Zawieranie nowych znajomości było sprawą bardzo sformalizowaną. Wymagało przede wszystkim oficjalnego przedstawienia przez wspólnego znajomego. Ten z kolei powinien był uważać, kogo i dlaczego przedstawia, ponieważ poniósłby częściową odpowiedzialność, gdyby nowy znajomy zawartej znajomości w jakiś sposób nadużył.

Reguły etykiety dokładnie określały, kogo i komu należy przedstawiać, albo w jakiej sytuacji.

System ten miał zapewniać, że krąg towarzyski zawierał tylko osoby znane, a za nowo wprowadzanych ktoś „ręczył”. Szczególnie rodziny mające niezamężne córki musiały dbać o dobór towarzystwa, chociaż mężatkom także mogły zaszkodzić nieuważnie zawierane znajomości. Bardzo przestrzegano przed znajomościami zawieranymi w podróży, w hotelach czy „u wód”, gdzie nie funkcjonował system poręczeń.

 

Kobieta nigdy nie powinna prosić aby jej przedstawiono mężczyznę, tem mniej aby była mu sama zaprezentowaną, wyjąwszy kiedy pragnie poznać osobę wysoko położoną, która ma o coś prosić.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Przedstawia się zawsze osobę młodszą starszej, niżej położoną wyżej położonej, mężczyznę kobiecie, a nigdy kobietę mężczyźnie, wyjąwszy komuś zajmującemu niezmiernie wysokie stanowisko, albo osobie stanu duchownego.
Powszechnie (mogą być jednak i wyjątki) córka nie prezentuje nikogo swoim rodzicom, ani żona mężowi, zwłaszcza mężczyzn; mąż zaś przeciwnie przedstawia swoich przyjaciół swojej żonie, a syn rodzicom swoim.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Jeśli gospodyni domu przedstawiła kawalera na balu pannie, ten może prosić tę ostatnią, aby go zaprezentowała swoim przyjaciółkom, gdyby jednak pragnął być przedstawionym jej rodzicom, musi się udać do pani domu lub do gospodarza, aby ten go im zaprezentował.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Krewnych przedstawia się zawsze swoim znajomym. Mąż naprzykład musi przedstawiać swoją żonę obcej damie, choćby równej wiekiem. Jeżeli okoliczności będą tego koniecznie wymagały, córka obowiązaną jest przedstawić swoją matkę pani starszej wiekiem.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Zazwyczaj panna nie przedstawia nikogo swoim rodzicom (lubo bywają wyjątki) ani żona mężowi, zwłaszcza gdy chodzi o mężczyzn; mąż przeciwnie przedstawia swej żonie przyjaciół i znajomych. Lecz czasami przedstawia się krewnych lub rodziców, naprzykład mąż może przedstawić żonę swą innej damie, córka rodziców swych ale damie poważnej wiekiem. Nic też nieubliża młodzieńcowi czy dziewicy, gdy się im powie: „Pozwól pan że go przedstawię mojej matce lub mojemu ojcu".

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi. Na podstawie dzieł Pani d'Alq ułożył, Warszawa, Kraków 1881

 

Jeżeli damy przedstawiają się między sobą, należy pierwej nazwać bezżenne. Pomiędzy żonatymi zaś rozstrzyga najprzód wiek lub godność małżonka. Wbrew towarzystwu, przedstawiającego uważa się zawsze za mniejszego.

Książeczka o dobrych zwyczajach towarzyskich, Cieszyn, 1886

 

Przy wzajemnych przedstawieniach obie strony powinny oddać sobie ukłon, w oddzielnym już opisanym rozdziale. Prócz tego mogą jeszcze zamienić z sobą kilka słów, wyrażających radość z uczynionego zaznajomienia n. p. Cieszy mię to, żem poznał pana; lub: bardzo mi jest przyjemnie, zaznajomić się z panem. Unikać jednak należy wszelkiej napuszystości!

Książeczka o dobrych zwyczajach towarzyskich, Cieszyn, 1886

 

Zresztą stosować się potrzeba do rangi i znaczenia osoby, przed którą stoimy. Kobiety względem mężczyzn powinny być zimne i baczne, albowiem żywnością, zwłaszcza młode, mogłyby zaszkodzić swej dobrej sławie.
Pomiędzy damami niema zwyczaju przedstawiać się samej. Gdyby zaś dama jakaś sama się mężczyźnie przedstawiła, możnaby to tylko wyjątkowo usprawiedliwić. Zresztą mężczyzna powinien się wystrzegać tej nieprzyjemności i bez przymuszającego powodu przedstawić się tej lub owej damie.

Książeczka o dobrych zwyczajach towarzyskich, Cieszyn, 1886

 

Młody mężczyzna przedstawiony po raz pierwszy pannie, nie podaje jej ręki. Tak panny jak mężatki młode nie ściskają, ręki młodego mężczyzny i pierwsze swojej nie wysuwają.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Wydawnictwo Biesiady Literackiej, Warszawa 1888

 

Panna (z małym wyjątkiem) nie przedstawia nikogo swoim rodzicom, rodziców zaś może przedstawić damie poważniejszej wiekiem; może również przedstawionego sobie mężczyznę zaprezentować swoim przyjaciółkom. Żona nie przedstawia mężowi mężczyzn, mąż zaś może żonie swoich przyjaciół, a żonę innej damie choćby równej wiekiem przedstawić.

Jak żyć z ludźmi? Popularny wykład zwyczajów towarzyskich. Wydanie trzecie, Warszawa, 1898

 

Damy przyjmujące udział w tańcu, powinny pamiętać: że nie należy kłaść się na ramieniu tancerza, ani też zbytnio w tył odchylać; że chusteczkę i wachlarz lepiej jest trzymać w ręku, aniżeli zostawiać na miejscu z którego się wstało; że nic wypada więcej nad trzy razy tańczyć z jednym i tym samym mężczyzną, chyba z narzeczonym, lub gdy zebranie jest nieliczne, albo też złożone z samych dobrych znajomych (wyjątek od tej zasady stanowi wybór do figur mazura lub kotyliona); że na balach publicznych można tańczyć tylko z mężczyznami przedstawionymi, gdy przeciwnie, na bardzo licznych zebraniach w domach prywatnych nie należy się krępować tą formalnością, o ile ze względu na ilość osób, przedstawienie jest prawie nie możebnem, (zresztą rzadko się to zdarza, gdyż każdy z mężczyzn, chcąc tańczyć z nieznajomą damą, postara się o to, aby być jej przedstawionym).

Jak żyć z ludźmi? Popularny wykład zwyczajów towarzyskich. Wydanie trzecie, Warszawa, 1898

 

Jeżeli podczas wizyty jednej osoby, przychodzi druga nieznana jej — gospodyni domu przedstawia ją natychmiast; gdy zebranie jest liczniejsze gospodarstwo oboje zajęci, a ktoś z gości zajmie miejsce przy osobie nieznanej, z którą nie wypada rozmawiać, ktokolwiek z obecnych znanych osób może dopełnić przedstawienia. Na przechadzce w ogrodzie, na wystawie obrazów i t. p. będąc w towarzystwie paru osób, gdy przyłączy się nowa osoba, trzeba natychmiast przedstawić ją znajomym. Pomijając tę formułkę grzeczności, dajemy dowód lekceważenia i osoba interesowana może słusznie czuć się obrażoną, uważaną niejako za niegodną włączenia do towarzystwa, szczególniej gdyby to nasze zapomnienie tyczyło się osoby uboższej lub niższej stanowiskiem. Na ulicy idąc spiesznie, przy krótkiem spotkaniu dla wymiany słów kilku nie potrzeba prezentowania — chyba że osoba spotkana chce towarzyszyć dłużej.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Przedstawiając jedne osoby drugim, najpierw wymienia się nazwisko osoby młodszej wiekiem lub stanowiskiem, następnie starszej, szczególniej gdy różnica wieku jest widoczna; między osobami równego wieku pannę przedstawia się mężatce. Gdy nowi goście przybywają, prezentuje ich się obecnym, chyba że to są osoby wybitnego stanowiska, zasług i wieku podeszłego, którym trzeba gdy zajmą miejsce przedstawić już zebranych. Mężczyzn prezentuje się kobietom; panienkom młodym z chwilą gdy jako dorosłe łączą się z towarzystwem, wymienia się najpierw nazwisko mężczyzny a następnie wypowiada ich nazwisko. Młodziutkie panienki lat 12—14 są zwykle przez matkę przedstawiane osobom starszym, gości przybywających lub panów obecnych w salonie nie potrzeba im przedstawiać.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Zwykła prezentacya nie wymaga nic więcej nad wymianę nazwisk osób wzajemnie zapoznawanych, szczególniej na licznych zebraniach lub wieczorach gdy szybko coraz nowi przybywają goście, gdy oprócz rozmowy ma ich zająć muzyka, śpiew lub taniec. Na tak zwanych „jour flxe" gdy osoby zajmujące miejsce obok siebie muszą zabawiać się rozmową uprzejmą, gościnna i pragnąca zadowolenia gości gospodyni, przy prezentacyi nie zaniedba dorzucić kilku słówek ułatwiających rozmowę, wyjaśniających stanowisko, stosunki lub talenta czy upodobania zapoznawanych osób. Nadmieni np. że z jednej pochodzą okolicy, że mają dzieci w jednym wieku, wspomni o talencie posiadanym przez jedną z tych osób, o ulubionem rodzaju sportu, o dobroczynności i poświęceniu dla dobra ogółu—słowem nasunie właściwy temat do zawiązania rozmowy. Zbyteczne chyba dodawać że w chwili wymiany nazwisk osoby kłaniają się uprzejmie. Spędziwszy z kim parę lub kilka godzin na rozmowie obowiązani jesteśmy oddać ukłon na ulicy, ale przeciwnie dorywcze prezentacye nie obowiązują do niczego. W wielkich miastach gdzie życie towarzyskie bardzo rozwinięte i coraz nowe możemy spotykać osoby, można nie kłaniać się na ulicy osobom raz tylko widzianym.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

W domach gdzie bywa wiele osób, gospodyni może łatwo zapomnieć kogo już przedstawiała lub czy przedstawiała, w takim razie zwracając się jednocześnie do dwóch osób powie:
„Zdaje mi się że panie (lub panowie) już się znają: pani X… pani Z. Wówczas jedna z przedstawionych osób może powiedzieć z uprzejmym uśmiechem „miałam już przyjemność (albo zaszczyt) być przedstawioną albo poznać panią” na co druga odpowie tylko ukłonem i miłym uśmiechem nie powtarzając tych samych słów, gdyż byłoby to śmieszne. Jeżeli prezentowanie nie miało miejsca, zaprzecza się w tych samych słowach: nie miałam przyjemności (albo zaszczytu jeżeli chodzi o osobę wyższą stanowiskiem) być przedstawianą…

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Może się zdarzyć, że dla słusznych przyczyn nam tylko wiadomych, nie chcemy zbliżać się z osobą nam przedstawioną a może nawet znaną bliżej poprzednio – gospodyni czy gospodarz domu nie wiedząc o tem, pośpieszy z przedstawieniem. W takim razie z ceremonialnym ukłonem odpowie się tylko „już się znamy” i nie potrzeba zmuszać się do rozmowy. Ale takie zachowanie właściwe jest tylko w obec ważnych powodów, inaczej dowodziłoby braku dobrego wychowania.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Gdy na obiedzie proszonym mamy kogoś z dygnitarzy, trzeba przedstawiać kolejno wszystkich nieznanych, przyprowadzając ich do niego ze słowami: „mam zaszczyt przedstawić… i t. d.” zaś dygnitarza czy znakomitości owej nazwiska nie wymienia się przy tem przedstawieniu. Należy tu dodać, że gospodarstwo znający dobrze formy towarzyskie, przy zapraszaniu wyższych figur i znakomitości, zarazem wyliczą kogo również chcą prosić, dając do zrozumienia, że pragną zatwierdzenia tego wyboru.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Blizkie nam osoby przedstawia się bez wymienienia nazwisk, mówiąc tylko: mój brat, moja siostra, mój mąż, mój ojciec… pamiętając że swoich blizkich przedstawia się gościom, nie zaś odwrotnie, z wyjątkiem gdy jest widoczna różnica wieku lub stanowiska, albo gdy chodzi o przedstawienie mężczyzny. Młody człowiek w domu rodziców przedstawia swoich znajomych ojcu, bez przedstawienia znowu ojca – w słowach: ojcze przedstawiam mego przyjaciela X…, Z…Zawsze osoby przedstawiane kłaniają się wzajemnie.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Gdy przedstawiamy dwie panie już siedzące, nie potrzebują one wstawać, tylko kłaniają się wzajemnie – przy widocznej różnicy wieku, młodsza podnosi się i zbliża z ukłonem. Mężczyzna przedstawiany kobiecie musi wstać i złożyć głęboki ukłon, kobieta odkłoni się siedząc.

Przedstawianie czyli prezentowanie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Jeżeli konieczną jest najwyższa ostrożność przy zaznajamianiu mężczyzn, to tem bardziej niezbędna jest w tym wypadku gdy mężczyznę lub kobietę przedstawiamy damie, ta ostatnia bowiem nie może tak łatwo pozbyć się nieprzystojnej znajomości, jak mężczyzna, i nadto, jej reputacja zostaje narażona na wielki szwank, wskutek samej tylko znajomości z człowiekiem wątpliwej opinji. Dlatego też panie powinny przyjąć za ogólne prawidło, usuwanie się od przyjęcia wszelkich rekomendacji, o ile nowych znajomych nie przedstawiają im mężczyźni, do których, przez wzgląd na pokrewieństwo lub inne przyczyny poważne, mają zupełne zaufanie, inaczej mówiąc, panie, jakkolwiek mogą zapoznawać się z obcymi ludźmi przez ojca, matkę, męża, brata lub siostrę, to jednak nawet rekomendacje ze strony blizkich krewnych i doświadczonych przyjaciół powinny przyjmować z najwyższą ostrożnością.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Ważnem jest również przestrzeganie prawidła, że nikt nie powinien sobie pozwalać na prezentację osoby obcej damie, nie przekonawszy się uprzednio o tem, w jakim celu osoba ta pragnie być prezentowaną.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Jeżeli ktoś grzecznie i z uszanowaniem przedstawi się wam w czasie podróży, to trzeba przyjąć go uprzejmie, bez przymusu i z zachowaniem własnej godności. Jeżeli prezentujący się człowiek jest dobrze wychowanym to potrafi nas należycie ocenić. Zresztą, znajomości, zawierane w ten sposób, powinny kończyć się tam, gdzie się zaczęły, gdyż wypadkowo zawiązana rozmowa z mężczyzną lub damą na statku lub w wagonie, nie daje jeszcze prawa stronom do uważania się za znajomych na przyszłość.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Jeżeli na spacerze z przyjaciółką spotykacie drugą po drodze, to nie macie potrzeby ich zaznajamiać, o ile nie przekonacie się, że obie zaznajomić się pragną.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Na balu pani domu może przedstawić kawalera damie, nie pytając się jej o zgodę, a to jedynie dlatego, ażeby mogła przetańczyć.
Damy nie są zobowiązane uważać swoich tancerzy z balu za znajomych, o ile im się nie podobają.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Niema potrzeby przedstawiać gości na wieczorze jednych drugim. Możecie swobodnie i bez skrępowania rozmawiać z każdym, kto obok was siedzi, bez rekomendacji. Fakt, że ta osoba bywa w domu waszych przyjaciół, stanowi dla was gwarancję dostateczną.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905