Różane lub rubinowe usteczka były niezwykle ważnym elementem urody. Należało więc o nie należycie dbać. Chociaż używanie szminki nie przystało damie, wskazane było stosowanie środków zapobiegających pękaniu lub pierzchnięciu ust, czy chroniących je przed mrozem.

Jak widać z publikowanych przepisów, czasami środkom tym nadawano jednak różowy lub czerwony odcień.

 

Czerwona pomada do warg.
Topi się 2 funty świeżego masła,
i 1/2 funta białego wosku,
dodaje 1/2 funta świeżo wyciśniętego soku z czerwonych jagód winnych,
i 6 kropli olejku różanego,
mieszając przytem nieustannie, poczem się przelewa do odpowiednich form i kraje w tabliczki.

1560 ważnych wiadomości i przepisów z Techniki Przemysłu, Rzemiosł, Rolnictwa i Gospodarstwa domowego, Warszawa 1867

 

Pękające w czasie mrozów u niektórych osób usta, czyli wargi, wymagają smarowania tłuszczem, dla nadania wilgoci. Otóż aby w takiej pomadce nic szkodliwego nie było, zrobić ją w domu w następujący sposób.
Wziąć ćwierć funta tłuszczu, czyli sadła wieprzowego od nerek i na wolnym ogniu w glinianym tygielku rozpuścić, następnie przez włosiane sitko przecedzić do porcelanowej salaterki. Kawałek korzenia alkiermesu namoczyć w olejku migdałowym lub w najczystszej białej oliwie prowanckiej w słoiczku, wstawiwszy w garnuszek w gorącą wodą, postawioną w ciepłem miejscu, aby woda nie stygła zupełnie, można ją nawet zmieniać kilka razy w ciągu trzech dni; wtedy zlać ciepłą oliwę w buteleczkę i zachować do farbowania pomadek. Szmalec wytopiony zimny rozetrzeć łyżką drewnianą, aż się rozrzedzi, wtedy wlać dziesięć kropel olejku bergamotowego lejąc po dwie krople i rozcierając ciągle, zafarbować oliwą z alkiermesem tyle, aby nabrało ładnego koloru, wymięszać z pół godziny i włożyć do słoiczka małego porcelanowego; można też dla zapachu używać olejku różanego.

Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Pomadka różowa do ust, w: Kolęda dla gospodyń, 1884

 

Pomadka różana używana do ust w razie gdy skóra na nich popęka, przyrządza się tak samo, ale proporcya jest inną. Bierze się 60 gr. oczyszczonego sadła, 30 olejku migdałowego i 46 wosku białego. Rozpuściwszy to wszystko na ogniu, trzeba starannie utrzeć, dodać 12 kropel olejku różanego i zabarwić karminem.

Skarbiec dla rodzin na wsi i w mieście, Warszawa 1888

 

Róż tłusty — używa się do nadania naturalnych rumieńców i pięknego różowego koloru ustom i policzkom.
Słoiczek 50 centów.
Róż sułtański, na porcelanie w pudełkach, nadaje piękny i naturalny rumieniec.
Pudełko po 1 złr. 25 ct. i 1 słr. 50 ct.

Jan Ihnatowicz, Poradnik higieniczno-kosmetyczny dla użytku domowego, Lwów 1890

 

Usta w połączeniu z oczyma nadają twarzy wyraz: pociągający lub odpychający. Bywają twarze, których cały nieprzeparty urok polega w uśmiechu ust pięknych. Aby usta były piękne, muszą mieć sojusznika w pięknych zębach.
Piękność ust polega naprzód w ich liniach, potem zaś w ich barwie. Przytem nie powinne one być ani zanadto błyszczące, wilgotne, ani nazbyt suche. Grube usta wskazują na dobro-duszność; wąskie cechują osoby złośliwe. Aby je zmienić, na to nie ma sposobu. Chirurgia nie wdaje się w te sprawy. Osoby, których usta zwęziły się przez zaciskanie, mogą jeszcze przywrócić im wczas właściwą formę, jeśli porzucą brzydką manierę i przez jakiś czas zasysać będą usta. Szminkę na usta zalecić można z nierównie czystszem sumieniem, niż szminkę do twarzy. Podkreślenie dolnej wargi taką szminką uczyni usta mniej wąskiemi przynajmniej na pozór, a subtelna kreska u góry, w kąciku, odejmie im charakter złośliwości. Tem lepiej na szmince wyjdą usta bezkrwiste i przywiędłe; wydadzą się one nawet drobniejsze.
Skutkiem zimna i wogółe ostrego powietrza usta pękają i potrzeba potem kilku tygodni, by całkiem przyszły do siebie. Odradzać należy w podobnych wypadkach glicerynę. Łuszczącej się na ustach skórki nie należy obdzierać, gdyż łatwo powstają stąd ranki. Maść borowa, lub jakakolwiek apteczna pomada do ust uczyni zawsze swoje.
T. z. „zajady“ wymagają wielkiej troskliwości, goją się one najlepiej pod plastrem salicylowym. — Pryszczyki z gorączki znikają po ustaniu gorączki same przezsię. Nie trzeba ich tylko pokrywać plastrem angielskim, jakto się zwykle robi. Najlepiej, gdy same przyschną, któryto proces postępuje zwłaszcza przy pudrowaniu ich wcale spiesznie.
Przez piękne usta nie powinien oczywiście nigdy przemknąć się niemiły odór. Dla usunięcia go nie pomogą aromatyczne pastylki. Należy w takich wypadkach przedewszystkiem jamę ustną utrzymywać w ciągłej czystości przez częste płukanie, a jeśli cuchnięcie jest rezultatem choroby żołądka, postarać się o jej usunięcie.
Bardzo dobrym środkiem do desinfekcyi ust jest kali hypermanganicum w rozczynie niezbyt silnym. (Płukanka winna posiadać jasno-czerwone zabarwienie.) Brunatne plamy, jakie ten środek czasem pozostawia, usuwają się zapomocą lekkiego rozczynu soli kuchennej.

Bądź piękną! Zbiór rad i wskazówek dla użytku wszystkich kobiet, w: „Nowe Mody”, 1896

 

Pomada na usta szczepiące się. — Rozpuszcza się jedna część wosku białego, do niego dodaje się oliwy najświeższej trzy części, radix alcanae officinalis dziesiątą część; wszystko to się lekko zasmaża na żarze, mieszając; potem się cedzi przez rzadkie stare płótno do foremek papierowych, dodawszy pierwiej kroplę lub dwie różanego olejku.
Na bardzo zaś poszczepane usta bierze się zamiast oliwy, olejku blokotowego, oleum hiosciami, trzy części. Tylko już wtenczas nie wchodzi do składu tej pomady radix alcanae officinalis; różanych też kropel nie trzeba.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Usta, jeżeli tego zachodzi potrzeba, u zdrowej kobiety są one bowiem zawsze dostatecznie zabarwione – najlepiej jest malować bądź rużem płynnym, bądź zwykłą pomadką apteczną; malowanie ust jednak jest już tylko ostatecznością, której radzimy unikać, ponieważ wszelka farba à la longue odbiera im naturalną ich barwę.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Ale i tej nie radzimy, jeśli bowiem jakakolwiek farba kosmetyczna jest widoczną i łatwo dającą się spostrzedz, to już najwięcej widocznem i najwstrętniejszem chyba jest malowanie ust. Szkodliwym w skutkach jest także zwyczaj niektórych pań pocierania wodą kolońską, lub octem toaletowym, jako środkami szczypiącemi i przeto ożywiającemi ich koloryt.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Osoby dbałe o piękny kształt ust nie powinny nigdy śmiać się hałaśliwie przy każdej sposobności – ani wykrzywiać jakimś grymasem przy mówieniu; od tego rodzaju nawyknień należy się pilnie odzwyczajać.

A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903

 

Piękne wargi muszą mieć »czerwoność maliny«, skórę delikatną i nie popękaną. Lecz przy niektórych temperamentach czerwoność warg jest niemożliwą. W takim razie trzeba się pogodzić z bledszemi wargami, gdyż wszelkie usiłowania wzmocnienia ich barwy, chwilowy tylko odniosą skutek, a szkodzą delikatności tkanek.

Baronowa Staffe, Piękność i zdrowie. Praktyczne rady, wskazówki i przepisy dla kobiet. Wydanie nowe, Warszawa 1903

 

Wiele kobiet, w chwili wejścia do salonu, przygryza wargi, aby się zaczerwieniły. Nie dość, że zabarwienie w ten sposób trwa krótką chwilę, lecz od częstego przygryzania wargi bolą, a potem pękają.

Baronowa Staffe, Piękność i zdrowie. Praktyczne rady, wskazówki i przepisy dla kobiet. Wydanie nowe, Warszawa 1903

 

Gdy wargi są popękane od zimna lub wiatru, można łatwo wyleczyć to małe cierpienie i usunąć chwilowe zeszpecenie.
Oto jest kilka przepisów dobrych w tych wypadkach:
1) Maści glicerynowej ..........30 gram
Tynktury benzoesowej..........3   »
2) Wosku czystego.............12 gram
Olejku migdałowego............66   »
Rozpuścić wosk na wolnym ogniu, wlać do niego oliwę i dobrze zmieszać razem. Dla nadania zapachu dodać kilka kropel tynktury benzoesowej, lub różanej, i trochę karminu, poczem ostudzić.
3) Pomadka zwana sułtańską:
Wosku białego......................2 gram
Olbrotu...............................2   »
Olejku z migdałów słodkich..200   »
Wody różanej.....................20   »
Balsamu peruwiańskiego........2   »
Rozpuścić w garnuszku (wstawionym w inne naczynie napełnione wodą) wosk i olbrot w olejku; wylać potem w moździerz marmurowy, rozgrzany wodą gorącą i prędko rozbijać; następnie wlewać o trosze wodę różaną, potem balsam, bijąc ciągle, aż całą masa stanie się tak jednolitą, że woda nie będzie się oddzielała od innych substancyj.
Pomadki trzymać należy w małych słoiczkach, zawsze starannie zakorkowanych.

Baronowa Staffe, Piękność i zdrowie. Praktyczne rady, wskazówki i przepisy dla kobiet. Wydanie nowe, Warszawa 1903

 

Pomadka z ogórków: Pokrajać w drobne kawałki funt ogórków, obranych poprzednio z łupiny i oczyszczonych z pestek. Dodać do tego melona, w ten sam sposób oczyszczonego, następnie funt czystego sadła wieprzowego i kwaterkę mleka. Włożyć to wszystko w garnek, wstawić w rondel z wodą, i gotować przez dziesięć godzin, nie pozwalając, aby zakipiało. Przecedzić przez gałganek wyciskając dobrze nad sitem. Niech ocieknie i ostygnie. Następnie przemywać tę pomadę dopóty, aż ostatnia woda zostanie bezbarwna. Wygnieść dobrze w płótnie. Przechowywać w małych słoikach.

Baronowa Staffe, Piękność i zdrowie. Praktyczne rady, wskazówki i przepisy dla kobiet. Wydanie nowe, Warszawa 1903

 

Pomadkę na opierzchnięte usta można w domu przygotować w ten sposób: Kakaowe masełko wielkości żółtka rozpuścić i wymieszawszy z surowym żółtkiem zastudzić. Podzielić na małe tabliczki i używać w miarę potrzeby.

Paulina Szumlańska, 600 rad i doświadczeń gospodarskich, wyd. 2, Warszawa 1911

 

Dążenie do pięknej barwy ust mogło się jednak okazać niebezpieczne:

Pani M. po przebyciu długiej i uporczywej choroby, zauważyła z przerażeniem, iż śliczne niegdyś wargi zbladły i w żaden sposób do dawnego stanu nie wracają. (…)
Potrzeba więc było naturze sztuką dopomóc, a serdeczna, jak się zdawało, przyjaciółka pani Z. ofiarowała w tym celu niezawodny zagraniczny kosmetyk, po użyciu którego usteczka miały się stać koralowemi. Niestety! zaledwie pani M. posmarowała usta, zaczęły ją okropnie wargi palić i wkrótce porobiły się takie rany, że przyzwany lekarz zastraszył niebogą, iż parę miesięcy może jeszcze upłynąć, zanim się zagoją.

„Kurier Poranny”, 1882