W tej części można znaleźć materiały dotyczące życia rodzinnego i ról odgrywanych w nim przez kobietę – jako dziecko, jako dorosłą córkę, jako żonę i matkę, a także dotyczące roli pani domu, niezależnie od jej pozycji.
Obowiązki małej dziewczynki w rodzinie nie były duże (co nie znaczy, że nie miała żadnych). Można natomiast znaleźć sporo porad dotyczących wychowania dzieci, starannie dostosowanych do ich płci – nawet jeżeli dzieci wychowywały się razem, ich wychowanie powinno być różne. Wychowanie dziewczynek miało rozwijać w nich pożądane cechy charakteru i przygotowywać je do przyszłych obowiązków.
Sporo uwagi poświęcano też stosunkom między rodzeństwem, a zwłaszcza między braćmi a siostrami.
Oficjalnie dorosła panna miała w rodzinie inną pozycję, niż małe dziecko. Kończyła swoją edukację, zaczynała oficjalnie "bywać w świecie". Z jednej strony zyskiwała więcej swobody, a drugiej roztaczano nad nią bardzo ścisły nadzór. Zyskiwała też sporo nowych obowiązków w domu, mających przygotowywać ją do przyszłego zamążpójścia.
Młode panny były także skrępowane ścisłymi przepisami etykiety, dokładnie określającymi, co im wypada robić, a co jest dla nich stanowczo zabronione.
W XIX wieku świat dzielił się dość wyraźne na sferę męską i kobiecą i sfery te pokrywały się tylko w niewielkim stopniu. Sferą działalności żony był dom, a jej głównym zadaniem wspieranie męża w jego pracy i działalności. Można znaleźć wiele porad praktycznych – zwłaszcza dla młodych mężatek – dotyczących urządzenia i prowadzenia domu. Nie brakowało także wznioślejszych pouczeń o roli żony i o sposobach na zachowanie małżeńskiej harmonii.
Macierzyństwo było nie tylko biologiczną rolą, ale także uświęconą misją kobiety. Tak było na całym świecie – w Polsce na taki wizerunek nakładał się dodatkowo model Matki Polki. Matka ponosiła odpowiedzialność za zdrowie dzieci, za ich charakter, za wszczepienie im odpowiednich wartości i nauczenie ich patriotyzmu. Starannie analizowano, jak powinna się z tych obowiązków wywiązywać, ale także to, jak powinna się do nich przygotowywać. Naukowe, analityczne podejście XIX wieku nie ominęło także zjawiska macierzyństwa. W miarę rozwoju nauki i medycyny zaczęto propagować wśród kobiet wiedzę, mającą umożliwić im staranniejsze dbanie o zdrowie swoich dzieci.
Główną rolą kobiety było prowadzenie domu. „Panią domu”, czy też „gospodynię” uznaję za osobną kategorię, gdyż nie była ona bezpośrednio związana ze stanem cywilnym. Oczywiście, zazwyczaj panią domu była żona, ale mogła też nią być dorosła córka (w domu ojca), siostra, wdowa, krewna, bywały też gospodynie do wynajęcia.
Prowadzenie domu nie było zajęciem łatwym. Wymagało sprawnego zarządzania służbą, prowadzenia budżetu i starannego planowania – wiele czynności wiązało się z konkretną porą roku czy miesiącem. Na wsi dochodziło jeszcze tak zwane „gospodarstwo kobiece” - część gospodarki, którą tradycyjnie zajmowały się kobiety( i z której czerpały dochody). Chociaż pani domu wielu czynności nie wykonywała sama, na nią spadało planowanie i nadzór, a także należyte wyszkolenie służby.
Rolę gospodyni domowej bardzo idealizowano. Podkreślano, jak jest trudna i skomplikowana i jakiej wiedzy wymaga. Przypisywano jej także wielki wpływ na finanse rodziny (dobra pani domu umiała nie tylko najlepiej zarządzić pieniędzmi, ale czasami także zapewnić dodatkowe dochody), a nawet kraju. Publikowano liczne poradniki zarządzania domem, albo nawet dotyczące poszczególnych jego aspektów. Największą rolę odgrywała tu słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka nie tylko niezwykle popularnych książek kucharskich, ale także różnego rodzaju innych publikacji mających pomóc gospodyniom, na przykład kalendarza „Kolęda dla gospodyń”.
Rola gospodyni została oddzielona od roli pani domu dla łatwiejszej orientacji w materiale. Zarówno status gospodyni, jak i pani domu, był nie był zależny od stanu cywilnego. Jednak osoba wykonująca praktyczne obowiązki gospodyni nie musiała prowadzić własnego domu. Gospodarstwem w domu mogła zajmować się np. starsza córka czy krewna państwa. Bywały wreszcie gospodynie płatne (zwane też „ochmistrzyniami”), które musiały doskonale znać wszystkie praktyczne aspekty prowadzenia gospodarstwa, ale w żadnym wypadku nie mogły zastąpić pani domu w jej obowiązkach towarzyskich.
Rolę gospodyni domowej bardzo idealizowano. Podkreślano, jak jest trudna i skomplikowana i jakiej wiedzy wymaga. Przypisywano jej także wielki wpływ na finanse rodziny (dobra gospodyni umiała nie tylko na różne sposoby zaoszczędzić pieniądze, ale czasami także zapewnić dzięki gospodarstwu dodatkowe dochody), a nawet kraju. Publikowano liczne poradniki zarządzania domem, albo nawet dotyczące poszczególnych jego aspektów. Największą rolę odgrywała tu słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka nie tylko niezwykle popularnych książek kucharskich, ale także różnego rodzaju innych publikacji mających pomóc gospodyniom, na przykład kalendarza „Kolęda dla gospodyń”.
Dobra gospodyni powinna była znać się na wielu sprawach praktycznych, nawet jeżeli nie wykonywała ich osobiście. Musiała bowiem wiedzieć, jak odpowiednio poinstruować służbę lub jak jej właściwie doglądać. Spodziewano się po niej także znajomości kuchni, chociaż sama gotowała rzadko i tylko wybrane potrawy.