Herbata była nie tylko lubianym napojem, ale także rodzajem mniej formalnego przyjęcia. Wzorowano się tu na Anglii, zapraszając na „herbatę po angielsku” i „five o’clock tea”, przy czym terminy te najwyraźniej oznaczały dwa różne rodzaje przyjęć – wieczorne i popołudniowe.
Wydawano także „herbaty tańcujące”, czyli skromniejsze i mniej formalne przyjęcia z tańcami, nieciągnące się do późnej nocy. Była to alternatywa dla ludzi niedysponujących odpowiednim lokalem i budżetem na wydawanie balu.

Herbata po angielsku.
Podawanie herbaty po Angielsku weszło u nas od niejakiego czasu w użycie, wskażemy więc tu próbkę zastawiania stołu do tej herbaty.

Cytryna lub cydr cytrynowy alba pomarańczowy.
Sok, rom, śmietanka.
Masło świeże, masło sardelowe lub śledziowe.
Rozmaite sery krajowe i zagraniczne.
Wędliny, szynki, ozory, polędwice.
Sarna lub cielęcina na zimno, rolada.
Kawior, sięga, śledzie, sardynki.
Rozmaite butersznity.
Ciasta drożdżowe rozmaite.
Drobne ciasta cukiernicze, torty, oblaty i t. p.
Konfitury, owoce i jagody.

W.A.L.Z., Kucharka litewska, Wilno, 1874

 

Herbatę podawać po angielsku
Stawiają się na stole przy herbacie:
Śmietanka zimna.
Jaja na miękko.
Masło świeże, chleb, bułki, ser śmietanowy.
Sery jakiego chcąc rodzaju.
Wędliny: Szynka, polędwica, ozory wędzone.
Marynaty, rolady.
Kawior.
Śledzie, bałyk.
Kurczęta pieczone.
Frukta.
Konfitury syropowe.
Ciasta różnego rodzaju.
Torty.

Maria z Krzywkowskich Marciszewska, Kucharka szlachecka. Podarek dla młodych gospodyń., Wydanie trzecie poprawione, Kijów, 1878

 

Na mniejsze zebrania bardzo przyjęte jest podawanie kolacyi zimnej przy herbacie, czyli tak zwana herbata po angielsku. Stół wtedy zastawia się kwiatami w środku, jaka ryba w majonezie, baumkuchen lub tort — dalej pieczeń, sarnina zimna lub rolada z indyka — różne galarety z ryb, pasztety zimne, kandelabry, a po obu stronach talerze, ustawione jeden na drugim, noże i widelce. Serwetki małe położone w pewnych odstępach na stole — naokoło konfitury, rozmaite ciasta do herbaty, wędliny, chleb, ser i masło świeże i sardelowe, cytryna, sok, arak i śmietanka.

Praktyczny kucharz warszawski zawierający 1503 przepisy różnych potraw, oraz pieczenia ciast i przygotowywania zapasów spiżarnianych. Wydanie ósme znacznie powiększone, Warszawa, 1889

 

Dawniej podawano oddzielnie herbatę, oddzielnie kolacyą. Dziś połączono te dwa dania, nazywając herbatę razem z przekąską „herbatą po angielsku”.
Na zastawionym do herbaty po angielsku stole może się znajdować wszystko co tylko gospodyni ma i mieć może pod ręką, począwszy od masła, gęsto w małych maselniczkach rozstawionego, serów wędlin, słonych i wędzonych ryb, śledzi, zimnego pieczystego elegancko w cienkie plasterki pokrajanego i ubranego zakolorowaną galaretą z nóżek cielęcych, wszelkich marynat, sałaty świeżej lub z jarzyn, kompotów, konfitur, ciast drożdżowych i suchych, owoców, jak w zimie pomarańcz, jabłek i t. d.
Stosownie do okoliczności, większego lub mniej licznego zebrania, a nawet stosownie do pory roku, podać można herbatę oddzielnie, a przekąskę następnie później. Naprzykład jesienią, gdy wieczory wcześniej się zaczynają, gość z przyjemnością wypije podaną mu filiżankę herbaty, a następnie o 10 godzinie, nieprzyzwoicie jest podać później, dać przekąskę: wtedy jednak przy herbacie podać należy w koszyku ciasto drożdżowe, a przy przekąsce wódkę i piwo lub wino.
Wiele osób podaje za napój powtórnie herbatę, co przy zimnych mięsiwach jest bardzo smaczne. Na wiosnę, gdy się wszyscy późno schodzą i zebrania krócej trwają, lepiej herbatę podawać razem z przekąską.

L.C., Pogawędka gospodarcza, w: „Bluszcz”, 1890

 

Oprócz teatru i koncertów pozostają jeszcze rauty, obiady proszone i przedewszystkiem tak już rozpowszechnione przyjęcia od piątej godziny five o'clock tea. Na takich to herbatkach, można mieć pole popisu toaletą — starsze panie i mężatki kładą mniej lub więcej strojne suknie wizytowe, ale młode osoby używają kolorów jasnych. Niezmiernie ważną rolę odgrywają strojne koronkowe krepowe lub gazowe chusteczki, kołnierze i kamizelki, nie tylko podnoszące efekt ubrania, ale z ich pomocą zmienia się całość sukni. Młodziutka gospodyni domu, albo przy starszej córka jako vice-gospodyni, zajmująca się rozdawaniem herbaty, kładzie fartuszek, służący niby do ochrony sukni, właściwie jednak stanowiący śliczną ozdobę, której nasze panie umieją nadać wiele wdzięku — fartuszek taki przedstawia arcydzieło gustu, wykonany z materyi surah, fularu, czy batystu, garnirowany wszywkami, koronką, haftem i wstążką.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Herbata.
Nakrywa się kilka mniejszych stolików dla pań, a gdy towarzystwo liczniejsze, zajmuje młodzież miejsca w przyległym pokoju. Najodpowiedniej w bocznym pokoju przysądzoną herbatę obnosi się razem z cukrem, śmietanką, ciastkami, winem czerwonem, podając ją najpierw paniom starszym, potem młodszym, a wkońcu mężczyznom. Ciastka (zwykle najmniej trojakie) powinien równocześnie z herbatą podawać służący — drugi. Gdy już wszystkie szklanki wyróżnione, zbiera się je szybko i wypłukawszy przy samowarze ponownie napełnione obnosi się z ciastkami. Można i trzeci raz prosić — a po upływie kwadransa uprzątnąć wszystko. Zaś pani domu zwykle urządza jakąś zabawę; później obnosi się owoce i jakiś napój : limoniadę, orszadę (dla pań), lub wino (dla mężczyzn przedewszystkiem), w końcu krem, tort, lub owoce (jabłka, gruszki, pomarańcze).
Albo panie grupują się jak poprzednio, a po przeciwnej stronie pokoju nalaną herbatę obnosi się na tacy z ciastkami, zbiera się niekiedy po 2, lub więcej filiżanek w miarę opróżnienia i ponownie obnosi.
Po upływie pewnego czasu, gdy już zastawę wcześniej uprzątnięto, wnosi się do pokoju nakryty stół z ciastkami, kremami, owocami i innemi przystawkami i umieszcza go na uboczu — a następnie obnosi się powyższe na tacy z talerzykami deserowemi. Można także umieścić gości przy wielkim stole; albo panie siadają dookoła stołu, a mężczyźni grupują się według upodobania i siedzą lub stoją. W tym razie wnosi się filiżanki na tacy oraz cukier, śmietankę, arak, wino czerwone, ciastka i t. d. Po trzechkrotnem podaniu przechodzą goście do salonu, gdzie się ich raczy podczas zabawy z małemi odmianami jak wyżej.
Można także zaraz po zebraniu się gości obnosić herbatę z ciastkami, a po upływie 1—2. godzin prosić do przyległego pokoju do nakrytego stołu, zastawionego zulcami: rybami, sałatą, zimnym budyniem, sosami, ciepłem pieczystem, kompotami i konfiturami, tortami i t. d.
Po spożyciu powracają goście do salonu. Podczas przestanków roznosi się limoniadę, wino, ciastka i owoce.
Gdy się goście zabawiają tańcem (thé dansants czytaj: te dansan) roznosi się częściej napoje chłodzące : limoniadę, orszadę, soki chłodzące, pomarańcze i drobne ciastka.
Pod koniec można podać barszcz, lub bigos dla pokrzepienia sił niewyspanych gości.
Gdzie się goście zabawiają grą w karty, tam powinna służba należycie ustawić stoliki, na nich mocno osadzone świece wraz ze szczypcami, a poczesne, jakie niekiedy dla niej goście składają pod świeczniki, uprzątnąć dopiero po ich odejściu.

Małgorzata Bogacka, Powszechna kuchnia swojska, oparta na wieloletniem doświadczeniu i zdrowotno - dyetetycznych zasadach, Nowy Sącz, 1896

 

Na przyjęciach przedwieczornych zwanych z angielska five o’clock podaje się herbata z kanapkami obecnie nazwanemi sandwichs (niezbyt cienkie kawałki krajane z białego podłużnego chleba smarowanego masłem, na których kładzie się łosoś, kawior, szynka, cielęcina, pasztet lub t. p.), wino hiszpańskie, drobne ciasteczka, cukierki i t. p. Pani domu pamięta o nowo przybyłych, sama również pije herbatę lub je cokolwiek (co niejednokrotnie psuje jej apetyt do obiadu), zwraca uwagę aby sprzątnięto puste filiżanki czy talerzyki, lub dostarczono nowych zapasów ciasteczek i cukierków.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896

 

Herbata.
Jest kilka sposobów urządzania herbat, które tutaj podajemy ze względu na różne sposoby i zwyczaje urządzania takowych. Nakrywa się kilka mniejszych stolików i prosi się panie. Jeżeli towarzystwo liczniejsze, to można młodzież umieścić przy stole w drugim pokoju. Herbatę najlepiej nalewać w bocznym pokoju, a potem na tacy obnosić razem z cukrem, śmietanką, ciastkami, czerwonem winem, prosząc najpierw starsze panie, potem młodsze, wreszcie panów. Ciastka do herbaty powinny być przynajmniej trojakiego gatunku, w ładnych koszyczkach, na tacy powinien je obnosić drugi służący: podając równocześnie z herbatą. Filiżanek nie napełniać pojedynczo i nie za prędko, ale dopiero wtedy, gdy całe towarzystwo już pić skończyło. Wówczas prędko pozbierać na tacę, wypłukać przy samowarze, napełnić na nowo i razem z ciastkami znowu obnosić. Jeszcze po raz trzeci można prosić, poczem w kwadrans wszystko ma być uprzątnięte. Teraz pani domu powinna zaaranżować jakąś zabawę, a w jakiś czas potem, można znowu obnosić owoce, podając do tego deserowe talerzyki i noże, również jakiś napój, limoniadę, orszadę, albo wino. W kwadrans potem podać jakiś krem, tort albo owoce, jabłka, gruszki i pomarańcze.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Drugi sposób.
Panie grupują się około małych, nakrytych stoliczków Po drugiej stronie pokoju przy stole nalewa się herbata i na tacy razem z ciastkami obnosi. Od czasu do czasu zbiera się po dwie lub więcej próżnych filiżanek, napełnia i gościom podaje. Po uprzątanemu i pewnym przeciągu czasu, wnosi się nakryty stół, napełniony ciastkami, kremem, owocami, kanapkami i innemi przystawkami i stawia na boku w pokoju. Podaje się jak wyżej na tacy z deserowymi talerzykami.
Można także zaprosić gości do dużego stołu na którym powinien się znajdować serwis herbaciany, ciastka, owoce, kanapki, masło z małym srebrnem nożem i rozmaite przvstawki. Albo też panie zasiadają stół, panowie grupują się podług upodobania, siedząc lub stojąc. Wnoszą się filiżanki z herbatą na wielkiej tacy, jako też cukier, śmietanka, arak, czerwone wino, ciastka, kanapki. Najpierw podaje sią paniom, potem panom. Po trzykrotnem roznoszeniu, prosi się gości do salonu. Podczas zabawy, roznosić można limoniadę, wino, lody, albo też owoce lub torty.
Po kwadransie podają się kremy na małych deserowych talerzykach, jak krem cytrynowy lub owocowy z makaronikami, blamange, tutti-frutti i t. p.
Po jakimś czasie można roznosić ryby, zulec sałaty; potem znowu torty, ciastka, kanapki.
Można także roznosić herbatę z ciastkami jak się tylko goście zbiorą, a po godzinie lub dwu, prosić do bocznego pokoju, gdzie powinien być nakryty stół, zastawiony zulcami, rybami, sałatą, zimnym puddingiem i sosami, ciepłem pieczystem z kompotem i konfiturami, tortami, owocami i kwiatami Po skończonem jedzeniu towarzystwo powraca do sali. W pauzach roznosić wino, limoniadę, ciastka i owoce.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Herbaty tańcujące (thé dansants) urządzają się tak samo, tylko że częściej roznoszą się chłodzące napoje, jak : limoniada, orszada, soki z wodą, owoce, pomarańcze i drobne ciastka.
Przy końcu można podać barszcz albo bigos, co po nocy nieprzespanej wszystkim dobrze robi.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Zatem przy przyjęciach pierwszym warunkiem jest staranny dobór gości, nieograniczona uprzejmość gospodarza, baczność na powszechną zabawę, na zmianę humoru, a wreszcie na dobrze zastawiony stół. Ten ostatni warunek jednak nie jest koniecznym dla uprzyjemnienia zabawy. Są przecież domy, w których wieczorne przyjęcia ograniczają się na zwykłej herbatce z butersznitami, a są bardzo lubiane i uczęszczane. Bawią się tam dobrze i to jest najsilniejszym magnesem. Są ludzie tak wytrawni w sztuce towarzyskiej, iż pierwszy raz wchodząc do domu, jednym rzutem oka poznają w jaką sferę ludzi weszli i czy im w tym domu dobrze będzie. Dla tego, kto sztukę i naukę miłuje — stół choćby nawet z przepychem zastawiony nie będzie miał żadnego znaczenia. Tak samo pojmuje młodzież — muzyka śpiew, wesoła gra, lub taniec, zastąpią najdroższe przysmaki. Można, nie unosząc się fałszywą próżnością, nawet małymi środkami urządzać miłe wieczorne zebrania. Ogół skromniejszych domów powinien zaprowadzić zwyczaj podawania herbaty z zimnemi zakąskami jak: butersznity z kawioru, szynki, masła, sera, angielskie biszkopciki, herbatniki, owoce; dla mężczyzn na zakończenie podać należy cygara i papierosy. Jeśli pani domu jest miłego charakteru, jeśli jej dom nosi cechę czystości i staranności — nikt nie wyjdzie z takiego wieczoru niezadowolony, gdyż każdy wie, że jest zaproszony nie na żadną ucztę, lecz na harmonijną zabawę i umysłową rozrywkę. Słowem, wszelkie smutne myśli i niedobre uczucia nie powinny mieć miejsca na zebraniach, i każdy wchodzący w towarzyskie kółko powinien zostawić nudę w domu, a z sobą przynieść tylko wesołość, uprzejmość i ożywienie.

Wskazówki rady, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Herbata podawana w dzień five o'clock (o godzinie piątej) weszła w modę nie tak dawno, i różni się od podawanej wieczorem.
Większość osób, mających swój dzień przyjęcia, uwala za konieczne częstowanie gości, nie jest to przecież obowiązkowe, i nie przyjmuje tego zwyczaju wiele osób, nawet utrzymujących dom na nieco wyższą skalę. W razie dni gorących, podaje się ochładzające, w zimie rozgrzewające napoje. Jednak w każdej porze zalecamy herbatę i ciasteczka, jeśli kto nie chce czy nie może urządzać zbytkowniejszych przyjęć.
Wchodząc do salonu, goście pozostawiają w przedpokoju laski, parasole, okrycia i choćby najmniejsze pakieciki, aby wejść do salonu z samym tylko kapeluszem w ręku; kobiety zatrzymują tylko mufki i parasolki, aby mieć niby w ręku coś do trzymania. Jeśli mają w ręku choćby notesik, parasolka jest zbyteczną.
Jeżeli stoją – jak to miewa miejsce w zaciasnych nieco salonach, składają mufkę czy notesik na najbliższym meblu, siedząc kładą na kolanach, aby mieć swobodne ręce do trzymania filiżanki; mężczyźni stawiają kapelusz na posadzce obok siebie, jeśli siedzą, jeśli stoją, lub gdyby z powodu ciasnoty — kapelusz mógł zostać podeptanym umieszczają go na jakimś meblu.
Kobiety podnoszą woalki, ale ich nie zdejmują.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Herbata podawana wieczorem, jest już obowiązującą, choćby jedynie parę lub nawet jedna tylko osoba miała spędzić z nami wieczór. Jeśli zebranie jest liczniejsze, podaje się między dziewiątą a dziesiątą, jeśli mniej osób wcześniej. W małem kółku podaje się ją w salonie, w większem w sali jadalnej. Herbata proszona, obchodzi się zwykle jedną potrawą gorącą, wtedy służący czy służąca roznoszą półmiski; dziś jednak w ogóle najwięcej jest przyjęta zimna zastawa, nie wiele się różniąca od popołudniowej. Kolacye podawane na balach i wieczorach tańcujących, wymagają większej wystawy i potraw gorących.
Do wieczornej herbaty zastawia się wszystko na stole, służba nie podaje nic: pani domu i poufne osoby dopomagają jej w częstowaniu gości. Herbaty nie słodzi się w filiżankach, tylko podaje się cukier, cytrynę, śmietankę, aby każdy mógł przyprawić ją sobie według swego smaku. Panie posługujące gościom wyręczają chętnie młodzi panowie, ale nie właściwem jest aby pan domu przyjmował w tem udział; powinien tylko starać się ożywiać i podtrzymywać rozmowę; jednak w razie gdyby dostrzegł, ze ktoś z gości jest pominięty, powinien naprawić zapomnienie, lecz i wtedy lepiej aby nieznacznie zwrócił na to uwagę pani domu.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Ileż to ciekawych, nawet dalej sięgających rzeczy możnaby się dowiedzieć, gdyby wszystko to opisać, co się przy takim stole herbacianym dzieje. Herbata! herbata! tyle poeyi jest w tem słowie! Patrzcie na ten płyn złoty jak wytryskują z niego banki, podobne do owych baniek ideałów naszych, które również tak prędko giną w pięknych rączkach!... A ile to wdzięku ku tym pięknym rączkom dodaje, jeśli się dotykają uszka filiżanki ze zloconemi brzegami!...
Byron wyraźnie powiedział, że widok kobiety siedzącej przy obiedzie sprawia mu wstręt. Inaczej rzecz się ma z herbatą. Obiad to insza materya. Widać tam szkielety pobitych zwierząt, co stwierdza że kobieta przy obiedzie jest — stworzeniem mięsożernem. Przy filiżance herbaty jest czystą poezyą. Herbata to płyn wonny, przezroczysty jak powietrze, jak eter. Kobieta występuje tutaj w warunkach ideału, karmiącego się wolnym eterem....
I tysiące innych rzeczy stwierdza, że „herbata,“ czyli wieczorek z herbatą, byłby bardzo wdzięcznem polem dla autora i dla pięknych czytelniczek.

Jan Zacharyasiewicz, Z konterfektów moich sąsiadów. Herbata, w: „Bluszcz”, 1872

 

Kategoryi tych, oprócz ceremonialnych wizyt i proszonych obiadów, które stanowiły niesłychanie nudną kategoryą, było dwie: jednę z nich składały tak zwane małe herbaty, dawane tygodniowo przez różne domy w dniach specyalnie ku temu przeznaczonych; drugą były tańcujące wieczory i bale.
Otóż małe herbaty, czyli wieczorki tygodniowe, obywały się zazwyczaj bez tańców, a mając za główne tło zabawy rozmowę, przedstawiały pole popisu dla mężatek, a panny usuwały w cień wielce im niekorzystny. Na takich wieczorkach gospodyni domu zasiadała na kanapie z poważnemi paniami. Z dwóch stron kanapy siadywały na fotelach młode mężatki, a dalej, już na krzesłach, blizko siebie stojących, umieszczały się panny, tworząc wieniec kolorowych sukień i milczących twarzy. Mężczyźni otaczali rojem ten żeński areopag, ale, niestety, grupowali się w największej ilości nie wkoło milczącego wieńca panien, tylko w pobliżu bardzo ożywionych fotelów, na których tronowały młode mężatki.
Rozmowy toczyły się o różnych bieżących wiadomościach miejskich, o najświeższych przedstawieniach teatralnych i publikacyach literackich, niekiedy o muzyce, poezyi, kwestyach społecznych lub psychologicznych. Mężatki świetniały wymową i dowcipem, każda z nich śmiało wypowiadała swe zdanie, twierdziła i zaprzeczała jak jej się podobało, z doświadczeń przebytych i znajomości świata wyciągała przeróżne wnioski, które, zabarwione iskrą dowcipu i odrobiną umiarkowanej konwenansem poezyi, krzyżowały się, migotały, pobudzały wesołość lub admiracyą. Panny milczały.
Mężczyźni stopniowo i coraz bardziej wciągani bywali w ożywioną rozmowę; najmniej nawet myślący i ukształceni ulegali powabowi dowcipu i grupowali się coraz liczniej wkoło fotelów mężatek, zamieniając z niemi zdania i spostrzeżenia; panny milczały.
Czoła mężatek okrywały się coraz gęstszemi laurami, wszystkie admiracye sypały się pod ich stopy; panny patrzyły, słuchały i milczały.
Milczały i zazdrościły mężatkom swobody, z jaką mówić miały one prawo, wtedy gdy wiadomą przecie było rzeczą, że dobrze wychowanej pannie odzywać się ze swem zdaniem, a mianowicie w licznem towarzystwie, było to popełniać wykroczenie przeciwko kodexowi zwyczajów i konwenansów.
A do tego trzeba było jeszcze siedzieć prosto, miarkować spojrzenia tak, aby i one nie przekroczyły czasem którego z artykułów kodexu, i ze stereotypowym uśmiechem na twarzy patrzeć, jak mężatki spychały nas z tryumfalnych wozów i zasiadały na nich same, w imię śmiałości swej i przyjemnej rozmowy.

Eliza Orzeszkowa, Pamiętnik Wacławy, Warszawa 1884