Jedną z głównych kwestii związanych z emancypacją kobiet w XIX wieku była kwestia edukacji. Padały liczne argumenty na temat tego, jakie powinno być wykształcenie kobiet, jaki powinien być jego cel i wyniki. Sama sprawa dostępu do szerszej edukacji (niż zwyczajowa) była źródłem gorących polemik przez dekady. Coraz częściej jednak uznawano, że kobiety powinny mieć dostęp do edukacji. Innymi sprawami było, jaka powinna to być edukacja i do czego powinna służyć.

Osobną sprawą był faktyczny dostęp do edukacji wyższej, na terenie Królestwa Polskiego długo niemożliwy.

 

Ale i we właściwej i głębszej nauce, niesprawiedliwością byłoby chcieć wzbraniać udziału kobiecie, kiedy mamy świadectwo wieków, a zwłaszcza pierwszych wieków chrześcijaństwa, jak własna umysłowa praca kobiety, lub wpływ jej na pracę męzką, obfite i zbawiennie wydawły owoce, i o ile się przyczyniły do rozkrzewienia wiary i oświaty w narodach pogańskich i barbarzyńskich, do złagodzenia uczuć i obyczajów ówczesnych. Zresztą nie same tylko arcydzieła mogą przynosić pożytek i zasługiwać na uznanie i wdzięczność ludzkości. Drobne poziome kwiaty, jak wysokie wspaniałe drzewa, w dobrym celu podjęta, ma cudowną siłę ofiary, albo wartość dobrego uczynku. Nakoniec dosyć jest spojrzeć na straszliwe i zgubne skutki, jakie pióra niektórych niewiast, w naszych czasach i w naszem społeczeństwie sprawiły, ażeby się przekonać o potędze zdolności i wpływów niewieścich, i ażeby pobudzić szlachetne i cnotliwe niewiasty, iżby na temże polu i tą samą bronią, w obronie świętych prawd wiary i świętości obyczajów walczyły, skoro ku temu siłę i natchnienie poczują.

 O*, O uczoności kobiet, w: „Kronika Rodzinna”, 1868

 

Wszystkiego, czego się uczą mężczyźni, wszystkiego, co z kobiety uczynić może prawego i rozumnego człowieka, wszystkiego nakoniec, na czem wesprzeć się ma przyszły jej byt moralny i materyalny. A jedynem ograniczeniem, jedynem prawidłem w tym razie mogą być tylko osobiste zdolności i popędy, albo wyłączne potrzeby, wynikające z położenia i przewidywanych dróg uczącej kobiety.
Najważniejszemi zaletami umysłu, bez których niepodobna prawie stać się światłym i prawym człowiekiem, są: logika, praktyczność, szeroki na rzeczy pogląd i prostota.

 Eliza Orzeszkowa, Kilka słów o kobietach, Warszawa 1870

 

Wychowujący kobiety powinni nabywać przekonania, że bez rozwoju umysłowego niema prawdziwego rozwoju moralnego, bez myśli oświeconej niema prawdziwej i trwałej dobroci, bez rozumu niema stałej i samowiednej cnoty.

 Eliza Orzeszkowa, Kilka słów o kobietach, Warszawa 1870

 

Niewiasta, mająca być towarzyszką męża, matką kształcącą synów na obywateli, kapłanką cnót domowych, mająca strzedz ogniska wiary, miłości i poświęcenia, mająca szerzyć pojęcie i zamiłowanie piękna i dobra, rozwinąć i zużyć wszystkie od Boga dane jej zdolności, i do wieńca zasług i prac ludzkości wpleść swego trudu gałązkę, możeż wypełnić te obowiązki, to posłannictwo, niewzbogacone wszechstronnem, gruntownem wykształceniem?

 Anastazja Dzieduszycka, Kilka myśli o wychowaniu i wykształceniu niewiast naszych, Warszawa 1874

 

Niech więc matka nie zacieśnia koła wiedzy swej córki przez względy zwyczajowe; owszem niech to kolo rozszerza o ile można, o ile umysł dziewczęcia do tego się nadaje. Jest to prawo kobiety, jako człowieka, by umysłowe jej zdobycze, ograniczone były tylko jej zdolnościami. Będzie żoną i ma sprostać mężowi w głębokości i powadze myśli; będzie matką i ma prowadzić młode pokolenie drogą postępu, a czyż do tego nie trzeba światła? Może okoliczności zrządzą, że na jej barkach spocznie cały ciężar rodziny; że owdowiawszy na utrzymanie dzieci zarabiać będzie musiała, lub zostawszy panną niezależny byt wyrobić sobie zechce. Warunki, w jakich dziś zostaje kobieta, coraz twardsze i uciążliwsze się stają.

 Zofia Kowerska, O wychowaniu macierzyńskiem, Warszawa 1881

 

Obecnie, głównie w celach wychowawczych, na to zwrócono uwagę, ażeby tak wychować dziewczęta, iżby nietylko mogły zadość uczynić z dnia na dzień wzrastającym wymaganiom co do umysłowego rozwoju, aby nietylko stały się przyjemnemi towarzyszkami swoich małżonków, nietylko umiały poprowadzić domy swoje własne, lecz ażeby były zahartowane na walkę z losami, walkę coraz zaciętszą o byt, ażeby mogły w razie potrzeby zająć w społeczeństwie samodzielne stanowisko. Miejsce ręcznej pracy, która była niegdyś jedyną ucieczką w niedostatku dla kobiety, zajęła obecnie w znacznej części praca umysłowa.

 Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Dlaczegóżby kobieta nie miała mieć prawa do tego pełnego, najszerszego światła, jakiem obdarzon być może człowiek dojrzały, pojętny i chciwy wiedzy? O ile z tego prawa korzystać będzie mogła i chciała wśród rozlicznych warunków życia, to rzecz całkiem inna, ale chodzi koniecznie o tę zasadę, że jeśli chce, to niechże dobierać się do tego światła – może, i niechże jej w zasadzie nie mówią, że to nie dla niej!

 Szczęsna, Na stanowisku, w: Bluszcz, 1898

 

Wreszcie zarzut, ze kobiety rzeczywistego zamiłowania nauki nie mają, że pragnienia emancypacyjne są im niejako wmówione i narzucone,- upadł sam przez się, po przytoczeniu przez pana B. bardzo ciekawych, a mało znanych faktów, że w krajach, w których nie istniały żadne specyalne zakazy, tamujące kobietom wstęp do uniwersytetów, jak naprzykład: Hiszpania i Włochy,- od najdawniej szych czasów trafiały się studentki, które najgłębsze nauki razem z mężczyznami studyowały. Więcej nawet: niejedna tak wysoko się wykształciła, że powoływano ją do wykładania w męzkich szkołach, a kronikarze zanotowali i takie szczegóły, że profesorki te wykładały z zasłonami na twarzach, aby uroda ich nie odrywała uwagi uczniów od przedmiotu.

 O umysłowej pracy kobiet. Odczyt p. Atanazego Barskiego, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

O ile wszyscy uznają potrzebę wyższego kształcenia młodzieży płci męskiej, uważając wykształcenie średnie tylko za pewną gimnastykę umysłową, umożliwiającą w następstwie właściwą naukę, o tyle dla panny, pensya uważaną jest za alfę i omegę wszelkiej mądrości, jaką kobieta osiągnąć może na tym padole „fortepianu i języków”.
To też kiedy brzydka połowa ludzkości nie wiele ustępuje u nas pod względem rozwoju intellektualnego Zachodowi, kobiety nasze stoją na szarym końcu wielkiego pochodu do światła. A jednak wyższe wykształcenie potrzebnem jest dla kobiety, równie jak dla mężczyzny. Nie zapominajmy bowiem o tem, że celem kobiety jest nie tylko być matką, ale i wychowawczynią przyszłych pokoleń, do czego pewnie więcej potrzeba intelligencyi, niż do stosunkowo średniego zakresu obowiązków mężczyzny.

 Tadeusz Radwański, W ważnej sprawie (O wyższe kursy dla kobiet), w: „Bluszcz”, 1904

 

Od dziewczyny, która pragnie poświęcić się naukom, wymagane są koniecznie dowody nadzwyczajnych zdolności umysłowych na tej zasadzie, że gdy rości sobie pretensye do wyjątkowych przywilejów, powinna je także wyjątkowemi usprawiedliwić prawami. Zasada zupełni niesłuszna. I średnio nawet uzdolnionej dziewczynie, okazującej chęć do nauki, powinno się wszelakimi sposobami przystęp do niej ułatwiać; wszystkie zakłady naukowe powinny stanąć przed nią otworem, tak samo, jak stoją przed każdym przeciętnym, miernych zdolności młodzieńcem, - albowiem średnio nawet uzdolniona kobieta ma wszelkie danego temu, by za pomocą gruntownego wykształcenia i sumiennej pracy wywalczyć sobie odpowiednie pożyteczne i poważane stanowisko w społeczeństwie, zamiast z nędznego zarobku pracy ręcznej zwolna głodem przymierać.

 Mieczysław Rościszewski, Panna dorosła w rodzinie i w społeczeństwie. Podręcznik życia praktycznego dla dziewic polskich wszelkich stanów, Warszawa 1905