Moda oczywiście zmieniała się co sezon. Jednak oprócz aktualnie modnych kolorów czy fasonów istniały także bardziej skomplikowane zasady dotyczące ubierania się, które każda elegancka kobieta miała znać. Inny rodzaj stroju był odpowiedni dla młodej panny, inny dla mężatki, a jeszcze inny dla kobiety w średnim wieku. Inną suknię zakładano na spacer, inną na kolację czy do teatru, inną na spacer w mieście, a inną na wyjazd „do wód”. Także biżuteria musiała być dostosowana do pory dnia i okoliczności.
W miarę jak pojawiały sie nowe okazje – na przykład sport – pojawiały się także nowe typy ubioru. Niektóre wywoływały dość ożywioną dyskusję – na przykład to, czy dama musi jeździć na rowerze w długiej spódnicy, czy może nałożyć wygodniejszy, ale mniej kobiecy strój.
Materiały ilustracyjne na temat mody XIX i początków XX wieku znaleźć można na profilu "Czas emancypantek" na Pinterest.
Stroje na lato nie różniły się oczywiście za bardzo krojem i fasonem od strojów proponowanych na ten sam rok wiosną czy jesienią. Pod tym względem zawsze pasowały do aktualnej mody. Istotne było natomiast to, jakie ich właścicielka miała na tę porę roku plany – inną garderobę kompletowało się na wyjazd do wód czy do nadmorskiego kurortu, a inną planując lato na wsi. Swój wpływ wywierały także coraz popularniejsze sporty.
Zmiany pór roku oznaczały konieczność zmiany stroju, by dostosować go do pogody i do mody. Nowe ubrania były kosztowne, dlatego paniom zalecano nie mieć ich wiele na raz, ale za to zamawiać nowe (lub przerabiać stare) co sezon, by pozostać na czasie.
Wiosna wymagała przede wszystkim nowego stroju wyjściowego – zimowy był już za ciepły, zeszłoroczny był już niemodny, wymagał więc co najmniej odświeżenia.
Chłodne zimy wymagały ciepłych okryć. Szyto je z najcieplejszych tkanin i wykańczano futrem, albo robiono wprost z futer. Z tego względu okrycia zimowe były sprawą kosztowną i mało kogo stać na ich coroczną wymianę. O zimowe okrycia należało więc starannie dbać. Na lato były starannie chowane w szafach (i zabezpieczone przed molami), albo nawet oddawane do przechowalni.
Strój żałobny wymagał także odpowiedniego nakrycia głowy. Najbardziej charakterystyczny był kapelusz do grubej żałoby – pozbawiony ozdób, w formie wiązanej pod brodą kapotki z gęstym, ciężkim czarnym welonem, najdłuższym dla wdowy.
Zyskującą popularność nowością w modzie damskiej była bluzka. Pierwszy raz zestawy odmiennych od siebie bluzki i spódnicy pojawiły się, gdy w modzie królowała krynolina. Cieszyły się coraz większą popularnością, by w ostatniej dekadzie XIX wieku upowszechnić się na dobre.
Bluzka dawała znakomitą możliwość łatwego urozmaicenia lub odświeżenia garderoby. Kilka odpowiednio dobranych bluzek i spódnic dawało znaczną możliwość kombinacji na wszelkie okazje, a koszt nowej bluzki, nawet ozdobnej, był znacznie niższy niż koszt nowej sukni.
Najważniejszym elementem stroju panny młodej był ślubny welon. Nawet jeżeli z jakichś powodów rezygnowała z białej ślubnej toalety, rzadko wyrzekała się tiulowego welonu. Upinano bo na ślubnym wianku – tradycyjnie używano do niego gałązek mirtowych albo kwiatu pomarańczy.
W XIX wieku rozpowszechniało się zainteresowanie górami, coraz więcej pań także wybierało się na górskie szlaki. Taki rodzaj spędzania czasu również wymagał stosownej garderoby – uszytej z tkanin odpornych na kurz i brud, na nagłe zmiany pogody, a także umożliwiającej swobodne ruchy. Zdobywanie szczytów było po prostu niemożliwe w sukniach z trenem, więc spódnice turystek kończyły się nad ziemią, odsłaniając wygodne buciki bez obcasów.
Pończochy należały do prawie niewidocznych elementów garderoby. Nie całkiem jednak niewidocznych, ponieważ w pewnych sytuacjach – wysiadaniu z powozu, wchodzeniu czy schodzeniu po schodach, w deszczu czy wreszcie w tańcu – kawałek pończoszki mógł się nad bucikiem pokazać.
Pończochy powinny być zawsze czyste i w dobrym stanie – jak cała bielizna. I jak cała bielizna, one również podlegały modzie.
Kostiumy kąpielowe stały się niezbędne wraz z upowszechnieniem się wyjazdów do kąpieli morskich.
Kostium taki nie miał służyć do pływania, a jedynie do zanurzenia się w morskiej wodzie i krótkiego w niej spaceru. Kąpiel taką uważano za zabieg leczniczy. Pływanie jako aktywność rekreacyjna dopiero zaczynało się powoli upowszechniać, kobiety uprawiały je bardzo rzadko.
Małe dzieci, odświętnie wystrojone, często były uwieczniane na fotografiach, które potem rozsyłano bliższym i dalszym krewnym. Figurowały na nich nie tylko w towarzystwie rodziców, ale i same lub z rodzeństwem.
Wydarzenie tak ważne, jak pierwsza komunia często było uwieczniane na pamiątkowych fotografiach. Dzieci pozowały w komunijnym ubraniu, używano także odpowiednich akcesoriów — często pojawia się modlitewnik, świeca, białe kwiaty.
Wiele par robiło sobie uroczyste fotografie w strojach ślubnych. Fotografie takie zachowywano na pamiątkę lub darowano bliskim krewnym.
Nie było przepisów etykiety określających, jak takie zdjęcia powinny wyglądać - o kompozycji i szczegółach decydował fotograf.