Parasolka
Nieodłącznym atrybutem damy w słoneczne dni była parasolka chroniąca delikatną scenę od słońca. W słoneczny dzień wyjście bez niej z domu było niemożliw - dama z wyższych sfer nie mogła zaryzykować opalenia twarzy. Parasolkę należało więc trzymać zarówno na spacerze, jak i jadąc powozem.
Parasolki były dodatkami do stroju i musiały do niego pasować stylem i kolorem (co mogło wymagać posiadania więcej niż jednej, chociaz niekoniecznie - można było np. tylko zmieniać kolorowe kokardy). Bywały bogato i kosztownie zdobione. Ich kształty, kolory, zdobienie i detale zmieniały się wraz z modą. Rączki parasolek często bywały kosztownymi produktami biżuteryjnymi, dopasowanymi do innych ozdób.
Tegoroczne parasoliki wprawdzie i nie różnią się kształtem od dawniejszych, lecz są znacznie mniejsze i ozdobniejsze. Pióra, perełki i stal, są to zawsze najmodniejsze ozdoby kapeluszy i w ogóle ubiorów kobiecych, to też i parasolki w podobnym rodzaju bywają przybrane.
Korespondencya Bazaru, w: „Bazar”, 1865
Dla dam, które lubią powozić same, swoim ekwipażem, urządzone są teraz parasoliki w połączeniu ze spicrutami. Tym sposobem, parasolikiem dama zasłaniać się może od słońca i w razie potrzeby poganiać konie.
„Kurier Warszawski”, 1866
W wystawie sklepowej P. Włodkowskiego, zauważaliśmy jeszcze jedną nowość: są to śliczne parasoliki damskie, pokryte koronką z gwiazdek białych z czarnem, zwaną frivolité. Na tle błękitnem i saumon, nadzwyczaj ładnie wydaje się ta delikatna koroneczka, której wyrobem lubią się nieraz zabawiać piękne rączki dam naszych.
„Kurier warszawski”, 1866
Nowością mody w tegorocznych parasolkach jest mieszanie dwóch barw, lub też przystrojenie ozdobną rozetą z końcami jednej tylko kwaterki, co zwykle bywa przy jednostajnej już parasolce. Ale ogólnie przyjętą modą jest zdobienie parasolek perełkami w najrozmaitszy sposób: rzutów, deseniowych naszywań, perełkowych frendzli i wisiorków lub wreszcie w guście siatki danych ozdób z mniejszych i większych perełek, jak to widzim na rycinie Nr 6.
Parasolki, w: „Bluszcz”, Dodatek, 1867
Parasolki na długich laskach, większe pół deszczowe, i małe oszywane falbankami pozostały bez zmiany.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872
Co do parasolików to i w tym roku noszone będą na długich laskach z rączką do trzymania daną w górze ponad parasolikiem lub też przy dłuższym końcu jak to N. 18 przedstawia. Takie parasoliki odpowiednie są do codziennego użytku i zastępują tak dawniej niezbędne parasole en tout cas. Do toalet wizytowych lub na koncerta i spacery parasoliki dobierają się strojniejsze i mniejsze, pokrywane materją jedwabną koloru sukni i odpowiednio tejże oszywane koronkami, garnirunkami z tiulu, plisowanemi falbankami muślinowemi i ozdabiane sutemi kokardami. Pięknie także wyglądają kolorowe girlandy lub bukiety, malowane na tle gładkiem jedwabnem. Tego roku wracają znowu w modę parasoliki ze składanemi rączkami, skówka do prostowania rączki jest tak samo wyrabiana jak cała rączka, przez co nic się od niej nie różni i jest zupełnie niewidoczną.
Najwięcej eleganckie rączki do parasolików wyrabiane są z kości słoniowej, skromniej lub też ozdobniej rzeźbione. Nawet do długich lasek dodawane są ozdoby kościane; najpraktyczniejsze jednak są laski drewniane z gustownemi rączkami i zakończeniem, do popielatych parasolików stosowne są bardzo laski oklejone juchtową skórą, gładką lub wyciskaną w złote desenie.
Gładkie parasoliki jedwabne ciągle są noszone, ale modniejsze i strojniejsze są na jedwabnej podszewce, przybrane garnirunkami lżejszemi lub sutszemi stosownie do tego czy parasolik jest codzienny lub do strojnego ubrania. Wełniane parasoliki garnirują się falbankami, lub riuszą jedwabną tegoż co parasolik koloru.
Zęby okrągłe, większe lub mniejsze, drobniuchne, spiczaste, wyszycie sznurem na parasolikach, bardzo są teraz modne.
„Tygodnik Mód i Powieści”, 1872
Jedną z dogodności obecnej mody jest to, że przy malej ilości dobrze dobranych sukien, można nieskończenie urozmaicać ubranie. Mając kostium spacerowy popielaty, suknię czarną i parę sukien, lub tylko spódnic kolorowych, vétement z białego muślinu, z czarnej grenadiny, i wełniane lub batystowe w kolorze écru lub piaskowym, a do tego jeszcze kilka kolorowych kokard do głowy i kołnierzyka, oraz szarf do sukni, można być coraz inaczej, świeżo i pięknie ubraną, byle tylko gust dobry przewodniczył doborowi i układowi stroju. Na spacery można stosownie do koloru szarf zmieniać kokardy u parasolika, co o wiele podniesie wykwintność stroju.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872
Do codziennych spacerów używane są ciągle parasoliki na długich laskach, przy strojniejszej toalecie potrzebny jest parasolik krótki, przybrany i pokryty strojnie. Wysokie laski przy droższych spacerowych parasolikach wyrabiane są z kości słoniowej skromnie lub ozdobnie rzeźbione; po większej części używane jest na rączki ciemne drzewo, a nowość tegoroczną stanowią wprawione kolorowe kamienie. Górne zakończenie laski stanowi główka jakiego zwierzęcia np. psa, konia i. t. p. lub też osadzony jest wielki płaski guzik.
Pokrycie jest albo ucięte równo, albo też zakończone w zęby spadające na podobieństwo markizy. Przystrojenie stanowią falbanki; bardzo używane są także wyszycia ze sznura. Pokrycie koronką należy do najstrojniejszych przybrań.
„Tygodnik Mód i Powieści”, 1873
Najskromniejsza toaleta może być bardzo elegancką, jeźli całość jej odznacza się pewną harmonią i odpowiedniem dobraniem przyborów. Prosty kostium batystowy, płócienny lub nawet perkalowy, z wolantami przybranemi odpowiedniemi plisami, obłożeniem lub wełnianą pletnią; kapelusz słomkowy z wstążką lub polnym kwiatem; kołnierzyk płócienny i takież mankiety; krawatka tego koloru i co przybranie wolantów; duńskie rękawiczki, parasolik écru lub w odpowiednim do kostiumu kolorze, – będzie to toaleta skromna, ale elegancka i że tak powiemy pańska, bo całość nie będzie zwracać oczu i razić najdelikatniejszego smaku.
Mody, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873
Parasoliki z laskami, zawsze są bardzo noszone, jednak do większego stroju modniejsze są małe, składane, oszyte koronką z perełkami lub blondyną.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874
Oprócz parasolików en tous cas i parasolików z laską do podpierania, najmodniejsze do strojnej toalety, są małe składane parasoliki, przyozdobione haftem lub koronką, z misternie odrobioną rączką drewnianą, albo ze słoniowej kości.
Parasoliki i wachlarze, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1874
W tym roku więcej niż kiedykolwiek wykwintność zależy na harmonji całego ubrania, to też osoby ściśle stosujące się do mody, przestrzegają ażeby suknia, mantylka lub chustka, kapelusz, parasolik, rękawiczki i buciki były jednego lub jednakowo dobranych kolorów.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876
Niektóre paryżanki lubiące ekscentryczne toalety, używają do wszelkich kolorów sukni czerwonych parasolików, przypominających kolorem owe patryarchalne wielkie parasole, pod które schronić się mogła cała rodzina; moda ta jednak nie będzie nigdy ogólnie przyjętą, a czarny parasolik ozdobiony koronką i zmienianą odpowiednio do sukni kokardą, albo parasolik z pokryciem écru i podszewką stosownego do sukni koloru, jest mniej rażący i w lepszym guście.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876
Pani B. W Wesołym kącie. Parasolików jasno-zielonych nie używają, Muślinek w pasy najodpowiedniejszy i doskonale się pierze; dołożyliśmy do sprawunków rs. 1. kop. 83.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876
Charakterystyczną cechą tegorocznej mody jest oddanie pierszeństwa przed wszystkiemi innemi kolorowi żółtemu, w najrozmaitszych odcieniach w jakie on się mieni, począwszy od najciemniejszych jak: pomarańczowy, Vesuve i capucine aż do bledziutkiego kanarkowego i słomkowego. Kolor ten zdobi nietylko suknie, kapelusze, woaliki, parasoliki, wachlarze ale nawet schodzi i do trzewików.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877
Wymaganiem mody jest ażeby parasoliki zgadzały się z kolorem sukni i kapelusza; prawo to stosuje się nie tylko do bogato przybranych parasolek spacerowych, lecz nawet do skromnych en-tout-cas które przynajmniej kolorem wstążki w kokardzie odpowiadać powinny kolorowi lub przybraniu sukni. Do strojnych parasolików formą chińską lub markizy, pokrytych materyą gładką lub adamaszkową, używane są do oszycia, frendzle, koronki lub pukielki ze wstążki jak przy ryc. 27 i kokardy ze wstążki w jednym lub dwóch kolorach. Łańcuszki jeszcze w zeszłym roku używane, ustępują miejsca sznurkom z kwastami a bardziej jeszcze wstążkom, jak przy ryc. 27—28. Nowość stanowi duży monogram, jedwabiami na jednej kwaterce haftowany. Przy strojnych parasolikach pręciki powinny być owijane wązką, kolorową wstążeczką, jak na ryc. 26. Jeżeli parasolik jest z podszewką, ta powinna być przyszyta w ten sposób, ażeby pręciki były widoczne. Rączki ładnie wyrobione z drzewa, zachowującego kolor naturalny, należą do najmodniejszych. Podszewki i kokardy w jaskrawo-czerwonych i wszelkich żółtych odcieniach są bardzo używane.
Modele parasolików, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877
Parasoliki noszą duże z rączką nakształt laski, albo zupełnie małe z rączką składaną ombrelle-marquise.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1878
O parasolkach nie wspomniałam dotąd, a jest to ważny dodatek do toalety damskiej. Najwięcej się noszą do kostiumu duże, zawsze odcienia sukni, lub przynajmniej podbiciem do niej zastosowane. Radzę wam Czytelniczki, dobierać podszewkę parasolki harmonizującą z waszą cerą, kolorem włosów jest to drobnostka, a jednak wiele dodać, lub ująć może, źle zastosowany cień padający na twarz; np. piękna brunetka, o matowej cerze, zróżowieje cała odblaskiem z czerwono podbitej parasolki, a delikatnej różowej blondyneczce blado-niebieski cień, lub lila, wiele doda powabu.
Leokadya, Korespondencya z Paryża, w: „Mody Paryzkie”, 1879
Inną tegoroczną nowość, widzimy w parasolikach, pokrytych fularową chustką w wielkie kwiaty, w kolorach bardzo żywych. Podbite są zwykle białą lekką materyą. Są też skromniejsze parasolki w tym rodzaju, pokryte chustką perkalową w wielki deseń, na tle czerwonem. Przygotowano je zapewne do wód i kąpieli morskich; na ulicy wyglądałyby za jaskrawo. Noszą tu parasoliki z pekinu w drobne paski, objęte w koło frendzlą.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879
Parasoliki fularowe i perkalikowe w jaskrawych kolorach, używane będą powszechnie do wód i kąpieli morskich; widzimy takież same wachlarze ogromnego rozmiaru. W Paryżu przyjęto parasolki atłasowe w kolorach: szafirowym, brązowym lub czarnym, bogato ozdobne frendzlą albo koronką.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880
Jeśli toaleta jest jasnej, niezupełnie określonej barwy, mauve np., to dla podniesienia jej nieco, parasolkę, rękawiczki, a nawet buciki ciemniejsze daćby należało. Jeżeli zaś przeciwnie suknia ma być czarną, wówczas do parasolki, również czarnej, dobiera się jasne, najlepiej białe albo creme podbicie.
Nowości wiosenne, w: „Mody Paryzkie”, 1880
Modne parasoliki. Podajemy różne modele modnych parasolików, zdobnych kokardami z wstążki w jednym lub kilku kolorach, kwaścikami ponpons na jedwabnym sznurze, zasuwany kółkami takiemi jak przy wachlarzach. Zamiast małych parasolików ze spiczastemi chińskiemi czubkami modne są duże, zupełnie płaskie parasoliki, złożone z 16 wąziutkich kwaterek, przyszytych do złoconych pręcików. Pokrycie zwierzchnie dane z pięknych kosztownych materyj deseniowych jedwabnych lub w oryginalne deseni ez figur, postaci ludzkich, roślin i zwierząt; szczególniej paski przy parasolikach en-tout-cas odznaczają się dziwacznym kształtem. Najwięcej używane pokrycie parasolików stanowi atłas i materya kiprowana w jednym kolorze, w kratę lub w pasy; świetny złoty i różne cienie vieil-or panują i tutaj; koronkowy garnirunek przy brzegach stanowi bardzo eleganckie zakończenie
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881
W parasolkach tegorocznych wielka uderza rozmaitość. Do wyjścia na ulicę, przyjęte zwyczajne en tout cas z materyi lub atłasu. Moda chwyciła się szczególniej parasolików przeznaczonych do przejażdżki powozem. Uważaliśmy bardzo ładny z atłasu fijołkowego, otoczony u brzegu wieńcem fijołków, podbity białą materyą, rączka przystrojona była takimże bukiecikiem i pękiem pukli ze wstążki fijołkowej.
Inny parasolik, czarny atłasowy, podbity atłasem caroubier, przybrany był z wierzchu fantastycznie rzuconą girlandą z maczków polnych. Kokardy caroubier na rączce odpowiadały całości. Parasoliki przeznaczone na wieś lub do morza, większą jeszcze odznaczają się fantazyą. Widzieliśmy jeden z perkalu japońskiego, bardzo oryginalny. Na każdym brycie odmalowane było słońce na tle ciemno-lazurowem. Inne znów parasoliki Watteau, całe zamalowane w kwiaty, albo w obrazki z życia wiejskiego: widzimy na nich pasterki w malowniczych kostiumach z różnych okolic kraju: Prowansalki w cieniu drzew oliwnych; Bretonki w wielkich czepcach, Normandki zbierające muszle nad morzem. Robią także ogromne parasole w tym rodzaju: zaostrzona rączka gruba i mocna, zatyka się głęboko w ziemię. Rozwinięty parasol zastępuje w polu — namiot albo altanę. Paryżanki same zajmują się malowaniem tych parasoli. Rzecz nadzwyczaj łatwa; aby ją wykonać nie potrzeba wielkiego artyzmu. Pierwszy lepszy nauczyciel rysunków wskaże sposób malowania na płótnie i farby odpowiednie do tego. Pięknieby wyglądały na parasolkach dziarskie postacie naszych Mazurów i Krakowiaków. Niech panienki nasze chwycą śmiało za pędzel, a przekonają się o prawdzie przysłowia: nie święci garnki lepią.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881
W parasolikach tegorocznych wielka uderza rozmaitość. Do strojnych sukien wizytowych lub na konne wyścigi noszą je w kolorze odpowiednim, naszyte całe wolancikami z białej koronki, lub czarnej blądyny hiszpańskiej. Niektóre mają formę płaską, nakształt chińskich i japońskich parasoli, w koło idzie bogata frendzla jedwabna lub sznelowa. Uważaliśmy jeden bardzo fantastyczny z atłasu brązowego. Zdobił go szlak niewarowy, cały zasiany w czarne trefle i piki, w czerwone coeur i caro. Przygotowano go zapewne do Monako, gdzie przetrwała dotąd ruleta. Do codziennego użytku lub na drogę, widzimy parasolki pokryte satinetą lub perkalem w guście pompadour, albo strojniejsze od nich fularowe.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881
Parasoliki na wieś lub do morza, powszechnie przyjęte, perkalowe w żywych kolorach ze szlakiem drukowanym w kwiaty. Strojniejsze robią z mory i atłasu podbite białą materyą. Najstrojniejsze zdobią kwiatami lub pękami wstążek w kolorach odpowiednich do sukni i kapelusza.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881
Parasoliki przygotowane już na wiosnę, odznaczają się gustem. Widzieliśmy piękne en tout cas, z czarnej materyi, podbite białą marseliną, obszyte blądyną czarną blizko ćwierćłokciowej szerokości. Z jednego boku wyhaftowane były pelą kolorową dwa ptaki z jaskrawemi piórkami, siedzące na gałązce. Inny znów parasolik także czarny, miał wkoło szlak z różnokolorowych bratków, od brzegu spadała koronka. Inny wreszcie na tle ciemno szafirowym zahaftowany był w pączki róży.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1882
Ukazały się też olbrzymie parasolki, osadzone już nie na rączkach, ale najwyraźniejszych pałkach grubych tak, że stanowić mogą w danym razie potężną obronę; pałki takie drewniane lub kościane są rzeźbione, wysadzane nawet drogiemi kamieniami u największych paryzkich elegantek.
Parasolki te robione są z jaskrawych, pstrych materyi, lub też na jednostajnem tle wyhaftowane bywają bukieta, malowane akwarellą krajobrazy czy sceny rodzajowe.
Przegląd mód, w: „Moda”, 1883
Parasoliki tegoroczne en tout cas, z ciemnej jedwabnej materyi, lub atłasu merveilleux, podbijają fularem surah w wielkie kolorowe kwiaty. Rączka u nich przybrana puklami ze wstążki atłasowej.
Używane też parasoliki czarne z materyi broszowanej, podbite fularem gładkim caroubier lub śmietankowym.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1884
W parasolikach wielka panuje rozmaitość.
Najmodniejsze z krepy angielskiej w różnych kolorach, podbite materyą — objęte wolantem plisowanym; rączka przybrana pękiem pukli ze wstążki atlasowej lub morowej, używają też bardzo parasolików koronkowych, tak białych jak czarnych na kolorowem podwleczeniu.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1884
W parasolikach tegorocznych wielką spostrzegamy rozmaitość. Oto kilka najmodniejszych, jakie zwróciły uwagę naszą na wystawie wiosennej.
Gazowy w odcieniu śmietankowym, zahaftowany w pęczki sznelą ponsową: frendzla u niego jedwabna śmietankowa, rączka z drzewa bogato rzeźbionego.
Drugi parasolik, pokryty tiulem w deseń, przezroczysty, bez podbicia. W miejscu gdzie idą fiszbiny, przechodzi tiul gładki, nafałdowany wpodłuż, wkoło falbanka koronkowa, rączka z drzewa naturalnego przewiązana kokardą.
Trzeci czarny, atłasowy, podbity marseliną jasno mchowego koloru, ogarnirowany czarnym koronkowym wolantem, powyżej idzie szlak, wyszyty sznelą mchową, rączka czarna z kokardą tegoż koloru.
Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1885
Parasoliki obszywają powszechnie szeroką koronką, czarną lub w śmietankowym odcieniu, rączki ich zdobią kokardami ze wstążki.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1885
W parasolikach wielka panuje rozmaitość. Koronkowe białe ubierają kwiatami, tak na rączce jak w górze; uważaliśmy bardzo szczególne, złożone całe z ażurowych pręcików, przeplatanych bluszczem albo powojem.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1885
W parasolikach wielka panuje rozmaitość. Do powozu używane białe lub czarne koronkowe, na podwleczeniu z kolorowej materyi. Na ulicy widać mnóstwo fularowych w drobny biały rzucik, na tle bronzowem, oliwkowem, a najczęściej szafirowem.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1886
Parasoliki noszą się tylko duże; u panien Hofert, wprost domu Roezlera na Senatorskiej, oglądaliśmy duże w kratkę z gałkami kończącemi pręciki, nie mogę jednak powiedzieć, aby owe gałki nie zaczepiały również dobrze koronek, jak pręciki, tyle tylko, że przy niezręcznem noszeniu oczu nie wykolą.
L.Ć., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887
W parasolikach też widoczna rozmaitość. Niektóre mają formę czworograniastą; wszystkie obszywają wolantem koronkowym. Wielka kokarda zdobi zazwyczaj rączkę. U wód i na wsi przyjęte parasoliki w jaskrawych kolorach, w Paryżu zaś używane na ulicę ciemne lub w drobną kratkę.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1887
Jasne jedwabne, strojne, całe pokryte lub suto fantazyjne przybrane koronką, z ozdobnemi rączkami, od 10 do 25 rs. Nową formą, kwadratowe, kryte materyą; na niej zarzucone dwie kwadratowe białe lub créme kanwowe chusteczki, z kolorowym haftem, strojne szeroką koronką w zupełnie nowym układzie. Jedwabne, haftowane szydełkiem,od 8 do 11 rs.
Zupełna nowość; forma pięciokątna; pokryte gładką jasną materyą, przysłoniętą białym lub créme jedwabnym haftowanym tiulem, ozdobione takąż koronką, cena od 10 do 15 rs. Kto lubi oryginalne: na jedwabnem podszyciu, suto i bardzo zręcznie układana w drobne bufki krepa jedwabna przerabiana, w kolorze bordeaux, oszyty szeroką koronką, rączka ozdobna.
Tak zwane en tout cas w różnych ciemnych kolorach, większe i mniejsze, zazwyczaj nie zbyt jasne u niektórych rączki i futerały z takiej samej materyi, co stanowi zupełną nowość. Niektóre mają pręciki zakończone drucikami ze srebrnemi gałkami, które w złożonym parasoliku tworzą jakby koronę o kilku gałkach. U innych są rączki naśladujące niby antyki złote lub oksydowane srebrne, lub drewniane z ozdobnemi ażurowo rzeźbionemi główkami. Wszystkie w ogóle parasoliki, strojne są sutemi kokardami i sznelowemi kwastami. Cena od 9 do 13 rs., zwykłe od 3 rs. 50 kopiejek.
Parasoliki i parasole, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888
Deszczowe parasole damskie, z kosztownemi szyldkretowemi rączkami, z materyi czarnej, brązowej, granatowej, w kolorową kratkę lub paski, od 9 do 12 rs. I 20 do 25 rs. Niejedwabne od 3 rs. Chińskie, japońskie, zwane Mikado i inne z zefiru lub bawełnianego fularu, najstosowniejsze na wieś, od 2 rs. 50 kop.
Dobry i praktyczny jest pomysł kokard u wierzchu rączki, składanych z podwójnej wstążki lub materyi; jeden pukiel tak szeroki, aby ręka przeszła swobodnie, nad nim suta kokarda, co dozwala złożony parasolik zakładać na rękę.
Parasoliki i parasole, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888
Na sezon wiosenny weszły w modę parasoliki damskie, kraciaste o jaskrawej barwie, czerwonej, zielonej i żółtej.
Że kolory owe są niepożądane dla wzroku, dowodzi fakt, iż przybyła przed kilku dniami do naszego miasta, mieszkanka m. Węgrowa, pani Wysokińska, która po trzech dniach osłaniania się parasolikiem, całą czerwoną, zapadła na silne zapalenie oczu.
Wezwany lekarz, po zbadaniu szczegółów zapewnił, iż czerwony kolor parasolika stał się główną przyczyną cierpienia.
Warto zastanowić się nad tem.
Wiadomości z różnych stron, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888
Go do parasolików, wielka w nich rozmaitość, najwięcej uważaliśmy przezroczystych, co nie odpowiada wcale ich przeznaczeniu. Robią je z krepy plisowanej lub z koronki naciąganej w odstępach wstążką, przybierają mnóstwem kokard, w kolorze odpowiednim do sukni.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888
Parasoliki modne na sezon bieżący są po większej części „en tous cas", bądź gładkie, bądź w deseń, a najwięcej w pasy à travère, z kolorów dominuje kolor pons cardinal, bordeaux, granat, beige, ècrue, granatowy i bronzowy, z materyałów jedwabnych na modne parasoliki używa się satin chine damassé, jak również i moire antique. Ostatnią nowością w tych parasolikach są nader wysokie rączki „high life" zwane, jakie lady angielskie w bieżącym sezonie z upodobaniem zaczęły nosić. Moda tych rączek i parasolików jest w stylu Dyrektoryatu.
Poważne panie używają parasolików pokrytych i ozdobionych koronkami, czarnemi, ciemnemi i écrue.
Rączki do wszystkich parasolików są po większej części ozdobione metalem, słoniową kością oraz karniolem a ulubione gałki na rączkach mają i w tym roku zastosowanie najwięcej z majoliki wyrobione. Chętnie są również noszone rączki drewniane rzeźbione.
Z wytwornych parasolików oglądaliśmy pokryte tiulem, etaminą, koronką chantilly w kolorach: czarnym, écrue, ponsowym, w formach dwóch kwadratów złożonych ukośnie, ośmiokątne i zaokrąglonych w formie kopuł. Do ozdoby parasolików najwięcej używają kwasty, chociaż pompony i koła chętnie są noszone.
Parasoliki bawełniane, stosują się w znacznej części do jedwabnych i prawie to samo, co do formy i deseniów znaleźć można, jak u jedwabnych. Piękne parasoliki dla panienek w kolorze écrue, granatowym i ponsowym, niekiedy ozdobione lub pokryte koronką są bardzo właściwe.
Wszystkie te piękne rzeczy widzieliśmy w magazynie Bobra i Kowalskiego dawniej J. Penkala, Senatorska Nr 10, gdzie też oglądaliśmy i parasole dla pań i panów, pierwsze z pięknemi rączkami z szyldkretu, kości słoniowej, karniolu lub rzeźbione z drzewa, drugie z drzewa bambusowego, pieprzowego całkowite i ozdobione gałkami metalowemi.
Mimo wytworności parasolików i parasoli, ceny ich znaleźliśmy bardzo umiarkowane.
Parasole i parasoliki, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889
Parasolki kolorowe po części stosować się muszą do całości, pamiętać również należy o cieniu przez nie rzucanym na cerę.
Dla osób nizkich duże i dodatkami obciążone parasolki są nieodpowiednie.
Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890
Pan Makowski zawsze oryginalny w pomysłach sprowadził parasolki — głównie „en tout cas“ w różnych kolorach z metalowemi prętami wewnątrz, tak, iż parasolka nawet od spodu przedstawia się świetnie. Oryginalne rączki ze złożonej w kilkoro trzemy niewidziane jeszcze były w Warszawie. Tak monstrualnie wysokich kijów jak w roku zeszłym już się nie nosi.
L.Ć., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1890
Parasoliki modne na sezon bieżący, są po większej części en tous cas bądź gładkie, bądź w deseń, a najwięcej w pasy oraz szkockie, z kolorów dominuje: pons cardinal, grénat, bordeaux, beige, écrue i bronze.
Z materyałów jedwabnych, na modne parasoliki używa się: satin chine, damassé i sura.
Rączki wysokie, „high life" zwane, utrzymały się w zupełności, są bowiem nader wygodne w noszeniu. Rodzaj tych rączek i parasolików jest w stylu Ludwika XVI. Parasoliki pokryte i ozdobione koronkami używane są również przez damy poważniejsze, w kolorach czarnym i écrue.
Rączki do parasolików są ozdobione metalem, słoniową kością, szyldkretem lub karniolem i majoliką, chociaż i rzeźbione są chętnie noszone.
Z wytwornych parasolików oglądaliśmy pokryte tiulem, etaminą, koronką, czarne, écrue, ponsowe i t.p.
Do ozdoby parasolików używane są kwasty, kokardy i pompony.
Parasole i parasoliki w magazynie Tytusa Kowalskiego, dawniej J. Penkala, Senatorska Nr 10, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1890
Piękne parasoliki dla panienek w kolorze: écrue, granatowym, i ponsowym, niekiedy ozdabiane lub pokryte koronką, są bardzo właściwe.
Parasole i parasoliki w magazynie Tytusa Kowalskiego, dawniej J. Penkala, Senatorska Nr 10, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1890
Parasoliki w tym roku przyozdabiane są ze szczególnem upodobaniem, z kokieteryą nieledwie i trzeba przyznać, że nietylko zasłaniają od słońca, ale dodają wdzięku. Laski do nich są z drzewa naturalnego koloru i o ile można zastosowane do koloru pokrycia, np. drzewo pieprzowe przy kolorze vieux rose, pomarańczowe do materyi w pasy tegoż cieniu. Rączki przedstawiają np. gałązkę leszczyny z owocem w pokryciu zielonem lub dojrzałym, gałązkę róży, inne kwiaty, owoce, nawet jarzyny, jak groszek w strączkach, widzimy ptaki: papugi, jaskółki, wszystko zastosowane jako ornament, w zupełnie nowym guście. Do tak ozdobnych lasek dają jeszcze garnirunki od strony wewnątrznej parasolików; oprócz materyi jedwabnych jasnych i lekkich modne są gipiury czarne i białe, koronki irlandzkie i t. p.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891
Parasolik trzeba także umieć zastosować: na letniem mieszkaniu lub na wsi do przechadzki w pole potrzebny większych rozmiarów jedwabny lub batystowy koloru piaskowego; do wizyt zwykłych parasolik jedwabny kolorowy, naturalnie harmonizujący z suknią; do strojnej toalety powozowej właściwy jest i strojny parasolik z gazy, krepy lub materyi, ozdobiony ażurowo wszytemi koronkami.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891
Parasoliki en tout cas, powszechnie używane w Paryżu, gdzie najpiękniejszy dzień kończy się często deszczem. Widzimy je z materyi mienionej w dwóch kolorach. Rączki u nich grube z konchy perłowej, czy też z jakiejś masy naśladującej konchę, mienią się także jak opal. U niektórych rączka z porcelany saskiej lub z rzeźbionego drzewa.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892
Najmodniejsze parasoliki z muślinu jedwabnego w rozmaitych kolorach, namarszczonego na takiejże samej materyi. Niektóre składają się z samych wolancików, inne zakończone wolancikiem u brzega. Moda wymaga, aby kolor parasolika zgadzał się z kolorem sukni. Fabrykanci tutejsi znaleźli na to sposób. Na tężsamę rączkę można łatwo nasuwać pokrycie, przemieniając je według woli.
S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1893
Parasoliki do codziennego wyjścia nie różnią się od przeszłorocznych, ale wizytowe i do jazdy powozom zdobią bardzo strojnie i zbytkownio, pokrywają morą z aplikacyą gipiury lub naszyciem pailletek olśniewająch oczy, na jasnych materyach powłóczą gazą z dodaniem koronek i wstążek. Co do lasek i rączek to ostatnią nowość przedstawia oprawa Louis XVI z emalią przezroczystą zastosowaną do koloru pokrycia. Kwiaty znajdują również zastosowanie przy parasolikach, zebrane w bukiet lub wijące się jak girlanda.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895
Parasoliki moda obecna ozdabia z wielkiem upodobaniem i trzeba przyznać, że piękna parasolka stanowi bardzo korzystne tło dla głowy właścicielki, którą osłania. Do wyjścia w godzinach rannych najodpowiedniejsza jest parasolka z jedwabnej materyi szkockiej, ze skromną laską zakończoną gałką kryształową w siatce złotej, albo srebrną. Do strojnego ubrania noszą parasoliki z przezroczystego muślinu, gazy jedwabnej, materyi w kwiatki, mory mienionej, przybrane koronkami.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895
Chcę także powiedzieć kilka słów o parasolkach, jakie tutejsze elegantki prawie jednozgodnie zastosowały. Są to duże parasolki z ładnemi fantazyjnemi rączkami, pokryte jasną gładką, lub białą materyą i wokoło, oraz pośrodku obszyte falbaną plisowaną z jedwabnej gazy tego samego koloru, co pokrycie parasolki. Tego rodzaju parasolki są strojne powozowe, drugi rodzaj spacerowy, jest w tym samym guście, tylko nie ma obszycia z gazy. Kolory tych parasolek są jasno-niebieskie, paille, maïs, mauve, zielony lub popielaty, ale zawsze bardzo jasne i jakby przezroczyste, tak jest lekką materya, z której są wykonane.
L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896
Jak zwykle tak i w tym roku bukiety pierwszych wiosennych kwiatów, fijołków, hyacentów i bzu zdobią kostiumy i kapelusze a nawet parasoliki, o których powiemy słów kilka. Nie przedstawiają one dotychczas żadnej nowej zmiany — są skromne i praktyczne, lub strojne i wspaniałe, jakby tylko ku ozdobie a nie dla zasłony. Do wyjścia na ulicę w godzinach rannych, za sprawunkami, używane są parasoliki bardzo skromne, bez garnirunku, z laską z drzewa dzikiej wiśni lub mahoniową, co najwyżej otoczoną wężem z główką z turkusem lub innym kolorowym kamieniem. Przy strojnej toalecie do powozu, wizytowej, parasoliki pokrywają jasną materyą kolorową mienioną połyskującą zieloną i białą, różową i białą, gładką białą, z laską w łuskę i gałką czy rączką z kryształu kolorowego, otoczoną wężem złotym z łepkiem zdobnym kamieniami. Rączka w stylu Louis XV z kryształu zdobnego złotem lub srebrem służy do najwspanialszych parasolików.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896
Parasolik podróżny powinien być gładki, ciemny tylko z piękną rączką srebrną lub porcelanową; do ubrania strojnego wizytowego albo do powozu modne parasoliki bardzo jasne, które czytelniczki umiejące malować mogą własnoręczną ozdobić pracą, dodając prócz kwiatów malowanych na kwaterkach, przybranie z falbany i kokard.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896
O parasolikach pisaliśmy już dawniej, dodamy tylko, że są bardzo ozdobne i mają oryginalne gałki u lasek n. p.: w kształcie łepka kaczki, lub łabędzia o szyjce wygiętej, formą pomarańczy Mandarine z kości słoniowej malowanej odpowiednio, formą kuli (bequille) z drzewa różanego oprawnej w okucia srebrne złocone, niezmiernie efektowne są gałki kryształowe białe lub w kolorach drogich kamieni. Do zwykłego wyścia służy parasolik pokryty muślinem Liberty; pokrycie z materyi jasnej w kwiaty kolorowe, z mory kolorowej lub białej zakończone inkrustacyą koronkową lub falbankami z jedwabnego muślinu czy krepy chiffon, służy do strojnych toalet wizytowych lub do powozu. Niektóre osoby przy ubraniu spacerowem używają na ulicy wachlarza zamiast parasolika — to bardzo niewłaściwe; na ulicę bierze się parasolik a wachlarz zostaje na wieczór, do teatru lub na wizytę.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896
Parasolki są najmodniejsze w zielonych kolorach, jak to już raz w połowie naszego stulecia noszono. Ale i inne kolory są tolerowane, nawet szkockie i „chiné”. Rączki są nader proste, opatrzone obrączką do noszenia na ręku.
L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1897
Rycina Nr 9—13.
Pierwsza rycina przedstawia parasolkę z granatowej materyi w czarną i białą kratę, opatrzoną rączką z biało lakierowanego drzewa, ze srebrnem okuciem. Druga, mchowo-ziclona parasolka z takąż rączką łukowato wygiętą i nabijaną srebrnemi blaszkami, dogodna jest do noszenia na ręku. Trzecia rycina przedstawia czarną jedwabną parasolkę, opatrzoną rączką zieloną z bejcowanego drzewa i malachitu, wzmocnionego okuciem ze złotego bronzu. Nadzwyczaj oryginalną jest czwarta parasolka z materyi chiné, której bronzowa, rączka zakończona jest łebkiem kaczki, rzeźbionym z drzewa i opatrzonym bronzowym dziobem i takiemiż oczkami. Ostatnia rycina przedstawia pąsową parasolkę z oryginalną rączką, opatrzoną 2 rzeźbionemi wiśniami i kwastami, podobnież jak wszystkie poprzednie parasolki.
Modne parasolki, w: „Bluszcz”, 1897
Parasolka w chwili gdy to piszemy, jest w garderobie damskiej szczegółem niezbędnym, dodatkiem, z którym rozdzielamy się zaledwie na parę godzin, a elegancya i zbytek wciskający się we wszystkie części składowe toalety znalazły i tutaj szerokie pole popisu. Parasolka przeznaczona do zabezpieczenia pięknych twarzyczek od działania szkodliwego promieni słonecznych, ozdabiana stopniowo coraz wytworniej, stała się arcydziełem w swoim rodzaju, wysunęła się na pierwszy plan i nie małą odgrywa rolę, stanowiąc tło, na którem plastycznie uwydatnia się główka właścicielki. Opiszemy kilka modeli paryskich szczegółowo: parasolka z materyi jasno-żółtej miała na trzech kwaterkach śliczną aplikacyę z czarnej koronki Chantilly, brzeg ogarnirowany riuszą z jedwabnego muślinu białego, podłożoną riuszą turkusowego koloru; na czubku rozetka niebieska; rączka z drzewa lakierowanego niebiesko zakończona gałką kryształową w oprawie złotej — na lasce kokarda z żółtej wstążki. Druga parasolka z materyi białej miała na każdej kwaterce malowaną gałązkę lilii (iris), z liśćmi aplikowanemi z koronki; brzegi organirowane koronką, z pod której wysuwa się falbaneczka koloru mauve. Laska z drzewa żółtego, z gałką ametystową w oprawie emaliowanej. Oryginalnie piękna była parasolka z ponsowej materyi, zakończona dwoma riuszkami z krepy czarnej, takież riusze idą wierzchem pręcików i kończą się na czubku pod sutą rozetą; na każdej kwaterce apljkacya z czarnej koronki w kształcie koszyczka z kwiatami.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1897
Laski, rączki i gałki przedstawiają niezliczoną liczbę odmian fantastycznych, wykonanych artystycznie i nie tylko pięknych ale i kosztownych np., laska zakończona gałką złotą w kształcie głowy smoka, którego ogon okręca się długo około łaski. Przy innej widzimy węża złotego z łebkiem opartym na gałce kryształowej; trzecia laska z długą rączką rżniętą z kryształu ujętego w siatkę złotą; wąż złoty z wyciągniętą naprzód główką nabijaną drobniutkiemi kamykami ślicznie mieniącemi się w świetle. Dla młodej panienki odpowiednia jest rączka zakończona pęczkiem wiśni i liści w naturalnych kolorach, do złudzenia naśladujących naturę. Przy strojnych parasolikach okucie, zakończenie i zamknięcie są złote; zbytek sięga jeszcze dalej, gdyż widzimy rączki zdobne drogiemi kamieniami (cabochon) jak topazy, ametysty, szmaragdy, ujęte w oprawę emaliowaną. Ażeby dać wyobrażenie jak daleko doszedł zbytek opiszemy jeszcze parasolkę, która kosztowała 15 tysięcy franków — laska cala ujęta w siatkę złotą, gałkę stanowił olbrzymi ametyst otoczony brylantami — pokrycie zwierzchnie zamiast materyi składało się ze wstążek blado-zielonych, zakończonych delikatną koroneczką. Między wstążkami pozostawione maleńkie odstępy, przez które wciska się wązki pasek światła — ten kontrast cieni i światła subtelnie łączących się jedno z drugiem, sprawia efekt nowy, świetny, niezrównany, tworzący około głowy jakby aureolę pełną uroku ale i kokieteryi.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1897
Parasolki tegoroczne są prześliczne, wogóle wykonane w kolorach jasnych, lub zupełnie białe w rzucik drobnego kwiecia „Pompadour.“ Parasolki strojne są całe wykonane ze wstawek koronkowych, wyglądających zdaleka jak pajęczyna, rzucona na lekkim, kolorowym transparencie z muślinu „ liberty.”
L.S., Korespondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1899
Z promieniami cieplejszego słońca pojawiły się i parasolki nowe, forma średnio duża, za praktyczną ogólnie uznana, trzyma się stale; rączki widzimy tylko dłuższe i mocniejsze i pręt cały razem z rączką lakierowany jest w kolorze materyi, którą parasolka pokryta. Okucia rączek metalowe rzeźbione, noszą prawie zawsze wyrżnięty monogram lub całe imię i nazwisko. Kraty wszelkie ustępują z planu; widzimy gładkie materye na parasolkach lub pasy, i to dawane w podłuż lub poprzecznie od najszerszych do coraz węższych.
O modach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899
Prześliczne cacka są tego roku w rękach pań parasolki; wątpliwem jest tylko, jak te delikatne wyroby znosić będą natarczywe promienie lipcowego słońca, pyły i kurze uliczne, albo przypadkową kroplę deszczu. Widziany przez nas model był z różowego jedwabiu, brzeg oszyty drobną ruszą z cienkiej czarnej koronki, pojedyncze pola różowe miały wieńce wyszywane takiemi ruszami z koronek.
Druga parasolka przeznaczona dla odpowiedniej toalety, była z matowego jedwabiu w kolorze blado-niebieskim, na tem tle rzucane były motyle czarne koronkowe wyszywane drobnemi czarnemi pailletkami.
Pogadanka. O modach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899
Parasoliki do przejazdki powozem lub wizytowego ubrania są obecnie tak zbytkownie przystrajane, z tak lekkich i klarownych materyałów, że patrząc na nie można uważać je jako ozdobny dodatek do toalety, nie zaś jako rzecz pożyteczną. Gazy, crëpe chiffon, koronki powlekają złocone pręciki, z laską o rączce niezmiernie ozdobnej, z kryształu szlifowanego, chryzoprasu, jasnego szyldkretu w delikatnej złotej oprawie. Na jedwabnych pokryciach modne malowane kwiaty, dobrano efektownie np. niebieski clematis na tle moiré lila, białe kwiaty na niebieskiej i t. p. Zamiast falbanki modniejsza frendzla stosowana teraz wszędzie: przy sukniach, krawatkach i kapelusikach. Śliczną i fantastyczną nowością są parasoliki w kształcie kwiatu ułożone z wielorakich warstw gazy, zachodzących w zęby jedna na drugą a dobranych do cieniu. Najwięcej rozpowszechnione do strojnego spacerowego ubrania są parasoliki z lekkiej materyi taffefas ponsowej, niebieskiej, czarnej, białej z falbaną z gazy czarnej albo białej bezwzględnie na kolor pokrycia.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900
Parasoliki od lat paru stały się dodatkiem bardzo zbytkownym, moda nigdy nie zdobiła ich z takiem upodobaniem, jak obecnie; dawniej przybranie zajmowało wierzch tylko, dziś wsunęło się i do środka, jest to kokieterya bardzo subtelna, gdyż istotnie głowa prześlicznie odbija na tle otwartej, modnie od spodu przybranej parasolki.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900
Parasolki już w magazynach wystawione są przeważnie w pasy i kraty na białem tle, z falbanką lub wstawką gipiurową, z rączką wyrabianą według wzorów art nouveau; na właściwą porę mamy zapowiedziany inny rodzaj parasolek ręcznie na jedwabiu malowanych w drzewa, liście, a nawet krajobrazy.
Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901
Przed coraz to złocistszymi promieniami słońca trzeba nam się zasłaniać kwiecistemi parasolkami ręcznie malowanemi na białej morze. Rączki bardzo ładne jasne, zakończone gałeczką z porcelany malowanej, z przewiązaniem fantastycznej wstążki.
Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902
Elegantki mają zwykle parasolki zastosowane do kostyumu, rzeczywiście tak być powinno, kto jednak nie może pozwolić sobie na taki zbytek, musi przynajmniej dobrać kolor parasolki nie rażący przy kolorze sukni. Bardzo ładne i strojne są parasolki pokryte materyą lub morą białą, niebieską, blado żółtą lub ponsowe z laską z drzewa naturalnego koloru, z rączką srebrną lub kryształową, z okuciem srebrnem i ozdobnem zapięciem z kamieniem (cabochon) odpowiednim do koloru pokrycia a więc ze szkłem czeskim (strass) turkusem, rubinem i t. p. Koronki wszelkiego rodzaju mające tak szerokie zastosowanie przy wszystkich częściach składowych toalety, bardzo modne są na pokrycie lub do przybrania parasolek — koronki Chantilly, irlandzkie, aplikacye koronkowe na tiulu, widzimy na najstrojniejszych parasolikach do powozu lub wizytowego ubrania, podłożone muślinem jedwabnym białym lub kolorowym albo materyą. Dla czytelniczek lubiących łączyć modę z praktycznością podajemy łatwy sposób zamienienia przeszłorocznej, albo skromnej parasolki na modną i w świeżym guście. Oto trzeba na niej dać naszycie z wąziutkiej aksamitki czarnej (cométe) dwoma lub trzema rzędami — gdy chcemy mieć strojniejszą parasolkę to naszycie damy w ząbki, lub krzyżowane i zakończone pukielkiem. Możemy z aksamitką łączyć wszyweczkę gipiurową crëme, naszytą w odstępach w patki podłużne, przytrzymane zwierzchu dwoma rzędami aksamitki, albo gipiurą daną w oddzielne zęby szpiczaste, zapełnione od strony górnej rzędami aksamitki najwęższej i zakończone w górze pasem wszywki. Zastrzegamy że przybranie to musi być z aksamitki w najlepszym gatunku żeby nie zrudziała i naszyte niezmiernie systematycznie i równo.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902
Barwą, która tego roku dzierżyć będzie berło wszechwładztwa, będzie kolor »biały«. Białe kapelusze, białe suknie, białe trzewiki, biała bielizna, białe parasolki, no i oczywiście białe rękawiczki. Ta symfonia »bieli« ma być, o ile możności, jak najmniej przerywana kolorowymi tonami, uchodzi bowiem za brak elegancyi i dystynkcyi przybierać się równocześnie w kilka kolorów, to znaczy toaletę, kapelusz, parasolkę i t.d. kombinować z różnorodnych kolorów. Dozwolone są tylko nuances, odcienie, a w zręcznem ich zestawieniu ujawnia się indywidualny gust tej, co nosi toaletę.
Plusjaune, Biały kaprys, w: „Ilustracya Polska”, 1902
Parasolki białe i kolorowe zaczynają się już otwierać przeciw słońcu, cedząc na kapelusz i twarze spacerujących pań mistyczne blaski poprzez wstawki środkowe i przezroczysty brzeg z etaminy, przy haftowany wokoło galonem z różyczek i fiołków. Rączki parasolek i tak zwanych en cas są rzeźbione w drzewie lub cyzelowane w srebrze argent filigrane. Do rzadkich wyjątków należy rączka od atłasowej parasolki z koronkami, własność znanej damy wielkiego świata: z kości słoniowej; pysznie wyrobione myszki pnące się jedna za drugą na drążku w coraz zmniejszającej się formie ku górze parasolki.
Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902
Wykwintny zbytek obejmujący wszystkie szczegóły toaletowe uwydatnia się i na parasolikach; gładkie jedwabne wystarczające przez lat tyle, obecnie są zupełnie nie modne i odrzucone przez elegantki. Moda zdobiąca suknie nasze z wyszukaną fantazją koronkami wszywanemi w materjał (inkrustacja), zakładkami, przemarszczeniem, naszyciem — każe to wszystko stosować i do parasolików.
Na pokrycie najwięcej używana jest taffetas i mora, ale taffetas przedewszystkiem; strojne parasoliki są białe lub crëme. Skromne ale modne i praktyczne przybranie stanowią zakładki, albo naszycie z aksamitki comete czarnej, dane pięć lub sześć razy w rzędach falujących; zamiast aksamitki można dać sznelką czarną lub kolorową; starsze panie dają pierwszeństwo temu przybraniu jako nie przepuszczającemu promieni słonecznych. Ale bez porównania strojniej przedstawia się parasolik z inkrustacją gipiurową, tworzącą nie tylko szlak, ale wszytą w tło kwaterek. Nie tylko wszywki ale i kwadraty gipiurowe są bardzo modne; do każdego koloru sukni strojnej odpowiedni będzie parasolik biały morowy z cienką gipiurą. Ładne i lekkie zakończenie stanowi riuszka z muślinu jedwabnego, tego co pokrycie koloru naszyta brzegiem. Dają także riuszki wycięte z taffetas, jednym lub kilkoma rzędami — w ten sposób odświeżyć można przeszłoroczny parasolik. Osoby umiejące malować, mogą własnoręcznie przyozdobić parasolkę, malując girlandy kwiatów na falbanach gazowych, danych trzema rzędami na pokryciu z muślinu jedwabnego. Kwiaty cieniowane stopniowo są jasne u góry falbanki, ciemniejsze w środku, a najciemniejsze u dołu. Ponieważ kolor zielony jest bardzo modny stosują go i w pokryciu parasolików, nie radzimy takiego wyboru chyba osobom bardzo świeżej płci, z mocnemi kolorami gdyż twarz przedstawi się blado a cera może nabrać martwoty, przy odbiciu zielonego koloru.
W rączkach panuje wielka rozmaitość zmieniają się one odpowiednio do ceny parasolików; przy jasnych używają drzewa naturalnego, inne bywają metalowe, kryształowe; złocone są bardzo modne.
Parasoliki, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1903
Parasolka starannie powinna być przystosowaną do jakości stroju; jasna a zbyt kosztowna i ozdobna razi przy skromnej toalecie; czarna lub ciemna, zbyt prosta, odbija dysonansem od strojnego ubrania, jak gruby trzewik, zastosowany do wytwornej sukni.
A. Callier, Hygiena piękności. Praktyczny poradnik dla prawdziwie eleganckich kobiet na podstawie najlepszych źródeł skreśliła, Kraków, Warszawa 1903
A parasolki – to istne pieścidełka. Wybór trudny; począwszy od jasnych jedwabnych okrytych zwojami gazy i koronek do gładkich, malowanych w artystyczne bukiety.
Moda, w: „Dobra Gospodyni”, 1904
Otwarta – tłumi promienie słońca i otacza głowę rodzajem aureoli, nadającej perłową barwę twarzy; zamknięta – stanowi lekką zabawkę, którą zgrabna ręka igrać może wdzięcznie i ponętnie. Parasolki naszych czasów doszły do niebywałej kosztowności i elegancyi. Jest to masa koronek, tiulów jedwabnych, kokardek i kwiatów, wsparta na drutach, zbrojnych w rączki złote, srebrne, inkrustowane kamieniami, wykonane z szyldkretu, porcelany lub drogiego drzewa. Parasolka służy zaledwie kilka miesięcy w roku – i to jeszcze nie każdego roku!
Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904
Jak kwiaty na trawnikach majowych podnoszą główki i rozwijają kielichy pod ciepłem słonecznych promieni, tak znowu żywe kwiaty osłaniają główki parasolikami, chroniąc delikatną płeć od opalenia, a najstrojniejsze z tych parasolików tak są ozdobne i piękne jakby również chciały kwiaty naśladować. Jeżeli chodzi o parasoliki praktyczne do codziennego użycia, to na pierwszym planie staje parasolik z materji „tussor" gładkiej lub w groszki, w kolorze écru, z laską z drzewa naturalnego, dalej idą kolory biały, szafirowy, ponsowy corocznie używane. Świeższe nieopatrzone jeszcze są taffetas i satin w kolorze beige (piaskowy), mordoré (brunatno ponsowy), fijołkowy, zielony. Oprócz gładkich materji modne w desenie geometryczne kwadraty, koła, kraty, więcej odznaczające się połyskiem od tła. Materje Pompadour w szerokie kwiaty lub w drobny rzucik idący w pasy — te są świeższe.
Inne parasoliki pokryte materją bez szwów dopasowaną do rozmiaru parasolika, w deseń drobny w górze a powiększający się stopniowo do brzegu. Nie tylko materjały do pokrycia są bardzo ozdobne, ale i przybranie dają niezmiernie strojne: riusze, inkrustacje, girlandy z kwiatów koronkowych, plisowanie z muślinu, hafty, naszycie wstążeczką comete słowem te garnirunki jakiemi moda zdobi najstrojniejsze suknie, powtarzają się w proporcjonalnem zmniejszeniu na parasolikach. Przybranie dane bywa poprzecznie — riusze, wszywki lub bufki idą naprzemian z zakładeczkami (plis réligieuse); nawet maleńkie różyczki jedwabne czy z crëpe chiffon tworzą girlandę w około. Świeży zupełnie pomysł przedstawia haft angielski zastosowany do ozdoby parasolików, wykonany na batyście lub taffetas i w formie medaljonów wszyty w pokrycie; szew kryje riuszka z walensjenki.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904
Na zakończenie słówko o parasolikach — forma ich zmieniła się na bardzo wypukłą, okrągłą, może to skutkiem zmniejszenia się obszaru kapeluszy letnich. Dawne fasony z wielkiemi rondami wymagały parasolek większego rozmiaru. Do pokrycia modna taffetas glacé lub atłas koloru piaskowego niebieskiego, ponsowego, lila, ardoise i t. p. zakończa je pasmanterja lub wązka frendzla. Strojniejsze parasoliki są z batystu z inkrustacją koronkową, droższe i wykwintne są całe koronkowe podwleczone chiffon i podszyte taffetas.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1905
Parasoliki modne są bardzo ozdobne; gładkie materje służą tylko na pokrycie najskromniejszych en-tout-cas, do wyjścia codziennego, Przy spacerowem ubraniu pokrycie z gładkiej materji zdobią zakładeczki, inkrustacja koronkowa, wszywki, szlaki haftowane lub aplikacja jedwabna szmuklerska; przybranie bywa nieraz tak sute że właściwy materjał trudno rozróżnić. Materje chiné w bladych odcieniach modne na cale pokrycie, lub jako szeroki szlak przerabiany z atłasowemi paskami z brzegów.
O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906
Parasolki miały także zastosowanie towarzyskie:
Dwie świekry. W tych dniach hrabina Paryża po niejednokrotnych niesnaskach ze świekrą swej córki, królową portugalską, opuściła Lizbonę. Etykieta wymagała, aby władczyni kraju odprowadziła dostojnego gościa na dworzec kolejowy. Aby tedy uniemożliwić wszelkie czulsze zbliżenie się podczas sceny pożegnalnej, obie panie zaopatrzyły się w dwa wielkie otwarte parasoliki, których obwód pozwolił zaledwie na podanie sobie końcy palców w odległości czterech kroków. Manewr ten przeprowadzony został konsekwentnie do końca: hrabina Paryża z otwartym parasolikiem wsiadła do wagonu, a królowa portugalska zamknęła swój dopiero gdy pociąg ruszył. Dla wtajemniczonych strategiczny wybieg dwóch świekr, był w zupełności zrozumiałym.
Wiadomości z pod naszej strzechy i z obczyzny, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1887
Modną, dopasowaną do stroju parasolkę sprawiła sobie w 1891 r. Gabriela Zapolska:
Wyobraź sobie – niedziela, bardzo śliczna pogoda, Paniusia zdrowa jak byk, ma sukienkę jasną beige angielską i taki sam żakiecik, parasolkę i mały kapelusz słomiany. To wszystko nowe, ani razu nie wzięte.
Gabriela Zapolska, list z 31.5.1891, z Paryża do Stefana Laurysiewicza
Falbaniaste parasolki roku 1906 wspomina Janina Żółtowska:
W maju i przy pięknej pogodzie kobiety były tak wystrojone, że prawie niepodobna już uchwycić nuty tej elegancji. Suknie jasne i barwne z lekkich muślinów, na jedwabnych podszewkach miały rozłożyste spódnice złożone ze wstawek, zaszywek i falbanek. Inkrustacje, spięcia, paski ze wstążek tworzyły ozdobę staników. Słomkowe kapelusze, przeważnie podniesione z boku, przykryte były kwiatami i tiulem; woreczków nie noszono i tylko końce pantofelków wyglądały spod spódnicy, za to parasolki były pełne falban i koronek.
Janina z Puttkamerów Żółtowska, Inne czasy, inni ludzie, Londyn 1998
Więcej przykładów parasolek można znaleźć tutaj i na profilu na Facebooku