Przykładowe przepisy na konfitury z różnego rodzaju owoców, jakie można było znaleźć w róznego rodzaju publikacjach (przede wszystkim Lucyny Ćwierczakiewiczowej).

 

Konfitura z melonu.
Bierze się na wpół dojrzały melon, ze skóry zielonej obiera, środek odrzuca i resztę kraje się w kawałki kształtu podług upodobania, byle nie bardzo małe, naprzykład wielkości ćwiartki jabłka, bardzo dobrze wyglądaj i podłużne czworograniaste kawałki, wrzuca się w wodę gotującą i zagotowywa raz mocno. Melon bardzo łatwo się rozgotowywa, lepiej zaś mniej ugotowany jak zanadto rozgotowany. Gdy ma dosyć, odlewa się wodę, kładzie melon w salaterkę lub miskę polewaną i nalewa ciepłym syropem dość gęstym, rachując na funt melona funt cukru. Tak stać powinien 24 godzin. Na drugi dzień syrop odlać, przecedzić przez muślin, dodać pół funta cukru, zagotować do gęstości i gdy już mocno zawrze, wrzucić melon, dać się raz zagotować razem, potem zdjąć z ognia i wylać do ostudzenia na salaterkę.
Można także smażyć melon 2gim jeszcze sposobem; tak samo bierze się melon jeszcze nie zupełnie dojrzały ale już z zapachem, kraje w pasy obrawszy ze skóry, wrzuca do gotującej się wody i daje się raz mocno zagotować, natychmiast trzeba odlać na przetak i polać kilka razy bardzo zimną wodą, lepiej z lodem, potem na półmisku arakiem skropić dobrze; po kwadransie wrzucić na gorący syrop i smażyć z początku na większym a później na bardzo wolnym ogniu. Wody do cukru tylko tyle ile cukier wsiąknie, lub na dwa funty cukru półtory szklanki wody.

Sekreta gospodarskie, w: „Bluszcz”, 1868

 

Orzechy włoskie czarne z zieloną skórą,
Wziąść orzechów włoskich w Czerwcu lub w początku Lipca, to zależy od wiosny wcześniejszej lub późniejszej, żeby łuska pod zieloną skórką cienka, biała i miękka była, namoczyć w rzecznej wodzie na dni dziewięć codzień wodę odmieniając, odgotować także w rzecznej wodzie do miękkości, naszpikować każden orzech podłużnie i w poprzek cienko w paski krajaną usmażoną pomarańczową skórką lub cytrynową, bo bokach naszpikować goździkami, na funt surowych orzechów wziąść pół funta cukru, dwie szklanki wody, zrobić lekki syrop, nalać orzechy niech dobę stoją, potem zlać syrop do niczego nie zdatny, orzechy rozłożyć na półmisku aby jeden drugiego nie dotykał, postawić na słońcu niech zupełnie oschną, zrobić syrop z funta cukru i szklanki wody, złożyć do słoja orzechy i zimnym syropem nalać niech stoją dwie doby, zlać syrop bo i ten nie dobry, orzechy na słońcu osuszyć i zrobić z funta i pół cukru i szklanki wody gęsty syrop, nalać orzechy niech trzy doby stoją, teraz zlać syrop do miedniczki dodać pół funta cukru, pół szklanki wody przysmażyć syrop a orzechy osuszyć i nalać, już orzechy nie powinny iść do góry, a jeżeliby podchodziły to jeszcze powtórzyć, poczem zostawić je na miesięcy parę w syropie i postąpić ja k wyżej powiedziano. Do orzechów używa się woda rzeczna.

Maria z Krzywkowskich Marciszewska, Kucharka szlachecka. Podarek dla młodych gospodyń., Wydanie trzecie poprawione, Kijów, 1878

 

Bierze się winogrona blizkie dostania ale jeszcze niedojrzałe i rozbiera się na małe gronka, to jest odcina się gałązki po kilka jagód mające z których ostrożnie wyjmuje się ziarnka aby jagód nie popsuć. Do każdego funta winogron bierze się dwa funty cukru i robi się z trzech części tegoż syrop i gotuje się w nim przysposobione jagody a gdy się okażą dosyć usmażone, wyjmują się i kładą do słoja, a pozostała czwarta część cukru kładzie się do syropu, który odsmażywszy do potrzebnej gęstości, przestudza się trochę i wlewa na ułożone w słoje konfitury.

Konfitura z winogron, w: Mody paryzkie”, 1879

 

Z arbuza robi się prześliczna konfitura mało znana, a bardzo smaczna.
Po wykrojeniu wnętrza, które się używa do jedzenia pozostałość obrać ze skóry zielonej; czyli wyraźniej mówiąc, bierze się tylko mięso białe zostające pomiędzy soczystą częścią arbuza a skórą zieloną; po zupełnem obraniu z zielonej powłoki, kraje się w podługowate kawałki, nalewa wodą i gotuje, póki tak miękkie nie będzie, że słomka przejdzie, wtedy odcedza się i nalewa zimną wodą. Należy zważyć arbuz surowy, na jeden funt mięsa wziąść cukru 2 funty, zrobić syrop z dwóch szklanek wody niebardzo gęsty, wrzucić wyjęty z wody ugotowany arbuz, gdy arbuz zaczyna być przezroczysty czyli gdy się dobrze podsmaży wcisnąć 2 cytryny na 1 funt arbuza i smażyć, szumując łyżką, aż arbuz będzie zupełnie przezroczysty a syrop dość gęsty.
Dla zapachu wrzucić w czasie smażenia jeżeli można kawałek ananasu pokrajanego cienko jak makaron; zwykle się bierze na 3 funty arbuza mały ananas, można go także przesypać cukrem. Gdy niema ananasu trzeba wrzucić na 1 funt laskę wanilji pokrajanej w kawałki.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Z berberysu robią się jedne z najulubieńszych konfitur, tem bardziej poszukiwane, że rzadko się je spotyka. Berberys ma kilka pestek, bywa jednak w niektórych miejscowościach bez pestek zupełnie.
Po dokładnem oczyszczeniu z pestek szpilką pojedynczą, bierze się na funt berberysu co najmniej 3 funty cukru; co nie jest za wiele, bo owoc bardzo kwaśny a soczysty potrzebuje dużo syropu, tem piękniejszy pozór będą mieć konfitury. Zrobić z tego cukru, maczając go w wodzie, syrop, na wrzący wrzucić berberys, smażyć na wolnym ogniu 15 minut, szumować łyżką; gdy już szumowin nie będzie, a syrop pokaże się gęsty, zestawić z ognia, ostudzić zwykłym sposobem na szerokiej salaterce, po ostudzeniu zupełnem kłaść w słoiki i przykryć bibułką angielską maczaną w araku, w końcu obwiązać papierem.
Drugi sposób. Wziąść szklankę oczyszczonego z pestek berberysu, dwie szklanki cukru tartego i pół szklanki wody; razem wszystko włożyć w miednicę, smażyć na wolnym ogniu, zdejmując z ognia na chwilę po każdem zawrzeniu; we dwadzieścia minut gdy syrop dosyć gęsty, konfitury gotowe.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Konfitury z dereniu bardzo smaczne mało u nas używane, znane są najwięcej na Podolu i na Rusi. U nas dereniu drzew znajduje się bardzo wiele w Mokotowie pod Warszawą. Bierze się dereń już dojrzały, wyjmuje szpilka pestkę; jeżeli jest jeszcze nie bardzo dojrzały, to go sparzyć parę razy wodą wrzącą, jeżeli jest już dojrzały to nie trzeba. Na funt wybranego derenia, bierze się 2 funty cukru.
Zrobić syrop dość gęsty zwykłym sposobem, wrzucić dereń i smażyć póki syrop nie zgęstnie, jak zwykle u wszystkich konfitur, najprzód na silnym ogniu, a później na małym. Wylać na szeroką salaterką a na drugi dzień z pięć minut dosmażyć i wystudzone układać w słoiki. Konfitura będzie ładna, koloru wiśni czerwonych, smaku cierpkokwaskowatego, bardzo miłego.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Sposób 1. dojrzałe, czerwone pomidory poprzekrawać na wpół, wyrzucić pestki, skropić arakiem na 24 godzin. Na drugi dzień wziąć na funt pomidorów 2 funty cukru, zrobić syrop gęsty, wrzucić pomidory wraz z arakiem, smażyć jak zwykle póki syrop nie zgęstnie, a na dosmażeniu wcisnąć sok z jednej cytryny.
Sposób 2. Pomidory bardzo jeszcze zielone, przekrajać na połowę, wyjąć ziarnka, nalać zimną woda i na lekkim ogniu zagotować; potem na serwecie porozkładać, aby woda ściekła. Odważywszy półtora lub dwa funty cukru na funt pomidorów, zrobić z połowy ulep na wodzie, w której się jedna cytryna bez pestek w talarki pokrajana pierwej gotuje; gorącym ulepem zalać pomidory na całą noc, nazajutrz smażyć, obsypując drugą połową cukru miałkiego do zwykłej gęstości syropu.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Łodygi zielonego gatunku sałaty kiedy tylko w pąk puściła, póki nie stwardnieją obrać z wierzchniej skórki, krajać w podługowate cienkie kawałki i gotować w zimnej wodzie uważnie, żeby się nie rozgotowały; odlać, wrzucić w zimną wodę, i znowu drugi raz gotować i odlać. Robi się syrop zwykłym sposobem biorąc na funt sałaty funt i pół cukru; odlaną i osiąkła dobrze sałatę, wrzuca się w ten syrop gorący i wciska jedną cała cytrynę, tak przesmażyć póki syrop nie będzie dość gęsty, a sałata przezroczystą, szumować dobrze. Można dla zapachu wrzucić trochę skórki cytrynowej cienko pokrajanej.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Winogrona.
Smażą się jeszcze nie zupełnie dojrzałe. Wybrać duże zdrowe jagody, oberwać korzonki, wyjąć delikatnie pestki szpilką i sparzyć gorącą wodą i natychmiast przelać zimną. Zrobić gęsty syrop z 2 funtów cukru na 1 funt winogron, w gotujący się wrzucić winogrona i smażyć jak wszystkie konfitury z początku na wielkim ogniu, a potem dosmażać wolno.

 Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Jedyne praktyczne przepisy konfitur, różnych marynat, wędlin, wódek, likierów, win owocowych, miodów oraz ciast przez Autorkę 365 obiadów. Wydanie 11 powiększone, Warszawa 1885

 

Orzechy włoskie.
W pierwszych dniach Lipca smażyć orzechy trzeba, które dla ładnego pozoru używać można do ubrania ciast i tortów. Orzechy nakłóć gęsto trzeba igliczką i moczyć przez 9 dni w zimnej wodzie rano i wieczór ją odmieniając. Wybrane z wody ułożyć na sicie, żeby osiękły. Zagotować wody w rądlu, włożyć orzechy i gotować tak długo, aż będą miękkie, tak że igliczką z łatwością przechodzić będzie. Wybrać je na sito. Namoczyć w wodzie kilka goździków i kawałek cynamonu i tem naszpikować orzechy. Goździków jak najmniej brać, bo od nich zgorzknieją. Zrobić syrop z półtora funta cukru na funt orzechów, włożyć orzechy do gotującego się i smażyć aż będą miękkie. Po ostudzeniu orzechy złożyć do słoja a ulep gotować do zgęstnienia i wystudzonym zalać orzechy. Gdyby syrop zrzedniał po niejakim czasie, znowu go przesmażyć i ostudzonym orzechy zalać.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Głóg.
Dziki głóg do smażenia nie dobry — na to trzeba mieć głóg ogrodowy czyli turecki o dużych jagodach. Pod koniec Sierpnia kiedy głóg już jest zupełnie dojrzały, co się po pięknym pąsowym kolorze poznaje, ale jeszcze nie rozmiękły, wybiera się z ziarnek starannie i zaraz rzuca do zimnej wody. Wyjęty i raz jeszcze przepłukany sypie się do gotującej się wody i trzyma na ogniu póki dobrze zmięknie ale nie popęka—tego pilnować trzeba. Wyrzuca się zaraz do zimnej wody durszlakową łyżką, potem do innej czystej wody przekłada, żeby prędko ostygł. Układa się na czyste płótno każda jagoda otworem do dołu, żeby woda zciekła. Potem z dwóch funtów cukru dobrej wagi robi się ulep na funt jagód, lejąc wody półtory szklanki. Gotuje się ulep nie gęsty z dodaniem wyciśniętego soku z cytryny a nawet parę łyżek soku agrestowego dolać można, żeby kwasu więcej było, i skórkę z cytryny samą żółtą włożyć do ulepu. Jak się ulep ugotuje, sypie się głóg i smaży do gęstości dość długo, bo inaczej prędko się burzy, nawet w gęstym ulepię. Trzeba żeby jagoda była dobrze usmażona — co się poznaje gdy na dół opada.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Berberys.
Wybrany i z pestek oczyszczony berberys spłókać trzeba wodą jak porzeczki i biorąc na funt jego dwa funty cukru zrobić gęsty ulep i smażyć wrzuciwszy jagody na większym ogniu, później na mniejszym, żeby jagody wypełniły się i nie straciły pięknego koloru. Berberys powinien być dobrze dojrzały. Kto chce, można go pierwiej na noc zalać ulepem w słoju a na drugi dzień smażyć; będzie pełniejszy.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Ananasy.
Najlepiej mnie się udały w taki sposób: Ananasy dojrzałe pokrajane w małe talerzyki płaskie przesypują się w garnuszku polewanym nowym, miałkim cukrem, którego wziąć trzeba trzy funty na funt ananasów. Nakryć i obwiązać garnek czysto z mydłem wymytym i doskonale wypłókanym pęcherzem; wstawić do ciepłej wody w rądlu niezbyt dużym, żeby się garnek nie obrócił. Woda powinna być do samej prawie szyjki garnuszka nalana. Gotować sześć godzin trzeba, dolewając rądel gorącą wodą w miarę jak się wygotowywać będzie. Potem garnek w rądlu z wodą gorącą postawić, żeby ostygł zupełnie, i przełożone do szklannego słoika ananasy, przechować jak inne konfitury. Pełno ananasów do garnuszka nie kłaść. Jeśliby cukier od pierwszego gotowania cały dobrze nie rozszedł się, to na drugi dzień powtórzyć to samo gotowanie i tymże sposobem.

Nowa praktyczna gospodyni litewska, przez Karolinę Biełozierską, Eksponentkę na wystawie Wileńskiej w r. 1888, nagrodzoną dyplomem na złoty medal, Warszawa, 1889

 

Konfitura z zielonych pomidorów.
W Sierpniu, kiedy pomidory jeszcze zielone, wzięść funt równych małych pomidorów, zrobić syrop z 1½ kwaterki wody, wrzucić je i gotować na małym ogniu aż trocin} zmięknę. Odstawić wylawszy na salaterkę a na drugi dzień odlać syrop, gdyby był bardzo rzadki dołożyć pól funta cukru, odrobinę tłuczonego imbiru mniej jak pól łyżeczki, lub trochę skórki cytrynowej w paseczki krajanej, gdy się syrop wygotuje, wrzucić pomidory, smarzyć jeszcze, póki się okażę klarowne a syrop gęsty. Ułożyć w słoiki i schować w suche miejsce, pokrywając jak zwykle powierzchnię owocu papierem umaczanym w araku.

L.C., Przepisy gospodarskie, w: „Bluszcz”, 1891

 

Konfitura berberysowa.
Należy ona do najulubieńszych. Po oczyszczeniu starannem z pestek bierze się ½ kg berberysu, 1½ kg cukru (lub nawet więcej), macza się go w wodzie i sporządza gęsty syrop, a gdy zawrze, wrzuca się weń berberys. To wszystko smaży się na wolnym ogniu 20 — 25. minut, szumuje srebrną łyżką, a gdy syrop czysty zgęstnieje, odstawia się go od ognia, ostudza na szerokiej salaterce, potem kładzie w słoiki, przykrywa bibułką angielską, maczaną w araku i obwiązuje papierem.

Małgorzata Bogacka, Powszechna kuchnia swojska, oparta na wieloletniem doświadczeniu i zdrowotno-dyetetycznych zasadach, Nowy Sącz, 1896

 

Jarzębiny w miodzie (konfitury te bardzo są zdrowe dla hemeroidalnych). Przemarzłe już dobrze jarzębiny upiec w letnim piecu na blasze, a włożywszy je do podrumienionego miodu, smażyć do zwyczajnej proporcyi.
Albo nie piekąc smażyć te jagody.

Anna Ciundziewicka, Gospodyni litewska czyli nauka utrzymywania porządnie domu i zaopatrzania go we wszystkie przyprawy, zapasy kuchenne, apteczkowe i gospodarskie, tudzież hodowania i utrzymywania bydła, ptastwa i innych żywiołów, według sposobów wypróbowanych i doświadczonych a zarazem najtańszych i najprostszych. Wydanie 10-e poprawione, Warszawa, 1897

 

Konfitura z orzechów włoskich.
Wziąć ½ kilo (funt) orzechów, ½ kilo (funt) cukru, cynamonu i goździków. Przy końcu czerwca, gdy jeszcze orzechy nie mają twardej łupy, przekłuć kawałkiem drewienka i moczyć w zimnej wodzie przez cztery dni, odmieniając wodę dwa razy na dzień. Poczem gotować je w wodzie tak długo, dopóki nie będą miękkie, potem wyjąć, wytrzeć i w każdy orzech włożyć kawałeczek cynamonu i jeden goździk. Zrobić z cukru syrop, odszumować, a gdy zgęstnieje, dać orzechy, zagotować, a odstawiwszy zostawić je w tym syropie przez 24 godzin. Poczem dać do słoja, zagotować syrop i ostudzonym polać orzechy. Gdyby po kilku dniach syrop zrzedniał, trzeba go zlać i jeszcze raz zagotować.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Białe orzechy.
W sierpniu zbierane orzechy laskowe, których łupka jest jeszcze miękka, obrać aż do ziarnka i wrzucać do zimnej wody z ałunem. Potem wyjąć, włożyć do wrzącej wody z ałunem i gotować póki nie będą miękkie. Poczem włożyć do zimnej wody, a gdy ostygną i z wody ociekną dać do syropu. Przez kilka dni gotować syrop wyjmując owoce, nakoniec zagotować razem z orzechami. Do syropu dać kawałek wanilii.

Marya Gruszecka, Illustrowany kucharz krakowski dla oszczędnych gospodyń, Kraków, ok. 1898

 

Konfitury z głogu czyli hecze pecze.
Ściąć z czerwonego głogu delikatnie główki i ogonki i wybierać z niego łopatką ziarnka. Wsypać go na wrzącą wodę i zagotować parę razy, aż będzie miękki; poczem dać w rądel pół kgr. cukru, podlać kwaterkę wina, tyleż wody i gotować syrop mocny ; następnie włożyć głóg na sicie odciekły i smażyć go w tym syropie przez pól godziny; a gdy już dostatecznie miękki, odstawić, wychłodzić i lać w słoje. Konfitury te bardzo się stosują do ubierania galaret, tortów i zimnych kremów lub legumin.

Kuchnia polska, niezbędny podręcznik dla kucharzy i gospodyń wiejskich i miejskich oraz poradnik w wielu gałęziach gospodarstwa domowego. Wydanie piąte uzupełnione i poprawione, Toruń, 1901

 

Konfitura z ogórków.
Konfitura ta mało jest znana, a bardzo smaczna i elegancko zdobi wszelkie kompoty. Na tę konfiturę dobierać trzeba ogórki większe, gładkie i niezbyt zielone, lecz nie nasienniki. Obrać je cienko z łupiny tak, aby były zupełnie białe, poczem cienkim, ostrym nożem strugać je jak najcieniej z wierzchu tak, jakby się obierały, przez całą długość, bo im dłuższe są te kawałki, tem konfitura ładniej wygląda. Całe środki z pestkami odrzucają się. Na funt tych ustruganych ogórków wziąść pół funta cukru, nalać w rondlu szklanką octu niezbyt mocnego z dodaniem nieco cynamonu i goździków, zrobić z tego sjrop i letnim zalać ogórki złożone w salaterkę. Na drugi dzień zlać syrop z ogórków, dodać pół funta cukru, zasmażyć i znów letnim zalać ogórki. Na trzeci dzień dodać do zlanego syropu jeszcze pół funta cukru i w gotujący złożyć ogórki, dotąd je smażąc na wolnym ogniu, póki nie będą zupełnie przezroczyste. Gdy wystygną złożyć w słoik i obwiązane papierem trzymać w chłodnem miejscu. Ogórki w tej konfiturze powinny być zupełnie przezroczyste, chrupiące, a syrop zupełnie gęsty, jak zwykle w konfiturach.

Paulina Szumlańska, Wskazówki i rady, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Konfitura z głogu.
Duży czerwony i dostały głóg rozkroić podłużnie na dwie połowy, oczyścić nożykiem ze wszystkich pestek i włókienek (co najlepiej jest robić w rękawiczkach, gdyż włókienka z głogu dostawszy się do rąk, drażnią niemile skórę), poczem zważyć go i wrzucić w wrzącą wodę na parę tylko sekund, bo gdy dłużej w niej pozostaje traci kolor. Wybierać go z wody durszlakową łyżką na włosiane sito, aby zupełnie osiąkł. Wziąść tyle cukru ile głóg zaważy, zrobić lekki syrop, dodać do każdego funta cukru sok z jednej cytryny i po wy szumowaniu wrzucić w gotujący się syrop głóg, który tak długo powinien się smażyć, dopóki nie zmięknie aby się łatwo dał przekłóć. Gotowy wybrać durszlakową łyżką na półmisek, a gdy wystygnie złożyć go do słoika. Syrop wygotowany z wanilią do potrzebnej gęstości, gdy przestygnie wlać na głóg do słoika i obwiązawszy papierem trzymać jak zwykle w chłodzie. Po kilkunastu dniach, gdyby syrop zrzedniał, trzeba zlać go z głogu i powtórnie przegotować.

Paulina Szumlańska, Wskazówki i rady, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1901

 

Głóg, wydrążony i wypłukany w zimnej wodzie, ugotować, aby był miękki; potem ususzyć na przetaku, włożyć w czyste naczynie, skropić octem zimnym, a po kilku godzinach usmażyć w syropie.

 Konfitury z głogu, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Obrać ze skóry kilkanaście zielonych świeżych ogórków, przekrawać wzdłuż i wydrążyć pestki, poczem skroić ogórki w podłużne paski, cokolwiek posolić i, przycisnąwszy talerzem i jakim ciężarkiem dla odciągnięcia wody, wynieść na noc do zimnej spiżarni. Nazajutrz odcisnąć z wody starannie rękami i zalać lekkim octem przegotowanym i wystudzonym. Znów nazajutrz odcisnąć z octu i sparzyć świeżo przegotowanym, biorąc na kwartę octu półtora funta cukru, kilka kawałków cynamonu i osiem goździków. Następnego dnia odlać ten syrop do rondla, zagotować go parę razy, wyszumować i znów odlać i na gotujący się wrzucić ogórki, z któremi wolno smażyć przez dwadzieścia minut, dodawszy cukru jeżeliby syrop nie był dość słodkim. Po wystudzeniu składać do słoi i owiązać papierem.

 Jadwiga Izdebska, Konfitura z ogórków, w: „Dobra Gospodyni”, 1902

 

Konfitura z marchwi
Konfiturę z marchwi można zrobić i w ciągu zimy, dobierać tylko należy marchew grubą, najlepiej z gatunku karot, oskrobać, ugotować na pół miękko i pokrajać w kostkę lub podłużne niezbyt cienkie paski. Cukru 1½ funta rozpuścić na ogniu w soku z 8 cytryn, dodać pokrajaną skórkę cytrynową, którą po zupelnem rozpuszczeniu cukru należyjstaranie wybrać łyżką durszlakową, a potem w syrop wrzący wrzucić marchew. Smarzyć ją szumując bardzo starannie, dopóki zupełnie nie zmięknie, uważając jednak, aby zanadto nie zmiękła i nie zamieniła się w papkę.
Marchew miękką wybrać z syropu do słoika, syrop zaś wysmarzyć do gęstości i gorący nalać na konfiturę. Gdy dobrze ostygnie, obwiązać słoik papierem pargaminowym.

Paulina Szumlańska, Rady gospodarskie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Konfitura z melona.
Na konfiturę bierze się melon na pół dostały, obiera z wierzchniej skóry i kraje w kawałki parocalowe. Owoc pokrajany nalać zimną wodą i trzymać na ogniu przez kwadrans, a gdy zmięknie, wodę przez durszlak odlać i poi wodociągiem kilka razy przelać go zimną. Gdy woda z melona doskonale ocieknie, skropić go na salaterce arakiem i po paru goizinach złożyć w gorący syrop biorąc ni 1 funt melona l½ cukru ¾ szklanki wody i smażyć z początku na większym ogniu, później zaś na wolnym tak długo, aż syrop będzie gęsty. Przestudzoną konfiturę złożyć w słoiki.

Paulina Szumlańska, Rady gospodarskie, w: „Tygodnik Mód i Powieści”, 1906

 

Na podobny temat: Przetwory owocowe, Inne przetwory - przepisy, Domowe alkohole, Pomarańcze, Truskawki, PoziomkiRóże, Maliny, Wiśnie, Śliwki, Przetwory warzywne