Coraz powszechniejsze podróże wymagały odpowiednich do tego strojów. Klasyczne ubranie podróżne szyte było ze słabo brudzącej się i łatwej do czyszczenia tkaniny. Zalecano kolory, na których ewentualny kurz i brud będą słabo widoczne (szarości i brązy). Wskazane było zminimalizowane ozdób, które zbierały kurz i mogły się łatwo uszkodzić. Strój uzupełniał skromny i prosty kapelusz z woalką, chroniącą cerę przed wiatrem, kurzem i dymem.
Dobrym rozwiązaniem był także długi płaszcz, dokładnie chroniący ubranie pod spodem.
Prosty, ale elegancki kostium podróżny mógł służyć podczas pobytu u wód, nad morzem czy na wsi także jako strój spacerowy.

 

Zalecamy tego rodzaju kieszeń pod suknią noszoną szczególniej w podróży, na bezpieczne schowanie pieniędzy i klejnotów.

Podróżna kieszeń dla pań, w: „Bluszcz”, 1867

 

W obecnej chwili, gdy tak wiele osób odbywa wycieczki na wieś lub do wód zagranicę, na dobie będzie wspomnienie i rada co do ubrań podróżnych. Tak płaszczyki jak kostiumy do tego celu przeznaczone, najlepiej robić z materjałów lekkich czysto wełnianych w kolorze popielato-stalowym, piaskowym lub brązowym, bo te na kurzu i słońcu nie tak prędko się zmieniają i nawet na deszczu nie podlegają natychmiastowemu zniszczeniu. 
Nie mniejszą uwagę zwracać wypada na krój sukni, która w podróży nie powinna krępować ruchów, ani narażać na przymus i niewygodę. Stanik i rękawy najlepsze są gładkie, co najwięcej plisą lub falbaną oszyte. Do spódnicy najwłaściwsze także plisy gładkie albo marszczona falbana, bo w plisowanie kurz nabija się bardzo i riusze ulegają zgnieceniu. Tiunika powinna być podpięta na wstążki, bo taką najłatwiej rozpiąć i gładko złożyć. Najładniejsze i najpraktyczniejsze dopełnienie ubrania stanowią peleryny pojedyncze lub podwójne. 
Zalecamy także torbeczki jako praktyczne przypinane do paska, które podaliśmy w N. 26 Tygodnika. Okrągły z rondem średniej wielkości kapelusz jest najwłaściwszy, zbyt wielkie lub zbyt małe są zarówno nie dogodne i niepraktyczne. Najmodniejsze do podróży lub do wód są kapelusze z batystu, tego co kostium koloru. Parasolik z laską, czarny jedwabny lub z tego co suknia wełnianego wyrobu i buciki wysokie kozłowe na niskich obcasach, stanowią najwłaściwsze dopełnienie ubrania.
Za nieodzownie potrzebną uważamy krótką i wązką dolną spódniczkę z białej lub kolorowej flanelki; w miejsce zaś spódnic białych tak łatwo się brudzących zalecamy kolorowe ze szlakiem haftowanym jedwabiem lub wyszyte sutaszem. Płaszczyk z nieprzemakających materjałów jest także konieczny, można go zapiąć paskiem lub włożyć w pokrowiec, który podaliśmy w N. 26 Tygodnika. Tam także podana jest forma płaszczyka bez rękawów złożonego z peleryny i spódnicy, a w N". 28 zamieszczony jest płaszczyk Syryjski, który jako dogodny do zarzucania i pakowania, bardziej jest używany niż formą paletotową.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

Dla osób wyjeżdżających do wód widziałam arcydogodne, tanie i chłodne na upał kostiumy. Fason ich bardzo prosty, spódnica gładka z perkalu w pasy i długi do kolan luźny paltot z niewarowego płótna, całe to podróżne ubranie stanowił. Jedyną ozdobą paltota była wypustka biała lub czarna, do kołu; w tyle dwoma guzikami spięta patka, zwęża paltot nieco w stanie, przód zaś stroją dwa rzędy dużych, guzików, i wyłożone kieszenie. Kostiumy te są w cenie 15 rs.
Wiele jest jednak osób uznających tylko praktyczność wełny na kostiumy podróżne, otóż tym paniom polecam bardzo materjał beige parisienne zwany, który lekkością wyrobu odznaczając się, ma jeszcze tę zaletę, że się mało gniecie. 
Wykwintniejsze kostiumy robią się i lekkiej z pięknym bardzo połyskiem letniej popeliny (popeline d'été) z croisette; materyał zwykle barwy écru, na tle bardzo przezroczystem, gęsty deseń z caneuas barege trochę odmienny od noszonego lat zeszłych, z toile de laine z latistede laine, śliczna nader lekka pajęcza tkanina. Pokazywano mi także śliczny wybór pudełkowych haftowanych sukien z wyrobów letnich wełnianych i bawełnianych. Kostium zrobiony dostać można ud 35 rs. do coraz wyższych cen.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

W obecnej chwili większa część czytelniczek naszych zajęta jest przysposobieniami do dalszych lub bliższych podróży, jeżeli nie do wód lab kąpieli morskich, to przynajmniej z miasta na wieś, a ze wsi na różne mniej więcej odległe wycieczki i przejażdżki. Najwięcej zatem na dobie będą uwagi dotyczące ubiorów podróżnych. Już w ubiegłym kwartale podaliśmy fasony i formy różnych płaszczyków, paletotów, kostiumów i kapeluszy najwłaściwszych do podróży, oraz opisy i wzory rozlicznych drobnostek i przyborów, potrzebnych i wygodnych. 
Do dalszej drogi nieodbicie potrzebny jest płaszczyk długi i szeroki, którego formę podaliśmy w N. 22 na ryc. 40 i w N. 2 3 Tygodnika na ryc. 13; zasłania bowiem od kurzu i deszczu, a w nocy może kołdrę zastąpić, zwłaszcza gdy będzie odrobiony z miękkiego, wełnianego materyału. Lekka jedwabna lub włóczkowa chusteczka, trzymająca 85 do 90 centymetrów w kwadrat, jest najdogodniejsza do osłonięcia głowy i szyi. Kostium z materyi wełnianej w kolorze popielatym, écru, lub innym nie zbyt jasnym, nieprzeciążony garnirunkami, uważamy za naj stosowniejszy. Rozmaite chustki dosyć nabite i ciepłe, a jednak niezbyt grube i ciężkie bardzo obecnie wchodzą w użycie do podróży i spacerów, zarówno bowiem chronią od zimna jak i osłaniają od deszczu. Są one z kaszmirów dubeltowych i cienkich, z materyałów kiprowanych lub beżów w najrozmaitszych cieniach i kolorach, gładkie lub w pasy i kratę. Najwięcej używane są we wszelkich odcieniach popielatych i écru, w kratę lub pasy żywszych kolorów, trzymające około 160 centymetrów w kwadrat, a składane być powinny w trójkąt. Najmodniejsze jednak i najwięcej cenione są chustki perskie przerabiane lub haftowane w różnokolorowe arabeski, palmy i desenie, takie służą nietylko na spacery lecz i na wizyty; składać je można na krzyż albo prosto przez środek, lecz w tym ostatnim razie upięte być powinny nakształt dolmanów, a na przeszyciu fałd przybrane sznurami, agrafami i kwastami.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876

 

Suknie podróżne szyją się bez żadnych falban i riusz, całe przybranie stanowią galony wełniane. Najmodniejsze są: koloru marron; do tego paletot zapięty wzdłuż przodów; kapelusz toczek z piórem i długim gazowym woalem koloru marron. Takaż krawatka i rękawiczki. 

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876

 

Po magazynach przygotowano do podróży wygodne i zgrabne kostiumy, z lekkiej tkaniny wełnianej koloru szarego lub popielatego. Składają się ze spódniczki z wolantem, z tuniki odwiniętej po bokach i paletocika z kamizelką. Poły tuniki podbite od spodu wełnianym muszlinem, w odmiennym kolorze, takim samym jak kamizelka. Do szarego kostiumu, najlepiej przypada kolor śliwkowy, lub brązowy, do popielatego szafirowy, lub zielonkowaty (bleu gendarme). Kapelusz okrągły opasany gazą odpowiednią, z woalką tiulową w drobny rzucik odzierzganą dokoła, dopełnia skromnego ubioru.

S.D. [Seweryna Duchińska], Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Zaczynamy od kostiumu przeznaczonego na podróż, który zarazem może służyć do rannej przechadzki nad morzem. Spódniczka z serży angielskiej w kratę złotawą i caroubier na tle oliwkowym, miała u dołu wolant, szeroki przeszło na łokieć, zaprasowany w podwójne kontrafałdy. Nad wolantem przechodziła szeroka, przyfałdowana szarfa, tworząca z przodu feston, nakształt fartuszka, z tyłu zaś bufiastą draperyę. Stanik z gładkiego wigoniu oliwkowego, ułożony w fałdy tak z przodu jak na plecach, przepasany był skórzanym paskiem w naturalnym kolorze, z maleńką torebką na boku. Kołnierzyk stojący płócienny, podwiązany szarą batystową krawatką, haftowaną w końcach, dopełniał ubrania. Rękawiczki do tego długie duńskie pokrywają do łokcia rękaw.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1882

 

Nowością są kostiumy pań podróżne i spacerowe, z materyałów w guście używanych dotąd tylko na męzkie ubrania, takie suknie nie ubierają się niczem, kamizelka tylko odmiennego koloru, często biała, całe stanowi przybranie.

L.Ć., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887

 

Płaszczyki do wyjścia na ulicę, lub do podróży, widzimy tu po wielkiej części z tkaniny wełnianej, na tle brązowym, oliwkowym, tabaczkowym, granatowym w paski tegoż koloru, a przynajmniej tegoż odcieniu. Płaszczyki te długie prawie do ziemi, pokrywają zupełnie suknię. Przody spadają wolno, albo spinają się na klapki, przytwierdzona do boków; tylne bryty, poniżej stanu rzęsisto przyfałdowane. Rękawy zachodzą od pleców jak u wizytek, niekiedy podwinięte z przodu, tworzą jakoby pelerynkę. Te rękawy obłożone są brzegiem plisą z materyi faille, albo morową w odpowiednim kolorze; na plecy spada mały, płaski kapturek, podbity jedwabiem. 
Czarne płaszczyki w podobnej formie, robią z szewiotu, z pekinu w drobne paski, z nowej tkaniny peau de laine, mieszanej z jedwabiem, i z innej w maleńkie punkciki. Przody u nich okładają morą albo gładką materyą, na podbicie służy fular lub lekki atłas.

S.D. [Seweryna Duchińska], Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888

 

Kostyum podróżny z łatwością można sporządzić, biorąc w tym celu niezbyt nową już wełnianą spódniczkę i kretonową albo zefirową bluzkę. 
Słomkowa budka podszyta gazą, albo kanwą, przybrana kokardą z niemodnego już jedwabnego szalika, dopełnia całości kostyumu. 
Postępując w ten sposób zaoszczędza się w zupełności koszta specyalnie podróżnej tualety.

M Niemitra, Wskazówki umiejętnego  ubierania się. Zebrała i własnemi spostrzeżeniami uzupełniła Doświadczona Warszawianka, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1888

 

Szósta suknia do podróży z wigoniu papielatego w ciemniejszy marmurek. Spódniczka prosta, płaska po bokach, w tyle przyfałdowana. Stanik gładki, spięty ukośnie od ramienia do pasa na rzęd drobnych, metalowych guzików, przedziurawionych środkiem; drugi rzęd ciągnie się z przeciwnej strony. Rękawy wązkie zapięte na dziewięć guzików.

S.D. [Seweryna Duchińska], Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1890

 

Dodajmy tu nakoniec kostium do podróży z angielskiego wigoniu, w kratę popielatą w dwóch odcieniach i w rzucik z czarnych muszek. Spódniczka prosta. Żakietka długa, spięta na dwa rzędy wielkich guzików z konchy perłowej, otwarta wgórze. Zpod spodu wygląda szmizetka z surah w odcieniu śmietankowym, zasiana w groszek ponsowy.

S.D. [Seweryna Duchińska], Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

Tak bardzo teraz noszone krepony ożywiają się efektownie przybraniem szkockiem, a cóż lepszego jak materyały szkockie na suknie podróżne, do wycieczek w góry, do spacerów wiejskich i t. p. z wyjątkiem toalet na zebrania. Osoby jadące nad morze przygotują do zabrania kostyum z dyagonalu, z serge, szewiotu, alpagi lub z materyału angielskiego tak zwanego covert-coat jest b. efektowny, nie ma lewej strony lecz przerabiany w pasy lub kratę odmienną od tła, przez którą ono przebija właśnie sprawia efekt to mienienie się dwóch kolorów, co trzeba widzieć, gdyż opisać niepodobna. Bardzo używają na suknie podróżne alpagi w różnych kolorach, z wyjątkiem czarnego, bo na nim kurz osiada jakby brudne plamy, albo popielatego (gris perle), któremu szkodzi dym lokomotywy osiadający z sadzami na poduszkach wagonu i na ramach okien, o które opieramy się wyglądając.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895

 

Ubranie podróżne nie powinno być pretensyonalne ani zwracające uwagę, lecz pełne prostoty, wygodne a szykowne, dające poznać, że osoba która je nosi należy do dobrego towarzystwa. To też bardzo niewłaściwie robią młode osoby, użytkujące przybrudzone suknie wizytowe jako ubranie podróżne — niewłaściwe to a nieraz śmieszne. Najlepszy fason smoking: spódnica gładka, bluzka jedwabna i kaftanik otwarty. Płaszcze podróżne już wychodzą z użycia, ich miejsce zastępuje suknia podróżna złożona ze spódnicy zapiętej środkiem na guziki i kaftanika z wolnemi pelerynowemi rękawami lub peleryny przypiętej na paski skrzyżowane z przodu i zapięte z tyłu na pasku od sukni. Między płaszczami wyjątek stanowi długi obszerny płaszcz z wełny wielbłądziej, niezdarty w użyciu jako przykrycie od kurzu, jako kołdra podróżna, ściśle zwinięty zastępuje poduszkę a trwalszy jest od używanych dotychczas pledów. Modne kostyumy alpagowe lub z lustryny, w dalekiej podróży nie są praktyczne, gdyż niezmiernie gniotą się długiem siedzeniem.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895

 

Do podróży i do rannego ubrania u wód, przyjęty powszechnie kostyum z alpagi granatowej, wydrowej lub popielatej, złożony z gładkiej spódniczki i z krótkiego otwartego żakiecika. Pod spód idzie szmizetka, do podróży najwłaściwsza z szarego batystu na upał, lub lekkiej flanelki na dni chłodniejsze. 
Tenże sam kostyum służy na ranną przechadzkę, ożywiony szmizetką fularową w deseń albo kratę. Jasne suknie alpagowe w kolorach: lilia, różowym i zielonkowatym, niekiedy w drobny rzucik, przyjęte powszechnie do ubrania. Zdobią je wielkim kołnierzem, karczkiem koronkowym lub bertą.

S.D. [Seweryna Duchińska], Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1895

 

Suknie podróżne przeważnie szyją z lodenu, szewiotu, alpagi albo z nowego matoryału o grubych nitkach zwanego serge mohair — kolory popielaty, bronzowy i granatowy stale się utrzymują. Forma stanika kaftanikowa lub palatocikowa, z niezbyt długą baskiną, lecz układającą się w wypukłe fałdy, podłożoną sztywnem płótnem i podszewkowaną kolorową materyą; jeżeli baskina przedłuża się spiczasto można na końcach podszyć ciężarki. Bluzki pod stanik podróżny składają się tylko z przodów i pleców; praktyczne są z materyi pongé dobrej do prania; przody zwykle ułożone w trzy kontrafałdy po 4 c szerokie, z których środkowa zasłania zapięcie. Niezbyt szerokie w górze, kliniaste rękawy, wszyte w podwójny pasek 4½ c szeroki; pasek około szyi zaledwie2 c szeroki; biały płócienny kołnierzyk z wązką czarną krawatką i odpowiednie mankiety uzupełniają bluzkę. W czasie podróży w gorące dnie letnie, nie potrzeba przyciskać bluzki stanikiem, dosyć przykryć ją peleryną z tego co kostium materyału. Cechą wybitną i głównym przymiotem ubrania podróżnego jest prostota - odnosząca się do wszystkich szczegółów toalety. Materyał, odrobienie, kolor, powinny być praktyczne, dogodne, ciemne, wytrzymałe na zmiany powietrza, kurz i słońce. Trudno wyobrazić sobie coś mniej estetycznego a bardziej śmiesznego, nad oszczędność niektórych osób, używających niemodne, zgniecione i przybrudzone jasne suknie jabo ubranie podróżne. Długie płaszczyki od kurzu szyją z materyi lub alpagi mienionej, czy w krateczkę, formą paletotową bez rękawów a z szeroką peleryną dla młodych osób, albo formą burnusową z szerokiemi rękawami łatwo wsuwanemi dla starszych; przy obydwóch sute przybranie około szyi, ułożone z plisowanego materyału.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896

 

Parasolik podróżny powinien być gładki, ciemny tylko z piękną rączką srebrną lub porcelanową; do ubrania strojnego wizytowego albo do powozu modne parasoliki bardzo jasne, które czytelniczki umiejące malować mogą własnoręczną ozdobić pracą, dodając prócz kwiatów malowanych na kwaterkach, przybranie z falbany i kokard.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896

 

Z widzianych kostyumów podróżnych, najpiękniejszym mi się wydał kostyum, przeznaczony na dłuższą podróż, dla jednej z naszych scenicznych gwiazd, wykonany z wełny koloru piaskowego, przybrany taśma i guzikami. Stanik z długą falującą baskinką. Dalej kostyum z lekkiej etaminy koloru „violine,“ bardzo gustownie przybrany haftem i fantazyjnymi guzikami. Spódnica gładka, w kliny, z dwóch stron na bokach stebnowana i u dołu trzema dużemi guzikami przybrana. Stanik otwarty, z kamizelką, haftowaną, z białym plastronem „en lingerie”, z dużym wykładanym kołnierzem haftowanym, tworzącym na plecach dwa spiczaste zęby. Baskina falująca, na fałdach guziczkami naszywana. Całość bardzo dystyngowana i gustowna.

M.Ch., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896

 

Najoryginalniejszym i dystyngowanym płaszczem podróżnym, wydał mi się długi sukienny płaszcz koloru „mastic," z przodu zupełnie wolny, zapięty na dwa rzędy dużych, jasno-rogowych guzików. Plecy lekko wcięte. Kołnierz wysoki odstający, przecięty w zęby. Rękawy bardzo obcisłe u dłoni, w górze szerokie „gigot,“ zakończone mankietem w średniowiecznym stylu.
Inne podróżne płaszcze, były prawie wszystkie tego samego typu, różnice się jedynie kolorem lub gatunkiem sukna, lub też rozmaitością przybrania. Płaszcze długie lekkie wykonywają się z chińskiej czyn czu-czy, z fantazyjnych lub gładkich materyi, glory lub alpagi. Te ostatnie nawet bardzo praktyczne. Mają one zupełnie odmienną formę od płaszczy poprzednich, najczęściej bywają w talii marszczone, ujęte paskiem, z marszczonemi lub wykładanemi dużemi kołnierzami, wykonanemi po większej części z zupełnie odmiennego od płaszcza materyału. I tak naprzykład: widziałam bardzo elegancki i dystyngowany płaszczyk, przeznaczony dla młodej osoby, wykonany z surowego kremowego jedwabiu, z dużym kołnierzem, paskiem i mankietami, z jedwabnej materyi w kratkę, czarną z białem. Kratka była średniej wielkości, nie drobna.

M.Ch., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896

 

Do wycieczek i w ogóle do letnich podróży, najpraklyczniejszem obuwiem są trzewiki z żółtej skóry; pyłu na nich nie znać, czyszczą się z łatwością mlekiem, a następnie pocierają żółtą glazurą.

L.S., Korepondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896

 

Nowoczesne dążenia i zamiłowanie pań do sportu, przyczyniły się bardzo do wprowadzenia pewnych zmian w modzie strojów damskich. I tak prawie wszystkie kostyumy podróżne są tak przygotowywane, by mogły służyć równocześnie do wycieczek pieszych, rowerowych, lub górskich. Do tego rodzaju kostyumów używany bywa covert coat, szewiot, lub inne angielskie materyały. Pod wolną spódniczką noszone bywają majtki z tegoż materyału, wiązane pod kolanami. Niekiedy robią je z materyi jedwabnej lub alpagi i przybierają falbanami z koronką. Wygodny ten rodzaj ubrania używany bywa nawet przez panie nie trudniące się sportem i dla tego my o tem wspominamy. Aby wierzchnia spódnica nie zapadała się, podszywają się pod spodem szerokie falbany z lekkiego materyału lub materyi. Do takich spódnic, niekiedy podpinanych na guziki lub patki do skracania, używane są bluzki flanelowe, batystowe lub jedwabne, niekiedy żakieciki, otwierające się na chemisetkach z batystu, ogarnirowanych falbankami i koronką. Żuawki lub żakiety, naszywane ciągle sutaszem, taśmą lub t. z w. brandenburami. Paski noszą z materyału, materyi jedwabnych, skóry, a najmodniejsze są szkockie z ładnemi klamerkami, do których mieć należy odpowiednią krawatkę i pończochy. Z kolorów najwięcej używane są matowe odcienie zielonego a oprócz tego wszystkie neutralne barwy, ale w połączeniu ze szkockiem. Kostyumy turystek przybierają często skórka, która jest bardzo praktyczną ze względu na łatwość oczyszczenia sokiem cytryny. Kapelusze podróżne. są po większej części myśliwskich lub marynarskich fasonów. Przybranie skromne, polega tylko na wstążce, sztywnych paletach i piórach lub aksamicie. Kwiaty, tiul lub strusie pióra są tu stanowczo niestosowne i niepraktyczne. Rękawiczki używane do podróży są zazwyczaj ze skórki bardzo miękkiej, szwedzkiej. lub duńskie w dwóch kolorach. Białe są także noszone, ale nowość stanowią na rękawiczce ażurowe szwy, nie dopuszczające pocenia się rąk.

M.Ch., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1896

 

Oprócz sukien strojnych, lekkich, powiewnych i pełnych wdzięku, w jakie młode osoby stroją się w lecie, niezbędny jest w garderobie damskiej kostium podróżny, skromny i praktyczny, tudzież ubranie odpowiednie do rannych wycieczek, do wyjścia w dzień chłodniejszy lub po deszczu. Kostiumy takie zwane genre tailleur w tym roku modne są z kaszmiru, szewiotu, serży albo cover-coat'u; kto i w takim kostiumie szuka wytwornej elegancyi, niech go każe uszyć z sukna szwedzkiego — materyał to mięki i puszysty jak skórka na rękawiczki. Do przybrania sukien codziennych modne są naszycia w kratę, używane na ranwersy, kamizelki, kołnierzyki, paski, mankiety i t. p., tudzież na falbanki i garnirunki przy sukni. Wązkie oksamitki czarne zastosowane w tem przybraniu mają niezmierne powodzenie; wstążeczki wązkie naszyte w kratę na materyale przezroczystym odbijają bardzo ładnie. Zakładeczki wąziutkie, takie jak zwykle daje się u bielizny, mają również bardzo szerokie zastosowanie.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1897

 

W obecnej chwili myśl o podróży i kostiumie podróżnym zajmuje bardziej niż inne rodzaje toalet. Pierwszy sezon kuracyjny w wielu miejscach psuły deszcze i chłody niespodziane, a panie które pragnęły popisywać się świetnemi toaletami zostały zawiedzione, gdyż lekkie suknie musiały ustąpić miejsca wełnianym kostiumom a nawet ciepłem okryciom. Praktyczność i przezorność każe i teraz osobom jadącym do wód, do morza, lub w góry, zabrać ze sobą kostiumy wełniane, bo pamiętajmy, że w ostatnich latach mieliśmy śniegi i zawieje nawet pod włoskiem niebiem! 
Od lat kilku kostium podróżny składa się ze spódnicy, kaftanika i bluzki; materyał zalecamy wybierać wełniany, szczególniej dla osób mających odbywać dalekie podróże koleją, lub statkiem parowym. Powszechnie używany jest szewiot, loden, wyroby angielskie; kolory najpraktyczniejsze są popielate, piaskowe, biały z czarnym, granatowy — czarny kolor w podróży nie jest wcale dobrym, gdyż kurz zanadto się na nim odznacza, a zakurzone ubranie czarne, przemokłe od deszczu, przedstawia się rozpaczliwie! Nie radzimy również używać alpagi na kostium podróżny, bo mimo wielkich swoich przymiotów, ma tę wadę, że gniecie się łatwo; siedząc lub leżąc w dalekiej podróży, trudno myśleć o starannem rozkładaniu fałd, które w alpadze przygniatają się bardzo. Licząc na to, że w podróży może się trafić jakaś wycieczka w góry, zwiedzanie okolicy lub t. p., kursą pieszo, bierze się suknig krótką, niedostającą do ziemi, albo urządzoną w górze z patkami do podpinania na guziki. Pod kaftanik bierze się bluzkę stosownie do temperatury dnia batystową, pikową, fularową lub z grubszej materyi. Osobom mającym i noce przepędzać w podróży, radzimy nie kłaść wcale gorsetu, tylko rodzaj sznurówki wygodnej; pasek najpraktyczniejszy jest elastyczny, rozsuwający się pod naciskiem ruchów i do takiego łatwo agrafką przypiąć spódnicę.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896

 

Przy spódniczkach spodnich podróżnych falbanki dają się gładkie, bez garnirunku z koronek, zaczepiających się i rozrywających z łatwością. Ważną część ubrania stanowi płaszczyk podróżny z kapturkiem do wsunięcia na głowę. W porze upałów letnich powszechnie używane są jedwabne, nieprzemakalne miękie i lekkie a bardzo wygodne, gdyż osłaniają całą osobę. Noszą je także z lekkiej szarej wełny, podszewkowane materyą lekką szkocką, lub fularem mienionym. Trzewiki podróżne dość wysokie, z cienkiej mocnej skórki, na nizkich obcasach. Kapelusz okrągły, marynarski lub toczek przybrany wstążką i skrzydełkami, lub gładkiem plaskiem piórkiem — kwiatów nie używa się wcale przy kapeluszach podróżnych, pióra strusie również odrzucono, gdyż rozfryzowane przedstawiają się śmiesznie. Jadąc w dalszą podróż zabiera się w troczki szal, parasol i lornetkę; biżuteryi kosztownych, zwracających uwagę połyskiem złota i blaskiem drogich kamieni, osoby umiejące się ubierać nie kładą przy podróżnym kostiumie. Młode osoby zamiast kaftaników używają figaro, z tego samego materyału co spódnica.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1897

 

Pisząc sprawozdanie w terminie wyjazdów jeżeli nie postanowionych jeszcze stanowczo, to już obmyślanych, uważamy za najwłaściwsze zakończyć wzmianką o ubiorach podróżnych. Jakonajpraktyczniejszy do wagonu, najmniej gniotący się i łatwy do oczyszczenia kostium podróżny uznane zostało ubranie złożone z gładkiej spódnicy i kaftanika dopełnionego bluzką — do tego kapelusz marynarski. Kostium ten od lat kilku opiera się wszelkim kaprysom mody i niezmiennie dla osób odbywających długie lub częste podróże przedstawia wzorowe ubranie. Stosownie do wieku i upodobania zmienia się materyał, kolor i szczegóły wykończenia.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Kostyumy podróżne, jakkolwiek przede wszystkiem wygodne, praktyczne i skromne, mają jednak kilka nowych szczegółów. Kostyumy te są wykonane przeważnie z alpagi, szewiotu, lekkiego sukna, lub angielskich materyalów z gładkim, angielskim staniczkiem. Do tego rodzaju k osty u mów nie używa się ani tiuniki, ani też formy „princesse.” Modnym, podróżnym płaszczem jest obecnie okrycie długie, zupełnie wolno od karczku puszczone. Wszystkie szwy są ponaszywane pliskami i przestebnowane.

L.S., Korepondencya paryzka. Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1899

 

Na kostyumy podróżne moda wprowadziła kolor czerwony: ciemny „cardinal” są więc cale kostyumy, długie paltoty, żakieciki, długie peleryny w tym kolorze wykonane. Wszystkie też skórzane przybory podróżne są wykonane ze skóry tegoż koloru.
Fasony tego rodzaju kostyumów są zawsze najwięcej używane angielskie, tak zwane „tailleur,“ wykonane z „covert-coatu,“ „draps de dames” i różnych angielskich materyalów.
Spódnice dobrze powłóczyste, pięknie przestebnowywane, z króciótkiemi żakiecikami. Pod spodem noszą się bluzki koszulowe, lub szmizetki angielskie z batystu, zefiru lub piki, w gładkie plisy i pliseczki ułożone, spięte na złote, lub z perłowej masy spineczki. Do tego kapelusiki filcowe, małe, z gęstą, białą woalką, lub też małe słomkowe są najwięcej odpowiednie. Białe rękawiczki są tutaj zwykle Koniecznem dopełnieniem dla wielkich elegantek, jednak dla swej niepraktyczności nie radziłabym je używać, a z większym pożytkiem zastąpić je mogą rękawiczki piorące się duńskie.
Jako okrycie podróżne, są też bardzo używane długie paltoty nie wcinane, u dołu trzema falbanami zakończone. Na ramionach również trzy falbany tworzą maleńką pelerynę. Gaziki do tegorocznych okryć są najwięcej używane kryształowe z dziurkami.
Obok tych długich paltotów noszą się zupełnie długie peleryny z fantastycznie odcinanemi falbanami i z ramion spadającemi pelerynkami, najczęściej w zęby wycinanemi. Peleryny takie są wykonane najczęściej z grubego moltonu, lub materyału „double-face.“
Oprócz długich wykonywają się takie same pół-długie paltoty i peleryny, co znacznie zręczniej wygląda.
Przy obecnej kolejowej komunikacyi z nowoczesnemi udogodnieniami, z sypialnymi wagonami i restauracyami, podróżujące damy powinny zachować zawsze skromną i elegancką tualetę. gdyż dawno minęły te czasy, gdzie panie do podróży ubierały się w najgorsze suknie, kapelusze i okrycia. Na wycieczki do bliższych miejscowości bardzo piękne i stosowne kostyumy podróżne są z białej piki, kolorowego płótna, zefiru, lub lekkiego dreliszku.

M.Ch., Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1899

 

Osoby wyjeżdżające tylko na letnie mieszkania, mające do przebycia kilkogodzinny przejazd koleją, nie potrzebują myśleć o ubraniu podrożnem, gdyż każdy kostium używany do codziennego wyjścia da się użyć na drogę. Mając przed sobą daleką podróż, noce do spędzenia w wagonie, kurz nieunikniony w drodze, słotę, albo jadąc w góry z zamiarem dłuższych wycieczek trzeba przygotować sobie kostium praktyczny i wygodny. Od lat kilku przyjęto formę złożoną ze spódnicy i kaftanika, który można nosić zapięty pod górę, lub otwarty na szmizetce czy bluzce. W porze upałów Wybrać trzeba wełnę niegniotącą się i cieńszą w kolorze piaskowym, popielatym, bronzowym, granatowym lub ciemno zielonym, trwałą na zmiany pogody — dla młodych osób jest cały szereg kolorów jaśniejszych w odcieniu farb pastelowych w wełnie gładkiej albo w drobną kratkę. Angielskie materyały jako grubsze odpowiednie są na jesienną porę. Dla osób jadących w góry jako turystki, najdogodniejszy kostium z lodenu, gdyż wełny angielskie za ciężkie a sukno niszczy się prędko na słocie lub kurzu. W góry potrzebna suknia krótka i urządzona do podpinania na patki i guziki; majtki najpraktyczniejsze z tego samego materyału, szerokie, zastępujące spódniczkę; kaftanik zapięty na dwa rzędy, pod który kładzie się bluzkę formą koszuli. Kapelusz filcowy z gładkiem piórkiem, opasany skórką w miejsce wstążki. 
Do krótszej jazdy koleją młode osoby kładą suknię z piki lub drelichu i lubią przy niej małe dodatki strojniejsze np. krawatkę wązką i długą z kolorowej jasnej materyi, spuszczoną aż do paska, albo z miękiej szerokiej wstążki oszytą piękną koronką, czy też zakończoną szeroką frendzlą jedwabną.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1900

 

Minęły bezpowrotnie czasy kiedy na długą, męczącą, z niewygcdnemi popasami podróż — o jakich już tylko opowiadają nam babunie — praktyczne panie ubierały się w niemodną i nieświeżą suknię, aby doniszczyć ją w drodze. Dziś gdy najodleglejsze punkta zbliżają się połączone expresami, gdy w pociągu mamy restauracye, wagony sypialne i t. p. mamy też i kostjum podróżny wygodny, skromny, ale nie pozbawiony elegancyi. Składa on się ze spódnicy formą kloszową, z kaftanika dłuższego z baskiną, lub krótszego, a nawet bolero dla młodszych, dopełnionego bluzką. O kolorach i materyale rozstrzyga odległość, wiek i rodzaj pcdróży. Powszechnie używają szewiot, homespun, loden, sukno, które przed użyciem musi być zwilżone i prasowane ażeby deszcz nie szkodził. Dla osób mających dużo jeździć koleją, radzimy kostjum z mohairu zwanego „railway" przerabianego czarno z popielatym; ładnie przedstawia się mięsista, świecąca panama, albo nowy rodzaj dyjagonalu posiadający wszystkie zalety panamy a niemający połysku. Było dawniej uprzedzenie że w lecie nie można nosić sukna — dzić wobec najrozmaitszych odmian i gatunków sukna, używają go w każdej porze na najstrojniejsze lub na skromne i praktyczne ubranie. 
Bluzka uzupełniająca kostjum powinna być dobrana w kolorze sukni, aby nie odbijała rażąco; szczególniej osoby o pełnej figurze i wydatnych biodrach, niech strzegą się jasnych bluzek przy ciemniejszych sukniach, niech nie używają jasnych czy kolorowych pasków, odcinających i skracających figurę. Dla takich korzystne są staniki przedłużone z przodu, lub paski ścięte bawetowo. Nie powinno się dla podniesienia toalety (jak to robią młode osoby) kłaść strojnej jedwabnej bluzki przy jasnej ale nie świeżej sukni — niestety znoszona spódnica nic na tem nie zyska, przeciwnie tylko odbija rażąco; kto dla oszczędności nie chce nosić jasnej wełny, niech włoży czarną ale świeżą i dobrym krojem.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Epoka podróży—czas wyjazdów, więc słówko o kostyumie do podróży.
Nosi się spódnicę okrągłą, niedługą, aby nie zamiatała kurzu, z materyi dość sztywnej, aby nie używać podszewki w kolorach beige i popielatym. Z tegoż samego materyału robi się bolero, ale zastąpiono je przeważnie przez paltocik - sac, bardzo krótki, który się kładzie na bluzkę. Tym sposobem można nie nosić gorsetu, męczącego zawsze w podróży. Jako kapelusz, canotier jest jeszcze zawsze modny, byle miał szerokie brzegi i główkę ściśniętą w nasadzie. Zaczynają go jednak zastępować kapeluszem forme amazone, przybranym gazą, która spina się z lewej strony w dwa duże choux, często spięte modernistyczną agrafą. Jest to mile, ale nie dla wszystkich twarzy stosowne.

Parisia, Co modne w Paryżu?, w: „Bluszcz”, 1902

 

W obecnej chwili najwięcej osób zajmuje myśl o wyjeździe dla przyjemności, na wypoczynek lub dla przeprowadzenia kuracji. Większość pań kłopocze się uzupełnieniem braków swojej toalety a kostjum podróżny wysuwa się na pierwszy plan. Zależy on od różnych warunków, głównie zaś od długości podróży, jaką zamierzamy odbyć, od pory wyjazdu i powrotu a także od wieku osoby która ma go nosić. Po za ubraniem wyłącznie na drogę, trzeba zrobić przegląd toalet na cały czas pobytu, co stanowi ważną kwestję, aby wybór sukien był praktyczny i odpowiedni, a nie pociągał za sobą nadmiaru pakunków, które drogo trzeba opłacać. W porze letniej na bliższy wyjazd, najwłaściwszy jest kostjum z płótna angielskiego, drelichu, lub alpagi. Gdy mamy przed sobą parę dni i nocy do przybycia w wagonie trzeba wybrać materjał angielski, nie gniotący się, niezbyt jasny ani za ciemny np. homespum lub wełnę noppé, w paseczki czy kratkę. Droższy materjał opłaci się jako trwalszy i wytrzymalszy na zmienną pogodę i kurz. Forma utrzymuje się od lat kilku prawie ta sama: spódnica w kliny zaledwie dochodząca do ziemi, urządzona w górze do podpinania na patki i guziczki, bluzka odmienna z kołnierzykiem płóciennym, związanym krawatką i dłuższy lub krótki paletocik sac, przybrany czarną lub tego co materjał koloru pletnią i obłożeniem czy pliską sukienną albo aksamitną. U niektórych tylko gęste rzędy stebnówek stanowią przybranie; spódnica zwykle bywa gładka. Jeżeli droga jest krótsza i jedziemy na dłuższy pobyt w jednej miejscowości, licząc, że kostjum podróżny służyć ma zarazem jako ubranie codzienne w godzinach rannych, to może być z materjału strójniejszégo, jak piękna świecąca alpaga, jedwabny „tussor" lub t. p. Jeżeli chcemy skromną suknię podróżną przystroić w mgnieniu oka, to zdejmujemy paletocik a narzucamy na ramiona piękny koronkowy kołnierz pelerynowy, lub z końcami etole.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1903

 

Cobyśmy jednak robiły z krenoliną w tym wieku sportu i gorączkowej działalności i ruchliwości, w wieku, w którym lubimy przedewszystkiem życie wygodne, w którym odbywamy dalekie podróże? 
Mamy więc nadzieję, że jeżeli moda powróci nam krynolinę, to będzie ona tylko jej bladem odbiciem z przeszłości. Krynolina dzisiejsza musi być koniecznie zastosowaną do naszych obecnych potrzeb i przekształcić się w coś bardzo nowego.

Moda, w: „Dobra Gospodyni”, 1903

 

Osoby potrzebujące prędkiego poratowania zdrowia, nie czekając na dalszy wyjazd do miejsc kuracyjnych, z ustaleniem się ciepła przejeżdżają na wieś a pozostała w mieście rodzina odwiedzając je potrzebuje na te krótkie, często jednodniowe wycieczki, odpowiedniego ubrania. Niezbędny więc jest kostjum szykowny lecz praktyczny, tak na te przejazdy jak i na daleką podróż koleją. Wiemy z tradycji o podróżach odbywanych niegdyś własnemi końmi, w swoim powozie, do którego można było wsiąść w nieświeżej sukni, aby ją doniszczyć w drodze, jak to mogły robić nasze babki — dziś w obec zmienionych najzupełniej warunków, gdy komunikacja jest niezmiernie ułatwiona i udogodniona, gdy zarówno w dalekiej jak i w najbliższej drodze, spotykamy różne inne osoby, niepodobna bez narażenia się na śmieszność i zwracania uwagi, użytkować ubranie niewłaściwe na kostium podróżny.

O ubraniu podróżnem, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Wszelkie garnirunki i sute przybrania odrzucają się, jako zbiorniki kurzu, jasne suknie z gniecących się materjałów nie służą do wagonu na długie siedzenie w ciasnych przedziałach, kapelusze ze zwojami tiulu jedwabnego czy gazy, lub piórami które rozfryzowują sią łatwo na deszczu, nie przedstawiają odpowiedniego do drogi nakrycia głowy. Typowy kostjum podróżny musi być z wełny nie gniecącej się, nie chwytającej kurzu, koloru który nie pełznie od słońca, ani plami się od wody, formą wygodną ale zgrabną. O tych wszystkich zaletach ubrania podróżnego, muszą szczególniej pamiętać osoby, jadące w daleką drogę, dla zwiedzenia różnych miejscowości, gdzie zawsze spotyka się liczne zastępy turystów, zasiada do table d'hóte, nie mając czasu na zmianę ubrania i nie wożąc z sobą kufrów ani pakunków, tak kłopotliwych przy częstem przesiadaniu i krótkich postojach hotelowych.
W lecie na kostjumy podróżne zalecamy wełny w kratę, zawsze modne i dla każdego wieku właściwe, gdyż starsze panie wybrać mogą kostkę czarną z popielatym lub białym, ciemno bronzową z piaskowym, dla młodszych służą jaśniejsze kolory granatowy z niebieskim, ponsowym z czarnym, bronzowy z crëme, zielony ciemny z jasnym. Dalej idą alpagi w dobrym gatunku, ostre i połyskujące, które nie gniotą się i łatwo czyszczą z kurzu; serge strojniejsza a cieplejsza od alpagi; droższe ale niezmiernie praktyczne i trwałe są materjały angielskie. Kto nie potrzebuje liczyć się z wydatkiem, to radzimy kostjum z płótna jedwabnego w grube nitki, podobnego do kanwy — materjał niezmiernie trwały, czyści się łatwo nie plami od deszczu i przedstawia bardzo szykownie w kolorze granatowym, piaskowym lub ponsowym. Praktyczne a tanie są kostjumy z szewiotu czy loienu w kolorze popielatym lub brązowym.

O ubraniu podróżnem, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Praktyczne turystki biorą przy sobie do wagonu, na zmianę stosownie do potrzeby bluzkę jedwabną i wełnianą albo pikową czy batystową — zależnie od pory roku i stanu zdrowia. Do paletocików i bolero zapiętych poniżej wykładanego kołnierza z ranwersami, wystarcza wziąść parę plastronów z kołnierzykiem stojącym. Taką małą zmianę można z łatwością zrobić w przedziale toaletowym, przed opuszczeniem wagonu. 
W okryciach podróżnych mała zmiana — forma ich musi być przedewszystkiem wygodna do zarzucenia i zdjęcia a wykończenie bez przybrań, aby kurz się nie zbierał. Powszechnie przyjęta forma płaszczyków puszczana paletotowa. dopełniona małą potrójną pelerynką zaokrągloną lub chusteczkowo przedłużoną z przodu. Wiele osób używa płaszczyków wciętych w plecach, wolnych z przodu, długich i szerokich u dołu, z kapturkiem przypinanym; zatrzymując się parę dni w hotelu można użyć płaszczyka takiego zamiast szlafroczka. Wełna lub sukienko popielate czy piaskowe, albo materjał na dwie strony (double face) są najodpowiedniejsze na płaszczyki podróżne formą kloszową, bez wcięcia stanu przypominające krojem parasol, mała pelerynka na ramionach, rękawy szerokie — nie są one bardzo zgrabne ale bardzo wygodne. Letnie okrycia podróżne nie wymagają podszewki, można tylko rękawy podszyć materją.

O ubraniu podróżnem, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Wybór kapelusza podróżnego nie jest rzeczą łatwą—niepodobna w daleką drogę zabierać z sobą pudełek z kapeluszami, trzeba więc mieć taki któryby pasował do różnego ubrania. Ulubione niegdyś proste marynarskie kapelusze już się znudziły i widać je tylko w wagonach. Szykowniejsze są słomkowe, fason marąuis, przybrane ptakiem np. gołąbkiem białym, albo zieloną papugą i potrójną opaską aksamitną około główki. Najświeższe a praktyczne są słomkowe Louis XVI, przybrane wstążką taffetas; zwierzchu zarzucona długa woalka z gazy w grochy aksamitne, albo z tiulu wyszywanego, która chroni kapelusz od kurzu. Przy kapeluszach panama używane są szaliki fularowe, które opasują główkę i wiążą się z przodu lub z boku w sutą kokardę; można mieć parę lub kilka na zmianę w razie zbrudzenia lub chciawszy zastosować do sukni. Kapelusze „canotier" ulubione przez młode osoby nie tylko do podróży, ale do codziennego ubrania w godzinach rannych, do przechadzek na wsi, modne są tego roku wyrabiane z włókiem aloesu, z szeroką opaską z aksamitu czarnego, na której z boku kolorowy węzeł czy kokarda. Można przypiąć skrzydełko lub piórko. Dla starszych pań fason canotier nie właściwy, radzimy kapelusze ryżowe czarne lub białe całe wraz z przybraniem ze słomki, wyrobionej tak delikatnie, że daje się giąć i składać jak wstążka.

O ubraniu podróżnem, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Kostium podróżny pozostał dotąd bez zmiany: – klasyczny krój angielski; sukno barwo orzechowej, kawowej lub szarej, z białym lub popielatym kapeluszem filcowym. Biała koronkowa woalka przykrywa buzię; obszerny i wygodny sak na wierzchu lub rotunda uzupełniają toalety.
Młody małżonek ma na sobie angielski garnitur żakietowy, kapelusz miękki, rękawiczki jelonkowe.
Żadnych klejnotów, żadnych rzeczy zbytkownych.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Elegancya pretensyonalna, barwy jaskrawe w ubraniu, suknie zanadto strojne i rzucające się w oczy należą w ogóle do złego tonu. Ale w podróży, bardziej niż gdziekolwiek, dystyngowana prostota stroju wyróżnia osobę z towarzystwa. Kostium „tailleur,” spódnica i żakiet ubrane stębnówką lub galonem, kapelusz marynarski ceratowy lub słomiany ze skrzydełkiem z lewej albo kokardką wązką, podniesioną bardzo wysoko, – oto jest kostium kobiety podróżującej. Materiał popielaty, beż lub barwy kawowej w różnych odcieniach. Sukna jedwabiste łatwo ulegają poplamieniu, a przytem kurz pozostawia na nich ślady, niemiłe dla oka. Pod żakiet kładzie się bluzka batystowa, niebieska, różowa lub biała, z wyłożonym kołnierzem i czarnym jedwabnym krawatem. Bluzka ta bardzo ożywia toaletę, ma jednak tę wadę, że się prędko brudzi. To też na długą podróż szmizetkę jasną należy zastąpić bluzką bez rękawów z jedwabiu szkockiego. Do wielkiego szyku należy, aby cała toaletę podróżną okrywał długi paletot męski; jakkolwiek jednak okrycie takie ma przywilej specyalny, to mniej jest praktycznem od krótkiego żakietu. Długi płaszcz górski z miękkiej wełny, „cache-poussière” alpagowy z kapturkiem o podszewce szkockiej, są również bardzo wygodne.
Trzewiki, rękawiczki i pasek z żółtej skóry, oraz woalka z tiulu „beurre” w długie gałązki kwiatów – stanowią nieodzowne uzupełnienie prawdziwej toalety podróżniczej.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904


Nie może tu być przepisu ogólnego, ale dla ułatwienia niedoświadczonym turystkom, dajemy spis rzeczy potrzebnych i wystarczających przy zwykłych warunkach dla młodej osoby, jadącej do miejscowości licznie nawiedzanej. Należy zabrać z sobą a raczej włożyć na drogę, kostjum wełniany krótki, praktyczny, wygodny, płaszczyk lub pelerynę od kurzu lub deszczu-może być z matérjału nieprzemakalnego jak wspominaliśmy wyżej. 

Przygotowanie do wyjazdu, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1905

 

Będąc w konieczności spędzania paru dni i nocy w wagonie, zamierzając zatrzymywać się w drodze dla zwiedzania miejscowości, przewidując dłuższe kursą pieszo i możliwe zmiany pogody, trzeba zaopatrzyć się w kostjum wełniany z materjału w dobrym gatunku i niezbyt jasnego. Materjały angielskie zalecają się trwałością, kolorem i nie gniotą się, np. dla młodej osoby kostjum z wełny mienionej z nitek piaskowych, bronzowych i białych, złożony ze spódnicy niedochodzącej do ziemi (robe trotteur) zebranej w fałdy zastebnowane do połowy długości i z kaftanika z baskiną (veste chasseur) z wyłożonym kołnierzem i ranwersami, pasek z tego samego materjału. Do tego kołnierzyk wysoki płasko wyłożony ze szmizetką i ponsowa fularowa krawatka, w dzień gorący można wziąć szmizetkę batystową, zaś w porze chłodnej pod kaftanik kładzie się kamizelkę trykotową, z flaneli lub skórki jelonkowej—te ostatnie są bąrdzo modne przy kostjumie do automobilu. Starsze panie wolą kaftaniki sac, zapięte pod szyję lub dające sią otworzyć na kamizelce sukiennej lub pikowej. 
Oprócz gładkich materjałów na suknie podróżne modne są tartany szkockie w kratę, ale trzeba je dobierać umiejętnie i krajać z wielką wprawą, aby krata dobrze schodziła się co do deseniu i nie pogrubiała. Jako okrycia używane są płaszczyki z covert coat (naśladującego wyrób angielski, gdyż oryginalny materjał angielski jest bardzo drogi), sukna, tartanu, ale że długa forma nie jest wygodna do kursów pieszo, to młode osoby pragnące jaknajwięcej zwiedzać i poznawać nowości wolą krótsze okrycia pelerynowe. Ażeby okrycie podróżne było praktyczne, powinno być nieprzemakalne, ale takie ma jedną wadę że bywa cięższe. 
Rękawiczki podróżne praktyczne i trwale są ze skórki do prania, koloru bronzowego (tan); cena wyższa nie powinna zrażać, bo się wynagradza trwałością, a prać można je samej wodą i mydłem. Buciki z kozłowej skórki sznurowane.

Przygotowanie do wyjazdu, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1905

 

Corocznie przypominamy czytelniczkom naszym, że zbyt strojne i jasne ubranie podróżne, nie zgadza się z umiejętnością ubrania i dobrym gustem. Młode osoby przeważnie noszą jako kostjum podróżny, spódnicę krótką, plisowaną płasko i do niej żakietkę również z płaskiemi fałdami, obciśniętą paskiem, albo krótką żakietkę wciętą w plecach, wolną z przodu, którą zapina się lub otwiera na bluzce letniej do prania lub jedwabnej. 
Osoby starsze lub w średnim wieku noszą paletociki lub żakietki półdługie i spódnice do ziemi, mniej rozszerzone u dołu niż suknie spacerowe. To zredukowanie długości i obwodu, jest niezbędne w kostjumie podróżnym, gdyż czyni go lżejszym, nie zbierającym kurzu ani błota a w razie słoty łatwym do podpięcia, lub unoszenia ręką. Suknie podróżne szyją przeważnie z materjałów popielatych, czarnych z białym, różnych odcieni ciemnych, w kratkę, paski, w kostkę, lub przerabianych w ciemne nitki na tle jasnem. Podróżą nikt nie nazwie przejazdu koleją w ciągu paru czy kilku godzin—do takiej drogi wystarcza każdy kostjum ulicowy, jaki nosimy zwykle w godzinach dopołudniowych. Dla młodych osób odpowiedni będzie kostjum z drelichu, płótna lub t. p. Na dalekie podróże najpraktyczniejsze są angielskie wełny, wytrzymała na słotę, kurz, błoto, w kolorach trudnych do określenia, niepewnych, mieszanych we wszelkie odcienie szare, popielate, piaskowe, zielone, granatowe, czerwonawe, złączone tak, iż żaden nie tworzy właściwego tła. Zalecamy wełny mohairs pékins, przerabiane w paski dość szerokie; materjały te są nieprzyjemne w robocie, gdyż wyciągają się i siepią, ale odrobione wprawną ręką, są bardzo trwałe i nie gniotą się wcale. 
Jakkolwiek obecnie moda każe nosić rękawy półdługie przy sukniach nie tylko wizytowych, ale i spacerowych, to nie można ich stosować nawet dla młodych panienek, do podróżnego ubrania.

O podróży i gościach przyjezdnych, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Jadąc do licznie uczęszczanych wód, gdzie na pewno obracać się trzeba w licznem towarzystwie, gdzie młode osoby nie myślą bynajmniej unikać ludzi, trzeba przygotować sobie szykowny kostjum podróżny, który zmieniając tylko dopełniającą go bluzkę na lżejszą czy grubszą, zależnie od dni gorących lub chłodnych, nosić będzie można do dalszych wycieczek w okolicę.

O podróży i gościach przyjezdnych, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Ostatnią nowość przedstawiają płaszczyki z wełny angielskiej w kratę szkocką, piaskową, białą, zieloną i morderową, podobne do der używanych na konie. Dla młodych osób, szyją je długie na równi z suknią wcięte do figury i obciśnięte paskiem z sukna gładkiego; kołnierz i ranwersy sukienne. Zwracamy jednak uwagę że bardzo długie okrycie nie odpowiednie do dalekiej podróży, po pierwsze że w takim razie kładzie się suknię ciemną nie bojącą się zmian powietrza, powtóre że długi płaszczyk utrudnia ruchy przy pośpiesznem wsiadaniu i przesiadaniu na pociągach. Niewłaściwe są również w podróży pantofelki zamiast bucików. Kapelusik słomkowy zastąpić trzeba filcowym przybranym wstążką i długą woalką (écharpe) z gazy kolorowej, upiętą dowolnie. Kolor popielaty, ciemno stalowy i zielony są najwięcej używane; zwolenniczki jazdy samochodem, do dalszych i szybkich wycieczek, mają woalki z klarownej leciutkiej materji albo z gęstej gazy, oszyte w około brzegów skosem atłasowym, złączonym krateczką. Woalka zfałdowana około główki może spadać w długich końcach z tyłu, albo wiąże się pod szyją, lub też na podobieństwo kapturka zarzuca się na kapelusz zasłania zupełnie uszy i nasunięta do przodu związuje na węzeł. 
Rękawiczki w podróży radzimy jaknajmniej zdejmować, oszczędzając ręce i zapobiegając brudzeniu się kurzem i dymem, a mycie w podróży bywa bardzo powierzchowne. Zbyteczne dodawać że cold crëme i puder zabierają się do torebki podróżnej. 
Biżuterję najpraktyczniej umieścić w małej kieszonce ze skórki jelonkowej i nosić przy sobie przypięte agrawką do gorseta lub stanika. Panie wiozące z sobą kilka pudełeczek powinny umieścić je w torebce podróżnej zawieszonej na rzemyku mocno i dobrze zamkniętej i trzymać takową ręką w czasie przejścia na banhofie, wsiadania i wysiadania. W obecnych czasach nie można być zanadto uważną i ostrożną.

W podróży, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906


Stella postąpiła ku nadchodzącym. Laura już była w podróżnem ubraniu: w sukni czarnej kaszmirowej, zrobionej w rodzaju amazonki, i w kapelusiku czarnym, okrągłym, z niebieską zasłoną w czarne pęczki. Wyglądała czarująco.

Paulina L. Wilkońska, Stella, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1874


Prosiłem Franciszka, służącego tołkaczewickiego, by obudził mnie o ósmej i spakował moje rzeczy, sam zaś szybko się ubrałem i stosując się do umowy z moją żonusią, zapukałem punktualnie do jej pokoju o godzinie 9. Była już ubrana i oczekiwała mnie.
Ślicznie wyglądała w zielonym kostiumie wiedeńskim z aksamitną kamizelką ze złotymi guzikami, kapelusz również zielony z dużym kogucim piórem. Na tym karakułowy żakiecik przybrany szynszylą, takaż mufka. Zeszliśmy na dół do fryzjera, gdzie pan Władysław bardzo szybko Maduszkę odpowiednio do drogi uczesał, mnie zaś w oddziale męskim ogolono i uczesano.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989

 

Młoda pani Kato z gracją wyskakuje z powozu. Ma na sobie kostium popielaty bardzo szykownie skrojony, z krótką spódniczką sięgającą do połowy łydek. Gdy Popowski zoczył tak krótką spódniczkę, zawołał na swoich kleryków: „Józek, Antek, odwróćcie się, nie patrzcie na te nogi". Zarumienili się kleryczki i wynieśli się na plac krokietowy.

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią, dawno temu… Wspomnienia zamierzchłej przeszłości, 1989