W Wielki Piątek i Wielką Sobotę tradycyjnie organizowano kwestę wielkotygodniową – damy z towarzystwa zasiadały w kościołach w pobliżu grobów Chrystusa, by zbierać datki na wybrane cele dobroczynne od oglądających groby. W gazetach informowano z wyprzedzeniem, które z pań będą kwestowały i gdzie.

Kwesta wielkotygodniowa była wydarzeniem nie tyle religijnym, co towarzyskim. Liczyło się, w jakim kościele się kwestuje, w jakim towarzystwie, kto się pojawi, by zostawić datek, itd.

Najbardziej znany opis kwesty wielkotygodniowej i związanych z nią rozterek pozostawił oczywiście Bolesław Prus w „Lalce”.

 

– W Kościele Katedralnym Śgo JANA kwestować będą JW. Pułkownikowa Lachnicka z JW. P. Mieczysławową Epstein, żoną Konsula Belgijskiego, na Zakład ubogich dzieci Rodziny MARJI przy ulicy Żelaznej.
– W Kościele po Paulińskim Śgo DUCHA w Wielki Piątek i Sobotę kwestować będą, JJWW. Lucyna Trepka z siostrą swoją Emilją Łabęcką– W Sobotę, o godzinie 4tej po południu. Szkoła śpiewu pod przewodnictwem swego Nauczyciela Dyrektora Quattriniego, wykona „Stabat Mater" Pergolezego.
– W Kościele Katedralnym Sgo JANA, przy Grobie ZBAWICIELA na rzecz Przytuliska podjąć się raczyły kwesty: JW. Hr: Józefowa Gurowska z córką Wandą i z Panną Biernacką, zaś w godzinach po południowych Pani Teressa z Odyńców Chomentowska. – W Kościele Śgo ALEXANDRA JW. Ludwikowa Niemojewska, z siostrą.
– W Kościele po Bernardyńskim kwestować będzie w Wielki Piątek i Sobotę JW. Nowosielska z córką i Panną Heleną Darowską.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

– Jaśnie Wielmożna Hrabina Berg, Małżonka Namiestnika Królestwa, kwestować będzie w Kaplicy Zakładu Opieki NAJŚWIĘTSZEJ MARJI PANNY przy ulicy Żytniej.
– W Kościele po-Kapucyńskim, przy Grobie ZBAWICIELA kwestować będzie Hrabina Augustowa Zamoyska.
– W Kościele po-Bernardyńskim w Wielką Sobotę kwestować będzie na rzecz Przytuliska Pani Natalja Bogowolska.
– W czasie ostatnich dwóch dni Wielkiego Tygodnia, kwestować będzie przy Grobie ZBAWICIELA w Kościołku Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności i na rzecz funduszów tejże Instytucji, Wżna Julja Bogk, Opiekunka Towarzystwa.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

– W Kościele PP. Sakramentek, przy Grobie ZBAWICIELA kwestować będzie JW. Senatorowa Żaborowska z córką, na rzecz Instytucji Jałmużniczej dla biednych wstydzących się żebrać.
– W Kościele PP. Kanoniczek, kwestować będą JW. Hrabina Kossakowska z Panią Laską z Hrabiów Ilińskich.
– W Kościele XX. Franciszkanów, kwestować będą Panie: Walerja Kochańska, Natalja Wysiekierska i Teresa z Odyńców Chomentowska.
– W Kościele po-Karmelickim na Krak:Przedmieściu, kwestować będzie JW. Paulina Jełowicka z córkami.
– W Kościele XX. Pijarów kwestować będą: JW. Janiszowska z JW. Hrabiną Mycielską i W. Jadwigą Kołakowską.
– W Kościele po Bernardyńskim w Wielką Sobotę kwestować będzie: Pani Natalja z Czarneckich Bogowolska z Panią Stefanją z Zielińskich Leo.
– W Kościołku na b. cmentarzu Śto-Krzyzkim, kwestować będą na rzecz tegoż ubogiego Kościołka w Wielki Piątek, Panie: Natalja z Czarneckich Bogowolska i Stefanja z Zielińskich Leo. – Zaś w Wielką Sobotę Pani Boczkowska.
– Podczas ostatnich dwóch dni Wielkiego Tygodnia, łącznie z W. Julją Bogk, Opiekunką Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności będą kwestować w Kościołku Instytutowym tegoż Towarzystwa: W. Pani Marja Gliszczyska, oraz Panny: Marja Łubkowska i Helena Witwicka.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

– W Kościele po Bernardyńskim przy Grobie ZBAWICIELA w Wielki Piątek i Sobotę, kwestować będą Panie: Wiktorja z Cieleckich Skarżyńska z córkami.
– W Kościele po-Karmelickim na Krak:Przedmieściu, kwestować będzie w Wielki Piątek i Sobotę dla Zakładu Opieki N. MARJI PANNY Hrabina Krasińska i Adela z Hrabiów Starzeńskich Hrabina Stadnicka.
– W Kościele po-Dominikańskim kwestować będzie, Hrabianka Klementyna Łubieńska.
– W Kościele po-Kapucyńskim kwestować będą oprócz Hr: Augustowej Zamoyskiej, Panie: Wandalinowa i Xawerowa Pusłowskie.
– W Kościele Śgo KAZIMIERZA na Tamce, kwestować będzie Xiężna Eugenjuszowa Lubomirska.
– W czasie ostatnich dwóch dni Wielkiego Tygodnia, kwestować będzie w Kaplicy Śgo DUCHA, Józefa z Hr: Tyszkiewiczów Hr: Wodzińska
– W Kościele XX. Reformatów w Wielki Piątek i Sobotę, kwestować będzie Pani Aniela z Jasińskich Zielińska.
– W Kościele Karmelickim na Krak:-Przedmieściu kwestować będzie Hrabina Siberg Plater z córkami, w Kościele PP. Wizytek Hrabina Hortensja Małachowska, z Panią Ludwikową Górską, w Kościele po-Kapucyńskim Hrabina Kazimierzowa Starzeńska z córkami, w Kościele po-Dominikańskim Pani Leopoldowa Łącka, w Kościele po-Paulińskim Pani Romualdowa Gosiewska.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

– W Kościele PP. Wizytek, kwestować będzie w czasie obchodu Grobów ZBAWICIELA, na tenże Kościół, Hrabina Sołtyk z córką.
– W Kościele Śgo ALEXANDRA przy Grobie ZBAWICIELA, kwestować będzie Pani Kossecka z Córkami.
– W Kościele po-Kapucyńskim, oprócz z Hr: Ożarowskich, Hr: Kazimierzowej Starżeńskiej z córkami, kwestować będzie Pani Orzeszko.

„Kurier Warszawski”, 1866

 

W tych dniach panie kwestowały – podobno już od dawna nie zebrano tyle pieniędzy w kościołach! A nikt ich nie ma! To jest coś czego nikt nie rozumie! Panuje duży luksus, ludzie się bawią, stroje są bogate, przyjęcia wspaniałe, obiady wykwintne, a wszyscy są bez grosza!
Hrabina Berg kwestowała dla Magdalenek, zdaje się, na Żytniej ulicy – została od rana do wieczora, przy sobie miała modlitewniki, nie było żadnych następstw, żadnego policjanta, nic – po prostu spełniła prawdziwy uczynek miłosierdzia i zebrała około tysiąca rubli. Wyobraź sobie, że pani Mansfield, która miała kwestować w tym oddalonym kościele, odmówiła mówiąc, że boi się kompromitacji. Hrabina Berg nie bała się zająć jej miejsca zadziwiającą odwagą cywilną. Pani Elfrida (Zamoyska) dostała od hr. Berga zezwolenie na kwestowanie u kapucynów, a ponadto hrabia złożył jej wizytę pozostawiając 10 luidorów. Pani Lachnicka również była kwestarką u Św. Jana. W innych kościołach małe kwestujące elegantki chrupiąc cukierki mizdrzyły się do kawalerów – przyznaję, że ten rodzaj miłosierdzia nie jest dla mnie budujący.

Eliza z Branickich Krasińska, list z 1.4.1866, z Warszawy do Zofii Potockiej

 

W Wielki Piątek i W. Sobotę, przy Grobie ZBAWICIELA, kwestować będą: w kościele Śgo KAZIMIERZA, na Nowem Mieście, z Hr. Chodkiewiczów JW. Hr. Kosakowska i z Xiążąt Czetwertyńskich JW. Karska, na rzecz biednych kościołów, do zaopatrzenia w potrzebne Aparaty; w kościołku Instytutowym Śgo KAZIMIERZA, przy ulicy Tamka, z Hr. Potockich JW. Hr. Augustowa Potocka i z Hr. Zamojskich Xżna Eugenjuszowa Lubomirska, na rzecz miejscowego Szpitala.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

- W Wielki Piątek i W. Sobotę, przy Grobie ZBAWICIELA, kwestować będą, z Hr. Chodkiewiczów JW. Hr. Kosakowska i z Xiążąt Czetwertyńskich JW. Karska, na rzecz biednych kościołów, do zaopatrzenia ich w potrzebne Aparaty, w kościele Śgo ANDRZEJA, przy ulicy Senatorskiej, a nie w kościele Św. KAZIMIERZA, na Nowem-Mieście, jak to wczoraj ogłoszonem było.
- Przy Grobie ZBAWICIELA, w Kościele parafjalnym Śgo Antoniego, przy ulicy Senatorskiej, kwestować będzie JW. z Hrabiów Illińskich Stefanja Laska i JW. z Hrabiów Kwileckich Marja Zawisza, oraz Gertruda z Jawornickich Laska. – W kaplicy Szpitala Śgo DUCHA, przy ul. Elektoralnej, kwestować będzie JW. z Hrabiów Potockich Hrabina Poletyłło. – W Kościele Dolnym Ś. Krzyża kwestować będzie Hortensja Hrabina Małachowska z Marją Hrabiną Władysławową Łubieńską. – W koście Arcbikatedralnym Ś. Jana kwestować będzie JW. Senatorowa Adela Hoffmann. – W Kościele parafjalnym Przemienienia Pańskiego, przy ulicy Miodowej, kwestować będzie Zofja Hrabina Starzeńska z Córkami. – W Kościele parafjalnym Śgo Karola Boromeusza kwestować będzie JW. Pani Izabella Piłsudzka.
– W kościele parafjalnym Panny Marji kwestować będzie Klementyna Hrabianka Łubieńska z W. Panną Ścisłowską.
– W Kościele Śgo Ducha, przy ulicy Freta, kwestować będzie Pani Łącka z Siostrą JW. Panną Anielą Łącką, oraz JW. Trepka.

„Kurier warszawski”, 1867

 

-W Wielki Piątek i w Wielką Sobotę, przy Grobie ZBAWICIELA w Kaplicy Zakładu N. MARJI P, przy ulicy Żytniej, kwestować będzie JW. Hrabina Berg, Żona JW. Feldmarszałka i Namiestnika Królestwa, na rzecz tegoż Zakładu.
- Arcy-Bractwo Nieustającej Adoracji Przenajświętszego SAKRAMENTU, przy Kościele Śgo Kazimierza na Nowem Mieście, zawiadamia swych Protektorów, Protektorki, Członków i Adoratora, oraz wiernych w Chrystusie, że na mocy pozwolenia JW. Namiestnika Królestwa, objawionego przez reskrypt JW. Jenerała Ober-Policmajstra z dnia 14go (26) Marca 1866 Nr 26,258, kwestować będą w tymże Kościele, zacząwszy od ostatniej Passji w Wielki Czwartek i przez Wielki Piątek i Sobotę, u Grobu ZBAWICIELA, uproszona Protektorka JW. Zaborowska, Senatorowa wraz z Córką, na rzecz Instytucji Jałmużniczej, przy temże Arcy-Bractwie exystującej, dla biednych wstydzących się żebrać, a przeto dla klassy ludności najnieszczęśliwszej, bo kiedyś w dostatkach opływającej, a zbiegiem okoliczności dziś wolą z poddaniem się Opatrzności nędzę w ukryciu cierpieć niż rękę żebrzącą po ulicach wyciągać.
- W Kościele Sgo Józefa Oblubieńca, na Krakowskiem - Przedmieściu, kwestować będą JW. Julja z Prozorów Jaczewska z Panną M. Chołowińską. – W Kościele parafjalnym Ś. Karola Boromeusza, przy ulicy Chłodnej, kwestować będzie Pani Hermann na Zakład Ubogich Dzieci.
- W Zakładzie Ubogich Dzieci, przy rogu ulic Żelaznej i Ogrodowej, kwestować będzie JW. Hrabina Scypio z Panną Matuszewską i JW. Marszałkowa Kuczyńska, na Zakład Ubogich Sierót.
- W Kościele parafjalnym Wszystkich Świętych, na Grzybowie, kwestować będzie JW. Hrabina Alexandra z Hrabiów Sobolewskich Kwilecka na rzecz tegoż Kościoła.
- W Kościołku Instytutowym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności kwestować będzie JW. Julja Bogk z Pannami Ludwiką i Marją Hauke, oraz z Panną Teklą Niepokojczycką. – W Kościele Sgo Ducha, przy ulicy Freta i Długiej, kwestować będzie JW. Trepka z Siostrą P. Emilją Łabędzką. – W Kościele parafjalnym Przemienienia Pańskiego, przy ulicy Miodowej, kwestować będzie W. Emilja Lubkowska z Córką Marją i W. Kamillą Płonczyńską. – W Kościele parafjalnym Śgo Karola Boromeusza kwestować będzie Pani Izabella Piłsudzka i Pani Teressa z Odynców Chomentowska. – W Kościele parafjalnym Śtej Trójcy, przy ulicy Solec, kwestować będzie Pani Alexandra z Chomentowskich Borkowska i Panna Stanisława Przyłęcka. – W Kościele parafjalnym Przemienienia Pańskiego, przy ul. Miodowej, kwestować będzie JW. Hrabina Kazimierzowa Starzeńska z Córkami i Hrabiną Adamową Ożarowską. – W Kościele Śtej Anny, Matki N. M. P., kwestować będą JW. Panie: Konstancja Epsztein i Leonja z Hrabiów Ilińskich Kaszowska. – W Kościele parafjalnym Śgo Karola Boromeusza kwestować będzie Pani Helena Chomentowska z siostrą Panną Józefą Niewiarowską.
- W Kościele parafjalnym Śgo Marcina, przy ulicy Piwnej, kwestować będą: Pani Emilja Bloch i Pani Alexandra Frankenstein.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

- Przy Grobie ZBAWICIELA, w Kościele Śgo Jana kwestować będą J W. Pułkownikowa Lachnicka z JW. Mieczysławową Epstein, Konsulową Belgijską. – W kościele Sgo Andrzeja, przy ulicy Bonifraterskiej, dla miejscowego Szpitala, kwestować będą Panie: Natalja z Friedrichsów Słomińska i Stanisława z Grabińskich Piechowska. – W ubogim Kościołku Śtej Barbary, na b. cmentarzu Śto-Krzyzkim, na potrzeby tegoż, kwestować będą: W. Doktorowa Korzeniowska i P. Boczkowska.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Pani Natalja Bogowolska, w kościele Śtej ANNY, na Krakowskiem Przedmieściu, kwestująca na korzyść Przytuliska, podczas obchodu Grobu ZBAWICIELA, zebrała rs. 150.

„Kurier Warszawski”, 1867

 

Podajemy całkowitą listę dam, które raczyły przyjąć w r. b. obowiązek kwesty Wielkotygodniowej u Grobu ZBAWICIELA:
JW hr. Berg, Małżonka Jenerał feldmarszałka, w kaplicy zakładu penitentek, przy ulicy Żytniej, na korzyść tegoż zakładu. — W kościele Ś.Jana, pani pułkownikowa Lachnicka z p. Mieczysławową Epstejnową, dla zakładu sierot, przy ul. Żelaznej. — W kaplicy Tow. Dobrocz., p. Wanda Potocka, na rzecz tegoż Towarzystwa. — W kościele Śgo Krzyża, Adela z hr. Stadnickich hr. Starzeńska z panną Gerlicz, — W kościele Śgo Aleksandra z hr. Lavalów Kossakowska, z córkami i panią Marją z Andraultów Garbińską. — W kościele Śgo Karola Boromeusza, hr. Bnińska. — W kościele P. MARJI, na Nowem-Mieście, panie Tyraskie. — W kościele Przem. Pańskiego, przy ulicy Miodowej, Elfryda z hr. Tyzeuhauzów hr. Zamoyska. — W kościele Śgo Antoniego, przy ulicy Senatorskiej, pani Aniela Zielińska. — W kościele WW. Świętych, na Grzybowie, Helena hr. Ostrowska. — W kaplicy Dzieciątka JEZUS, Marja hr. Starzeńska z córkami. — W kaplicy Śgo Ducha, przy ulicy Elektoralnej, Józefa z hr. Tyszkiewiczów hr. Wodzyńska.— W kościele Śgo Andrzeja, na placu Teatralnym, Aleksandra z hr. Chodkiewiczów hr. Kossakowska, z hr. Branicką. — W kościele Śej Anny, na Krak.-Przedm, pani Leonowa Epsteinowa i pani Celina z Bispingów Niezabitowska.— W kościele Śgo Józefa Obl. na Krakowskim Przedm., pani Paulina Jełowicka. — W kościele Śgo Józefa Opieki na Krak. Przedm., hr. Hortensja Małachowska. — W kościele Śgo Marcina przy ulicy Piwnej, pani Emilja z Kronenbergów Bloch. — W kościele Śgo Jacka przy ulicy Freta, małżonka Rzecz. Radcy Stanu, Dyrektora Głównego Kommisji Rządowej Spraw Wewnętrznych, pani Braunschweig. — W kościele N. Marji Panny Łaskawej, przy ulicy Śto-Jańskiej, pani Emilja z Ufniarskich Reschke. — W kościele Śgo Kazimierza na Nowem Mieście, przy grobie ZBAWICIELA, na rzecz instytucji jałmużniczej, dla wstydzących się żebrać, w Wielki Piątek i Sobotę, odbywać się będzie kwesta, której raczyły się podjąć hrabina Marja Miączyńska z córką, hrabina Michaliną Miączyńską, oraz Izabella z Lempickich Ciechomska. — W kaplicy instytutu Śgo Kazimierza, na Tamce Księżna Leokadja z hrabiów Potockich Woroniecka, z panią Gabryellą z Brezów Wrotnowską, na rzecz tegoż Instytutu.

„Kurier Warszawski”, 1868

 

— W czasie obchodu Grobów Zbawiciela na ubogich bractwa Pań Miłosierdzia Ś-go Wincentego, a Paulo kwestować będą. W kościele archikatedralnym Ś-go Jana z ks: Lubomirskich hr: Franciszkowa Łubieńska, z siostrą hr: Marją Grabowską. — W kościele Przemienienia Pańskiego przy ulicy Miodowej, z hr: Ilińskich Stefania Laska z ks: Henrykową Woroniecką. — W kościele Ś-go Antoniego przy ulicy Senatorskiej z hr: Zamoyskich Pelagia Rembielińska.

„Kurier Warszawski”, 1868

 

- W kościele Opieki S-go Józefa na Krak. Przed, kwestować będą z hr. Hortensją Małachowską, Panny i hr. Natalja i Marja Potockie. W temże samym kościele kwestować także będzie z hr. Łubieńskich, P. Emilja Sobańska z panną hr. Łubieńską. W kościele parafialnym S-go Krzyża kwestować będą na korzyść ubogich bractwa Ś. Wincentego a Paulo P. z hr. Krasińskich Ludwikowa Górska wraz z P. hr. Władysławową Łubieńską. Na tenże sam cel w kościele S go Karola Boromeusza kwestować będzie JWP. Łącka z siostrą swoją, P. Anielą Łącką. W kościele zaś P. Maryi na N. Mieście P. hr. Klementyna Łubieńska.
— Będą kwestować w kościele Opieki S-go Józefa na Krakowskiem-Przedmieściu JW. Pani Julia z Prozorów Jaczewska, z JW. panną Marją Hołowińską na zakład ubogich dzieci przy ulicy Żelaznej.
— W kościele parafialnym WW. SS. na Grzybowie przy grobie Zbawiciela odbywać się będzie kwesta przez Wielki Piątek i Sobotę wyłącznie na zasilenie funduszów budowy tegoż kościoła. Kwesty tej raczyły się podjąć JW. hrabina Stanisławowa Ostrowska i hrabina Mikorska.
— W kościele S-go Ducha, róg ulicy Długiej i Freta kwestować będzie JW. Anna Szamota z córkami: oraz: JW. Senatorowa Hoffmann z córkami i z panną Leonią Gloc.
— w kościele Ś-tej Barbary na byłym cmentarzu S-to Krzyzkim istniejącego, na rzecz tegoż kościółka kwestować będą podczas obchodu grobu Zbawiciela Wna. Doktorowa Korzeniowska z Panią Kaszewską i Pannami Sławianowskiemi.

„Kurier warszawski”, 1868

 

— W urządzeniu kwest wielko-tygodniowych, na rzecz szpitali Warszawskich, zaszły następujące zmiany i uzupełnienia, mianowicie: 1) JW. Marja Braunszweig, wraz z Panną Emilią Sierzputowską, kwestować będzie, już nie w kościele Ś-go Jacka, lecz w kościele Narodzenia N. P. Marji, na Lesznie. 2) W kościele katedralnym Ś-go Jana Pani Senatorowo Glotz z córką Leonią. 3) W kościele Ś-tej Anny na Krak. - Przedm. Pani Marja Jodko, z pannami Grabowskiemi, Zofią i Marją.

„Kurier Warszawski”, 1868

 


JW. Wanda z hrabiów Ossolińskich hrabina Potocka, podczas kwesty wielko-tygodniowej w kościele Instytutowym Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności, zebrała na fundusz ubogich rs. 260.

„Kurier Warszawski”, 1868

 

Rada Główna Opiekuńcza Zakładów Dobroczynnych. — Z mocy upoważnienia JW. Jenerał-Feldmarszałka hr. Namiestnika Królestwa, zbieraną będzie doroczna kwesta Wielko-tygodniowa po kościołach i kaplicach Rzymsko - Katolickich w Warszawie, przy Grobie ZBAWICIELA w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę, czyli 14/26 i 15/27 Marca r. b. na rzecz tych- że kościołów, oraz na korzyść szpitali i innych zakładów dobroczynnych warszawskich wszelkich wyznań, urządzeniem której, w imieniu Rady Głównej Opiekuńczej, za jej porozumieniem się z JW.Jks. Administratorem Archidjecezji Warszawskiej, zajmuje się Członek Rady, hr. Stanisław Ostrowski. Do odbywania tej kwesty uproszone zostały i kwestować będą damy, jak następuje: W kościołach: JO. JW. WWne:
1) Metropolitalnym Śgo Jana, BRAUNSCHWEIG Marja, małżonka senatora, z siostrą panną Karoliną. GŁAZENAP.
2) Matki Boskiej Łaskawej, (dawniej XX. Pijarów, ulica Śto-Jańska), Marja z Oborskich MICHAŁOWSKA, z córką Zofją i panną Mąrją POPIELÓWNĄ.
3) Śtej Anny (dawniej ÓO. Bernardynów), KARNICKA Emilja senatorowa, z córkami i siostrzenicą panną, Adelą SULISTROWSKĄ.
4) Śgo Józefa Oblubieńca (dawniej XX. Karmelitów ul. Krakowskie Przedmieście), hr. OSTROWSKA Stanisławowa, hr. MIKORSKA Helena.
5) Śgo Józefa Opieki (pp. Wizytek), PRUSZYŃSKA Helena z córką Felicją.
6) Śgo Krzyża, Adela z hr. Starzeńskich hr. STADNICKA, z panną Ludwiką GERLICZÓWNĄ.
7) Śgo Aleksandra, Aleksandra z hr. Laval'ów hr. KOSSAKOWSKA, Natalja z książąt Woronieckich LASOCKA.
8) Śtej Trójcy (dawniej OO. Trynitarzy, na Solcu), Emilja STALEWSKA z panną Marją STALEWSKĄ i Malwina HAGENOWA z pannami Anielą i Olimpią KRAUZÓWNAMI.
9) Śtej Barbary (na cmentarzu Śto-Krzyzkim), Julja z Zalewskich TREMBIŃSKA, Julja z Zalewskich ŁAPIŃSKA, z panną Joanną DĄBROWSKĄ.
10) Wszystkich Świętych (na Grzybowie), Wirginja WITKOWSKA pułkownikowa, z pannami: Aurelją BOROWSKĄ i Józefą TOROSIEWICZÓWNĄ, oraz panie Helena JAWORSKA i Leokadja NOWIERSKA.
11) Śgo Karola Boromeusza (ulica Chłodna), Zofja HUBE, z pannami Anielą ROSZKOWSKĄ i Justyną BRODOWSKĄ.
12) Narodzenia Panny Marji (dawniąj OO. Karmelitów na Lesznie), Bronisława z Zawistowskich GUTTMANOWA.
13) Śgo Antoniego (dawniej OO. Reformatów), Marja MOKRONOSKA, z córkami i panną Heleną PAWLIKOWSKĄ.
14) Śgo Andrzeja (pp. Kanoniczek) Glycerja WITKOWSKA jenerałowa, z córką Marją, oraz z pannami: Kazimirą KALIŃSKĄ i Wirginją WITKOWSKĄ.
15) Przemienienia Pańskiego (dawniej OO. Kapucynów), Natalja z Czarneckich BOGOWOLSKA, Helena KOELICHENOWA, z panną Marją LEMAŃSKĄ.
16) Śgo Marcina (dawniej OO. Augustjanów ul. Piwna), Aleksandra z Kanabichów SULATYCKA, z pannami: Bronisławą SULATYCKĄ, Bronisławą BLUMÓWNĄ i Melanją KRZYŻANOWSKĄ.
17) Śgo Ducha (dawniej po Pauliński), Franciszka ze Szwandrów BENEVENIOWA, Wanda z Kaplińskich SKULSKA.
18) Śgo Jacka (dawniej OO. Dominikanów), Joanna NEYBAUROWA, Magdalena DZIEDZICKA, z córką Wiktorją.
19) Śgo Kazimierza (PP. Sakramentek), Lucyna z Wilkoszewskich KOSKOWSKA, Feliksa z Dybowskich BONAROWA, z córkami Leokadją i Antoniną.
20) Panny Marji, Zofja KUCZOWA z córkami.
21) Śgo Franciszka Serafickiego (dawniej OO. Franciszkanów), Tekla z Bojarskich PRZYJEMSKA, Aniela z Pawlików JAROCKA.
22) Śgo Jana Bożego (dawniej OO. Bonifratrów), Marja UNGROWA z pannami Wandą ZAGÓRSKĄ i Wandą SOBIESZCZAŃSKĄ.
23) W kościele parafjalnym na Pradze, Marja WOJCIKIEWICZOWA i Józefa ze Śmigielskich DOBIESZEWSKA.
24) Śgo Karola Boromeusza (na Powązkach), Joanna z Andrychiewiczów SZULCOWA, z pannami Karoliną ŚCISŁOWSKĄ i Augustą ZIELIŃSKĄ.
W kaplicach:
1) W Domu Schronienia Najświętszej Marji Panny (ul. Żytnia), Namiestnikowa hrabina Leopoldyna BERG.
2) W gmachu Warsz. Tow. Dobrocz, Marja ze Słubickich MNIEWSKA, z panną hrabianką Zdzisławą MIĄCZYŃSKĄ.
3) W Instytucie Śgo Kazimierza (na Tamce), Leokadja z hr. Potockich księżna WORONIECKA.
4) W Szpitalu Dzieciątka Jezus, Elżbieta MOGIELNICKA, z synową Kamillą.
5) W Szpitalu Śgo Ducha (Elektoralna), hr. Helena TYSZKIEWICZOWA i Julja HEŁCZYŃSKA, z córką Marją.
6) W Domu Schronienia Śgo Ducha i Panny Marji (na Nowem-Mieście, przy kościele Panny Marji) Aleksandra z Nieprzeckich MARCZEWSKA, z pannami: Marją KELLERÓWNĄ i Marją BIEDRZYCKĄ.
Napis na stolikach cel kwesty wskazywać będzie.

„Kurier Warszawski”, 1869

 

W kościele Archikatedralnym i Metropolitalnym Śgo Jana, na korzyść domu ubogich dzieci, przy ulicy Żelaznej, kwestować będzie jenerałowa LACHNICKA.
W kościele Śgo Józefa Opieki, przy ulicy Krak- Przedm., na tenże sam cel p. MATUSZEWSKA.
W kościele Śgo Aleksandra, na rzecz zakładu Przytulisko, p. MANSFIELD, małżonka konsula angielskiego.
W kościele Śgo Ducha, przy ulicy Długiej, na tenże cel, z hr. Ilińskich LASKA.
W kościele Św. Anny, przy ulicy Krak.- Przedm, na światło przy Grobie CHRYSTUSA, Konstancja Leonowa EPSTEJN, z panią Celiną NIEZABYTOWSKĄ.
W kościele Śgo Marcina, przy ulicy Piwnej, na tenże cel, p. Aniela ZIELIŃSKA z panną Henrjetą ZIELIŃSKĄ córką i p. Gertruda LASKA.
W kościele Śgo Józefa Obl., przy ulicy Krak. - Przed., na tenże cel, p. JEŁOWICKA.
W kościele Śgo Jacka, przy ulicy Freta, na tenże cel, Stefanja hr. GUROWSKA, z p. Leontyną ŁĄCZYŃSKĄ.
W kościele Przenienienia Pańskiego, na cel dobroczynny, Elfryda z hr. Tyzenhausów, hrabina ZAMOYSKA.
Wreszcie w kościele Śgo Andrzeja (plac Teatralny), jak już o tem wspomnieliśmy, Aleksandra hr. POTOCKA i Aleksandra z hr. Chodkiewiczów hr. KOSAKOWSKA, na rzecz funduszów arcybractwa adoracji N. SAKRAMENTU.
— W kościele Ś-go Kazimierza na Nowem Mieście, przy Grobie Zbawiciela, w wielki piątek i sobotę, na rzecz instytucji jałmużniczej, dla wstydzących się żebrać, egzystującej przy arcybractwie nieustającej adoracji Przenajświętszego Sakramentu, kwestować będzie JW. Senatorowa Zaborowska z córką Marją Zaborowską. Z panią Marją WOJCIKIEWICZOWĄ, żoną Dra, w kościele na Pradze, w dniach Wielkiego tygodnia, kwestować będą panny Eugenja GUERIN, Amelja CHRYSTOWSKA i Laura ŚWIESZEWSKA; zaś w kaplicy Śgo Ducha i P. Marji, przy kościele P. Marji, z panią MARCZEWSKĄ, będzie kwestować panna Marja JANUSZEWSKA

„Kurier Warszawski”, 1869

 

Dzień wielkopiątkowy przeznaczony jest rozpamiętywaniu Męki ZBAWICIELA; po wszystkich kościołach chrześcijańskich znane są Groby wielkopiątkowe. Pani Guebriant wystawia ich przepych w Polsce i nad francuzkiemi, pierwszeństwo daje. Kwestarki czarno ubrane, w każdym kościele potrząsają tacami, wzywając litości dla wdów, sierot, i kalek. Po południu odprawiali niegdyś processję, biczownicy w szarych kapach, przytem smagali się po kościołach. W późniejszych jednak czasach, że to widowisko zbyt rażącem było, zniesiono kapników.

„Kurier Warszawski”, 1869

 

Podajemy obecnie szczegółowy wykaz rezultatów kwesty Wielkotygodniowej w 24ch kościołach w Warszawie i na Pradze. Hr. St. Ostrowski, przy pomocy pp. Gautiera i Staniszewskiego, dopełnił nietylko szczegółowego obliczenia summ, ale i waluty złożonych monet złotych i srebrnych, podług obecnego kursu. Ostateczny rezultat kwesty po obliczeniu i złożeniu summ w Banku Polskim, przedstawia następujące cyfry:
(NB. W cyfrach wskazujących poniżej ruble i kopiejki, mieści się wartość nominalna różnych monet srebrnych, krajowych i zagranicznych, oraz kuponów od papierów publicznych).
1) W kościele katedralnym Śgo Jana, dama kwest. Braunszajg Marja senatorowa; delegowany Wojewódzki Justyn, rsr. 168 kop. 30£, (1 pół imperjał, 1 dukat austrjacki, 1 pięcio frankowy złoty).
2) W kość. Matki Boski Łaskawej (XX. Pijarów), dama kwest. Michałowska Marja, deleg. Sobieszczański Franciszek, rsr. 64 kop. 89 (1 20to frank, i 10 fr. w złocie).
3) W kośc. Śtej Anny)(OO. Bernardynów), dama kw. Karnicka Emilja senatorowa, deleg. Smoleński Teofil, rs. 121 kop. 54 (3 20to fr. w zł. i 3 duk. hol.), wniesione przez senatorowę Karnicką, dodatkowa kwota rsr. 3.
4) W kośc. Św. Józefa Oblubieńca (XX. Karmelitów) damy kwest. hr. Ostrowska Stanisławowa i hr. Mikorska Helena, deleg. Gautier Jan, rsr. 113 kop. 15 (1 duk. hol. i 1 duk. austr.); wniesiona przez hr. Ostrowską, w dodatku do kwesty, summa rsr. 5 kop. 34.
5) W kośc. Opieki Śgo Józefa (PP. Wizytek), dama kwest. Pruszyńska Helena, del. Rudziński Antoni, rs. 59 kop. 994 (1 duk. hol, 1 duk. austr, 1 10 fr. złoty
6) W kośc. Śgo Krzyża, dama kwest, z hr. Starzyńskich hr. Stadnicka Adela, del. Piechowski Aleksander, rsr. 140 kop, 78 (2 pół imp, 4 20to fr. złote, 2 duk hol, 1 5 fr, złoty).
7) W kośc. Śgo Aleksandra, damy kwest. hr. Kossakowska Aleksandra i hr. Platerowa Stefania, del. Byszewski Józef, rsr. 258 kop. 51 (3 pół imp, 7 duk. hol., 3 duk. austr., 4 20 fr., 2 10 fr, 1 5 fr. w złocie).
8) W kośc. Stej Trójcy (OO. Trynitarzy), damy kw. Stalewska Emilia i Hagen Malwina, del. Źuliński Aleksander, rsr. 40 kop, 10.
9) W kośc. Śtej Barbary (na cment. Śto-Krzyskim), damy kw. Trembińska Julja i Łapińska Julja, deleg. Chodorowicz Ignacy, rsr. 56 kop. 52k
10) W kośc. Wszystkich Świętych na Grzybowie, damy kw. Witkowska Wirginia i Jaworska Helena, del. Heppen Juljan, rsr. 60 kop. 26.
11) W kośc, Śgo Karola Boromeusza, damy kwest. Hebe Zofja i Roszkowska Kazimira, deleg. Naimski Józef, rsr. 55 kop. 6 (3 duk. holenderskie).
12) W kośc. Narodzenia Najśw. Marji P. (Karmelitów na Lesznie) dama kw. Gutmannowa Bronisława, ciel. Kłodnicki Włodzimierz, rsr. 57 kop. 76£ (15 duk. hol, 1 duk. włoski, 7 20 fr. zł., 3 5 fr. złotych).
13) W kośc. Śgo Antoniego (OO. Reformatów) dama kw. Mokronowska Marja„ del. Wojewódzki Aleksander, rs. 125 kop. 56 (1 pół imp, 1 duk. hol, 2 duk. austr, 2 10 fr. zł., 1 5 fr. złoty).
14) W kośc. Śgo Andrzeja (PP. Kanoniczek) dama kw. Witkowska Glicerja jenerałowa, del. Zdzitowiecki Władysław, rsr. 155 kop. 19 (1 pół imp, 4 duk. hol., 2 20 fr. złote).
15) W kośc. Przemienienia Pańskiego (OO. Kapucynów) damy kw. Bogowolska Natalja i Koelichenowa Helena, deleg. Wiemann Kazimierz, rsr. 171 kop. 88 (3 pół imp, 3 duk. austr, 2 duk. hol, 1 duk. węgierski, 1 20 fr. zł., 1 5 fr. złrty)
16) W kośc. Śgo Marcina (XX. Augustjanów) dama kw. Sulatycka Aleksandra, deleg. Gebethner Gustaw, rsr. 43 kop. (1 duk. holenderski).
17) W kośc. Śgo Ducha (po Pauliński) damy kw. Beneweniowa Franciszka i Skulska Wanda, deleg. Kuhnke August, rsr. 100 kop. 29 (1 duk. węgierski).
18) W kośc. Śgo Jacka (OO. Dominikanów) damy kw. Neybaurowa Joanną i Dziedzicka Magdalena, del. Michaux Aleksander, rs. 59 kop. 194; za rubel papierowy bez podpisu, znaleziony na tacy w tymże kościele rs. 1.
19) W kośc. Śgo Kazimierza (PP. Sakramentek), damy kw. Koskowska Lucyna i Bonarowa Feliksa, del. Czarkowski Paweł, rsr. 34 kop. 3½.
20) W kośc. Panny Marji, Kuczowa Zofja, del. Morytz Wincenty: rsr. 38 kop. 55½ (1 duk. holenderski).
21) W kośc. Śgo Franciszka Serafickiego (XX. Franciszkanów), damy kw. Przyjemska Tekla i Jarecka Aniela, del. Schmidt Apolinary, rsr. 54 kop. 97.
22) W kośc. Śgo Andrzeja Apostoła, dama kwest. Ungerowa Marja, del. Brzeziński Jan, rs. 25 kop. 75.
23) W kościele parafjalnym na Pradze, damy kw. Dobieszewska Józefa i Wojcikiewiczowa Marja, del. Rolbiecki Jan Nepomucen, rsr. 52 kop. 12 (1 pół imp.).
24) W kośc. Śgo Karola Boromeusza na Powązkach, dama kw. Szulcowa Joanna, deleg. Szulc Ignacy, rsr. 23 kop. 96.
Dolicza się do tego ofiarowane przez Wgo Jana Gautier, za różne drobne monety, wywołane z obiegu i bez wartości, jakie między pieniędzmi znalazły się rs. 2. Nakoniec, ofiarowane przez bezimiennego kop. 75.
Razem rsr. 2,093 kop. 52½.

„Kurier Warszawski”, 1869

 

Niezależnie od powyższego dochodu rs. 2,548 kop. 34½, kwesta wielko-tygodniowa r. b. w 6 kaplicach Zakładów dobrocz. na rzecz wyłączną każdego z tych Instytutów respective zebrana, wynosiła ogółem rsr. 1,220 kop. 22½, a mianowicie:
1) W kaplicy Szpitala Dz. Jezus, dama kwestująca Mogilnicka Elżbieta rs. 82 kop. 60½.
2) W kaplicy szp. Św. Ducha, damy kw r . hr. Tyszkiewiczowa Helena i Hełczyńska Julja, rsr. 139 11½.
3) W kapl. Inst. Sgo Kazimierza, damy kw. Księż. Woroniecka Leokadja i hr. Zamoyska Zdzisławowa, rsr. 113 kop. 27.
4) W kapl. Domu Schr. Śgo Ducha i Panny Marji, dama kw. Nieprzecka Aleksandra, rsr. 33.
5) W kapl. Domu Schr. i poprawy moralnej, dama kwest. hr. Berg Leopoldyna namiestnikowa, rsr. 587.
6) W kapl. Gmachu Warsz. Tow. Dobr., damy kw. Mniewska Joanna i Lasocka Natalja, rs. 265 k. 23½.
Razem jak wyżej kwesta w kaplicach Instytutowych rs. 1,220 kop. 22½. Doliczywszy do tego kwestę w 2ch kościołach: Śgo Aleksandra i Śgo Ducha, zebraną na korzyść wyłączną Zakładu zwanego „Przytulisko", stanowiącego osobny oddział przy Warsz. Tow. Dobr. i pod opieką Rady Głównej zostającego, rs. 239 kop. 42½. Rezultat ogólny kwesty wielkotygodniowej przez Radę Główną w r. b. zarządzonej, wynosi rsr. 4,007 kop. 99½.

„Kurier Warszawski”, 1869

 

Tu nasuwa się mi na pióro kilka uwag, nad sposobami zbierania kwest wielkanocnych w wielkich miastach, a zwłaszcza w Warszawie. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy po kościołach warszawskich jeden tylko był stół ustawiany. Zasiadały przy nim osoby z wyższych sfer z arystokracyi, której dyplomów nikt nie sprawdzał, ale której współudział był istotnie pomocnym i prowadził do celu — do pieniędzy. Dziś namnożyło się kwest i stolików bez liku. Niekiedy wyradza się formalne między niemi współzawodnictwo. Instytucye z dewocyi powstałe, przez dewocyę zamożną, nawet bogatą, zakładane, odbierają grosz biednym prawdziwie, tym, względem których nikt specyalnie, a tylko publiczność cała, ogół chrześcijański, ma obowiązek śpieszenia z pomocą. Namnożyło się u nas dość już tych instytucyi miłosiernych bez istotnej potrzeby. Patronki i patronowie mogliby własnemi środkami doskonale byt ich popierać. Tymczasem żaden zakład miłosierny nie urządza takiej ilości balów, koncertów i kwest, jak te właśnie minoris momenti przez dewocyę arystokratyczną podtrzymywane—i stosunkowo żaden tak wysokich jak one nie osiąga zysków. Na kwestach wielkanocnych przy grobach, najwięcej rubli płynie w stronę stolików obsiadłych kwestarkami ad hoc. To jeden wzgląd, wprost tylko interesu samych biednych dotyczący, a jest jeszcze inny ważniejszy. Rozstawianie stołów, połączone z gromadzeniem około siebie mniej więcej licznych towarzystw i nieuniknionemi rozmowami, ma w sobie coś nieprzyzwoitego, uwłaczającego powadze świątyń pańskich. Stoły zamieniają kościół w salon, a niema dwóch rzeczy bardziej wyłączających się na świecie, jak kościół i salon. Jedno z pism codziennych, zdaje się „Kuryer Warszawski“ doniósł, że jakiś skruszony pielgrzym do grobu Zbawiciela przybył o dwanaście mil z za Warszawy umyślnie na to, aby złożyć ofiarę sutą na tacy w jednym z kościołów, przed który prosto z drogi zajechał. Czy można tu przypuścić same tylko pobudki religijne i miłosierne? Przeciwnie, sądzimy że ofiara była tylko pozorem do manifestacyi właściwszej w salonie niż w kościele.

Pogawędka, w: „Bluszcz”, 1874

 

Zły rezultat kwesty tegorocznej, powinienby ostatecznie do dzisiejszych jej form zniechęcić. Kobieta powinna wyrzec się roli, która jej żadnego nie przynosi zaszczytu, a krzywdzi i psuje niewątpliwie jej serce, gdyż rozbudza w niem próżność, tę istna Scyllę i Charybdę natury kobiecej, należycie przez ducha w wychowaniu nie owładniętej. Przy stolikach kwestarskich wołałbym widzieć samych biednych starców i sieroty, wreszcie siostry miłosierdzia lub służbę duchowną kościoła. Zamiast tac, możnaby ustawiać wielkie puszki blaszane, któreby i papierki, i złoto i srebro i miedź ubożuchną przyjmować mogły. Będzie to mniej wystawnie, ale bardziej po chrześcijańsku.
W roku bieżącym zaprowadzono już w kwestach bardzo dobrą nowość. Zwykłe przedstawienie wielko-środowe na korzyść zakładów dobroczynnych w Teatrze zamieniono na koncert religijny. Sala zwykle pusta, była w tym roku, dzięki zmianie, przepełnioną. Biedni zyskali i publiczność zyskała. Wszyscy zadowolonymi być musieli ze zbawiennego pomysłu. Teatr przedstawiał widok bardzo uroczysty może dopiero pierwszy raz, odkąd istnieje. Wszystkie damy, z wyjątkiem jednej, były w strojach czarnych, a ta jedna postać w bieli, z czarnym krzyżykiem na piersiach, pięknie odbijała od całości. Po raz pierwszy wykonanym został z rękopismów pośmiertnych Moniuszki wspaniały utwór „Requiem aeternam“. Chóry kościelne w kraju powinnyby go sobie jak najrychlej przyswoić.

Pogawędka, w: „Bluszcz”, 1874

 

Dobremi uczynkami, jałmużną i modlitwą okupuje się wejście do nieba,— uczy nas kościół.
Dla dania nam sposobności do dobrego uczynku, do jałmużny, urządzana jest kwesta wielkotygodniowa po kościołach; ale jak wszystkim dobrym zamiarom naszym „zły duch zazwyczaj kopyto podstawia,“ tak i tutaj nie mogło się obejść bez potknięcia. Zaprowadzono przy owej kweście pewne formy i zwyczaje, które przetwarzają akt dobroczynności na jakaś towarzyską ceremonię.
Obsadzono stoliki kobietami. Pewne, łatwo zrozumiałe względy kazały wybierać do tego niektóre uprzywilejowane rączki, — i to nic dziwnego. Rezultaty dotychczasowe wykazały, że miano słuszność w tej mierze. Lecz,... gdyby te rączki, upięte zgrabną rękawiczką, pukały tylko pieniążkiem o tacę nawołując do jałmużny! — Ale niektóre z tych rączek gestykulują zbyt żywo, pomagając wesołej rozmowie, witają uściskiem niby na rautach w salonie przechodzących znajomych: miłosierne kwestarki wypadają z swej roli i przy stolikach, na które ofiarność swój grosz wdowi rzucać przychodzi, zasiada nie poważna jałmużnica, ale uśmiechnięta dama wielkoświatowa, skracająca sobie czas wesołą, a często głośną, rozmową we francuzkim języku o ostatnich nowinkach, modach i sprawunkach.
Bądźmy sprawiedliwi, — i nie obrzucajmy wszystkich jednym zarzutem, bo są tacy, co budująco spełniają swoją missyę, z drugiej strony wszakże nie ukrywajmy także prawdy.
Wiele z pań naszych uważa kwestę w kościele za publiczne widowisko, za eleganckie wystąpienie; i zachowaniem się swojem zdradza nieposzanowanie przyjętego na siebie obowiązku i lekceważenie miejsca, które z salonem nie ma nic a nic wspólnego.

Pogawędka, w: „Bluszcz”, 1877

 

Panna lub młoda mężatka, która podjęła się kwestować w kościele, powinna mieć na sobie elegancką toaletę. W czasie kwesty wielkotygodniowej, jak to praktykowanem jest w Warszawie i w Krakowie, najwłaściwszym jest strój czarny, Lekkim skinieniem głowy należy dziękować za składane na tacy ofiary. Nalegać lub okazywać niezadowolenie z małego datku, w jakikolwiek, choćby najlżejszy sposób, byłoby niedelikatnem i nieprzyzwoitem. Przed rozpoczęciem kwesty kwestarka obowiązaną jest złożyć sama ofiarę większą od zwyczajnej. Młodzi ludzie asystujący kwestującym paniom, czy to siedzącym przy stołach, przy wejściu do kościoła, czy obchodzącym wkoło świątynię, powinni być we frakach, czarnych krawatach i jasnych rękawiczkach. Panna lub bardzo młoda mężatka nie może kwestować siedząc bez towarzyszki w dojrzalszym wieku, albo bez mężczyzny starszego i zajmującego pewne poważne stanowisko w świecie.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Przechodząc nie należy rozmawiać z kwestarką, choćby się ją znało; ukłon ze strony mężczyzny albo przyjazny znak pozdrowienia ze strony kobiety jest wystarczającym. Zatrzymywanie się całego nieraz grona młodych ludzi przy stole kwestarek, praktykowane bardzo często w Warszawie, zasługuje na potępienie, jako niestosowne i niewłaściwe.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Panna lub młoda mężatka nie może kwestować siedząc bez towarzyszki w dojrzalszym wieku lub mężczyzny, poważne stanowisko w świecie zajmującego.

Wskazówki obejścia się z ludźmi, Kraków 1882

 

Oto co wyczytujemy w liście nadesłanym z Kalisza:
„Niewinna kwesta wielkotygodniowa stała się tutaj... niewinnie przyczyną niemałego i powszechnego zgorszenia. W jednym z kościołów, z za drzwi prowadzących do kaplicy, w której ubrano grób Zbawiciela, dochodzić zaczęły uszu pobożnych odgłosy śmiechu, wesołych żartów i dowcipów, brzęk talerzy, widelców, szklanek, a nawet słowa toastowych uniesień. Pobożne duszyczki, słysząc co się tam dzieje za temi drzwiami, żegnały się krzyżem świętym i szepcąc półgłosem: „zgorszenie, zgorszenie!" wymykały się czemprędzej z kaplicy, w przekonaniu może, że to piekło za drzwiami grobu Pańskiego wyprawia orgią ku zohydzeniu świętości.
„Potem się to wyjaśniło: nie piekło to zabawiało się, złe i wyszydzające pobożność ludzką,ale piękne panie kwestujące, z pięknymi panami asystentami spożywały śniadanie, podlane suto szampanem. Śmiano się i weselono, bo przecież inaczej byćby nie mogło, na samę myśl, iż ta przyzwoita i we właściwem miejscu urządzona uczta więcej może pieniędzy wyprowadzić, niż ich kwesta pobożnych filantropek przyniesie.
„Kościół, przy którym przebywają pobożne zakonnice, mógłby z ich woli ustrzedz się tej profanacyi rozpusty, gdyby nie miał opiekuna uznającego, że taka zabawka nic nie szkodzi."

Maryusz, Z tygodnia, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1891

 

O konieczności poprawienia kwesty wielkanocnej mówiono już bardzo dużo i pisano bardzo często; jest ono koniecznem nietylko dla nastroju i powagi ile chwila i dla pomyślnego osiągania tych skutków, jakie kwesta przynosić powinna. Wszakże to uczta miłosierdzia, zastawiona dla wszystkich, nietylko dla wybrańców świata, których stać na złote półimperyały i różowe dziesięciorublówki. Tych szczęśliwców jest przecież tak niewielu, że dla nich samych jedynie niewarto wystawiać stolików, zaścielać dywanów, podsuwać fotelów i rozpalać kandelabrów. Treścią ofiar wielkotygodniowych powinny być miedziaki w kilkakroćstotysięcznem powtórzeniu... Ale miedziaki boją się tej kwestyjnej parady, impertynenckich, świdrujących spojrzeń, słów cudzoziemskich, brzmiących przy stolikach, i tego trybu zachowania się „wielkiego świata" o kilkanaście kroków od Chrystusa w grobie.

Maryusz, Z tygodnia, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

Co się tyczy strony religijnej obchodu, posiada ona dwa momenta wybitne: kwestę wielkanocną podczas „grobów" i wesołą przechadzkę z kościoła do kościoła w czasie rezurekcyi. Pierwszy moment jest we władaniu poczęści naszego „high-life'u," to jest najpiękniejszego ze światów, drugi zaś należy do „plebsu." Pierwszy święci się podczas najskrupulatniejszego postu, drugi przed napoczęciem szynki, kiełbasy i kufla. Z wyjątkiem tego „świata," najpiękniejszego czy najbrzydszego, który się modli jak Bóg przykazał, obydwa władające wytycznemi momentami świąt... bawią się tylko—każdy poswojemu. Pierwszy rad bardzo, że może przez dni parę... pozować na filantropią i pokazać wszystkim, jako to on u siebie jest w świątyni Pańskiej, niby w domu. Siedzi sobie na fotelach wygodnych, prowadzi, jak na raucie, rozmowę w języku nadsekwańskim, przyjmuje wizyty znajomych, przesyła im uśmiechy i spojrzenia, a niekiedy słodkie słówko podziękowania rzuca jakiemu zabłąkanemu plebejuszowi, który z niewytłómaczoną obawą składa na tacy swój grosz wdowi.

Maryusz, Z tygodnia, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

O konieczności poprawienia kwesty wielkanocnej mówiono już bardzo dużo i pisano bardzo często; jest ono koniecznem nietylko dla nastroju i powagi ile chwila i dla pomyślnego osiągania tych skutków, jakie kwesta przynosić powinna. Wszakże to uczta miłosierdzia, zastawiona dla wszystkich, nietylko dla wybrańców świata, których stać na złote półimperyały i różowe dziesięciorublówki. Tych szczęśliwców jest przecież tak niewielu, że dla nich samych jedynie niewarto wystawiać stolików, zaścielać dywanów, podsuwać fotelów i rozpalać kandelabrów. Treścią ofiar wielkotygodniowych powinny być miedziaki w kilkakroćstotysięcznem powtórzeniu... Ale miedziaki boją się tej kwestyjnej parady, impertynenckich, świdrujących spojrzeń, słów cudzoziemskich, brzmiących przy stolikach, i tego trybu zachowania się „wielkiego świata" o kilkanaście kroków od Chrystusa w grobie.

Maryusz, Z tygodnia, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1892

 

Co ja myślę!... Cieszę się, moje dziecko, że mi Pan Bóg pozwolił doczekać tej pociechy, że już i ty bierzesz się do pieczenia mazurków. Zaś rok przyszły, kiedy już lepiej obeznasz się z gospodarstwem, życzę ci, ażebyś podczas tych dni uroczystych zajęła się – kwestą przy grobach.

Bolesław Prus, Kronika tygodniowa, w: „Kurier Codzienny, 1894

 

Przygotowania przedświąteczne idą krokiem szybkim — a najbardziej pod względem kwesty wielkanocnej, która od czasów niepamiętnych bywa środkiem niezawodnym zdobywania funduszów, niezbędnych do łatania dziur rozmaitych w robocie filantropijnej. Zawsze to daje kilka tysięcy rubli, na które bez omyłki liczyć można.
Trzeba też przyznać, że kampania kwesty wielkanocnej prowadzona jest z energią, troskliwością, umiejętnością, a nawet skwapliwością, o ile tyczy się ona pań kwestujących. Należy to do dobrego tonu przesiedzieć w kościele za stolikiem dwa dni ostatnie wielkiego tygodnia, a do najlepszego, poczynając składkę od siebie, złożyć na tacy rulonik półimperyałów w dobrauem towarzystwie szeleszczących wesoło banknotów. Bywa to przynętą — nie dla zwyczajnych śmiertelników, ale dla panów z beau monde’u, którym, jeśli nie chcą zamknąć sobie wejścia na rauty i bale w „towarzystwie," o grobach i kweście wielkanocnej zapominać niewolno. Pamięć o nich – to dla niejednego nóż na gardle — ale cóż robić!? Z kwestarkami z wielkiego świata niema żartów i łatwiej one darowują niedopatrzonego w karnecie walczyka, niż niestawienia się u tacy, gdy o nią złotym pieniążkiem na przynętę pobrzękują. Tam, śród murów świątyni, w uroczysty dzień grobu, owa taca ma dla niejednego znaczenie księgi hypotecznej, a wiedząc o tem, młodzież złota rozumie dobrze, że gdy idzie o kwestę wielkanocną, obowiązkiem jest dobrze urodzonego... epuzera trzymać się zasady: „zastaw się, a postaw się."


Maryusz, Z tygodnia, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Bywały przykłady, że damy kwestujące zajadały w kościele ciastka i cukierki i prowadziły głośne rozmowy, a w jednej ze świątyń niemałe zgorszenie wywołał pewnego razu fakt przyniesienia butelki z limonadą gazową, z której korek, strzelając w górę, uczynił hałas w kościele.

„Kurier Warszawski”, 1897

 

Kwestujące kobiety winny być ubrane elegancko ale skromnie; najwłaściwszym jest strój czarny. Asystujący paniom, młodzi ludzie winni być we frakach, czarnych krawatach i białych rękawiczkach. Kwestarki składają znaczniejszą ofiarę; za rzucenie na tacę ofiary dziękują skinieniem głowy; nie nalegają, ani okazują niezadowolenia z małego datku; unikają rozmowy z młodymi ludźmi. Panna, ani młoda mężatka nie może kwestować bez towarzystwa starszej osoby.

Jak żyć z ludźmi? Popularny wykład zwyczajów towarzyskich. Wydanie trzecie, Warszawa, 1898

 

W sprawie kwesty wielkopostnej.
Zeszłoroczna kwesta po domach, dokonana w roku zeszłym za pośrednictwem delegowanych Towarzystwa Dobroczynności, dała, rzec można, rezultaty zupełnie niezadawalniające. W odezwie swojej, wystosowanej do redakcyj, ze wszelką słusznością skarży się Zarząd na minimalność darów, a nawet na częste wypadki zupełnego uchylania się od tego, jakby się zdawało, najprostszego i nie tak znowu uciążliwego, obowiązku chrześcijańskiego miłosierdzia. Przytoczone w odezwie zarządu cyfry, aż nadto smutnie przekonywają nas o słuszności jego zarzutów. Uderza nas zarówno całość zebranej sumy i pojedyncze szczegóły sprawozdania, Dość powiedzieć, że prowadzona gorliwie kwesta przez ciąg miesiąca całego zdołała zgromadzić tylko kwotę 7,949 rs. kop. 15, co jak na ludność 400,000 z górą wynoszącą, jest sumką wcale nieznaczącą. Postawiliśmy cyfrę ludności naszej tylko 400,000, ze względu, że 250 mniej więcej tysięcy, obcokrajowców i innowierców wypuszczamy z rachunku, z uwagi, iż ostatnio wymienionych do czynnego przychodzenia w pomoc ludności obcej narodowością i wyznaniem, bynajmniej za obowiązanych nie uważamy, choćby dlatego, że mają oni swoich ubogich, o których także pamiętać muszą.
Biorąc przeciętnie, złożyłby tym sposobem przeciętny mieszkaniec Warszawy 2 kopiejki na nędzę, ale ponieważ do dzielnic ubogich nie sięgano, ponieważ nadto wyłączono suteryny, poddasza i lokale jednoizbowe, więc wypadnie nam zrobić przybliżony rachunek drugi. Odliczmyż na tych niezamożnych, na tych pominiętych całą połowę naszej ludności polskiej i katolickiej, odliczmy całą połowę tej cyfry czterokroćstotysięcznej, a wypadnie nam, że niespełna 8,000 rs. złożyło dwakroć stotysięcy ludzi, ale w takim już razie - ludzi średniej zamożności. To przyznać należy przedstawia się o bardzo wiele gorzej, albo szczerze powiedziawszy, to wygląda zupełnie niepocieszająco. W takim wypadku przeciętny średnich funduszów człowiek ofiarował swoim najbiedniejszym przez ręce instytucyi cieszącej się ogólnem zaufaniem, – 4 kopiejki tylko.
To jest za mało, bezwzględnie biorąc. Gdyby tak poszły kwesty następne, jak zeszłoroczna, musielibyśmy uwierzyć w to, co słyszymy od bardzo dawna, mianowicie, że dobroczynność warszawską zasila kilkaset rąk zawsze jednych i tych samych, a to byłoby wielką ujmą dla całego stanu średniego naszego.

Kronika, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

Kwesta wielkiego tygodnia.
Pisaliśmy niejednokrotnie o tem, że dochód z kwesty wielkanocnej mimo wzrostu Warszawy tak znacznego, zdaje się zmniejszać ciągle. Otóż rozdział funduszu zebranego w ostatniej wielkotygodniowej kweście, przekonywa nas, że nie myliliśmy się bynajmniej. Po odtrąceniu wydatków nieuchronnych przy tej czynności, uczynił przychód na czysto 3,835 rs., które rada miejska, rozdzieliła w ten sposób: na kościoły 1,320 rs. — War. Tow., Dobr. dla rozdania między instytucye dobroczynne 628 rs. — na fundusz zaopatrywania w odzież ubogich opuszczających szpitale rs. 1,287—Tow. Wincentego a Paulo, przytułkowi sierot po robotnikach, schronieniu nauczycielek, Towarzystwu nad ubogiemi matkami, przytułkowi dla paralityków i Towarzystwu rozdawnictwa odzieży po rs. 104 kop. 76. Na 300 tysięczną z górą ludność katolicką Warszawy jest to w każdym razie zbyt mało.

Kronika, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1899

 

W Warszawie rozpoczęła się już wędrówka do grobów, kościoły przepełnione, na tacach kwestarek stosy pieniędzy leżą.

??, Pogawędka, w: „Bluszcz”, 1899

 

O kwestach wielkanocnych tyle pisano w prasie warszawskiej, tyle naurągano się tej bezbożnej zamianie kościoła na salon, że zaznaczamy to jedynie dla ścisłości. Bądź jak bądź, kwestarki powinny przybrać się bardzo starannie i grzecznem skłonieniem głowy dziękować za każdy datek, przyczem nie wolno być natrętną, ani okazywać niezadowolenia wobec tych, którzy nic nie dają.
Niekiedy panie kwestujące rozsyłają do znajomych następujące zawiadomienia:
Władysława Puchalska z córką Janiną mają zaszczyt donieść, że w dniu 1 Kwietnia r. b. o godzinie 5 po południu kwestować będą w kościele Przemienienia Pańskiego, przy ul. Miodowej.
Każdy, najmniejszy nawet datek przyjmą z wdzięcznością.
Listy takie rozsyłają się przez posłańców lub pocztą.

Mieczysław Rościszewski, Pani domu. Skarbiec porad praktycznych dla Polek wszelkich stanów, Warszawa, 1904

 

Kwestę wielkotygodniową opisano w krótkim utworze zamieszczonym w „Kurierze”:

Innym razem, a było to w Wielki Piątek, podczas obchodu grobów, wchodziłem do świątyni Pańskiej.
Byłem jeszcze wówczas bardzo młody, a że wiesz że co posiadam, własnej pracy jestem winien, nie zdziwisz się, gdy ci powiem, że finanse moje, były jako u początkującego, w bardzo nieszczególnem położeniu.
Pomimo tego guwernerując w jednym z najznaczniejszych tu domów, miałem trochę znajomości tak zwanych wielkoświatowych, i chociaż były to zimne i dalekie stosunki, znałem i byłem znany.
Przy tacy, na którą składano ofiary dla ubogich siedziały damy czarno ubrane, damy bywające często w tym domu, gdzie byłem guwernerem, o których opinją wielce mi chodziło, chociaż do tej opinji wówczas bardzo fałszywe przywiązywałem znaczenie.
Koło tacy koniecznie przejść wypadało, przejść jakby pod ogniem z armat, pod spojrzeniem tych pań pięknych. Jakże więc tu przejść nie rzuciwszy na tacę jałmużny? A cały mój majątek wówczas stanowiło kilkanaście złotych, które już miały swoje przeznaczenie.
Dać dziesiątkę, jak to już w innych kościołach uczyniłem, niepodobna, niedorzeczna młodzieńcza miłość własna oburzała się przeciwko temu; sypnąć zaś na tacę cały zasób pieniędzy, jaki posiadałem, byłoby własnowolnem ogołoceniem się ze środków zaspokojenia koniecznych wydatków.
Jeszcze gorzej wracać się z kościoła, kiedy się już raz weszło.
Była to chwila krótkiej, lecz silnej walki wewnętrznej, chwila rozstrzygająca może o mojej przyszłości.
Zwyciężyło poczucie obowiązku, powiedziałem sobie: „Dać trzeba, bo się daje ubogim, a chcieć uchodzić za to, czem nie jestem, pozbawiając się ostatnich zasobów nie przez miłosierdzie, ale dla zadowolenia miłości własnej, śmiesznem jest i niedorzecznem.
I przeszedłem odważnie, rzucając na tacę dziesiątkę, którą damy przyjęły skłonieniem głowy i wdzięcznym uśmiechem.
I dopiero później zastanawiając się nad tym uczynkiem, poznałem całą jego wartość moralną. Prawdziwa jałmużna powinna być darem serca, ale nie haraczem próżności ludzkiej oddanym.

„Kurier Warszawski”, 1868

 

A tak kwestę Prus opisywał wielkotygodniową, wiążące się z nią rozterki panny Izabeli, oraz rozczarowanie pana Wokulskiego niezbyt duchowo podniosłą atmosferą panującą w kościele:

 Potem zapomina o czem myślała w tej chwili i pyta się w duchu: o czem ja myślałam?... Ach, prawda o kweście wielkotygodniowej... I nagle czuje ochotę przejechania się karetą, a jednocześnie czuje żal do nieba, że jest takie szare, że złotawe żyłki na nim są tak wąskie... Dręczy ją jakiś cichy niepokój, jakieś oczekiwanie, ale nie jest pewna, naco czeka: czy nato, ażeby chmury się rozdarły, czy nato, ażeby wszedł lokaj i wręczył jej list, zapraszający na wielkotygodniową kwestę? Już taki krótki czas, a jej nie proszą.

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

Kto tak, jak ona, służy Kościołowi, nie może być zapomnianym przy wielkotygodniowej kweście. Wybiera jedwabie, nawłóczy igły i szyje wciąż. Oko jej przebiega od wzoru do haftu, ręka spada z góry na dół, wznosi się z dołu do góry, ale w myśli zaczyna rodzić się pytanie dotyczące kostyumu na groby i toalety na Wielkanoc. Pytanie to wkrótce zapełnia jej całą uwagę, zasłania oczy i zatrzymuje rękę. Suknia, kapelusz, okrywka i parasolka, wszystko musi być nowe, a tu tak niewiele czasu i nietylko nic nie zamówione, ale nawet nie wybrane!...

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

„Droga Belu!  – pisze ciotka. – Zapomnij aniołku o moim poprzednim liście. W rezultacie twój serwis nic mnie nie obchodzi i znajdziemy inny, gdy będziesz szła zamąż. Ale chodzi mi, ażebyś koniecznie kwestowała tylko ze mną, i właśnie o tem miałam zamiar pisać poprzednio, nie o serwisie. Biedne moje nerwy! jeżeli nie chcesz ich do reszty rozstroić, musisz zgodzić się na moję prośbę.
 Grób w naszym kościele będzie cudowny. Mój poczciwy Wokulski daje fontannę, sztuczne ptaszki śpiewające, pozytywkę, która będzie grała same poważne kawałki i mnóstwo dywanów. Hozer dostarcza kwiatów, a amatorowie urządzają koncert na organ, skrzypce, wiolonczelę i głosy. Jestem zachwycona, ale, gdyby mi wśród tych cudów zabrakło ciebie, rozchorowałabym się. A więc tak?... Ściskam cię i całuję po tysiąc razy, kochająca ciotka,
Joanna.

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

Ciotka ją przeprosiła, ona sama będzie kwestować przy najładniejszym grobie i będzie miała najpiękniejszy kostium; lecz mimo to – jest nieszczęśliwą...

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

Od pogrążonych w modlitwie cieniów, wzrok jego pobiegł ku światłu. I zobaczył w różnych punktach świątyni stoły okryte dywanami, na nich tace pełne bankocetli, srebra i złota, a dokoła nich damy siedzące na wygodnych fotelach, odziane w jedwab, pióra i aksamity, otoczone wesołą młodzieżą. Najpobożniejsze pukały na przechodniów, wszystkie rozmawiały i bawiły się jak na raucie.

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

Jednocześnie przy czwartym stole, w głębi kościoła, spostrzegł hrabinę Karolową i pannę Izabelę. Obie również siedziały nad tacą z pieniędzmi i trzymały w rękach książki, zapewne do nabożeństwa. Za krzesłem hrabiny stał służący w czarnej liberyi.
Wokulski poszedł ku nim, potrącając klęczących i omijając inne stoły, przy których pukano na niego zawzięcie. Zbliżył się do tacy i, ukłoniwszy się hrabinie, położył swój rulon imperyałów.

Bolesław Prus, Lalka, Warszawa 1890

 

Prus nie był jedynym pisarzem, który wspominał krytycznie o kwestowaniu w Wielki Piątek:

Pani Zbędowska była wogóle niewiastą miłosierną. Znano ją, jako taką. W spisach kwestarek corocznie figurowało jej nazwisko „z córką." Należała do grona dam, zwiedzających poddasza i sutereny i wlewających w nory nędzy ludzkiej zdroje pociechy. Uważała to za ofiarę, która jednak, lubo przykra, sprawiała jej zadowolnienie, uczuwane zgóry. Zgóry bowiem liczyła na wdzięczność, z którą łączyły się rozliczne korzyści takie, jak zaspokojenie moralne, szacunek ludzki i zapewnienie sobie w życiu przyszłem wynagrodzenia kosztem stosunkowo niewielkiem, zwłaszcza zaś bez narażania się na upokorzenie. Ofiarność ta nie ciężyła jej, owszem, doznawała na duszy lekkości, która jej pomagała wdzierać się, przy pomocy lokaja, po stromych, ślizkich i brudnych schodach, lub zstępować w podziemia, gdzie ją czekały błogosławieństwa i przyrzeczenia słania przed tron Przedwiecznego modłów strzelistych o królestwo niebieskie dla niej. Kosztowało ją to niewiele, a przynosiło wiele, przytem wchodziło do tych przepisów, wedle których regulowała życie i zajęcia swoje, ubogim się udzielając, nic sobie nie ujmując i zasługując na uznanie ze strony tych zwłaszcza sfer, których uznanie waży.

T.T. Jeż, Sama, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Jako wydarzenie towarzyskie traktuje kwestę wielkotygodniową ambitny ojciec w powieści Wandy Grot-Bęczkowskiej (córki, mające bardziej rozbudzoną świadomość i sumienia, mają do sprawy inne podejście):

Od dnia powrotu pań, pałacyk Krasnohorskich wrzał życiem.
„Święcone“ urządzano z przepychem. P. Klemens pieniędzy nie żałował, powtarzając reflektującej go żonie, jako nie należy zapominać jej o tem, że córki dorosłe na wydaniu mają.
Zastawiał się tą czułością i troskliwością ojcowską, jak parawanem, i męczył żonę i córki niesłychaną drobiazgowością nawet w kwestyi tualetowej.
— W jakich kostiumach kwestować będziecie? —  pytał. — Pamiętajcie, że to wasz pierwszy występ!
— Występ, w kościele? — zauważyła zdumiona Janina. — Co też ojczulek mówi!...
Roześmiała się szczerze, pewną będąc, że ojciec się pomylił.
Ale p. Klemens rzecz wziął poważnie.
— Stanowisko wasze i uroda wszędzie zwracają uwagę... — rzekł. -— Przy waszym stoliku zasiądzie również hrabina O. i książę Y. Postarałem się o to, abyście się w odpowiedniem towarzystwie znalazły...
Janina skrzywiła usta.
— Czy nie mogłabym usunąć się od tej ceremonii, ojcze? — spytała.
— Co też ty mówisz? — oburzył się p. Klemens. — Dzienniki ogłosiły już wasze nazwiska, a zresztą, cel filantropijny... Nie utrudzi cię chyba, Janiu, spędzenie kilku godzin w kościele?
— Owszem, ojczulku! Bo to tak wygląda jak gdyby się na cenzurowanym siedziało... — odpowiedziała. — Wszyscy się przyglądają i w istocie rzeczy, ta przynęta, dla miłosierdzia publicznego podjęta, dosyć jest zabawną!... Dla tego, że wystawiamy na widok publiczny wdzięki nasze i tualety, ubodzy otrzymują datki... Ależ to więcej, niż śmieszne!
P. Klemens niechętnie wzruszył ramionami.
— Janiu, ostrożnie! Wpadasz w swój zwykły, oratorski zapał! — zauważył. — Nie myślę bynajmniej zaprzeczać, że utytułowane nazwiska i piękne twarzyczki kwestarek są dla wielu przynętą. Ale cóż w tem złego? Powiem nawet, że jest to bardzo dobrze pomyślane. Gdyby przy stolikach zasiadły ubogie lub brzydkie kobiety, nikt z naszej złotej młodzieży do kościołaby nie zajrzał... Tymczasem w obec was, nie jeden z naszych paniczyków wstydziłby się wystąpić z małym datkiem, lub nie pokazać się w kościele, skoro wie o tem, że go zauważycie. Pożyczy, ale banknot wartościowy rzuci, i ubodzy zyskają na tem..,
Janina uśmiechnęła się szyderczo.
— To wcale niepięknie, ojczulku! — rzekła. —  A że moje teraźniejsze usposobienie przymusu nie znosi, więc lepiej byłoby, abym została w domu.

Wanda Grot-Bęczkowska, Kędy droga?, w: „Bluszcz”, 1896