Ponieważ sprawne posługiwanie się igłą uważane było za jedną z najważniejszych, jeżeli nie najważniejszą umiejętność kobiety, na rozpoczęcie nauki w tym zakresie nigdy nie mogło być zbyt wcześnie. Zresztą nie chodziło tylko o szycie, ale i o szydełkowanie oraz robienie na drutach – w opowiadaniu zamieszczonym w „Świecie” od siedmioletniej dziewczynki oczekuje się robienia pończochy na kilkunastu drutach.

Najpierw małe dziewczynki miały szyć ubranka dla swoich lalek, ale zachęcano do szybkiego przejścia do naprawiania własnych strojów oraz szycia dla młodszego rodzeństwa, albo dla ubogich. „Wieczory Rodzinne” organizowały konkursy robótek – nadesłane prace przekazywano ubogim.

Dziewczynka, o ile nie była akurat zajęta nauką lub pracą przy gospodarstwie (ewentualnie nie zażywała ruchu na świeżym powietrzu, którego ważność coraz bardziej podkreślano), powinna zajmować się robótką.

 

„Przyjaciela dzieci," wyszedł z dodatkiem obejmującym roboty ręczne dla panienek i wzory ubiorów dla lalek, a to na wzór dziennika już od 4ch lat wychodzącego w Paryżu, p. n. „La Poupée Modèle." Nowość tę wprowadzoną do „Przyjaciela dzieci," uważamy za bardzo właściwą i pożyteczną dla dziewczynek, co władają igłą, bo te nieraz widząc jak ich matki obok domowego zarządu krają dla dziatek sukienki, szyją, łatają, cerują, chciałyby także stać się pomocą i ułatwieniem.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Posłuchajcie mnie, nauczę was coś ładnego, nauczę was robót przeplatanych, równie pięknych jak tkaniny tkacza. Jak się w nie wprawicie, będziecie mogły zrobić dla mamy na kolendę zakładkę do książki, dla Tatki pasek do serwety, dla wujaszka ozdóbkę do kalendarza ściennego, a dla ciotki pantofelek do zegarka.
Zapewniam was, że przeplatanie jest bardzo miłą rozrywką. Przygotujcie sobie przedewszystkiem papieru białego i kolorowego; który trzeba pokrajać w wązkie, równe paski; jeżeli same tego nie potraficie, to introligator zrobi. Jak się nauczycie tej roboty na papierze, to później będzie można użyć za materiał wstążek, tasiemek, tasiemeczek, słomy, trzciny, skóry i t. p. Chociażby pierwsza robota nie była bardzo dobrą, to następna będzie lepszą. Bądźcie tylko wytrwałe.

Dla dziewczątek. Książka praktycznej pracy, ćwiczeń i zabaw dla Panienek od 6 do 15 roku życia. Ułożona podług Maryi Liskie, Tekli Neveau i innych, Warszawa, 1873

 

Każda mała panienka powinna umieć robić pończochę pierwej jeszcze, nim się nauczy czytać, pisać i rachować, gdyż jest to robota bardzo łatwa, której po większej części dziewczątka same dochodzą. Pończocha zrobiona równo i gładko świadczy o pilności pracownicy.

Dla dziewczątek. Książka praktycznej pracy, ćwiczeń i zabaw dla Panienek od 6 do 15 roku życia. Ułożona podług Maryi Liskie, Tekli Neveau i innych, Warszawa, 1873

 

W porządnej szafie lalczynej, powinien leżyć tuzin pończoch białych, a pół tuzina cienkich wełnianych.

Dla dziewczątek. Książka praktycznej pracy, ćwiczeń i zabaw dla Panienek od 6 do 15 roku życia. Ułożona podług Maryi Liskie, Tekli Neveau i innych, Warszawa, 1873

 

Wybraliśmy najprostsze prace około bielizny, którą przygotowujecie naprzód dla waszych lalek, potem dla uboższych lub młodszych braciszków i siostrzyczek, abyście w końcu mogły same własną przyodziać się pracą.

„Świat”, 1876

 

Nie masz się z czego śmiać, moja droga, rzecze matka, gdyż dla mnie to wielka przykrość, że moje dziecko za wszystkie trudy przy niem ponoszone, nic dla mnie uczynić nie chce. Ile ja cierpliwości użyć musiałam, nim ją nauczyłam pierwszego oczka! Ile mi to czasu zabrało i wszystko nadaremnie

Jakim sposobem Karolcia nauczyła się robić pończochę, w: „Świat”, 1876

 

Niema prawie takiego programatu wychowania dziewcząt, w którymby ręczne roboty kobiece jakiegośkolwiek miejsca nie miały.

Marya Ilnicka, Nauka i wychowanie dziewcząt. W domu czy po za domem?, w: „Bluszcz”, 1878

 

Ważnym przyczynkiem do ubrania kobiecego jest umiejętne obchodzenie się z igłą.
Dla tego też nietylko nie polecamy żadnego magazynu do nabywania codziennych ubrań dla młodych dziewczątek, lecz przeciwnie zachęcamy szanowne czytelniczki, aby korzystając z podawanych przez nasze pismo fasonów, próbowały szyć same choćby codzienne ubrania, bacząc jednak na systematyczność tak kroju, jak i w odszyciu odzienia. Dziewczynki starsze wychowujące się pod okiem matki, a więc w domu, bez uszczerbku lekcyi i swobody, znajdą jakieś parę godzin na tydzień aby, uchwycić igiełkę, kilka, lub kilkadziesiąt ściegów, nie przyniesie wielkiej pomocy, ale wszakżeż i mrówka maleńka nie zbuduje całego gospodarstwa, a jednak przydźwiganiem jednego dźbełka przyczyni się do ogólnej budowy. Dziewczynka pracująca choć chwilkę nad własną, lub rodzeństwa sukienką, czuje się dumną że i ona w czemśkolwiek pomaga.
A jakieby nie bądź czekało ją stanowisko w późniejszem życiu, przy najróżnorodniejszych nawet zajęciach, jakie daje coraz to szersze wykształcenie kobiecie, nie ma jednak tak wysokiego szczebla w społeczeństwie, na którymby kobieta się zaprzeć chciała przynależnego jej wdzięku, a więc i igły która tyle się do niego przyczynia.

Z. Morawska, Ubranie od święta, w: „Mody paryzkie”, 1879

 

Miłe dziatki, weźcie proszę
Upominek mój malutki;
Na kolendę wam przynoszę
Dwie skrzyneczki do robótki.

W lot godziny się potoczą,
Nawet zimą wieczór krótki;
Tylko żwawo i ochoczo
Bierz się dziatwo do robótki.

Czasem w myśl twą się zakradną
Jakieś nudy, jakieś smutki;
Z czoła chmurkę spędzić snadno:
Przyłóż rękę do robótki.

Kiedyś pewnie się dowiecie,
Z próżnowania jak złe skutki!
Tym dzieweczkom źle na świecie,
Co lękają się robótki,

Wyrastajcież zdrowo, hożo,
Jak rumiane dwie jagódki,
Nakarmionc rosą, Bożą:
Dalej, dalej do robótki!

Seweryna Duchińska, Do Helenki i Joalki, w: „Wieczory Rodzinne”, 1881

 

Występuje ona nie przeciwko szyciu jako takiemu, co przeciwko zajmowaniu się za dużo ozdobnymi robótkami, pochwala za to szycie praktyczne: Przed dziewczętami otwiera się rozległy świat robót kobiecych, przeciwko którym przyznajemy się do niejakiego uprzedzenia, ale uprzedzenia do tego działo, w którym na wytworzenie czegoś bardzo zagadkowo i względnie tylko pięknego, zużywa się nieskończona ilość czasu i zdrowia, przez długie pozostawanie bez ruchu w jednakowej pozycyi. Krzywda często z tego powodu wyrządzana oczom i zdrowiu jest nieobliczona i niewynagrodzona nigdy. Sądzę nawet, że uczenie córek haftu, mozolnych atłasków i pajączków, wyrabianie koronek i gipiur, nie należy do obowiązków matki. W wychowaniu musi być bardzo uwzględniona korzyść, jaką dana ilość czasu przynieść może. Że w pracach powyższych zużycie czasu jest stosunkowo nieskończenie większe, niż osiągana korzyść; przeto oprócz szycia pięknego, ręcznego i na maszynie, robienia pończochy i kroju sukien, żadnych innych robót nie wprowadzałabym do wychowania dziewcząt.

Zofia Kowerska, O wychowaniu macierzyńskiem, Warszawa 1881

 

Już w szkole drobne dziewczątka zaczynają swą pracę ręczną od dziania na drutach, haczkowania i szycia. Pierwsze próby robótek na drutach są zawsze nierówne i nieczyste, przez wprawę jednak, czy to uczennica, czy też młoda dziewczyna w służbie, nabiera zręczności i wkrótce może robić prędko, równo i czysto; pończocha jest robotą, którą można mieć zawsze w ręku, albowiem łatwiej ją przerwać i odłożyć, jak każdą inną robotę.

Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Pierwsza ta nauka robienia pończoch jest bardzo ważną, doświadczenie bowiem poucza że jedna para pończoch nicianych, wyrobionych starannie w domu, równa się trwałości 3 par kupnych w średnim gatunku; co do ceny zaś wynosi wartość jednej pary kupnych w miernym gatunku.

Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Nauka szycia zaczyna się od szycia tak zwanego białego tj. bielizny; a młode dziewczątka odbywają pierwsze próby tej roboty na lalkach. Jednakowoż umiejętna nauka szycia ma być ujętą w pewien system.

Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Z początku wskazuje się im ta czynność zabawką, a z czasem nawykną same do tego; w 12 roku życia swego, osobliwie dziewczynko, powinny same utrzymywać swoją bieliznę, dawać ją pod rachunkiem do prania, przejrzeć i naprawić. Jest to najpierwsza nauka porządku.

Julia Selingerowa, Obowiązki kobiety każdego stanu w zakresie gospodarstwa domowego, Lwów 1882

 

Moja panienko, kobieta bez igły i robótek to jak ptak bez skrzydeł. Ginie on marnie, zginie i kobieta gdy ręcznej nie zna pracy, a czem dla mężczyzny tytuły i zaszczyty, tem dla kobiety ręce ze śladami że igłą nie gardzi i zaprząta się robótkami.

Rozmowa z Agatą, w: „Przyjaciel Dzieci”, 1883

 

Sama pani Barska w chwilach wolnych od zajęć gospodarskich, wyuczała dziewczynki rozmaitych robót, tak potrzebnych w życiu kobiety, nie chodziło jej tyle o jakieś zbytkowniejsze roboty, ile raczej o szycie, cerowanie itp. w czem właśnie młode panienki najczęściej się zaniedbują. Na gwiazdkę każda z dziewczynek, oprócz innych upominków dostawała zawsze lalkę z warunkiem, że sama wszystko dla niej szyć będzie.

Helena Bojarska, Żywa lalka, w: „Przyjaciel Dzieci”, 1884

 

Niech każda z nich ma szafkę z półkami i wieszadłami dla przechowania swoich rzeczy (szuflad nie radzę, bo to ciężkie do wyciągania, a zresztą w szafce łatwiej jednem spojrzeniem osądzić porządek właściciela); niech matka często owe szafy rewiduje: niech nie pozwala, aby jaki przedmiot pozostawał zepsuty, niech będzie przeznaczony jeden dzień w tygodniu, albo przynajmniej kilka godzin wedle potrzeby, do przeglądania i reparowania sukienek, cerowania bielizny, w Sobotę naprzykład mogą się ubrać panienki pod okiem matki i oporządzać nie tylko swoje rzeczy, ale i braciszków, a ci znowu uprzyjemnią im te chwile czytaniem jakiej zajmującej książki.

M.T., Odpowiedzi na kwestyonaryusz, w: „Kronika Rodzinna”, 1885

 

Nadto uważamy za konieczne rozpowszechnienie między panienkami świadomości kroju i szycia sukień, aby nad wszelką miarę kosztowne dziś robienie sukień u modniarek pozostawić możniejszym, a przenieść je, jak to bywało dawniej, do domu swojego. Na tem polu jest bardzo dużo do żądania, bardzo wiele też do zdziałania z niesłychanym dla chwiejących się budżetów domowych pożytkiem.

Stały czytelnik „Kroniki”, Co robić (Z odpowiedzi na kwestyonaryusz Kroniki), w: „Kronika Rodzinna”, 1886

 

Umysł niewieści nie może być ciągle w stanie natężenia, ręce jej od lat dziecinnych przywykły do zajęcia, a czyż może być milszy po umysłowej pracy wypoczynek jak igiełka, ta ulubiona przyjaciółka i powiernica kobiety? Ona ją pocieszy i ukoi w smutku, odwróci jej uwagę od bolesnych przedmiotów, nie pozwoli zatapiać się w płonnem rozpamiętywaniu cierpień przebytych. Roboty niewieście kształcą przytem zmysł piękna i smak estetyczny, działają, więc uszlachetniając na umysł; wyrabiają zamiłowanie do pracy, nie dające kobiecie gnuśnieć w bezczynności, choćby więc z tego względu należałoby je popierać. Zresztą w obecnem tak ciężkiem położeniu ekonomicznym kraju, żadna kobieta nie może igłą pomiatać.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, t. 2, Warszawa 1889

 

Roboty szydełkowe. Odkąd aplikacya, koronki, siatkowe gipiury i inne tego rodzaju prace zyskały takie rozpowszechnienie, szydełko poszło nieco w zaniedbanie. Wstawiamy się jednak za niem i pragnęlibyśmy, żeby to skromne a tak pożyteczne narzędzie, odzyskało stracone łaski i znalazło się znowu w zręcznych rączkach naszych pań i panienek. Szydełko szczególniej nieocenionem jest dla małych dziewczątek, których drobne i nie wprawne dłonie nie potrafią jeszcze trudniejszych jąć się robót. Powinny jednak być zajęte, bo dzieci jak od ognia, strzedz trzeba od próżniactwa, niech zatem dziergają szydełkiem, począwszy od zwyczajnego łańcuszka, słupków i powietrznych oczek, przechodząc kolejno do coraz trudniejszych ściegów. Pierwsze szydełko może być grube, jak również i bawełna; do początkowych prac najlepiej brać kolorową bawełnę, albo włóczkę, gdyż biała w niewprawnych rączkach dziecinnych prędko się brudzi. Każda jednak robótka nawet początkujących pracownic, powinna mieć cel jakiś i pożytek, gdyż w ten sposób najlepiej zachęca się dziecko. Niech to będzie powijak dla małego braciszka, chustka dla lalki, serwetka na stół dla matki, sakiewka dla ojca, woreczek na piłkę, podwiązki, szaliki cieple, mankietki na ręce, koronki do obszywania bielizny i tym podobne drobne, ale pożyteczne przedmioty. Skoro już nabędzie wprawy w zwyczajny ścieg szydełkowy, można przejść do trudniejszych ściegów, jakoto: ruski, tunetański, astrachański, egipski, Wiktorya i inne; nauczyć robienia wstawek i koronek w połączeniu z plecionką. Dziewczynkę coraz więcej praca ta zajmować będzie, a w miarę technicznego postępu rozwijać się będzie u niej smak dobry, samodzielność pomysłu i zamiłowanie do pracy.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, t. 2, Warszawa 1889

 

Powinny zachęcić dziewczynki do szycia, i w tem leży główne ich zadanie, a przytem grają one zwykle rolę córeczek, a małe mamy powtarzają im to, co słyszały od nauczycielki lub rodziców; dziecko więc bezwiednie zdaje tym sposobem egzamin z tego co skorzystało i jak zrozumiało dawane sobie nauki. Zbyt często jednak lalka stanowi dla nieracjonalnie chowanych dzieci praktyczną szkołę zbytku i elegancyi: dziewczynki chcą je ubierać w jedwabie, koronki, aksamity, zmieniając ciągle stroje, żądając dla nich tego samego, co mają ich mamy. Tym więc sposobem pożyteczna zabawka staje się źródłem wydatków i podnieca próżność swojej małej właścicielki. W ogóle warunkiem koniecznym, ażeby lalka wypełniała swe zadanie, jest, by obszywała ją taż właścicielka, potrzeba jej nieraz przykroić i pokazać, jak ma się wziąć do dzieła, ale nigdy dawać lalki ubrane, albo też dozwalać, by kto starszy je ubierał.

Jedna z matek, Czem obdarzać nasze dzieci, w: „Kronika Rodzinna”, 1890

 

Wiemy już z doświadczenia, że czytelniczki nasze równie chętnie biorą się do igiełki jak do pióra, i cieszy nas to niewymownie, bo tak być powinno: żadna praca umysłowa, żadne nawet uzdolnienie naukowe lub artystyczne, nie powinno wytrącać kobiecie z ręki tak skutecznego sprzymierzeńca oszczędności, jakim jest dla osoby średnio zamożnej igła.

„Wieczory Rodzinne”, 1891

 

Dobre to dla dziewczynek, ale nieodpowiednie dla chłopców, którym można dla kształcenia ręki dać kawałek kredy i czarną tabliczkę. Wszelka nauka dziecka powinna mieć na myśli przyszłość, tak w zastosowaniu jak i w wyrabianiu nawyknień. Igła w ręku chłopca jest nieodpowiednim narzędziem i przedstawia w wychowaniu coś ślamazarnego.

„Bluszcz”, 1891

 

Dorocznym zwyczajem ogłaszamy dla czytelniczek „Wieczorów Rodzinnych” konkurs na roboty ręczne, mając cel podwójny na względzie: po pierwsze – wprawę ich w Robotach, których umiejętność jest nieodzowną wszystkim kobietom, a z drugiej strony – wsparcie ubogich dzieci warszawskich, bo plon konkursowy rozdajemy przed świętem Bożego Narodzenia dzieciom ze Szpitalika i ochronek, oraz niektórym znanym Redakcyi potrzebującym rodzinom.
Ogłaszamy konkurs na trzy rodzaje robót i w każdym dziale przyznamy pewną ilość nagród w książkach i odznaczeń, mając na względzie staranność i poprawność robót – a więc:
1. Na bieliznę dziecinną.
2. Na sukienki i ubranka.
3. Na roboty włóczkowe.
Przy krajaniu pomoc starszych jest dozwoloną.
Do robótek należy przypiąć kartkę ze swojem imieniem, nazwiskiem, adresem i wiekiem. Kto nie chce być wydrukowanym w sprawozdaniu z nazwiska, niech doda pseudonym.
Termin nadsyłania robót 1-go października r.b.
Adres: Mazowiecka Nr. 10. Redakcya „Wieczorów Rodzinnych.”
N.B. Z powodu trudności przy odbiorze posyłek zagranicznych, prosimy czytelniczki nasze, mieszkające zagranicą, o przysyłanie swoich robót tylko przez okazyę.

Konkurs na roboty ręczne dla panienek, w: „Wieczory Rodzinne”, 1900

 

Panienek do konkursu stanęło siedemdziesiąt kilka, ale i jak w roku zeszłym z Warszawy stosunkowo najmniej.  W robotach widać staranność i dobre chęci, a u wielu starszych dziewczynek – prawdziwą umiejętność i wprawę. Cieszymy się, że zamiłowanie do igły, tak potrzebne każdej niewieście, nie zmniejsza się, lecz wzmaga w kole naszych przyjaciółek. Oby tak szło dalej, pamiętajcie bowiem, że wprawianie się w robotach ręcznych wcale nie przeszkadza postępowi w naukach, że wiele utalentowanych i uczonych nawet kobiet nie gardzi tego rodzaju zajęciem i posiada wielką w tym względzie wprawę.
Plon konkursu tak się przedstawia:
Sukienek 45, koszulek 28, fartuszków 12, spódniczek 5 i włóczkowych 2, kaftaników 6 i włóczkowych 2; dalej 2 pary ciepłych rękawiczek, 3 bereciki, 1 czapeczka, 2 kaftaniki, 4 czapeczki, 4 kołnierzyki, 2 chusteczki, śliniaczek, robota na kanwie, torebka (nawet z karmelkami od Świtezianki). Razem sztuk 121.

Sprawozdanie z konkursu robót ręcznych, w: „Wieczory Rodzinne”, 1900

 

W tym więc celu, w każdym niemal inteligetnym i względnie zamożnym domu, kilkunastoletnie dziewczynki (od 8—12 lat wieku mające) szyją pod okiem starszych ubranka, fartuszki i t. p. lub też je kupują za własne pieniądze dla dzieci biednych rodziców. W samą Wigilję zaś cały pochód tych małych dobrodziejek, odwiedza jedną z instytucyi dla dzieci, lub też towarzystwo „Rozdawnictwo Odzieży”. Tam to każda z owych dziewczynek wybiera sobie jedno z milusińskich, przystraja je sama w czyste przez się ubranie i bawi się rozkosznie z żywą taką lalką.

??, Przy kominku (Pogawędka), w: „Bluszcz”, 1901

 

Tobie, jako starszej, radziłabym wyszycie na szarym płótnie kanwowym serwetki kolorową bawełną, a 7-o letnia siostrzyczka może zrobi jaką robótkę szydełkową, lub też zakładkę do książki; na wązkim, podłużnym kawałku złotej kanwy może wyszyć jedwabiem monogram, lub też napis „Dla mamy”.

Skrzynka do listów. Słoneczku, w: „Wieczory Rodzinne”, 1900

 

Jakiś niedobry pierwiastek rozszedł się snać w powietrzu.
Dziewczynki coraz mniej mają ochoty do igły, robot, robótek i do wszelkich tak zwanych prac kobiecych. Nawet lalka nie nęci tak jak dawniej.
Czemu?
Człowiek wogóle, a tem bardziej dziecko, ma w sobie pewną skłonność do naśladownictwa. Uczeni łatwo na to odpowiadają, porzuciwszy wszakże ich wywody, zwrócimy się do codziennego życia i otoczenia dziecka.
W domu nikt nie szyje, chociaż ubierają się ładnie.
Prawda, ale to ubranie przychodzi do domu gotowe, tylko je włożyć. Wkładają je więc: matka, siostry dorosłe, kuzynki, słowem – cały świat niewieści.
Wkłada i najmłodsza odrośl tego domu, wykręca się, przegląda w lustrze, zadowolona uśmiecha się do tej, co tam w lustrze, i pyszniąc się ze swego stroju, wychodzi na spacer.

Zajęcia i prace, w: „Dobra Gospodyni”, 1904

 

Praca ręczna, najodpowiedniejsza dla młodej panny – to szycie i różne zajęcia przy gospodarstwie; wyręczając matkę, młoda panienka powinna uczyć się gotowania obiadu, a przynajmniej zarządzania kuchnią przy gotowaniu zwyczajnej strawy domowej.

Mieczysław Rościszewski, Panna dorosła w rodzinie i w społeczeństwie. Podręcznik życia praktycznego dla dziewic polskich wszelkich stanów, Warszawa 1905

 

Pierwsza ta nauka robienia pończoch jest bardzo ważną, doświadczenie bowiem poucza, że jedna para pończoch nicianych, wyrobionych starannie w domu, równa się trwałości trzech par kupnych w średnim gatunku; co do ceny zaś wynosi wartość jednej pary kupnych w miernym gatunku. Pończochy nie powinny się nigdy robić za ciasno, gdyż drą się i nie leżą dobrze; przeciwnie, pończocha wolniejsza da się naciągnąć i nie drze się przy wdziewaniu i zdejmowaniu.

Mieczysław Rościszewski, Panna dorosła w rodzinie i w społeczeństwie. Podręcznik życia praktycznego dla dziewic polskich wszelkich stanów, Warszawa 1905

 

Roboty szydełkowe są niemniej pożyteczne i praktyczne, a rozmaite wstawki, kapy, serwety, zimowe chustki, kaftaniki i t. p. są o wiele trwalsze i tańsze, aniżeli tego rodzaju wyroby fabryczne.
Z siatki dają się także wyrabiać najrozmaitsze roboty, a przytem bardzo piękne i pożyteczne, jako to: firanki, szlaki do ozdób kościelnych, serwety, czepeczki i t. p. Roboty siatkowe poszywają się zwykle w najrozmaitsze wzory, do czego używa się płaska bawełna, przędza lniana, włóczka, a nawet jedwabny kordonek. Siatki na głowę nie poszywają się wcale.

Mieczysław Rościszewski, Panna dorosła w rodzinie i w społeczeństwie. Podręcznik życia praktycznego dla dziewic polskich wszelkich stanów, Warszawa 1905

 

Na podobny temat: Szycie ubrańRobótki