Za cechę typowo kobiecą i szczególnie kobiecą uważano opiekuńczość – pragnienie opieki nad chorymi i cierpiącymi. Tworząc trochę błędne koło wyjaśniano, że kobieta zajmuje się tym, ponieważ zgodnie z rolą w rodzinie przypadają jej te obowiązki, a z drogiej strony przypadają jej właśnie ze względu na jej szczególne do tego predyspozycje. W każdym razi od kobiet oczekiwano zajęcia się osobami chorymi i wykazania przy tym ogromnej łagodności, cierpliwości i samozaparcia.
Takie cechy charakteru kobiecego uważano też – w zależności od poglądów oceniającego – za potwierdzenie zdolności kobiet do zajmowania się medycyną, lub też zaprzeczenie jej. Według tej ostatniej wersji bardziej niż leczenie i chirurgia bardziej właściwy był zawód „dozorczyni chorych”.

Wyłącznej opiece kobiety powierza się pielęgnowanie dzieci, zdrowych i chorych członków rodziny i domowników. Ona jako anioł opiekuńczy domu zaspakaja fizyczne nasze potrzeby, czuwa nad żywieniem odzieżą i mieszkaniem rodziny. A ponieważ człowiek otoczony jest zewsząd rozmaitego rodzaju szkodliwościami i widma choroby ścigają nas na każdym kroku, aby wyrwać ofiary z rodzinnego koła, przeto kobieta nieodzownie znać powinna prawidła ochrony zdrowia ludzkiego, umieć pielęgnować swoich ukochanych złożonych na łożu boleści. W ten sposób uniknie się wielu nieszczęść, a zarazem zaoszczędzi wiele zasobów materyalnych.

Dr. B. Lutostański, Pogawędki z dziedziny gospodarstwa domowego, w: „Bluszcz”, 1879

 

Jest dział pracy kobiecej, który istniał od wieków, bo od pierwszych zaczątków cywilizacyi chrześcijańskiej; miłosierna praca koło chorych. Dało jej początek gorące uczucie miłości bliźniego, które chrystyanizm w sercach ludzkich rozbudzał i rozwinął u kobiet do wysokiego stopnia poświęcenia mu życia całego.

Marya Ilnicka, Praca kobiet. IV. Siostra miłosierdzia – Dozorczyni chorych, w: „Bluszcz”, 1881

 

Natomiast z łatwością, z pożytkiem i ze skutkiem działać mogą kobiety, na mocy swych przyrodzonych przymiotów i zdolności, we wszystkich gałęziach robót ręcznych, zwłaszcza tam, gdzie dobry smak jest konieczny, dalej na polu wychowania domowego i publicznego w szkołach ludowych i wyższych zakładach żeńskich, w różnych gałęziach handlu i przemysłu do pomocy, lub na czele mniejszych interesów handlowych i przemysłowych, w lżejszej służbie pocztowej, telegraficznej i kolejowej, w buchhalteryi, w sztuce i przemyśle artystycznym, w pielęgnowaniu chorych i t p. Rozumie się, że niektóre z tych zawodów wymagają specyalnego, fachowego przysposobienia.

Mieczysław Baranowski, O wychowaniu dziewcząt z uwzględnieniem obecnych stosunków i potrzeb, Lwów 1889

 

Kiedy jaka choroba panuje w rodzinie, jakież wtedy święte obowiązki przypadają kobiecie w udziale, jakież wysokie posłannictwo jej niesienia pociechy, ulgi! Często od jej starań zawisło nawet wyzdrowienie chorej osoby, a w każdym razie wygoda cierpiącego. Kobieta zwłaszcza jest duszą, kapłanką domowego ogniska, panią owego zakątka. Biada tej, która niedosyć ceni swoje królestwo!

Wanda Reichsteinowa-Szymańska, Poradnik dla młodych osób w świat wstępujących, ułożony dla użytku tychże przez Wielkopolankę, Poznań 1891

 

Współczucie dla chorych, zdolność odgadywania ich życzeń i zręcznego oddawania im usług, delikatność w obchodzeniu się z niemi, są to rysy charakteru, każdej prawie kobiecie właściwe. Gdy się one przez nabycie wiadomości naukowych w fachową umiejętność zamienią, przez wprawę rozwiną i utrwalą, spożytkować wtedy dadzą z wielką korzyścią dla społeczeństwa, któremu przybędzie cały zastęp wykwalifikowanych dozorczyń, zastępujących przy łożu zamożnych, a osamotnionych chorych nieobecną rodzinę, przy chorych zaś, otoczonym rodziną, pełniących usługi, które z miłością i poświęceniem pełni zazwyczaj matka, córka lub żona, lecz pełni najczęściej nieumiejętnie, nabywając w nich wprawy przy chorym, a często i kosztem jego.

T. Prażmowska, Zagon nieuprawiany, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1893

 

Źródłem więc współczucia kobiecego jest macierzyństwo. Współczucie wzbudza słabość we wszystkich swych postaciach. Dzieci, biedacy, starcy, opuszczeni, więźniowie, skazańcy, zwierzęta bezbronne, wszystko to istoty słabe, litość w nas budzące; ich to dola obchodzi kobietę.

C. Lombroso i G. Ferrero, Kobieta jako zbrodniarka i prostytutka. Studja antropologiczne poprzedzone biologją i psychologją kobiety normalnej. Z upoważnienia autorów tłomaczył Dr. J. Szenhak, Warszawa 1895

 

Obok silniejszego przywiązywania się do otoczenia i silnych uczuć rodzinnych, kobieta cechuje się wybitną skłonnością do litości i współczucia, z czego korzystają dzieci, chorzy, biedni i skazańcy. Kobiety głębiej i dłużej odczuwają straty osób bliskich, obchodzą żałobę, prowadzą kult pamiątek i wspomnień.

K. Sacewicz, O czynności płciowej i zaburzeniach jej okresu wstępnego, w: „Medycyna”, 1899

 

Zbadanie chorego, postawienie dyagnozy, przypisanie odpowiednich środków kuracyjnych, oto zadanie lekarza: przypisy jego jednak muszą być ściśle wykonane, a chory sam czuwać nad sobą nie może, potrzebuje ustawicznej opieki i niezmiernie troskliwego dozoru. Troskliwy dozór, to najpotężniejszy sprzymierzeniec lekarza.
Z samej natury rzeczy wypływa, że gdy o kogoś chorego w rodzinie chodzi, matka, żona, siostra, czy jaka blizka krewna, biorą na siebie obowiązek pieczołowitego dozoru, ale co mają począć setki ludzi samotnych, legiony nędzarzy, gdy ich niemoc i cierpienie do łoża boleści przykują?

Zofia Seidlerowa, O powołaniach kobiety. Dozorczynie chorych, w: „Bluszcz”, 1902

 

Charakterystyczne cechy kobiecej natury, — jak już mówiłam w poprzednim artykule, — zapewniają stanowczą przewagę dozorczyni-kobiecie, nad dozorcą-mężczyzną.

Zofia Seidlerowa, O powołaniach kobiety. Dozorczynie chorych, w: „Bluszcz”, 1902