Na obiedzie proszonym należało wystąpić elegancko, w sukni bardziej strojnej niż zwykły kostium wizytowy, albo wręcz w sukni wieczorowej (obiady takie podawano dość późnym popołudniem). Wskazane były długie treny i klejnoty, często także głębokie dekolty (chociaż jeżeli wśród gości miał się znaleźć duchowny, zalecano uprzedzić o tym zaproszone damy, by założyły suknie bardziej zabudowane). Panowie przybywali na obiad we frakach.

Na mniej formalny obiad familijny można było ubrać się skromniej, w strój wizytowy.

Do dobrego tonu należało przebieranie się do obiadu zawsze, nawet jeżeli spożywano go tylko w gronie rodzinnym.

 

Przejdźmy teraz do sukien obiadowych lub wieczorowych. Na ich czele postawiemy czarną aksamitną powłóczystą, o dwóch stanikach. Suknia ta bardzo szeroka i długa nie miała na spódnicy żadnej ozdoby, tylko stanik z baskiną oszyty był szmuklerską torsadą i frendzlą sznelową; rękawy szerokie. Staniczek wygorsowany miał bertę stosownie przybraną. Następnie suknia czarna poult de soie powłóczysta z tiuniką niezbyt długą tworzącą niby karoczek niby tiunikę, bogato oszyta koronką czarną imitacją na pół łokcia szeroką, i spięta do tyłu, dużą kokardą tworzyła bardzo zręczne ubranie. Do niej zrobiono staniczek francuzki z szerokiemi rękawami, ubranemi koronką w wachlarze. Trzecia suknia była z niebieskiego „Gros grain" gładka, tylko stanik i karoczek oszyto koronką białą „Bruges" i riuszą niebieską. Do wygorsowanego stanika zrobiono „Vétement" z białego tiulu brukselskiego w deseń i takąż koronką oszyty. Wreszcie suknia różowa atłasowa, bardzo powłóczysta, cały jej dół strojny w bufki tarlatanowe białe i ruloniki różowe, od góry zaś spięta do tyłu bogatą kokardą białą, co tworzyło jakby wyłożenie, karoczek podobnie przybrany, od stanu zaś do połowy przedniego brytu pięły się dwa bukiety. Staniczek również bufkami ubrany.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1872

 

Suknie na obiady proszone, wieczory i rauty noszą najwięcej z materji w deseń Pompadour, odznaczających się bogactwem barw (bynajmniej nie podobnych do kalceolarij) na tle écru, Ophélie, vert ondine, mauve, perłowem.

Mody, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1873

 

Coraz więcej przyjmują w wyższem towarzystwie modę bardzo praktyczną, że suknie balowe dla panien robią się zaledwie powłóczyste lub nawet tylko do ziemi, a dla pań tańczących z tak zwanemi pół-trenami. Wielkie treny noszą na balach tylko osoby starsze, zupełnie nie tańcujące. Wielkie treny noszą w ogóle na proszone obiady lub rauty.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Suknie z trenami przeznaczone są tylko do bardzo strojnego ubrania jak n. p. proszone obiady, śluby i proszone wieczory i bale. Dla mężatek na takie suknie służą wszelkie materyje kosztowne, przybrane koronkami, piórami, lub kosztowną pasmanteryją.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1874

 

Toż samo zastrzeżenie piszemy o tunikach i staniczkach czarnych tiulowych, przybranych koronkami, które stanowią dopełnienie toalety obiadowej lub wieczorowej; osoby umiejące się ubierać noszą je głównie do czarnej jedwabnej sukni. Vétement muślinowe wyszły zupełnie z mody; dla osób chcących jednakże z użytkować przeszłoroczne, dodajemy że trzeba je kłaść na suknie jedwabne, mające staniki pod szyję i długie rękawy.
Jasne jedwabne suknie przybrane koronkami odpowiednie są tylko na proszone obiady, śluby ranne, ale zupełnie nieodpowiednie na wizyty dzienne.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1875

 

Damy przybywające na proszony obiad, przyjeżdżają zwykle w sukniach wydekoltowanych, jednakże dozwolonem jest mieć suknię pod szyję. Mężczyźni zaś muszą być we frakach i w białych krawatach.

Zwyczaje towarzyskie (Le savoir-vivre) w ważniejszych okolicznościach życia przyjęte, według dzieł francuskich spisane, Kraków 1876

 

Pierwsza suknia zwana Theo, na wizytę lub obiad proszony, z gładkiej materyi szarej, przybrana materyą ciemno brązową. Przód spódnicy ma u dołu wodę, koloru szarego i plisy ciemne. W tyle podpięty puf, i długa powłoka objęta w koło plisą. Z jednego boku, wzdłuż spódnicy przechodzi wielka klapa, przytwierdzona do fartuszka jedwabnemi guzami ciemnemi. Na tej klapie, dana ogromna kieszeń z ciemną plisą. Z drugiej strony spadają ciemne szarfy. Stanik armure, ma plecy z ciemnej materyi i takież wyłożenie na przodzie. Rękawy szare kończą się u ręki odwiniętym ciemnym mankietem.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1876

 

Na obiady proszone i wieczory świetną toaletę dla mężatki stanowi suknia princesse z koronki czarnej lub białej, włożona na jedwabnej faille koloru lipowego, maisowego, blado niebieskiego lub ivoire; z jednego boku przy brycie przednim i nieco dalej ku tyłowi dane podpięcia z kokard lub kwiatów.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1877

 

A propos obiadów proszonych, pomówić muszę o toaletach jakie tu są w użyciu na tego rodzaju zebraniach. Pominąwszy wielkie uroczystości gdzie strój balowy dekoltowany jest konieczny, toaleta na obiad proszony powinna być strojna i bogata. Stanik otwarty podłużnie, lub w karo ogarnirowany masą koronek. Rękawy pół długie ozdobione falbanami koronkowemi. Bufki z tiulu iluzionowego albo crépe lisse są tu bardzo właściwe. Toaleta obiadowa posiada te delikatne odcienia które ją wyróżniają od stroju wieczorowego. Powinna odznaczać się bogactwem i powagą harmonizującą z zastawą stołu i uroczystością chwili. Nie ma dość ciężkiej materyi, dość pięknych koronek na utworzenie toalety łączącej powagę wdzięk i bogactwo.
Unikać tylko należy dyamentów. Biżuterye w stylu greckim lub pompejańskim, szmaragdy i ametysty grają tu pierwszą rolę. Wachlarz i chusteczka ozdobione koronką stanowią dopełnienie eleganckiego stroju. Wszystkie rodzaje kamzutów, chusteczek, mają tu swoje zastosowanie. Tylko bardzo młodziutkie panienki mogą wystąpić w muślinie i batyście, choć tu zrobiłabym uwagę, iż kaszmir w delikatnych odcieniach, lub mousseline de laine daleko lepiej odpowiada przeznaczeniu.

Korespondencya z Paryża, w: „Mody Paryzkie”, 1879

 

W ubraniach tegorocznych pojawiły się dwie nowości: pierwszą z nich stanowią rogówki używane do strojnych sukien, drugą kostiumy na ulicę, krótkie, niedotykające nawet ziemi. Powiedzmy naprzód o rogówkach: moda ich nie stała się jeszcze ogólną sądzimy jednak że się niedługo upowszechni. Są to, owe koszyki, paniers. które widzimy na portretach prababek naszych, rozszerzające suknię na biodrach, a tem samem uwydatniające wciętość stanu.
Przytaczamy opis podobnej sukni, przeznaczonej na obiad proszony lub na wieczór. Składa się z gładkiej materyi pont desoie w dwóch kolorach: ciemno caroubier i śmietankowym czyli créme. Przedni bryt spódniczki, przybrany u dołu pięcioma falbankami z plisowanej koronki bretońskiej; w odstępach wpięte dwoma rzędami, kokardy z atłasowej wstążki caroubier.
Na to spada wązki fartuszek, przymarszczany po bokach, ogarnirowany w koło koronką bretońską w rzęsiste kontrafałdy. Tylne bryty z materyi caroubier, ogarnirowane u dołu trzema plisowanemi falbankami, tworzą długą powłokę. Stanik gładki, otwarty na piersiach, ma dwa długie rozchodzące się bawety, z pod spodu wygląda kamizelka z materyi śmietankowej zapięta na guziki, tworząca trzeci bawet, otwarta zarówno u szyi. Rękawy sięgają zaledwie poniżej łokcia; kończą je wyłogi z materyi śmietankowej, i mankiet z podwójnej koronki bretońskiej. Garnirunek z takiej że koronki ciągnie się od szyi do połowy stanika, i spina bukietem róż w odpowiednich kolorach.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1879

 

Drugie ubranie na wieczór lub obiad proszony.
Suknia z cienkiego kaszmiru indyjskiego w kolorze śmietankowym (créme). U dołu wązkie falbanki atłasowe w tymże kolorze i kaszmirowe plisy. Przód spódniczki iekko namarszczony, przybrany z boku wielkiemi rozetami w kilku odcieniach heliotropowych. Tylne bryty fantastycznie ułożone. Stanik atłasowy koloru heliotropowego, z przodu wycięty podłużnie (en coeur) z tylu ma karoko w kształcie motyla ogarnirowane koronką, przybrane rozetami. Na wierzchu idzie koronkowa chusteczka, spięta bukietem heliotropu. Rękawy długie, tulowe, składają się z trzech bufek, przedzielanych plisą lilia. U ręki rusza koronkowa; takaż sama u szyi.
Trzecia suknia przeznaczona także na obiad, na teatr lub na wieczór, atłasowa czarna, powłóczysta. U dołu dwie plisowane falbany, z pod nich wybiega wąziuchna falbanka z atłasu pąsowego (caroubier). Pod spodem nagarnirowane trzy muszlinowe falbanki dla odsadzenia sukni. Przód spódnicy lekko namarszczony, przepinany w odstępach galonami i dżetem. Od boków idą bryty podszyte pąsowym atłasem, przewiązane w tyle sukni na węzeł, ozdobiony dżetową pasmanteryą. Stanik wykrojony czworograniasto, z przodu i na plecach, objęty w górze galonem dżetowym. Od wykroju do szyi, wyższa część stanika tworzy karczek, z atłasu gęsto namarszczonego. Rękawy w górze gładkie naszyte galonem, niżej łokcia przymarszczane, u ręki mankiet bardzo oryginalny, rozcięty dziewięć razy, formuje klapki objęte wypustką pąsową. Z każdego rozcięcia wymyka się koronka, suto nagarnirowana, w odcieniu śmietankowem. Kołnierzyk złożony z takichże klapek i koronki, spięty bukietem z pąsowych maków i liści dżetowych, dopełnia pięknego ubrania.
Suknia ta może łatwo stać się balową, jeźli marszczony karczek odjęty będzie od stanika, a długie rękawy zastąpione u ramienia klapeczkami i koronką.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1880

 

Ubranie na obiad proszony, składało się ze spódniczki atłasowej jasno popielatej, z dwoma plisowanemi wolantami. Z przodu spadał na to fartuszek, zakończony w ząb, objęty ciemno zieloną plisą pluszową. Tylne bryty z takiegoż pluszu tworzyły długą powłokę. Stanik ciemno zielony, otwarty, spinał się na bogate pętlice; pod spód szedł plastron z marszczonego atłasu popielatego.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1881

 

Do tych balowych sukien dodajmy parę mniej strojnych, które zwróciły uwagę naszą w tutejszych magazynach. Jedna z nich przeznaczona na obiad proszony, z czarnego atłasu (satin merveilleux), ma spódniczkę do ziemi z plisowanym wolantem, szerokim na pół łokcia; wolant ten przechodzi tylko od boków przez tył spódniczki, przód zaś cały układany w plisy od góry aż do dołu. Nad wolantem naszyty szlak z liści aksamitnych czarnych, wycinanych w maszynie. Na to spada tunika atłasowa, otwarta z przodu, przybrana po bokach i u dołu takimże szlakiem z liści. Stanik długi, obcisły z baskiną. W tyle od baskiny, spada wielki pęk pukli ze wstążki atłasowej; podobne dwa pęki zdobią przód spódnicy, jeden przypięty poniżej stanu, drugi poniżej kolan.

Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1882

 

Innych ozdób wymaga suknia powłóczysta, innych strojny kostium wieczorowy, a choć tak jeden jak drugi, na zebraniach tegorocznych, obok siebie nieraz się pojawią, przyznać należy, że o ile suknia powłóczysta jest właściwszą, na wszelkie ceremonialne przyjęcia, proszone obiady, poważne familijne uroczystości, o tyle na zebrania mniej okazałe, suknia do ziemi zwana „robe-ronde”, o wiele jest odpowiedniejsza, a zwłaszcza wygodniejsza.

Przegląd mód, w: „Bluszcz”, 1887

 

Mężczyźni do obiadu uroczystego są ubrani we frak i biały krawat; kobiety w elegancką toaletę, ale dekoltowanie się nie uchodzi.

Skarbiec dla rodzin w mieście i na wsi, tom I, Warszawa 1888

 

Inna suknia na wieczór lub wielki obiad: przód spódnicy z gazy blado różowej, vieux rose w rzucik na pod wleczeniu atłasowem, podpięty z boku puklami ze wstążki różowej. Na to idzie druga spódnica z sycylianki jasno popielatej w srebrnem odcieniu; boki u niej odwijane en cocquille, podszyte takimże atłasem. Stanik z sycylianki, wycięty w chusteczkę, tak z przodu jak na plecach. Z pod wykroju wygląda plastron namarszczony z gazy różowej. Rękawki złożone z dwóch bufek, wyższa z sycylianki, niższa z różowej gazy.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

Na etykietalne obiady i wizyty treny, nawet bardzo długie, znów są przyjęte, co jest korzystne zwłaszcza dla osób nizkiego wzrostu.

Odpowiedzi od redakcyi, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1889

 

Do przyjmowania gości wystawnym obiadem, lub kolacyą, stosownym będzie strój wizytowy, używany i po za domem w podobnych wypadkach, z mniejszą tylko nieco ilością klejnotów.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Kostjum wizytowy, który też służy na proszone obiady i kolacje, może w materiach i dodatkach być kosztowniejszym, a w kroju i układzie draperji wyszukańszym, niż omówiona poprzednio suknia uliczna, która się tylko odznaczać winna wytworną prostotą. Kolor i ozdobne dodatki mają tu szerokie pole wyboru, a jedwabie, hafty i koronki ja k najszersze zastosowanie, jeśli tylko sfera społeczna i warunki materjalne są po temu.

Szyk! Czyli sztuka ubierania się gustownie (poradnik dla kobiet), Warszawa 1890

 

Suknia na proszony obiad lub na wieczór z materyi faille, w kolorze popielato-zielonkowatym. Spódnica nie odcięta od pleców, w formie princesse, bez garnirunku, z niezbyt długim trenem. Przednie bryty zachodzą tylko do boków, tu łączą się z brytem koronkowym, lekko przymarszczonym, na atłasie koloru blado-różowego (vieux rose). Przody stanika w górze otwarte, niżej połączone z sobą, tworzą mały bawet. Na wykroju nagarnirowana koronka; z pod otworu widać plastron koronkowy na różowym atłasie. Rękawy całe koronkowe także na różowem podwleczeniu, sięgają poniżej łokcia, zakończone koronkowym wolantem i kokardą koloru sukni. Z boku stanika od ramienia wpięty bukiet z bladych róż aksamitnych.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1890

 

Piąta suknia na obiad proszony lub na wieczór, z materyi połyskującej nakształt rypsu, zwanej ragonante, w kolorze blado-zielonym vert d’eau. Spódniczka z bardzo małym trenem, u dołu idzie ruszka ułożona w kontrafałdy, niezbyt rzęsista, objęta z obu stron rulonikiem ciemniejszym aksamitnym vert de pré. Stanik w chusteczkę namarszczony zprzodu i wtyle, obciśnięty poniżej gorsecikiem aksamitnym w formie zupełnie nowej i fantastycznej, plecy u niego płaskie, przody udrapowane w poprzecz krzyżują się i spinają na lewym boku, od góry wypuszczona falbanka ze skośnego aksamitu, przytwierdzona pasmanteryą z zielonych pacioreczków. Rękawy z materyi jak suknia bufowane do łokcia, u ręki płaskie. Od ramion spadają wielkie epolety aksamitne.

S.D., Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1893

 

Do najnowszych kaprysów mody zaliczamy to, iż do krótkich rękawów, t. j. takich, które dochodzą do łokci, noszą rękawiczki na sześć guziczków; jest więc zupełnie na miejscu, gdy pomiędzy rękawem a rękawiczką odsłonięta jest ręka, co jednak odnosi się tylko do sukien obiadowych i wieczorowych — do sukien spacerowych używa się bowiem dłuższych rękawów.

Przegląd mód, w: „Nowe Mody”, 1894

 

Na obiady proszone i rauty przyjęte są toalety strojne jedwabne przybrane koronkami — można tu z małą przeróbką zużytkować suknie karnawałowe, dodając przy staniku dekoltowanym rodzaj szmizetki, karczka lub kołnierza pelerynowego.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1894

 

Trzecia suknia na proszony obiad, aksamitna czarna, powłóczysta zaledwie na ćwierć łokcia. Po bokach spódnicy idą dwa słupy z materyi pompadour, na tle białem w deseń złotego koloru. Te słupy wązkie u stanu, rozszerzają się u ziemi przeszło na pół łokcia; od strony zewnętrznej, upięta u dołu wielka kokarda ze wstążki atłasowej w kolorze złotym. Stanik otwarty na parę cali, pod spód idzie plastron ze złotawego atłasu. Pokrywa stanik wielki kołnierz z koronki weneckiej, na plecach wcięty wręb, z przodu otwarty, spadający w chusteczkę. Końce jej dochodzą do słupów. Otacza stanik pasek wązki, atłasowy, spięty na dwie kokardy, w miejscu gdzie końce kołnierza łączą się ze słupami na spódnicy. Rękawy bufiaste do łokcia.

Seweryna Duchińska, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1896

 

Gospodarstwo i ich goście występują wieczorem do obiadu w wielkich strojach: panowie we frakach, czarnych spodniach, białej krawacie, białej kamizelce albo czarnej wyciętej, cienkich trzewikach; damy w sukniach z ogonem, stanikach wyciętych, albo też w najładniejszych sukniach na ulicę, jeżeli idą do dobrych znajomych.

Baronowa Staffe, Zwyczaje towarzyskie, przeł. M. N. B., Lwów 1898

 

Co do ubrania, kobiety zwykle są dekoltowane, w niektórych krajach jestto regułą konieczną; na obiadach poufalszych, toaleta powinna być elegancką, mężczyźni zawsze we fraku i w białej krawacie. Gdy obiad wydaje kawaler dla kawalerów, wystarczy czarna krawata.

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi Na podstawie najlepszych źródeł ułożył, Wydanie czwarte, Warszawa, Kraków 1898

 

Młode panny mogą nie być dekoltowane, chociaż w Anglii są zawsze i to zanadto.

Spirydion, Kodeks światowy czyli Znajomość życia we wszelkich stosunkach z ludźmi Na podstawie najlepszych źródeł ułożył, Wydanie czwarte, Warszawa, Kraków 1898

 

Na tak uroczysto-ceremonialne obiady frak jest koniecznym, a kobiety występują w strojnych toaletach. Według obecnej mody nosi się suknie wygorsowane, jednak z zachowaniem miary, od jakiej szanująca się kobieta nie odstępuje nigdy, a której przekroczenie, zawsze rażące, przy obiedzie staje się wprost nieprzyzwoite. Klejnoty i biżuterje są przyjęte, nie należy jednak obciążać się niemi zbytecznie, jak przy stroju balowym. Jeśli która z pań pragnie pochlubić się swem bogactwem, może włożyć nie wiele klejnotów, ale tak kosztownych, aby dostatecznie świadczyły o posiadaniu wielkiego majątku.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Na obiady pół-ceremonialne, mężczyźni przywdziewają fraki, kobiety suknie trochę wygorsowane, z rękawami do łokcia. Zresztą każda magazynierka wskaże, jaka toaleta może być właściwą, odnośnie do przyjętej mody. Trudnem nieraz jest zadanie, aby nie być ani za strojnie, ani za skromnie ubraną. W razie wątpliwości, najlepiej ustnie czy piśmiennie zapytać zapraszającej z kim się ma biesiadować, a będzie to już dostateczną wskazówką jak się ubrać.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Toaleta pana i pani domu odpowiada toalecie gości; jednakże pani powinna unikać zbyt strojnej, zostawiając pierwszeństwo gościom, szczególniej zbyt kosztowne klejnoty wykazujące bogactwo, niezgadzają się z prawami gościnności. Co do pań zaproszonych, winny zastosować się do otoczenia, w jakiem znajdować się mają, nie zapominając, ze lepiej już być za strojnie niż za skromnie ubraną.

Przewodnik życia światowego, Warszawa 1900

 

Młode osoby noszą tylko lżejsze materye; na obiady proszone, zebrania wieczorne, na uroczystości rodzinne przygotowują dla nich śliczne toalety z materyi w drobne paski białe z różowym, albo z niebieskim, blado zielonym czy pomarańczowym. Skromnie odrobioną suknię zdobi girlandka z haftu lub gipiury aplikowana w około spódnicy i zastosowana do formy stanika. Dla starszych mężatek pozostają materye cięższe, broché lub fantazyjne.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Na proszone obiady, rozpoczynające się już w tym początku sezonu, toalety są śliczne i prawie tak strojne jak balowe. Naprzykład z białej crêpe de Chine z angielskim haftem; z różowego mousseline de soie ze wstawianymi pasami z różowej taffetas i szeroką wstawką błyszczącą od palietek; inna jeszcze tiulowa, perłowego koloru na podkładzie blado niebieskiego jedwabiu; tiul inkrustowany w koronkowe bukiety, dół spódnicy wycięty w festony, zakończone falbaneczkami z muszlinu gris-perle, plisowanemi i oszytemi potrójnym rzędem niebieskich wstążeczek. Staniczek wycięty w kwadrat, z boku 3 rozetki popielatoniebieskie, pasek szpiczasty z tyłu i z przodu, rękawy do łokci zakończone potrójnemi falbaneczkami.

Konstancya, Korespondencya z Paryża o ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1902

 

Powoli stopniowo doszliśmy do spódnic bardzo szerokich, wymagających materjałów miękkich i lekkich, przeważnie używanych do obiadów i na wieczorki.

Moda, w: „Dobra Gospodyni”, 1904

 

Drugą kategorję stanowią bluzki ozdobne do ubrania spacerowego, do zwykłych wizyt, odrobione z lekkich materjałów i strojnie przybrane, trzecie nakoniec służące do ubrania wieczorowego do teatru na koncert i t. p. najozdobniej wykończone z muślinu jedwabnego, krepy, lekkiej materji jedwabnej. Te ostatnie mają rękawy krótsze (do łokcia lub poniżej) zakończone falbaną koronkową lub plisowaną z batystu. Praktyczne osoby każą szyć te bluzki z przypinanym plastronem, który można odrzucić, w ten sposób jedna i ta sama bluzka może służyć na wieczorek, na obiad proszony, do loży lub na koncert w godzinach południowych i będzie wyciętą, albo zachodzącą pod szyję.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1904

 

Na obiady uroczyste proszone jeździ się w sukniach otwartych. Kobiety zamężne i starsze przykrywają wycięcie sukni koronkami.

Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa, Lwów, 1905

 

Obiady wystawne przyrządzane bywają zazwyczaj przez kucharzy specyalistów, a obsługiwane przez służbę wynajętą.
Panowie zjawiają się we frakach, białych krawatach i rękawiczkach, w lakierach i z orderami, o ile je posiadają. Panie w brylantach i sukniach dekoltowanych. Suknie – jedwabne, atłasowe, aksamitne, ozdobione haftem, perłami, futrem, koronkami.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Na obiady mniej wystawne panowie również przybywają we frakach. Wogó!e mężczyźni z towarzystwa, zwłaszcza bywający w klubach, wdziewają co wieczór fraki i czarne krawaty jedwabne. Panie przykrywają gors i ręce tiulem lub muślinem jedwabnym w bufy; nowa ta metoda jest o wiele ładniejszą od pół-dekoltów i rękawów po łokcie.
Co się tyczy obiadków familijnych, to panowie przybywają na nie w ubraniu zwyczajnem żakietowym: panie w sukniach wizytowych z bukietem przy gorsie, lub kaskadą koronki, ożywiającej toaletę.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Spodziewając się na obiedzie proszonym osoby duchownej, należy ostrzedz zaproszone panie, ażeby się zbytnio nie dekoltowały.

Mieczysław Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów 1905

 

Na obiad proszony, zebranie wieczorne bierze się suknię wyciętą niezbyt głęboko, lecz odsłaniającą szyję i z rękawami półdługiemi.

O ubiorach, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1905

 

 

Na podobny temat: Obiad proszony, Menu na obiad proszony