyborze krawcowej. Albowiem balowa, czy też rautowa suknia składa się często z kilku materyałów, które potrzeba umiejętnie zestawić. Naturalnie, iż przesada lub brak gustu, może tu często narazić na śmieszność i dla tego chcąc jej uniknąć, należy się bardzo zastanowić nad wyborem krawcowej. Uwagi powyższe przede wszystkiem stosują się do sukien dla mężatek, sukienki bowiem dla młodych panien powinny być wykonane z ładnej lekkiej tkaniny w jednym kolorze, przybrane co najwyżej kwiatami, na stosownie dobranej jedwabnej podszewce.

M.Ch., Przegląd mód. Sezon karnawałowy, w: „Bluszcz”, 1899

 

Sprawozdanie noworoczne najwłaściwiej rozpocząć opisem sukien wieczorowych i balowych.
Widzimy bardzo ładne z krepy angielskiej, z gazy, atłasu i brokateli, nad wszelkiemi przecież tkaninami przeważają dziś sukienko i aksamit. W dziwny sposób sukno przypadło do gustu Paryżankom, bo też układa się wybornie i odpowiada wszelkiego rodzaju garnirunkom, z gazy, aksamitu lub metalowej pasmanteryi. Oto kilka modeli z najpierwszych magazynów tutejszych:
Suknia z białego sukienka w odcieniu śmietankowem, spódniczka płaska, cokolwiek powłóczysta, w formie princesse, wcale nie odcięta od stanika, przód lekko falujący, boki obcisłe; zpomiędzy nich wybiegają tylne bryty ułożone w wachlarz. Udołu szlak haftowany złotem i jedwabiem koloru szmaragdowego; gdzie niegdzie wśród haftu połyskuje piórko lofofora. Stanik gładki wycięty w chusteczkę, na wykroju haft odpowiedni. U ramienia bukiecik z zielonych piórek lofofora, takiż sam przygotowany do upięcia na głowę. Rękawy bufowane wysoko, ujęte w haftowany pasek.
Druga suknia zarówno sukienna w kolorze kukurydzy (mais). Dół spódnicy naszyty pięcioma rzędami wstawki czarnej gipiurowej, przerabianej błyszczącym dżetem, szerokiej na cztery centimetry. Stanik zachodzi na ramiona, z przodu i na plecach wycięty w chusteczkę, naszyty trzy razy wstawką wzdłuż wykroju, w małych odstępach. Rękawy krótkie bufiaste, przeszywane wstawką. Z boku stanika przypięty bukiecik czarnych piór strusich, takież same piórka podpinają rękawy.
Trzecia suknia także sukienna, w kolorze jasno zielonkowatym (vert d'eau). Spódniczka rozcięta z obu stron, zpod rozcięcia wyglądają boki z gazy tegoż koloru, ułożonej w płaskie fałdy. Stanik przystrojony draperyą z gazy odpowiedniej, objęty szarfą z niezbyt szerokiej wstążki, związanej wtyle na długą kokardę. Rękawy bufowane gazowe, podpięte wstążką i kokardą.
Czwarta suknia z blado różowego sukienka, spódniczka płaska; stanik gładki wykrojony w chusteczkę, naszyty cały pasmanteryą z nitek i blaszek stalowych, wygląda jakby stalowy pancerz. Rękawy sukienne bufowane, zakończone z przodu pasmanteryą.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891

 

Treny są niezbędne przy toaletach wspaniałych, balowych, wizytowe suknie krają zaledwie powłóczyste. W obecnej chwili charakterystyczne przybranie sukien stanowią wolanty i riusze; wolanty obrębione lub dziergane zakończają stanik u dołu, suto garnirują wykrój górny, a festonowane i przepinane kokardami z gałązką kwiatów lub rozetą z piór, zdobią przód sukni lub dolny brzeg wokoło. Riusze bywają z tiulu, siepanej materyi lub w nowym rodzaju układane z kwiatów, z cieniowanych liści lub frendzli kwiatowej, na co odpowiednie są maki, róże, chryzanthemy lub konwalje, hiacenty, bez.

O ubiorach, w : „Tygodnik Mód i Powieści”, 1890

 

Przy toaletach salonowych dozwolonym jest tren, ale tylko w krótkich fałdach, z przodu musi suknia być krótka, to znaczy dotykać podłogi, ale tylko brzegiem.

Plusjaune, Dla Pań naszych, w: „Ilustracya Polska”, 1901

 

Na bale bierze się suknię bardzo strojną z jakiej lekkiej materji i bezwarunkowo jasną lub zupełnie białą. Młodym panienkom bardzo robi do twarzy biały tarlatan lub tiul na białym kanausie. Kwiaty dla młodych osób są o wiele właściwsze od wszelkich klejnotów. Świeże kwiaty zawsze powinny mieć pierwszeństwo przed sztucznymi, zwłaszcza, że się doskonale konserwują przez cały wieczór.
Świeże i pięknie sortie de bal są niezbędne na balach, gdyż psułoby się efekt ogólny, gdyby się miało na sukni balowej coś pospolitego.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Młode mężatki mają na sobie kosztowne toalety Jedwabne, aksamitne i koronkowe jasne, przybrane kwiatami. Młode panny mają sukienki powiewne, lekkie, w barwach marzeń. Odcienie blade, niepewne lub skromna sukienka biała z tiulu albo muślinu, lekko wycięta dookoła szyi. Dekolty wszelkiego rodzaju uchodzą na balu; do toalety jednak bardzo strojnej dekolt jest warunkiem nieodzownym; ramiona zupełnie obnażone, stanik trzyma się ledwie na wąziutkiej szelce. Rękawiczki bardzo długie okrywają prawie całe ręce: białe są najodpowiedniejsze do wytwornych toalet.
Karnecik balowy umieszcza się w pasku lub w dołku za stanikiem. Wachlarz trzyma się w ręku, podczas tańca kładzie się go na krześle. Chusteczkę nadzwyczaj misterną, »utkaną rączkami wieszczek,« należy umieścić w otworze rękawiczki na dłoni. Trzewiczki na wysokich obcasach, atłasowe, w kolorze sukni.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905


 
Panowie mają na balach: frak, spodnie czarne, kamizelkę wyciętą w serce, biały krawat, białe rękawiczki, lakierki i klak pod pachą; ten ostatni w czasie tańca, zostawiają na krzesłach tancerek. Spinki do gorsu zmieniają się zależnie od mody. Fraki kolorowe przestały być w użyciu, strój klasyczny panuje niepodzielnie.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Na podobny temat: Suknia balowa dla panny