Jedną z najważniejszych ról kobiety w życiu patriotycznym było należyte wychowanie przez nią dzieci, zwłaszcza synów. W tym sensie od niej zależała cała przyszłość. Wszystkie autorytety powtarzały, że taki właśnie jest jej święty obowiązek – dostarczyć krajowi przyszłych patriotów.

 

Natura jest naszą nauczycielką: ona nam pokazuje, że to co matka w serce dziecka wpoi, pozostaje mu najdłużej w pamięci, świeci jasną prawdą pośród drogi życia. Matka zatem powinna być zdolną wykształcić krajowi obywateli; w synach swych ma poprawić błędy i usterki ojców; ona powinna być odpowiedzialną za pomyślność kraju, a naród co takie matki posiadać będzie, oprze się złym przygodom potęgą zasad synów swoich, bo każdy z nich podąży ku prawdzie i cnocie.

Zygmunt Dobieszewski, Prawa kobiet do nauki, w: „Tygodnik Illustrowany”, 1863

 

W ciągu tej pracy nad sercem i umysłem dziecka matka ani na, chwilę nie powinna zapominać, że obowiązkiem jej wychować w chrześcijaninie – obywatela kraju. Jej synowie, czy córki, mają żyć na ziemi, która ich wydała – podzielać losy wszystkich jej mieszkańców, tworzących jednę rodzinę. wśród nich mają zawiązać w przyszłości najserdeczniejsze stosunki, utworzyć rodzinę, która ma przyjąć udział w pracy społecznej; syn więc przyszła głowa rodziny; córka – przyszła kapłanka domowego ogniska, powinni ukochać swój kraj. Dla tego zaraz po nauce wiary, a często z nią razem, iść powinna nauka rzeczy ojczystych.

Zofia Kowerska, O wychowaniu macierzyńskiem, Warszawa 1881

 

Przede wszystkiem niech matka pracę wychowawczą podejmuje, nie tylko dla swego dziecka, ale dla kraju i przyszłości – niech sama czuje się obywatelką. Obowiązki macierzyńskie nie uwalniają jej od tego, by nie miała znać potrzeb społeczeństwa, do którego ona i jej dzieci należą.

Zofia Kowerska, O wychowaniu macierzyńskiem, Warszawa 1881

 

Czem jest wpływ kobiety w rodzinie, pokazuje fakt podany przez Kuryer Warszawski o Polce Łyskowińskiej, która, wyszedłszy za mąż w Ameryce, za dyrektora poczt w Stanach Zjednoczonych, John Grasham, dokazała tego, że cały jej dom jest prowadzony wedle obyczaju polskiego, język polski jest jedynym językiem pomiędzy dziećmi i matką, a mąż, czcząc to szlachetne uczucie kobiety, nauczył się również jej rodzinnej mowy i popolsku korresponduje z krewnemi jej i przyjaciółmi. Kobieta, kobieta niewątpliwie stoi wszędzie i zawsze na straży tych świętości, które poeta nasz nazywa „Arką przymierza”. – Ona ma do niej klucz, ona przed nią klęka i ona zapala ten kaganiec ofiarny, który na stopniach arki owej płonąc, utrzymuje światło w świątyni.

Kronika działalności kobiecej, w: „Bluszcz”, 1883

 

Będąc użytecznemi obywatelkami kraju służąc mu wiernie, chcą też brać udział i w sprawach wyższych narodu, w jego życiu politycznem, prawodawczem, i słusznie im się to należy, a przyznanie tej słuszności, jest tylko kwestyą czasu. Tylko tu znów musi być wyrządzona krzywda pewna mężatce, matce rodziny; ona usunięta w cień, zamknięta więcej w kole życia rodzinnego, nie może już tak dobrze znać swego społeczeństwa, nie może porzucić domu i śpieszyć na obrady sejmowe. Lecz czyliż życie jej w rodzinie jest bezużytecznem dla ojczyzny?
Nie, usunięta od pracy dla teraźniejszości kraju ukochanego, buduje mu przyszłość, wychowując mu synów na zacnych obywateli, może – bohaterów, córki na dzielne i rozumne pracownice. Czyż więc ta cicha praca jej twórcza nie wyrównywa tamtej, głośniejszej i czynniejszej?

Wanda Podgórska, Tradycya i postęp w życiu naszych kobiet, w: „Bluszcz”, 1883

 

Należy przeto od najmłodszych lat nauczać dzieci miłości kraju i obowiązków obywatelskich, lecz nie słowami tylko, ale i przykładem własnym. Nietylko ojciec ale i matka nie powinni uchylać się od udziału w pracy społecznej o tyle, o ile środki ich materyalne pozwolą oderwać się od obowiązków domowych. Niech przyjmują udział w stowarzyszeniach dobroczynnych, w opiekowaniu się ubogiemi rodzinami, sierotami, chorymi, w szerzeniu oświaty i t. d. o ile im czas pozwala. Mając ten przykład przed oczyma, dzieci wyrosną z poczuciem solidarności z krajem, do którego należą.

Jan Stella-Sawicki, Rady dla młodych mężatek. Napisał Dr Jan Stella-Sawicki, Inspektor szpitalów w Galicyi, wydanie piąte, Warszawa 1899

 

Dziś jeszcze małe dziewczątko z ciebie,
Co tylko lalki swoje kolebie;
Lecz gdy na wielkich łask swych zadatki
Bóg da ci nosić nazwisko matki:
Wtedy miast cacek, niech twój maleńki
Ojcowską szablę weźmie do ręki,
Rycerską zbroję włóż mu na głowę,
Do snu mu śpiewaj pieśni bojowe,
Niech już w kołysce marzy zuchwale
O dawnej sławie, o przyszłej chwale!

Władysław Bełza, Do Polskiej dzieweczki, Lwów 1900

 

W 1904 na Wiecu kobiet polskich w Poznaniu dwa pierwsze punkty uchwały dotyczyły patriotycznego wychowania:

Wiec kobiet polskich w Poznaniu zgromadził około 2,000 uczestniczek. Po dyskusji uchwalono co następuje: 1) Starać się usilnie o oświatę matek – wychowywać dzieci i młodzież w zasadach wiary i uczuciach narodowych; 2) podwoić czujność, aby każde polskie dziecko odebrało religijne i moralne wychowanie – aby umiało czytać i pisać w ojczystym języku i znało dzieje swojego narodu; 3) starać się o podniesienie wartości pracy kobiet, przez odpowiednie wykształcenie zawodowe, ogólną oświatę i zakładanie stosownych Towarzystw. Popierać handel i przemysł polski, kierując się hasłem: swój do swego; 4) energicznie zwalczać karciarstwo i używanie alkoholu, zważając, iż nałogi te są przyczyną najwięcej demoralizującą nasze społeczeństwo; 5) zapewnić kobietom niezamożnym bezpłatną obronę prawną.

Z życia kobiet, w: „Dobra gospodyni”, 1904

 

Jeżeli matka dobrze wykonywa swoje obowiązki, jeżeli nadaje dobry kierunek wychowaniu swoich dzieci, to wszystko idzie dobrze: - rodzina jest szczęśliwą; i im więcej jest takich matek w państwie, tem większym jest jego rozkwit; przeciwnie, jeżeli kobieta jest lekkomyślną, niereligijną i źle wychowaną, to pociągnie za sobą w otchłań rozpusty i dzieci i rodzinę. Biada krajowi, w którym te ostatnie matki przeważają liczebnie! – tam młodzieńcy i dziewczęta są słabi duchem, pozbawieni energii i zasad moralnych.

Mieczysław Rościszewski, Panna dorosła w rodzinie i w społeczeństwie. Podręcznik życia praktycznego dla dziewic polskich wszelkich stanów, Warszawa 1905

 

Gdybym był żonatym, to przy takim podziale pracy, pragnąłbym, ażeby żona, jako matka, wychowywała dzieci po spartańsku i w zasadach miłości kraju i bliźniego, tak, ażeby dążąc szlakami nowoczesnych idei, jednocześnie walczyli z przeszkodami w życiu po bohatersku.

Konstanty S., odpowiedź na Nasz kwestyonaryusz męzki,  w: „Bluszcz”, 1905

 

Ze wspomnień wynika, że wiele kobiet traktowało rolę Matki Polki bardzo poważnie.

Przerażona byłam odpowiedzialnością moją w wychowaniu syna; czy podołam zadaniu, jakiego Bóg i kraj oczekuje ode mnie! Modliłam się gorąco prosząc Boga przede wszystkim, aby mi oszczędził trudności z moralnym prowadzeniem się chłopca, gdy dorastać będzie, bo czułam się bezbronna wobec takich ostateczności.

Anna z Działyńskich Potocka, Mój pamiętnik, Warszawa 1973

 

Najstarszy, Józef, nadzwyczaj rozwinięty, myślący i głęboko czujący, naprzód nadzieje w czasie powstania, potem smutek po jego upadku – umarł z choroby serca, miał tylko sześć lat. Dziecko delikatne nie miało nigdy apetytu, ale dość mu było powiedzieć „Józiu trzeba ci siły do wojny z Moskalami”, żeby go skłonić do jedzenia. Całymi dniami rysował bitwy, historię polską znał doskonale.

Maria z Łubieńskich Górska, Gdybym mniej kochała, Warszawa 1997

 

Nasi synowie, dzięki Bogu, także obronną ręką z lat uniwersyteckich wyszli. Poczucie obowiązku, miłość Kraju, nie dały im zejść z drogi uczciwości. Nigdy nie zapłaciliśmy za nich grosza długu, nigdy nie wdali się w złe towarzystwo, choć żyli ze wszystkimi, wystrzegając się wyłączności, nigdy żadną awanturą, burdą się nie splamili.

Maria z Łubieńskich Górska, Gdybym mniej kochała, Warszawa 1997