Dobroczynność była domeną kobiet, ponieważ powszechnie uważano, że najlepiej się dla nich nadaje. Charakter kobiety miał być ukształtowany tak, że litość i chęć pomocy była jej naturalnym odruchem.

 

Niewiasta mężna, niewiasta chrześcianka, uboga czy bogata, zawsze i wszędzie pamiętać o tem winna iż obowiązkiem jej jest wspomagać biedniejszych braci; wspomagać datkiem, radą lub słowem pociechy. Umie tak się urządzić z dochodami, aby opędziwszy potrzeby domu i uczyniwszy zadość wymaganiom swego stanowiska i położenia, zawsze część jakąś, wedle możności, oddawać ubogim. Wie że postępując inaczej ściągnęłaby na siebie, rodzinę, a nawet i przyszłe pokolenie sprawiedliwą karę Bożą; nie bierze za jedno rzeczywistych potrzeb i wymagań swego stanowiska, z niczem nieusprawiedliwionym zbytkiem, podczas gdy tyle rodzin cierpi głód i nędzę.

Konstanty Pomian, Kilka oderwanych myśli o rodzinie, kobiecie i małżeństwie, w: „Tygodnik mód i powieści”, 1873

 

W dziale społecznej pracy kobiecej dobroczynność zajmuje wielkie miejsce i na pewnych stanowiskach oddaje kobieta społeczeństwu usługi, w których nikt zastąpić jej nie może. Jest to jak w rodzinie, jak wobec dziecka, gdzie przecież nie samej tylko miłości macierzyńskiej jest to sprawą, bo wiemy już dziś wszyscy, że powtarza się to w nauczycielstwie dziecka cudzego, które jednak kobieta umie tak ująć razem delikatnie, choć mocno, jak tego nie potrafi nigdy ręka męzka. Wiele osób sądzie, że to instynkt macierzyństwa, złożony w każdej piersi kobiecej, budzi się w niej wtedy; możnaby przecież zaprzeczyć wyłączności tego twierdzenia, widząc kobietę wobec tych prac innych, gdzie jest doskonalszą od mężczyzny, choć nie o dziecko już chodzi. Nie jedno uczucie macierzyńskie, ale wogóle uczuciowość kobiety: jej tkliwość i wynikająca ztąd łagodność i cierpliwość – ciepło serdeczne, stawia w pewnych razach kobietę wyżej niż mężczyznę i wszędzie, gdzie praca wymaga tych szczególnych przymiotów uczucia, jest ona jak gdyby na stanowisku przeznaczonem jej z góry przez naturę, na miejscu właściwem sobie.

 Maria Ilnicka, Kobieta i dobroczynność, Bluszcz, 1883

 

Wszędzie tam, gdzie jest cierpienie, któremu trzeba przynieść ulgę, gdzie jest słabość, delikatnego wsparcia wymagająca, potrzebną jest kobieta. Potrzebuje jej tam społeczeństwo, lecz można powiedzieć naodwrót, że ona również przez układ moralnej swej natury potrzebuje od społeczeństwa, aby oddało jej te wszystkie zadania i stanowiska, na których rozwijać się może w pełni swej niewieściej natury, spotrzebowując zasoby sił swoich serdecznych.

  Maria Ilnicka, Kobieta i dobroczynność, Bluszcz, 1883

 

Egoizm jest główną cechą istoty duchowej mężczyzny. Altruizm przeciwnie, stanowi główną cechę istoty kobiecej.

 Benedykt Dybowski, O kwestii kobiecej ze stanowiska nauk przyrodniczych, Lwów 1893

 

Obok silniejszego przywiązywania się do otoczenia i silnych uczuć rodzinnych, kobieta cechuje się wybitną skłonnością do litości i współczucia, z czego korzystają dzieci, chorzy, biedni i skazańcy.

 K. Sacewicz, O czynności płciowej i zaburzeniach jej okresu wstępnego, w: "Medycyna", 1899

 

W prostym związku ze wzmożoną pobudliwością ustroju stoją uczucia litości i miłosierdzia, przymioty, któremi kobiety są obdarzone w stopniu bezwarunkowo większym, niż mężczyźni. O tem zresztą wiemy wszyscy.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

W rzeczywistości zaś bardzo często przy spełnianiu uczynków miłosierdzia widzimy, jak kobieta mimo woli może, przybiera ton mowy i sposób obejścia się tkliwej mateczki. Zupełnie słusznie twierdzi Lombroso, że na zasadzie prawa kojarzenia podobieństw w kobiecie na widok biedy i nędzy ludzkiej, nieszczęścia czy niedoli, powstaje jakby odbłysk tych uczuć, jakie ona żywi dla swych dziatek.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

Każdy prawie mężczyzna obojętnie mija nędzarza, gdy kobieta zdala go zauważy i jako łatwiej pobudliwa, silniej na otrzymane wrażenia reagować będzie przejawem litości, czy miłosierdzia.
Pewną rolę gra tu bezwątpienia i większa słabość fizyczna kobiety, pozwalająca rozwinąć się tkliwym uczuciom, mniej dostępnym dla organizmów, obdarzonych potężnym systemem mięśniowym, czynnym temperamentem i energią. W cichszym stosunkowo i spokojniejszym świecie życia domowego i rodzinnego uczucia litości i miłosierdzia bezwarunkowo łatwiej mogą zakwitnąć i rozwinąć się, niż w burzliwym wirze ciężkiej nieraz pracy i walki o byt. Nie bez pewnego wpływu na formowanie się zalet współczucia jest prawo doboru, na zasadzie którego mężczyźni zwykle poszukują na towarzyszki życia kobiet obdarzonych słodyczą i łagodnym charakterem. Największy nawet zbrodniarz, przyjmując na wspólniczkę swych występków kobietę złą, na żonę lub kochankę poszukiwać będzie kobiety dobrej, łagodnej i czułej.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

Ważnym i znamiennym jest fakt, że w miarę postępu cywilizacyi wzmaga się uczucie litości i miłosierdzia. Kobieta ludów dzikich posiada znaczną siłę fizyczną i mniej jest litościwą, niż jej cywilizowane siostrzyce.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

Ten sam autor przyznaje jednak, że cecha ta nie przejawia się u wszystkich kobiet bez wyjątku:

Zły charakter płci żeńskiej, przejawiający się choćby tylko w drobiazgach, odsuwa i odstręcza prędko mężczyznę; kto wie, czy nie z tego źródła (o czem dobrze wiedzą kobiety) pochodzi modne miłosierdzie i filantropia dla rozgłosu, ale bez serca i rzeczywistego uczucia litości, za którem idzie prawdziwa chęć otarcia łez niedoli.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

Robi jeszcze jedną ciekawą uwagę:

Po za tem istnieje jeszcze pewna kategoria przyczyn, popychających kobiety do aktów miłosierdzia i litości. Bodźcem tym są sit venia verbo, pewne zmiany patologiczne w funkcyach ośrodków nerwowych (właściwie kory mózgowej). Zaburzenia te znane są nam wszystkim pod ogólnem mianem histeryi, cierpienia, które, mogąc niekiedy zatruć i uniemożliwić wprost życie chorej i otaczającym, popycha ją również czasami do czynów wysoce altruistycznych, pełnych poświęcenia i zaparcia się siebie. Tego rodzaju chore zupełni nieświadomie spełniają nieraz czyny, przed któremi cofają się najwięksi śmiałkowie.

 Dr. Med. W. Popiel, Kobieta wobec badań nauki współczesnej, Warszawa 1902

 

Ofiarność, gotowość do poświęceń chrześcijańskiej miłości, w których kobiety przodowały po wszystkie czasy, były zawsze socjalnej natury, ale dopiero ten ruch nowy wprowadził niewiasty na drogę prac społecznych i niby odrębny w sobie stał się jednak współczynnikiem wszechświatowej, ogólnej kultury i w niej w końcu zginąć, roztopić się musi.

 Zofia Seidlerowa, Epoka kobiety  w: "Bluszcz", 1905