Do zwyczajów związanych ze śmiercią należały też oczywiście kondolencje dla rodziny zmarłego. Zależnie od możliwości i stopnia znajomości składano więc wizyty kondolencyjne lub przesyłano stosowne listy.
Można zakładać, że w przypadku ludzi, których łączyły bliskie więzi pokrewieństwa lub przyjaźni przepisy zachowania nie były potrzebne. Zasady etykiety, określające termin takiej wizyty, jej długość itp. dotyczyły przede wszystkim towarzyskich znajomości lub bardzo dalekich krewnych.
Wizyty kondolencyjne składać miały głównie kobiety. Powinny one trwać krótko, rozmowa miała być ściśle kontrolowana, a odwiedzające miały mieć na sobie ciemne suknie.

 

Zaraz po pogrzebie, mężczyźni i kobiety składają swoje karty wizytowe zagięte z drugiej strony u tego z członków rodziny, który im przysłał list zapraszający. Ci, którzy zostają w bliższych stosunkach z rodziną zmarłego, posyłają list kondolencyjny. W tych wypadkach smutnych nawet mało znajomi, nawet nieprzyjaciele, nie wahają się z posłaniem listów kondolencyjnych.
Rodzina znowu po upłynionych sześciu tygodniach, oddaje wizyty wszystkim tym, którzy przysłali swe karty lub listy kondolencyjne.

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi. Na podstawie dzieł Pani d'Alq ułożył, Warszawa, Kraków 1881

 

Jeżeli śmierć nastąpiła, natedy robimy odnośnej rodzinie wizytę kondolencyjną. U zażyłych przyjaciółek ma to miejsce zaraz po otrzymaniu wiadomości o zgonie. Do osób w dalszych stosunkach znajomości będących, po odbytym pogrzebie udajemy się wyrazić nasze współubolewanie. Ociągać się z wizytą kondolencyjną całe tygodnie, jest niestosownym, ponieważ odwidzinami takiemi dojemy powód do wznawiania bolesnych wzruszeń.
Strój przy takich wizytach oczywiście musi być czarny a o ile to możliwem czarnowełniany.

Wskazówka dobrego tonu dla dorastających panienek, Lwów, 1882

 

W czasie wizyty kondolencyjnej nie należy zapominać o pobudkach, które ją wywołały. Jeżeli bliższa przyjaźń nas łączyła ze zmarłym, natedy smutek uczuwany naturalnie się objawi w rysach naszej twarzy, w głosie, w całej postawie naszej — i przepisów tu nic potrzeba nad te, aby panować nad sobą, a wybuchami żałości nie potęgować żałoby domowej. Wypada raczej okazać pewną moc ducha, a współczuciem wzmocnić moralnie rodzinę cierpiącą, i dobroczynnie na nią oddziaływać, łagodząc jej smutki naszą sympatją i wskazaniem na potrzebę zdania się na wolę bożą. Jesteśmy nawet obowiązani do wizyty kondolencyjnej w takim razie, gdy zmarłej wcale nie znaliśmy lub obojętnym być może jej zgon. Nawet w tym razie, gdy śmierci jej nie uważamy za nieszczęście, wiedząc także, że i rodzina nie została nią dotkniętą, — wychowanie dobre i przyzwoitość nakazują odwidzić pozostałych. Wystrzegać się jeno trzeba w takim razie obłudnych ubolewań. Rozmowa odnośnie do wypadku, powinna być poważną i nic wywoływać niewczesnych żartów. Zmarli są dla nas świętymi, a wspomnienie o nich musi cechować godność.

Wskazówka dobrego tonu dla dorastających panienek, Lwów, 1882

 

Przy wizytach gratulacyjnych lub kondolencyjnych samo się przez się rozumie, iż rozpoczynamy rozmowę od tego, co jest powodem naszego przybycia. Wystrzegać się i tu należy wszelkich górnolotnych, wystudjowanych mów. Najodpowiedniejszem będzie i najlepiej podziała nasza obecność, jeżeli okażemy prawdziwe współczucie bądź to radości bądź smutku. Szczególnie wstrzymać się trzeba od wszelkich niedyskretnych pytań, jak o stosunki majątkowe narzeczonego lub spadek po zmarłym. Narzucać się z radami nieproszonemi, jak w ogóle tak tu szczególnie zdradza brak taktu. Ludzie prawdziwie wykształceni udzielają rad tylko wtedy, gdy o to są proszeni.

Wskazówka dobrego tonu dla dorastających panienek, Lwów, 1882

 

Wizytę kondolencyjną można złożyć dopiero w trzy tygodnie po pogrzebie; przyjaciele tylko mogą i powinni odwiedzić zaraz osobę dotkniętą nieszczęściem.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Wydawnictwo Biesiady Literackiej, Warszawa 1888

 

Moda ogarnia za dni naszych wszelkie sprawy. Nie dosyć jej było stroju i umeblowania, gdzie panuje wszechwładnie, zachciewa jej się odcisnąć swoję dziwaczną pieczęć na każdej, choćby najdowolniejszej czynności ludzkiej. Barwa laku pieczętującego kopertę zaczyna, w Niemczech przynajmniej, stosowaną być do treści listu i stanowić obyczaj, którego pominięcie zaliczać się będzie do wykroczeń przeciwko znajomości świata. List, zawiadamiający o zaślubinach, pieczętuje się lakiem białym, żałobny — czarnym, kondolencyjny — fioletowym, zapraszający na obiad — czekoladowym, list w interesie — czerwonym odcienia cynobru, miłosny — karmazynowym, powinszowanie pieczętuje się zielono.

To i owo, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1893

 

Osoby idące na nabożeństwo i pogrzeb wcale nie należące do rodziny powinny być ubrane zupełnie czarno i w czarnych rękawiczkach. W przeciągu tygodnia trzeba złożyć wizytę kondolencyjną, również w czarnej lub ciemnej sukni.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Przy wizytach kondolencyjnych, należy do dobrego smaku, gdy kobiety składają wizyty ubrane czarno, a naturalnie przy życzeniach wesela lub chrztu, ubiór ma być jasny i odpowiedni.

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi. Na podstawie najlepszych źródeł ułożył, Wydanie czwarte, Warszawa, Kraków 1898

 

Wizyty kondolencyjne oddają się w tydzień po pogrzebie. Objawiając żal, trzeba więcej pocieszać aniżeli ubolewać.

Jak żyć z ludźmi? Popularny wykład zwyczajów towarzyskich. Wydanie trzecie, Warszawa, 1898

 

Bilety wizytowe użyte być mogą: na podanie adresu, na powinszowanie, oznajmienie wizyty, lub na poufałą krótką korespondencyę. Posyłając bilet na imieniny, pisze się na nim: „Z powinszowaniem imienin" lub ,,Z p. i.“ i datę, na Nowy-rok: „Z powinszowaniem Nowego-roku“ lub „Z p. N. r.“ i datę. Dla oznajmienia wizyty, gdy się wizytowanych w domu nie zastało, zagina się lewy górny róg lub cały lewy brzeg do góry, t. j. na stronie, gdzie wydrukowane nazwisko, a jeżeli wizyta miała być kondolencyjna, zagina się prawy dolny róg lub cały prawy brzeg w stronę przeciwną tej, na której jest nazwisko

Jak żyć z ludźmi? Popularny wykład zwyczajów towarzyskich. Wydanie trzecie, Warszawa, 1898

 

Przy otrzymaniu karty pogrzebowej, jeżeli z rodziną osoby zmarłej łączą bliższe stosunki, składa się wizytę kondolencyjną, zapisuje na listę odwiedzających, lub zostawia tylko bilet stosownie do stosunku.

O ubiorach żałobnych, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1898

 

Ubieranie się jasno, lub zbyt pretensyonalnie czy to na pogrzeby, czy wizyty kondolencyjne, zdradza nietylko brak przyzwoitości towarzyskiej, ale i brak serca. Każda kobieta powinna i musi przecie posiadać jakąś suknię czarną, choćby nieco wyszłą z mody, a boleść i żal bliźniego, choćbyśmy w nich tylko konwencjonalny przyjmowali udział, mają prawo wymagać tych powierzchownych oznak współczucia poszanowania.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Osoby otrzymujące zawiadomienie i mieszkające w tejże miejscowości obowiązane są przyjść na nabożeństwo chociaż, jeżeli nie mogą lub nie chcą być na pogrzebie. Po pogrzebie w przeciągu paru czy kilku dni, stosownie do zażyłości, składa się wizytę kondolencyjną, lub tylko zostawia swój bilet.

O żałobie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1903

 

Kto traci członka rodziny, ten zawiadamia depeszą krewnych i najbliższych znajomych. Zjawiają się oni niezwłocznie z krótką wizytą kondolencyjną i z gotowością do usług; trzeba się zdobyć na serdeczne podziękowanie, uścisk czy pocałunek wdzięczności.
Listy z zawiadomieniem o śmierci rozsyłane bywają do wszystkich znajomych, przyjaciół, dostawców i t. p. W obawie jednak, ażeby kogokolwiek nie pominąć, dodaje się na klepsydrze: „Osobne zaproszenia rozsyłane nie będą.”
U stróża domu, szwajcara lub w poczekalni zostawia się arkusz papieru z przyborami do pisania, na którym zapisują się osoby, przybywające z kondolencyą, których jednak przyjąć niepodobna.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Wizyty z kondolencyą składają się w dwa lub trzy tygodnie po katastrofie. Składa się je w ubraniach ciemnych. Jak się zachować w czasie takich wizyt, tego nie nauczy żaden przepis; odpowiedzi na to pytanie trzeba szukać w sercu. Najwłaściwiej prowadzić rozmowę o zmarłym i podnosić jego zalety, jakkolwiek z drugiej strony lepiej może nie rozdrażniać przypomnieniem i owszem unikać rozmowy o nieboszczyku. Tak czy owak, nie należy mówić o przedmiotach wesołych. Na takich wizytach nie bywa się z dziećmi.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Składając taką wizytę trzeba zachować się poważnie; panowie i panie mają na sobie suknie czarne.
Wizyty tego rodzaju obowiązują nadewszystko kobiety. Ich uczuciowość w tak smutnych zdarzeniach działa kojąco na zbolałe serca i przynosi im wielką pociechę. Na takie wizyty nigdy się nie bierze dzieci.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Wizyty kondolencyjne nie powinny trwać dłużej nad kwadrans czasu; trzeba unikać rozmowy o nieboszczyku przynajmniej dopóty, dopóki osoba, z którą się rozmawia, sama nie wspomni o nim.
Takie wizyty składają się zwykle w pierwsze dwa tygodnie po pogrzebie.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905


Na podobny temat: Pogrzeb