Przez cały XIX wiek i kawałek XX wyjście z domu bez kapelusza i rękawiczek było dla kobiety z wyższych i średnich sfer nie do pomyślenia. Fason modnych kapeluszy zmieniał się oczywiście co sezon – czyli dla tego konkretnego dodatku z każdą porą roku. Pisma dla kobiet starannie opisywały wszelkie nowości.

Oto kilka przykładowych opisów modnych kapeluszy, ułożonych chronologicznie.

 

Zdaje się, żeś my przyswoili sobie okrągłe kapelusze, przez Francuzki tylko u wód lub na wsi używane. Już to dla panien i dla młodych kobiet w ogólności jest to bardzo wdzięczna i stosowna moda. Na teraźniejszą porę jesienną najstosowniejszy i najmodniejszy jest kapelusik filcowy. Kapelusz taki z okrągłą melonową główką, z rądkiem bardzo wązkiem, zupełnie naśladuje męzki; cała różnica leży w ubraniu, i pod tym względem panuje wielka prostota, za cały bowiem strój służy opasanie główki 3 łokciami aksamitki na cal szerokiej z długiemi końcami, częściej jednak opasanie i objęcie stanowi wązka jedwabna wstążeczka, zupełnie jak u męzkich kapeluszy, bez spuszczania końców, związana z boku na mały węzełek.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód warszawskich, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1865

 

Pierwszy z nich niebieski, owego pełnego życia koloru, z materyału zwanego royale, jest to po prostu aksamit niestrzyżony, ubrany na wierzchu à l’empire gipiurami (Cluny) przepiętemi trzema wielkiemi spinkami z mozajki w niebieskiej obwódce, karczek miał z piórek białych nakrapianych niebiesko, główka miękka Francuzką zwana. Drugi fijałkowy z takiegoż materyału, naturalnie formy empire, która stanowczo już przyjętą została zmodyfikowana w główce na miękką, nieco spłaszczoną, przepięty na wierzchu barbką koronkową, ze spięciami z mozajki w czarnej jakby emaljowej obwódce; podpięcie łączące się z przodem kapelusza ściśle, stanowiły pąki lilij aksamitnych fijałkowych z żółtemi żyłkami, a karczek długi z fijałkowych marabutów.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód warszawskich, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1865

 

Mody są ładniejsze niż w ubiegłym roku – kapelusze są zupełnie malutkie, jak czepki, włosy są odsłonięte z tyłu, a na wierzchu powiewa lekko wstążka z gazy. Mgła iluzji, często błyszcząca – wszędzie dżety, kryształ, perły, a zwłaszcza błyszcząca stal: stalowe grzebienie, spody haftowane stalą i woalki stalowe, które wyglądają jak zbroja rycerza przystosowana do kobiecej fantazji;

 Eliza z Branickich Krasińska, list z dnia, 3.5.1865, z Paryża do Zofii Potockiej

 

(…) pomyśl trochę i napisz mi, czy niczego nie potrzebujesz – może kapelusz? Jest tu teraz pierwszorzędna modystka, która osiedliła się na ulicy Mathurins, a ponieważ zajmuje bardzo skromne czwarte piętro, ceny są bardzo niskie – można dostać piękny kapelusz za 30-40 franków, niezwykle starannie wykonany. Pozwoliłam sobie na jeden, który ciągle noszę i który zachowuje zadziwiającą świeżość – czarny tiul w stalowe centki, wewnątrz podszyty stalową opaską w rodzaju diademu, to bardzo proste i ładne, a w dodatku trwałe, dobra księżno. Le Girard komponuje takie petit vertus – czarny gurt ozdobiony koronkami, gipiurę haftowaną stalowymi nićmi – 97 franków. Są urocze, to ta haftowana gipiura czyni je droższymi, ale też stanowi ich szyk. Nosi się teraz również bardzo ładne okrągłe kapelusze, po które nie trzeba zwracać się do drogiego Leigault, a które są bardzo pożyteczne i niezwykle łatwe do wykonania. Słomka angielska (można dostać bardzo ładne za 15-20 fr.) – wokół kapelusza wiąże się wstążkę-welon – czarną z tiulu lub gazy w kolorze niebieskim, fioletowym, popielatym. Są bardzo twarzowe i malownicze, jeśli się chce można ściągnąć część woalki na twarz i ozdobić kapelusz dodatkowo piórkiem, całym skrzydełkiem, motylkiem lub małym ptaszkiem, albo bukiecikiem fiołków – dla odmiany można sobie pozwolić na tę fantazję, trzy kosztują mniej niż jeden u Leigault’a.

 Eliza z Branickich Krasińska, list z dnia, 2.7.1865, z Paryża do Katarzyny Potockiej

 

Paryż jest niezwykle męczący i mam nadzieję wyjechać stąd możliwie jak najszybciej, wzdycham, iż nie mam żadnych zamówień od Ciebie i Ciociette – moda jest dziwaczna, obcisłą, długa, niewygodna, lecz małe kapelusze nieprzemakalne są czarujące, lekkie, wygodne i są niezwykle twarzowe, nawet osoba w podeszłym wieku może je nosić na czepku, gdyż są one po prostu jak usztywniony czepek.

Eliza z Branickich Krasińska, list z dnia, 22.7.1866, z Paryża do Katarzyny Potockiej

 

W kapeluszach wiązanych ukazała się wielka nowość którą z przyczyny wysokiej ceny, tylko jedna pani Włodkowska sprowadziła świeżo do Warszawy w bardzo małej liczbie; jest to jedna, duża róża, czyli właściwiej mówiąc piwonia roztrzepana, nakropiona rosą, stanowiąca cały kapelusz, podpięcie stanowi takaż różyczka i trochę iluzyi, szerokie szarfy koloru kwiatu dopełniają całości kapelusza czyli ubiorka.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1866

 

Kapelusze okrągłe są zawsze na lato upragnione, gdyż nie krępują głowy, a mianowicie podbródka, wiązaniem szerokich wstążek, które bądź co bądź grzeją dobrze w czasie upałów. Są przytem bardzo praktyczne, bo kurz tak prędko niszczący iluzye, tiule i krepy, tu nie ma czego tak prędko zniszczyć, a z pomocą starannie użytej miotełki, daje się łatwo usunąć.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1866

 

Między innemi podobał nam się kapelusz biały repsowy, cały ułożony w kształcie jednej wielkiej rozety z drobnych kontrafałdek, ozdobiony kwiatami róży różowej w cenie rsr. 6.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1866

 

Jesto to forma empire, tak powszechnie przyjęta w czasie zimy, iż każda elegancko ubierająca się kobieta mieć musiała kapelusz tym fasonem, zupełnie zarzuconą została, a miejsce jej zastąpiły fanchon i pamela. Oba te fasony przy nadzwyczajnie zmniejszonych rozmiarach kapeluszy nie ledwie na jedno wychodzą, tak trudno w nich dojrzeć różnicy. Fason pamela, o którym już zdanie nasze wyraziliśmy poprzedzającym przeglądzie, stosownym być może co najwięcej dla młodszych twarzy, jest bowiem krótko ścięty na uszach, na wierzchu zaś głowy leży ubranie w kształcie zaokrąglonym. Fason zaś fanchon jest to znany od paru lat chusteczkowy i od podobieństwa z formą rogowej chusteczki nazwę swą biorący. Tak jak już powiedzieliśmy, ta ostatnia forma jest i będzie przeważnie noszoną przez kobiety mające gust dobry.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1866

 

Kapelusiki katalońskie są z czarnego tiulu, zwyczajnego małego fasonu, z kolorowem podpięciem, pokryte rodzajem mantylki czarnej koronkowej, spadającej na twarz, niby mały welonik, na plecy zaś w kształcie chusteczki, której długie końce, skrzyżowane na piersiach, przypinają się kokardą lub kwiatkiem, koloru odpowiedniego do podpięcia kapelusza. Łatwo odgadnąć, ile strój podobny dodać może wdzięku młodym i powabnym twarzyczkom.

„Kurier warszawski”, 1866

 

(A.n) Przechodząc Krakow:-Przedmieściem, zauważyłem w jednej z wystaw sklepowych, naprzeciwko Bernardynów, kapelusik damski, bardzo składny i z bardzo pięknej plecionki, a na nim cena rs. 1 kop: 95. Pomyślałem sobie, że dodawszy do tego wstążki za rubla i porządnie ugarnirowawszy, bodajby z przydaniem jakiego kwiateczka, każda porządna kobieta czy panienka, mogłaby się zaopatrzyć w śliczny kapelusik za niespełna trzy ruble. Powyżej powiedziałem mogłaby, a teraz dodaję, że powinnaby, bo to śmiechu godne tylko, gdy posiadaczka świeżej i ładnej twarzyczki, której mąż lub ojciec w krwawym pocie na kawałek chleba pracuje, sadzi się na kapelusze za 12 lub 15 rubli. Mam kamienicę, i z niej 1,005 rubli czystego dochodu, ale poprzysiągłem sobie, że się nie ożenię tylko z taką kobietą, która droższego kapelusza jak za rubli trzy nosić nie będzie.

„Kurier warszawski”, 1866

 

Nigdy zapewne moda kapeluszy Damskich nie była tak oryginalną i tak urozmaiconą jak tego lata. Gdyby komu przyszło wyliczać teraz używane fasony, miałby kłopot niemały, nimby wszystkie zrachował, a pewnoby się ich z pół setka zebrało. Dawny kapelusz, pod brodę wiązany, z główką, z karczkiem, należy już do zabytków odległej starożytności; miejsce ich zajęły jakieś fanszonini, niby chusteczki, niby siodełka; pasterki, w kształcie okrągłych, płaskich talerzyków; Kantońskie, przypominające jakby grzybki i t.p. Wyścigi konne i wody mineralne w Saskim ogrodzie są i były nieustającą wystawą tych strojów, nie zawsze odpowiednich do zamożności. Nie jedna gorzka nastręczyłaby się tu uwaga, ale nie chcemy wkraczać w pole naszego „Świątecznego Kolegi", który w ostatnim numerze wiele ostrych prawd z dowcipem wypowiedział.

„Kurier warszawski”, 1866

 

Włosy układają się wysoko z tyłu głowy, a kapelusiki najmodniejsze, na lato, zowią się koszykami, (paniers); jest to mały, prawie czworograniasty kawałek z pięknej słomy, z krepy lub tiulu, z pod którego w około wychodzi jakby wieniec z kwiatów, np. z fijołków parmeńskich; od takiego koszyczka idą brydy, przy twarzy podgarnirowane. Kapelusik taki nakrywa zaledwie wierzch głowy, ale ślicznie w nim młodym i ładnym twarzyczkom. Materje w pasy bardzo są jeszcze używane na suknie; w lekkich tkaninach tak wielka rozmaitość, że trudno zliczyć ich nazwy i gatunki. Wszystkie powyższe nowości i modele, znajdują się już w ręku właścicielek głośniejszych Magazynów Warszawy i w składach PP. Kupców naszych. Idzie tylko o wybór szczęśliwy i o trafne ocenienie co komu do twarzy.

„Kurier warszawski”, 1866

 

Kapelusze zmniejszają się coraz, doszły już do mikroskopijnego formatu. Głowa kobiety w modnym kapeluszu wygląda jakby przewiązana szeroką wstążką, przystrojoną w koronki i kwiaty. Bo z tyłu nieodzowny pukiel albo loki, a przodu zaś greckie lub rzymskie nastrzępienie dopominają się o swoje prawa. Na kapelusz więc miejsca niema, i tak robi mu się ustępstwo, chociaż zmalał i zeskromniał, lubo bynajmniej nie w cenie.

Mody wiosenne, w: „Tygodnik Illustrowany”, 1866

 

Jeśli chodzi o kapelusze, to jeszcze bardziej się zmniejszyły, to już tylko opaska, wstążka z satyny lub weluru umieszczona na czubku głowy i przyozdobiona kwiatkiem lub piórami, jak widzisz to już nawet nie jest czepek, natomiast nosi się rozczochrane grzywy, potworne szopy rozwianych włosów falisto spadających aż na ramiona, jest w tym jakiś brak harmonii. Równie niewybredne są dodatki, jakie przyczepia się z tyłu głowy, są to sznurki z włosia, jedwabiu, lnu – wszystko jest dobre, byle by tego było dużo – na wystawach u fryzjerów wiszą różnego rodzaju takie dodatki w najbardziej ekstrawaganckich kolorach; nosi się również dużo okrągłych kapeluszy, tzn. rodzaj kołpaczków i batorówek z weluru ozdobionych piórami, są one uważane za bardzo eleganckie.

 Eliza z Branickich Krasińska, list z dnia, 4.12.1868, z Paryża do Zofii Potockiej

 

Kapelusze okrągłe jesienne aksamitem ubierane mają rondko z przodu o wiele szersze, co bardzo korzystne dla starszych mężatek.

 Lucyna Ćwierciakiewiczowa, Przegląd mód, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1870

 

W kapeluszach tyle jest również gustu i rozmaitości, że wyliczenie rodzaju ubrań, nie małą trudność przedstawia. Odznaczał się między innemi piękny kapelusz pod brodę z niestrzyżonego aksamitu „scarabée” piórkiem po nad rondem otoczony, riuszą z tiulu „chantilly" w diadem pod spodem podpięty; róża „en aigrette” i aksamitna kokarda do tyłu dopełniały całości. Drugi był czarny aksamitny wodnemi liśćmi „scarabée” otoczony, końce ciemno-zielone; piórko „grisaille” z białą egretką, z boku, neżyk czarny pod spodem, z tyłu koronka w kokardę związana, pięknie go zdobiły.

 O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1871

 

Okrągłe kapelusze zawsze też noszone. Na jednym czarnym kastorowym objętym rypsem, duży kawał rypsu ufałdowany i związany w koniec w rodzaju chłopskiej chustki na czepku, wydał nam się bardzo oryginalny; różyczka z jednego boku i z wierzchu dopełniała ubrania; koniec oszyty był frendzlą. Inny również kastorowy, ubierany pliskami materji i atłasu, miał z boku ciemno- zieloną kokardę ogromną „moulin a vent", duża kwadratowa chustka z koronki, związana w koniec do tyłu, ładnie go przyozdabiała.

 O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1871

 

Kapelusze niegdyś zwane zawiązywane pod brodą, dziś z dniem każdym stają się niepodobniejsze do opisania, gdyż kształt ich jest tak dziwaczny i dowolnie wykonany przez zręczne nasze modniarki, że właściwie każdy prawie magazyn robi je po swojemu, aby coraz dziwaczniej i wyżej kapelusz piętrzył się na głowie. Ozdobę kapeluszy tych stanowi głównie kwiat wielki z gałązką spadającą na kok.
Kapelusze okrągłe bardziej są noszone i o wiele wygodniejsze, zawsze one są jeszcze wysokie i wysoko przystrojone. Główki jak u zeszłorocznych cylindrów, a rondko małe gładkie nieco wygięte ku dołowi. Inne mają rondo zupełnie do koła odwinięte i te więcej są do twarzy. Zwykle ubierają kapelusz w ten sposób, że się główkę otacza wstążką do koła, a całe główne ubranie, składające się z pęku piór i pukli wstążki, daje się na środku główki aby; połowa jej od strony twarzy pozostała gładka, a połowa druga zupełnie pokryta ubraniem, które spada na kok po za kapelusz. Kwiatów dotychczas na okrągłych kapeluszach nie widać.

 O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

Tegoroczne kapelusze w ogólności większe, nasunięte na czoło, z główką szeroką i podniesioną. Konieczną ich ozdobę stanowi woalik przepięty fantastycznie z tyłu, spadający na warkocz. Wiązane i okrągłe zupełnie zbliżone do siebie, z tą tylko różnicą że w pierwszych wstążki wiążą się pod brodą, u drugich w tyle głowy pod warkoczem. Kolor wstążek, kwiatów i piór najmodniejszy blado niebieski zwany: bleu malade, bardzo używany także kolor zielony Vert du Nil.
Po tych ogólnych uwagach, przystępujemy do szczegółowego opisu.
Pierwszy kapelusz słomiany brukselski, okrągły ale wiązany pod brodą, główkę ma wysoką, rondko nagarnirowane z przodu bufką ze wstążki zielonej vert du Nil. Na warkocz spada woalik czarny koronkowy i długie dwie szarfy zielone, odwracające się na przód do wiązania. Nad rondkiem przypięta wielka kokarda Alzacka, z po za niej zwrócony do tyłu długi bukiet ze mchu i liści.
Drugi kapelusz Louis XIII, czarny, powleczony gładko tiulem jedwabnym chantilly; główka u niego szeroka, rondo z przodu odwinięte w górę, podgarnirowaue tiulem. Nad niem kokarda alzacka z szerokiej wstążki czarnej gros grains i kitka z czarnych piórek. Od tyłu spada woalik i długie szarfy do wiązania pod brodą. Wielka centofolia różowa z liśćmi wpięta również od tyłu, stanowi główną jego ozdobę.
Trzeci kapelusz wizytowy biały, ma rondo krepowe główkę z illuzji mocno nabufowanej. Z tyłu wpięta wielka kokarda ze wstążki białej gros faille, i długie końce illuzjowe do odwrócenia na przód. Z boku spada gałęź bzu białego.
Kapelusze okrągłe słomkowe w dwojakim są rodzaju. U jednych rondko odwinięte z przodu, u drugich zaś spada na oczy, a boki tylko odwrócone. Wszystkie mają z tyłu długie szarfy, które można wiązać według woli pod warkoczem albo pod brodą.

 Seweryna D., Korespondencja z Paryża, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

Obecnie kapelusze bardzo się różnią od zeszłorocznych zimowych; fasony są tak dziwaczne że w ręku trudno poznać gdzie przód, lub tył, pomimo to na głowie bardzo ładnie wyglądają, trzeba tylko zastosować sposób czesania, który dziś jest zupełnie odmienny, gdyż zaprzestano nosić długich spadających koków. W ogóle paryżanki, które tak staramy się naśladować, bardzo mało noszą włosów cudzych, i przez to głowa o wiele bywa kształtniejszą. Do tego też czesania zastosowane są fasony kapeluszy. Widzieliśmy naprzykład kapotkę, „Capote bridée" czarną aksamitną, do okoła rondka miała wieniec z piór czarnych, główkę opasaną dwiema wstążkami morowemi koloru pawiego (zielono-niebieskawy) w dwóch cieniach. Opasanie z tyłu związane na trzy pukle i dwa końce, raczej cztery po dwa każdego cieniu. Przystrojenia dopełniała gałązka pączków róż, rzucona od niechcenia.

 O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

W kapeluszach ta uderza nas dziś właściwość, że wszystkie są mniej więcej jednakowe: tak zwane okrągłe kapelusiki, porównały się z wiązanemi; całą różnicę stanowią szarfy, często ze wstążki, czy koronkowe, u jednych przewiązane pod brodą, u drugich w tyle głowy pod warkoczem. Odmiany w nich najrozmaitsze, objętość dość znaczna, główka umiarkowanej wysokości. Noszą najwięcej słomkowych, w kolorach białym, brązowym, czarnym i oliwkowym. Ten ostatni kolor należy do najmodniejszych. 
Oto główne odmiany co do fasonu.
Kapelusz Marion Delorme, główkę ma wysoką, rondo z jednej strony odwinięte do góry.
Ninon de Lenlos z przodu podniesiony, dalej spuszczony na dół, – używany po większej części dla osób starszych, do wiązania pod brodę.
Fracasse odznacza się szczególną fantazją, główka u niego piramidalna, zwężona w górze, rondo małe, rozcięte z jednej strony, tworzy jakby egretkę.
Kapelusik Virot, tak zwany od sławnej modniarki która wprowadziła go w modę. Główkę ma średnią – rondo równe w koło podniesione ku górze, w rodzaju marynarki. Jest to forma najpowszechniej przyjęta w tym roku. Niekiedy rondo w tyle głowy, opuszczone bywa na warkocz.
Kolory wstążek i piór do ubrania kapeluszy najmodniejsze: oliwkowy, błękitno-zielony vert du lac, paon blado niebieski lasuline, dziko zielony, pistache, śliwkowy, granatowy, rezedowy, – blado różowy. W ogólności kolory żywe, bijące w oczy, jak pąsowy i fijołkowy, bardzo mało używane w obecnej porze. Bo kwiatów mieszają bardzo wiele zielonych liści, w rozmaitych odcieniach, mięszanych z jagodami leśnęmi. Jedna róża blado różowa lub saumon, średniej wielkości zakończa zwykle na boku głowy taki wieniec.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1873

 

Z kapeluszy najoryginalniejszy nam się wydał, mogący być bardzo do twarzy niektórym osobom, kapelusik zwany Szach, aksamitny ciemno morderowego koloru, kształtem wysokiej płaskiej w tył przegiętej czapki lekko namarszczonej, oszyty futerkiem, na przodzie z czaplą egretką i dżetową ozdobą w guście brylantowej klamry Szacha Perskiego.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1873

 

Kapelusze robią się w tak cudacznych fasonach, że je prawie kapeluszami nazywać nie można, moda chce aby je nosić na czubku głowy, na wysoko zaczesanych włosach. Trzeba się spodziewać, że gdy nieco większe nastaną zimna obmyślą fasony choć trochę podobniejsze do kapeluszy, bo obecnie formy są tak rażące, iż pewnie mało która z pań chciałaby je nosić. Znać wyraźnie, iż to wymysł dam pół-świata paryskiego, którym tylko o to chodzi aby koniecznie zwracać uwagę.
Najmodniejsze czarne aksamitne ubierają kolorem: różowym, niebieskim, zielonym i maisowym. Do tego służą wstążki, pióra i ryps jedwabny.
Kapelusze brązowego koloru mieszają niekiedy z popielatym lub odrabiają w dwóch cieniach jednej barwy.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1873

 

Nigdy jeszcze nie było w kapeluszach tak wielkiej rozmaitości jak ją dostrzegamy w tym roku: różnica tu widoczna i w formie, i w materyale z jakiego kapelusze wyrobione i w rodzaju ubrania. Widzimy naprzykład kapotki tak jedwabna jak batystowe, i kapelusze złożone z samego ronda bez główki, inne z główką wysoką wiązane na końce koronkowe, z rondem mocno do góry podniesionem.
Równa rozmaitość w okrągłych słomkowych kapelusikach: jedne odwinięte nad czołem – drugie spuszczone na oczy – inne podniesione fantastycznie z boku; jedne ze słomy panama, inne ze słomy brukselskiej – inne nakoniec z nowej słomki połyskującej złotem lub srebrem – dorée i argentée.
Główki u nich średniej wysokości, lecz ubranie z wstążek, piór i kwiatów, pomieszczone na wierzchu nadaje im formę stożkowatą. Kolory najmodniejsze do ubierania kapeluszy – są: niebieski w różnych odcieniach, blado żółty wpadający w barwę oliwkową i tak zwany pochard we wszystkich odcieniach zacząwszy od cielistego do morderowego. Z kwiatów najwięcej używane hiacenty, – kwiaty jabłonkowe, liście fantastyczne, róże, i astry mięszane w rozmaitych kolorach. Do nowości należą pióra cieniowane; wiele ich widać w kolorze szarym naturalnym.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1874

 

Kapelusz czarny okrągły koronkowy, w formie stożkowatej, tworzy piramidkę pełną gustu. Nad czołem ugarnirowana koronka, nad tem girlanda z różnokolorowych róż mieszanych z rezedą, wyżej puffy z tiulu czarnego, na samym środku egretka czarna; na warkocz spada wielka kokarda z koronki i wstążki czarnej gros faille.
Drugi kapelusz ze słomy brukselskiej okrągły z rondem podniesionem w szczególny sposób. Ubranie z materyi koloru pochard w dwóch odcieniach krańcowych, morderowym i blado cielistym. Z boku podpięty pęk róż bladych bez liści – przez wierzch przechodzi strusie pióro do cieniu. Na włosy spada kokarda ciemna, objęta blado cielistą materyą.
Trzeci kapelusz także brukselski, z rondem odwiniętem fantastycznie, przybrany materyą zieloną vert myrthe. Pukle i tejże materyi, podbite blado różowo. Otacza go nad rondem girlandka z bladych różyczek z listkami koloru mirtowego. Śliczny ten kapelusik wychodzi ze znanego magazynu Paryzkiego pani Kaymond.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1874

 

Najmodniejszym na tę porę kapeluszem jest kastorowy, (fentre) noszą ich zwykle w Paryżu, dużo jesienią, a tego roku więcej jeszcze może niż lat zeszłych, są lżejsze od aksamitnych, trwałe w noszeniu, gdyż wilgoć nie działa na nie tak szkodliwie. Magazyny warszawskie zaopatrzyły się też w kastory w różnym gatunku i kolorze. Ubierają je zwykle dosyć skromnie, aksamit lub materya często całym jest przyborem, kordonkowy zaś szalik (wyłączną nowość tej pory stanowiący) lub pasmanteryjny krawat, umyślnie na ten cel zrobiony, bardzo świeżo i modnie je zdobi. Do strojniejszych kapeluszy dodaje się pióra, kwiaty, skrzydełka, lub całe ptaszki, które świecącemi swemi piórami, rozweselają ciemną zwykle barwę kapelusza. Jak w lato kwiaty i owoce tak obecnie ptaki i skrzydła aż do zbytku zdobią kapelusze,tak iż nawet całe djademy do podpięcia przeznaczone, z miniaturowych skrzydełek się tworzą. Śliczną tę i zupełnie świeżą nowość oglądaliśmy w magazynie p. Bosza. Skromnie lecz ładnie przybrany kastorowy kapelusz, płaci się mniej więcej rs. 7, naturalnie że nie będzie to najwyższy gatunek kastoru, bez pióra lub tem bardziej ptaszka. Czarne są najwięcej poszukiwane, nie odbierają one jednak patentu swobody innym barwom jak np. brązowej, ciemno zielonej, granatowej (bleu marin) popielatej, a nawet białej. U nas biały kastor wyłącznie prawie tylko dla dzieci jest używany.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1875

 

Kapelusze wizytowe są zupełnie z czoła, pokryte mnóstwem kwiatów, piór i koronek. Wszystko się dziś składa na przybranie kapelusza, gdyż oprócz wyżej opisanych ozdób liczyć tu trzeba jeszcze skrzydła, ptaszki mieniących się barw, stalowe i złocone klamry i spięcia, a mianowicie z grubej materyi układane draperye.

 L.C. [Lucyna Ćwierczakiewiczowa], Przegląd mód, w: Dodatek do „Bluszczu", 1876

 

Śliczny, a przytem jedyny w swoim rodzaju oryginalny, był biały bastowy, do włożenia w dwie strony: albo z czoła jako wizytowy, formujący dyadem z kwiatów, dwa pióra śmietankowe i niebieskie spadały upięte fantazyjnie; albo odwrócony na drugą stronę, mógł być włożony na czoło, bez zmiany ubrania, po prostu, odwróciwszy tylko wstążkę i jedno pióro, bez przepinania ich w przeciwną stronę; cóżby to za wygoda była, gdyby wszystkie kapelusze tak były urządzone i mogły być tak noszone.

 L.C. [Lucyna Ćwierczakiewiczowa], Przegląd mód, w: Dodatek do „Bluszczu", 1876

 

Śliczne były fasony dla młodych panienek. Są to płaskie okrągłe kapelusze, ubrane wiankiem kłosów zbożowych i pęczkami słomy. Jeden z zupełnie jasnej słomy, miał główkę lekka otoczoną czarną aksamitną wstążką, z długo spadającym końcem. Na tym aksamicie położona byłą girlanda z mietlicy i kłosów, która spadała gałęzią na całą długość wstążki.

 L.C. [Lucyna Ćwierczakiewiczowa], Przegląd mód, w: Dodatek do „Bluszczu", 1876

 

Są to trzy pierwsze domy paryzkie, a przecież ceny p. Natalii nie są zbyt wygórowane i tak na przykład: widzieliśmy kapelusz z białej słomy, przybrany wstążką koloru „cardinal”, czarnym aksamitem i koronką śmietankową, (bo już ten kolor w liczbę kolorów policzyć musimy) za cenę 10 rsr. – i rzeczywiście od 10 rubli można już tam mieć śliczny kapelusz, pełen najlepszego gustu.

 L.C. [Lucyna Ćwierczakiewiczowa], Przegląd mód, w: Dodatek do „Bluszczu", 1876

 

Nowość w ubraniu kapeluszy stanowi futro; pasami niebieskich lisów, skunksów, a nawet tumaków, lub rozmaitych fantazyjnych futerek okłada się rondko kapelusza lub główki, pasy takie przedłużając się wzdłuż na obie strony tworzą brydy, które założone na raz pod brodą, lub niżej, ładnie okalają owal twarzy.

 L.C. [Lucyna Ćwierczakiewiczowa], Przegląd mód, w: Dodatek do „Bluszczu", 1876

 

Kapelusze w ogólności mają formę toczków. Z pod główki spadają u nich szarfy koronkowe, które można według woli wiązać pod brodę. Szarfy czarne mało używane w tym roku, zastąpiono je białemi w odcieniu śmietankowym (créme). Paryżanki odkryły jeszcze zimą, że barwa śmietankowa, lepiej podnosi cerę, niżeli właściwa biała. Ztąd koronka zwana créme ogólnie się upowszechniła i wcale nie ustępuje z wiosną.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Kapelusiki słomkowe okrągłe, przeznaczone dla młodszych osób, odznaczają się wielką rozmaitością. Jedne z nich zwane Chasseur, mają rondko opuszczone nad czoło, podniesione w górę od strony warkocza. Inne w kształcie toczków dokoła obwinięte; inne znacznie większych rozmiarów, zwane pasterkami – ślicznie przypadają do młodych główek.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Kapelusze ciągle utrzymują się noszone z czoła, przy spacerowych ubraniach używane są okrągłe na czoło. Do ubrania służą pióra, kwiaty, koronki créme przy kolorowej materyi, wstążki kanwowe, siatkowe, jedwabne w kratkę, lub w pasy i t. p. Dżety wyszły już z mody a ich miejsce zajęły klamry i agrafki złocone, srebrne, lub metalowe zdobne kamieniami lub bez takowych. Do oszycia brzegów i przybrania cienkich kapeluszy bastowych i słomkowych czarnych i białych służy tak zwana Janrfe paillasseau; jest to pletnia w zęby pleciona ze słomki którą na kokardy trzeba zszywać z sobą. Kolor créme tak niezmiernem cieszący się powodzeniem, ciągle jeszcze utrzymuje się w modzie, dla ożywienia mieszają go z innemi więcej żywemi barwami.
Główki u kapeluszy są mniejsze i nie szerokie, gdyż paryżanki porzuciły obecnie koki obciążające głowę i przeszkadzające zręcznemu włożeniu kapelusza; głowa zdobna lekkim warkoczem lub puklami a cała koafiura spuszcza się długo na ramiona w lokach lub warkoczach, przyczem kapelusze trzymają się doskonale.
Zupełną nowość stanowią kapelusze panama, podobne do męzkich, koloru niewarowego, do noszenia z czoła lub na czoło, tudzież kapotki z materyału japonaise, rodzaj tkaniny przerabianej w kolorowe paski nakształt tasiemeczek. Dla mężatek kapotki mają dodane z tyłu sute pukle i końce, dla panien zakończają się kokardą.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Dla młodej osoby widzieliśmy śliczny modelik z czarnej słomki, formą ładnej czapeczki bez ronda, zdobny nad czołem wianeczkiem kłosów; z lewego boku pukle z czarnej materyi dwa zachodziły aż na główkę, na wierzchu której przypięta gałązka róż przeprowadzona na bok i zwieszająca się aż po za ramię.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Zacznijmy więc od kapeluszy.
W ogólności główną cechę kapeluszy tego rocznych stanowi główka dosyć wysoka, rondko podniesione w górę nad czołem, zwężone znacznie po bokach, karczek płaski przystający do warkocza.
Mówimy tu o kapeluszach wiązanych pod brodą, w okrągłych większa panuje rozmaitość. Jedne z nich mają główkę mocno spiczastą, inne zupełnie płaską; u tych rondko spuszczone, u tamtych podpięte dyademem; niektóre mają kształt czapeczek zwężonych w górze; zowią je kapotkami. Na codzień przyjęte powszechnie kastorowe w rozmaitych kolorach: popielatym, brązowym, marynarskim a najczęściej czarnym. Do ogólnych uwag, dodajmy jeszcze, że teraźniejsze kapelusze mniej przeciążone kwiatami niż były w roku zeszłym, zdobią je za to mnóstwem wstążek, upiętych w fantastyczne pukle i węzły. Co do koloru wstążek panuje nad innemi lipowy (tilleuil) i ciemno-mirtowy; zwykle mieszają razem to dwa odcienia zielone. Kolor tilleuil bardzo blady, jak drobne listki przy kwiecie lipowym, mało się różni od koloru śmietankowego, który w przeszłym roku tak wielkiej używał wziętości, i równie jak tamten przypada cerom świeżym. Do cery bladej przypada lepiej kolor ciemno-pąsowy caroubier, powszechnie też dziś używany.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Najstrojniejszy ze wszystkich, aksamitny ciemno-mirtowy, ma główkę dosyć wysoką, rondko podniesione w górę. Opasany w koło wstążką jasno-lipową, z długo spadającemi na tył końcami. Z boku nad rondem, wpięte dwa strusie piórka mirtowe, przytwierdzone gałązką leszczyny z orzechami. Podpięcie stanowi przeciągnięta wstążka lipowa, zakończona z boku kokardą. Na tę wstążkę spada od ronda lekka koronka czarna. Śliczny ten kapelusz pochodzi ze słynnego domu pani Pariset; zowią go Siluain, z powodu ozdób leśnych.
Drugi kapelusz Sfinx, czarny aksamitny, także od pani Pariset, główkę ma wysoką, miejsce ronda zastępuje nafałdowana buffa aksamitna, tworząca niejako turbanik. Nad tą buffą idzie pęk czarnych piór strusich, z boku wpięta egretka pawia. Szarfy po bokach dopełniają całości, można wiązać je pod brodą, lub z tyłu pod warkoczem.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Kapelusze całe pokryte piórami lub tylko piórami suto przybrane weszły w modę tegorocznej jesieni. Młodym osobom może być w nich bardzo do twarzy, taki jednak fantazyjny kapelusz stosowny jest tylko przy innych, gdyż łatwo może się opatrzyć. Toczki całe z piór najmodniejsze są koloru indigo i ciemno-mirtowego.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1876

 

Na dnie letnie przygotowane kapelusze koronkowe; niektóre modele mają tylko rondko bastowe, jedwabne lub ze słomki a główkę zastępuje fantazyjne upięcie z koronki tiulu i kwiatów. Jeden z tych modeli np. miał wąziutkie rondko przysłonięte szerokim dyademem z owsa, z tylu przypięty długi welonik z tiulu czarnego w rzucik złotawy, u góry przytrzymany bukietem z lila kwiatów, dalej zaś rozchodzący się w dwa końce, oszyte koronką spięte poniżej bukietu kokardą.

O ubiorach, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1877

 

Przejdźmy teraz do kapeluszy, W ostatnich latach nie było prawie różnicy między kapeluszem okrągłym a wiązanym, całą odmianę stanowiły tylko szarfy dodane po bokach. W tym roku różnica ich uderzająca, o ile kapelusze wiązane maleńkie mają rozmiary, o tyle znów okrągłe większe są nierównie od dawniejszych. Główka u nich dosyć płaska, ale rondo szeroko odwinięte, podniesione zwykle z jednej strony. Zowią je muszkieterkami, przypominają w rzeczy samej kapelusze wojskowe z XVII wieku.
Jak zwykle na zimę najwięcej przygotowano czarnych kapeluszy; do teatru jednak bardzo używane będą i białe tak aksamitne, jak atłasowe i kastorowe.

Korespondencya z Paryża o ubraniach zimowych, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1877

 

U pani Meisner ulica Czysta, wybór najrozmaitszy każdego zadowolnić może, począwszy od najwytworniejszych do skromnych po rs. 5 filcowych kapelusików dla panienek.
Najlepiej podobały mi się: kapelusz beige Directoire z bardzo wysoko podniesionem rondem podbity różowym atłasem, na główce cieniowane pióra i pęk pysznych pączków różanych. Brydy do wiązania aksamitne podbite atłasem, co jest nowością, oszyte plisowaną bretońską koronką.
Kapelusz biały aksamitny wizytowy z białą koronką i bukietem bordeaux stanowił prawdziwe cacko odpowiadające celowi. To znowu zwrócił moją uwagę nadzwyczaj oryginalny bronzowy aksamitny z papugą. Nadmienić przytem muszę iż ptaki bardzo będą noszone, niestety moda ta czyha na zgubę skrzydlatych stworzeń których miliony milionów corocznie pada ofiarą podobnego zwyczaju i słuszne jak to czytałam w jednem francuzkiem piśmie wywołuje oburzenie.

Kapelusze jesienne, w: „Mody paryzkie”, 1879

 

Przy mnie pani z Ukrainka kupiła prześliczny kapelusik kastorowy jasny, główka ubrana aksamitem bordeaux i atlasem mastic, rondko podbite aksamitem z jednego boku więcej wywinięte zdobiło bogate pióro strusie w cieniu mastic. Młodej osobie, a do tego brunetce prześlicznie było w tym kapelusiku który i ceną odznaczał się umiarkowaną ze względu na wyrób bo tylko 16 rs. kosztował. Oprócz kapeluszy znajdują się tu w wielkim wyborze krawatki najmodniejsze haftowane złotem i kwiatami, fantazyjne ozdoby, różne kokardy krawatowe z wstążek, koronek, przybrane kwiatami; fichus, kamzuty gotowe, a wszystko z gustem i elegancyą wykończone.

Kapelusze jesienne, w: „Mody paryzkie”, 1879

 

Kapelusze zimowe odznaczają się wielką prostotą na ulicy najwięcej widać czarnych kastorowych, przybranych strósiemi piórami, pod rondem, mocno przylegającym do głowy, nie ma zazwyczaj żadnego garnirunku, szarfy aksamitne służą do wiązania pod brodą. Takaż kokarda, przepięta złotym sztyletem, szpadką, lub prostą klamrą, umieszczoną powyżej ronda, stanowi całą ozdobę.
Wiele kastorowych lub aksamitnych czarnych kapeluszy; ubierają aksamitem w kolorze ciemno caroubier, czyli morderowym, w jaśniejszych lub ciemniejszych odcieniach. Pęczek piór strusich, czarnych i morderowych, dopełnia zazwyczaj ubrania.
Strojne kapelusze wizytowe, ubierają białemi piórami, najwięcej widać czarnych aksamitnych, związanych na aksamitne lub atłasowe szarfy.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

W kapeluszach panują wyłącznie dwa kolory: czarny i biały śmietankowy. Czarne kastorowe lub aksamitne przyjęte powszechnie na ulicę; białe na teatra, koncerta i wizyty. Te ostatnie ubierają piórem śmietankowym, wiele z nich widzimy, podbitych aksamitem ciemno caroubier.
Wielkie kokardy alzackie ogólnie dziś upowszechnione, noszą je na kapeluszach, na rannych czepeczkacb, zarówno jak na włosach, do wieczornego ubrania głowy. Widzimy podobne kokardy z wstążką gros grin lub atłasowej czarnej, powleczonej koronką w złoty deseń. Pięknie to i strojno wygląda.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Zapowiadano w ciągu zimy, wielkie rozmiary w wiosennych kapeluszach, co się jednakże nie sprawdziło: ronda u nich zwyczajne, główki tylko szerokie, a niektóre podnoszą się w górę stożkowato. Przez dziwną jednak sprzeczność, widzimy inne kapelusze, złożone z samego ronda; miejsce główki zastępują zwoje kwiatów, pokrywające włosy. Najwięcej nosić będą w tym roku słomkowych kapeluszy tak ze słomy ryżowej jak brukselskiej. Na modele zakupiono ich mnóstwo, w kolorach rozmaitych: szarym, brązowym, popielatym, śmietankowym, nie mówiąc już o naturalnym kolorze, który przemaga nad innymi. Na rano używane będą czarne, brązowe lub naturalne z grubo plecionej słomy.
Kolory wstążek najmodniejsze, śmietankowy (créme), i błękitny japoński, wpadający w zielonkowaty odcień. Pojawił się także kolor przepalonej miedzi zwany vieille casserolle, (stary rondel). Oprócz wstążek, są także do ubrania kapeluszy, gazy w prążki w powyższych kolorach. Kwiaty tegoroczne odznaczają się nadzwyczajną lekkością i liściem jasnym w odcieniach mieszanych. Używane bardzo gwoździki, i róże herbaciane, mieszane z blado-różowemi. Czarne kapelusze przybierają dżetem; inne strojniejsze brylantowemi sprzączkami. Wiele widzimy słomkowych kapeluszy ugarnirowanych bretońską koronką, karbowaną w maszynie: szarfy koronkowe zastępują u nich miejsce wstążki. Czarna bretońska koronka, również karbowana służy do czarnych kapeluszy. Ronda podszywają aksamitem lub atłasem.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

W kapeluszach dziwna panuje rozmaitość. Jedne z nich ogromne, mają rondo wysunięte na przód, na kształt rydla u dawnych czapek męzkich, inne znów bardzo małe. Do ubrania używane wieńce z polnych kwiatów, melisy, rumianku, kluczyków i t. p. Widzieliśmy inne; otoczone gerlandą z owsa, przetykaną w odstępach bławatkami lub makówkami. Bardzo oryginalnie wygląda gerlanda z drobnych szyszek lub też ze mchu w różnych odcieniach. Na innych kapeluszach widać znów ogromne ptaki, z szaremi piórkami, z pomarańczowym, albo pąsowym gardłem. U innych wszystkie pióra płomieniste, biją zdaleka w oczy. Mniej jaskrawo lecz wcale nie estetycznie, przedstawia się na kapeluszu] kuropatwa, naturalnej wielkości. Wszystkie te fantazye przeznaczone zapewne do morza, na ulicy nie pokazują się wcale.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Nigdy jeszcze w formach i rozmiarach kapeluszy nie uważaliśmy takiej rozmaitości jak w tym roku. Jedne z nich ogromne, z wielkim rondem i szeroką główką, przybrane pękiem piór strósich, przypominają kapelusze z czasów pierwszego cesarstwa; inne tak znów maleńkie że wcale nie odpowiadają celowi swemu, pokrywając zaledwie sam wierzch głowy. Gdyby nie woal i nie parasolik, gdyby nie puder ryźanny, gdyby nakoniec nie chmura rozpostarta ciągle na słońcu, cera paryżanek mogłaby wiele ucierpieć pozbawiona wszelkiego osłonięcia.
Niektóre kapelusze podpinają jak dawniej dyademem z kwiatów, inne znów pozbawione zupełnie tej ozdoby, podszyte jedynie aksamitem lub marszczonym atłasem, nie podgarnirowane nawet ruszką illuzyową; kwiaty, pióra i całe ptaki, mieszczą się wyłącznie po nad rondem. Ten ostatni rodzaj, zaczyna przeważać stanowczo nad innymi. Szarfy do wiązania bywają z tiulu objętego koronką bretońską, lub też ze wstążki w kolorze odpowiednim. Do rannego wyjścia, najwięcej widać kapeluszy ze słomy szeroko plecionej, pas jeden w naturalnym kolorze, drugi brązowy albo czarny. Całe ubranie do nich, stanowi grubo skręcona gaza, przepieta z wierzchu bukiecikiem z kwiatów polnych, pomieszanych z kłosami.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Kwiatów na kapeluszach mniej widać w tym roku niż dawniej, za to przyjęto je powszechnie do ozdoby muszlinowych lub koronkowych, chusteczek na szyję i krawatek.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Zacznijmy od kapeluszy. Rozmiary ich w ogólności większe niż w roku zeszłym; w formie wielka uderza rozmaitość. U jednych rondko podniesione do góry, u innych spuszczone nieco, przystaje więcej do twarzy. Dla młodych osób, tak panien jak i mężatek, używane bardzo ładne toczki Tudor, i inne okrągłe kapelusiki, zwane Beatrix od imienia młodej księżniczki angielskiej. Do ubrania kapeluszy, używane najwięcej, pióra strusie, i różne rodzaje koronek, w odcieniu żółtawem, Ivoire, czyli kości słoniowej, ptaki powszechnie też przyjęte, nie tylko do kapeluszy lecz niemniej do ubiorków na głowę. Jaskrawe kolory, zaniedbane od lat kilku, wracają znów do mody; wiele widać kapeluszy przybranych żółtym lub pąsowym kolorem, a nawet kaszmirem w przerabiany turecki deseń; ostrzegamy jednak że te służyć będą głównie, do teatru lub do powozu, nigdy zaś na pieszą przechadzkę po ulicy.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Dodajmy tu że koronki tak alansońskie jak angielskie, używane dziś do przystrojenia kapeluszy, są po prostu imitacyą, lecz tak wybornie naśladują koronkę, że najwprawniejsze oko nie odróżni ich od prawdziwej.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Kapelusze zimowe znacznie większe od zeszłorocznych mają główkę dosyć szeroką rondko spuszczone na czoło i uszy, tworzące zarazem karczek. Pod rondem żadnego nie ma podpięcia, tylko namarszczony atłas albo aksamit. Dano im nazwę cabriolek gdyż w rzeczy samej ochraniają twarz od wiatru jak podniesione pudło kobryoleta. Do wyjścia na ulicę, przyjęte powszechnie kastorowe, czarne lub szare w różnych odcieniach. Zdobią je pękami piór strusich, aksamitem i ptaszkami wszelkiego rodzaju, zacząwszy od zamorskich papug z jaskrawem pierzem, aż do naszych skromnych kukułek. Młode osoby noszą okrągłe toczki, w różnych kolorach odpowiednich do kostiumu, objęte w koło futerkiem lub piórami. Ptaszek albo przynajmniej skrzydełko stanowi konieczną ich ozdobę. Kwiatów mało dziś używają do przystrojenia kapeluszy.
Jako osobliwość wpadł nam w oczy kapelusz kastorowy cały drukowany w turecki deseń. Uważaliśmy także mufki i wielkie kołnierze z tureckiego kaszmiru, obłożone z brzegu czarnemi lub białemi królikami. Zapisujemy to jako ekscentryczność; z przekonaniem że jej nie przyjmą wytworne Paryżanki.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Kapelusze tegoroczne, ubierane ptakami wszelkiego rodzaju, są przedmiotem żartów dziennikarskich i najśmieszniejszych karykatur. Przesada ich, daje do tego słuszny powód. Jakoż w rzeczy samej, można dziś na głowach modnych pań, odbyć najdokładniejszy kurs ornitologii. Widzimy na toczkach i kapeluszach, nietylko całkowite papugi i bażanty, ale niekiedy całe gniazdka drobnych piskląt z otwartemi dziobkami. Na jednym uderzył nas kogut naturalnej wielkości. Dziób z grzebieniem czerwonym, wglądał pod rondo z jednej strony, pęk piór spadał na drugą stronę. Widzieliśmy także toczki całe, nalepione różnokolorowemi piórkami, które pomięszane razem, tworzą turecki deseń, w najjaskrawszych barwach. To nadużycie piór, przypomina stroje, czerwono-skórych Indyan.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Kapelusze codzienne, do wyjścia na ulicę, najmodniejsze w tym roku, będą ze słomy kolorowej, w żywych barwach: szafirowej, morderowej (caroubier), śliwkowej, rozmarynowej, fijołkowej i t. p. Materya w odpowiednim kolorze; niekiedy broszowana w paski ma służyć do ubrania kapelusza, zarówno jak na szarfy. Popielate i szare kapelusze, przystrojona będą drobnemi makówkami (coąuelicot) i materyą pąsową.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

W kapeluszach wielka rozmaitość: jedne z nich wielkie, z wysoką głową i szerokiem rondem, inne znów maleńkie, lekko nad czołem podniesione. Kwiaty wróciły do mody, ale zdobią tylko wierzch kapelusza; diademy pod rondem zarzucone zupełnie; zastąpił je marszczony atłas, powleczony żółtawą koronką, albo torsadą z dżetem. Z kwiatów najmodniejsze: bratki, fijołki, maki w różnych odcieniach, bzy, róże, jaskry i wielkie rumianki. Szarfy do wiązania kapeluszy, najmodniejsze z gazy indyjskiej w żółtawem odcieniu objęte takąż koronką: szarfy te przytwierdzają się do karczka, dwoma złotemi broszami.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Moda w kapeluszach, zupełnie już na ten rok ustalona, a przecież nadzwyczajną spostrzegamy w nich rozmaitość; noszą zarówno małe, średnie i bardzo wielkie. W jednych i tychże samych magazynach, widziemy tak zwane kabryolety lub chapeaux Directoires, z rondem mocno na przód wysuniętym; a obok nich maleńkie kapotki, szczelnie przystające do głowy, nie podniesione wcale po nad czołem. Do rozmiarów kapelusza zastosowane bywają i ozdoby. Na wielkich widzimy i kwiaty i pióra i szpilki złote i koronkę; maleńkim zaś wystarcza draperya z atłasu lub gazy, i skromny kwiatek umieszczony za uchem. Co jednak stanowi konieczne dopełnienie małego kapelusza, to szerokie na pół łokcia szarfy z fularu Surrah, ogarnirowane brzegiem koronką żółtawą. Im mniejszy kapelusz, tem szarfy niezbędniejsze; wielki za to zupełnie się bez nich obywa, miejsce szarf zastępuje szeroki krawat z koronki lub fularu, obwiązany w koło szyi na wielką kokardę. Na gorące dnie wystarczy sama kokarda, muszlinowa lub fularowa, z wolantem koronkowym.
Do ubrania kapeluszy, przyjęte powszechnie kolory lilia, żółty i ciemno pąsowy (caroubier). Cała gamma żółtych tonów szczególniej używa wziętości, zacząwszy od śmietankowego aż do ciemno pomarańczowego, graniczącego z morderowym; oto spis wszystkich modnych odcieni: creme (śmietankowy); ivoire (kości słoniowej); blé (zbożowy); mais (kukurydzowy), son (otrębowy), viel or (starego złota), capucine (nasturcyowy), safran (szafranowy). Wstążki w ogólności mniej używane do kapeluszy; zastępują je draperyą z ukośnego fularu Surrah, z lekkiego atłasu, lub gazy pomięszanej z materyą.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Kapelusz mały, wizytowy, z atłasu viel or, nad rondem wieniec z heliotropu i koronka creme, końce bardzo szerokie z fularu Surrah, z wolantem koronkowym, służą do wiązania pod brodą. Dodajmy tu, że połączenie tych dwóch kolorów przypadło do smaku Paryżankom; widzimy kapelusze viel or, przybrane bzem, fiołkami, anemonami lila i t. p.
Kapelusz wielki Directoire z cienkiej słomki czarnej, podbity pod rondem, marszczonym atłasem caroubier, całą ozdobę jego stanowi ogromna kokarda alzacka w tymże samym kolorze, przytwierdzona dwoma wielkiemi szpilkami złotemi, nie ma wcale końców do wiązania.
Trzecia kapotka czarna tulowa zahaftowana dżetem, z wierzchu wpięty diadem z bratków w rozmaitych odcieniach; szarfy do tego fijołkowe, zakończone koronką czarną z dżetem.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Forma kapeluszy odznacza się wysuniętem naprzód rondem, zachodzącem na czoło, główką szeroką średniej wysokości. Obok tych widać jednak i małe kapelusze, i toczki i berety w formie bufowanych czapeczek. Do ubrania ich przyjęte głównie strusie pióra, złote torsady, brosze i szpilki rozmaitego rodzaju. Kolor czarny przemaga w kapeluszach; zdobią je atłasem w kolorze viel or i ciemno caroubier czyli morderowym. Niekiedy mięszają dwa kolory, naprzykład morderowy z mirtowym.
Po tych ogólnych uwagach dajemy szczegółowy opis kilkunastu kapeluszy, odznaczających się wytwornym smakiem i wielką rozmaitością.
Pierwszy z magazynu pani Parisot, czarny pluszowy: rondo mocno wysunięte na czoło, brzegiem idzie złota torsada, zakończona rzędem dżetowych pereł. Pod spodem plusz czarny, gładko podszyty. Z lewego boku dwa strusie pióra, przytwierdzone podwójną szpilką złotą. Końce do wiązania z szerokiej wstążki gros grain.
Drugi kapelusz z tegoż magazynu, bardzo oryginalny. Główka u niego czarna pluszowa, lekko spuszczona; rondo złożone z plisowanej wstążki pąsowej, danej dwoma rzędami. Od strony główki wstążka ta przysłonięta koronką czarną. Z lewego boku spadają trzy czarne strusie pióra; do wiązania szarfy koronkowe.
Trzeci kapelusz mały pluszowy w dwóch kolorach, mirtowym i ciemno caroubier. Główka zielona, i rondo naszyte czterema plisami obu kolorów. Pod radem wielka kokarda ze wstążki atłasowej w kratę mirtową i caroubier, przepięta broszą złotą, szarfy szerokie w kratę, nie wiążą się lecz zakładają na krzyż i spinają na broszę.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Mimo tej rozmaitości, są jednak właściwe im wszystkim wspólne cechy. Do tych należą jaskrawe kolory wstążek i kwiatów, zdobiących strojne kapelusze. Spostrzegamy tu wszystkie odcienia różowe i pąsowe, zaniedbany od dawna kolor łutowych wisien (cerise) powraca dziś do mody; obok niego pojawia się inny jasno pąsowy zwany koralowym. Z kwiatów najmodniejsze róże bez liści, ułożone w wieniec do cieniu, zacząwszy od blado różowej, a kończąc na ciemno szkarłatnej. Do czarnych blądynowych kapeluszy, przyjęte torsady i koronki stalowe. Wielkie brosze służą zawsze do przytwierdzania kokard i egretek, ale i w tych uderza zmiana. Miejsce błyszczących skarabei, zastąpiły lawowe żółwiki, i maleńkie figurki ludzkie w rodzaju antyków egipskich, złote, srebrne lub oxydowane. Nowość stanowią także torsady ze słomki przerabianej ze stalą; te torsady mieszają się z blądyną czarną, lub niekiedy naszyte na klejonej formie, tworzą cały kapelusz. Kolor złoty, viel-or, upowszechniony w roku zeszłym, zachował jeszcze całą wziętość.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881

 

Na dorocznej przejażdżce w Longchamp ukazało się mnóstwo nowych kapeluszy, uderzających raczej excentrycznością, niżli wytwornym smakiem. Zapisujemy te dziwactwa dla osobliwości, nie zachęcając bynajmniej do ich naśladowania. Jedne z gazy srebrnej lub stalowej, złożone z główki samej, bez rondka, miały formę rondelków, przybranych z boku marabutową kitką. Śmieszniejsze jeszcze, z wielkiem spuszczonem z przodu rondem wyglądają jak kocze lub kabryolety i tak je też nazywają. Niczem to jednak wobec tak zwanych kapeluszy architektonicznych. Wyobraźmy sobie na głowie jakąś bizantyjską kopułę, lub altanę jaką—jakiś szwajcarski domek, wiatraczek ze szmigami, albo namiocik w paski. Wszystko to jednak widzieliśmy na głowach Paryżanek. Nie mówimy tu wcale o wytwornym świecie paryzkim, tu przeciwnie wielka panuje prostota.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881

 

Kapelusze znacznie większe mają rozmiary od tych co się ukazały na wiosnę. Najmodniejsze tak zwane japońskie z cienkiej słomki białej, czarnej lub też brązowej w złotym odcieniu. Rondo u nich szerokie, nad czołem nieco odwinięte do góry, podbite zwykle czarnym aksamitem, karczek równie szeroki, ułożony w trzy fałdy podniesione w górę, z pod których widać upięcie włosów. W koło główki idzie wieniec róż w rozmaitych odcieniach, lub długie strusie pióro.
Na wizytę lub do powozu przyjęte bardzo kapotki naszywane różnokolorowemi paciorkami, zwane kameleon. Ozdobę ich stanowi pęczek piór w odpowiednich, mieniących się odcieniach.
Noszą także pamele z ryżowej słomy włoskiej, ubrane gerlandką z krótkich piórek do cieniu, z pod karczka na warkocz spada pęk wązkich atłasowych wstążek. Rondo u niektórych podpinają kwiatami.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881

 

Kapelusze co do formy odznaczają się wielką rozmaitością, najwięcej widać w formie budek, zachodzących na czoło, rondka podszyte zwykle czarnym lub ciemnym aksamitem; wierzch ugarnirowany rzęsisto czarną blądyną, lub też białą koronką, w tem tylko wszystkie zbliżone do siebie, że przybrane z boku wielkiemi bukietami z róż, bratków, lub astrów różnobarwnych. Kwiaty u kapelusza bywają zwykle w jednakim gatunku, ale w rozmaitych odcieniach.
Obok słomkowych, pojawiają się już w wielkiej liczbie, kapelusze kastorowe w kolorach: czarnym, śmietankowym, wydrowym lub ciemno szafirowym; forma ich rozmaita: najwięcej widać okrągłych, podniesionych w górę z jednej strony, przybranych długim piórem w odpowiednim kolorze.

Korespondencya z Paryża o ubiorach (Spa), w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881

 

Kapelusze zimowe w ogólności odznaczają się wielkim rozmiarem. U jednych rondo zachodzi na oczy, u drugich do góry podniesione; jedne wiążą się pod brodą szarfami z wstążki morowej, z atłasowym spodem, u innych szarfy przewiązane w tyle głowy, wybiegają z pod karczka. Strojne kapelusze do teatru, znacznie mniejsze, mają zwykle szarfy z czarnej blądyny hiszpańskiej. Widzimy też okrągłe toczki z nafałdowanego aksamitu. Do ubrania służą tak strusie jak i kapłonie pióra, lub skrzydła egzotycznych ptaków, mieniące się różnemi kolorami. Strojne kapelusze zdobią pękiem róż lub maków atłasowych, z liśćmi atłasowemi w rozmaitych barwach. Złote i dżetowe ozdoby, niemniej też używane.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881