Jako gospodyni

Rola gospodyni została oddzielona od roli pani domu dla łatwiejszej orientacji w materiale. Zarówno status gospodyni, jak i pani domu, był nie był zależny od stanu cywilnego. Jednak osoba wykonująca praktyczne obowiązki gospodyni nie musiała prowadzić własnego domu. Gospodarstwem w domu mogła zajmować się np. starsza córka czy krewna państwa. Bywały wreszcie gospodynie płatne (zwane też „ochmistrzyniami”), które musiały doskonale znać wszystkie praktyczne aspekty prowadzenia gospodarstwa, ale w żadnym wypadku nie mogły zastąpić pani domu w jej obowiązkach towarzyskich.

Rolę gospodyni domowej bardzo idealizowano. Podkreślano, jak jest trudna i skomplikowana i jakiej wiedzy wymaga. Przypisywano jej także wielki wpływ na finanse rodziny (dobra gospodyni umiała nie tylko na różne sposoby zaoszczędzić pieniądze, ale czasami także zapewnić dzięki gospodarstwu dodatkowe dochody), a nawet kraju. Publikowano liczne poradniki zarządzania domem, albo nawet dotyczące poszczególnych jego aspektów. Największą rolę odgrywała tu słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka nie tylko niezwykle popularnych książek kucharskich, ale także różnego rodzaju innych publikacji mających pomóc gospodyniom, na przykład kalendarza „Kolęda dla gospodyń”.

Dobra gospodyni powinna była znać się na wielu sprawach praktycznych, nawet jeżeli nie wykonywała ich osobiście. Musiała bowiem wiedzieć, jak odpowiednio poinstruować służbę lub jak jej właściwie doglądać. Spodziewano się po niej także znajomości kuchni, chociaż sama gotowała rzadko i tylko wybrane potrawy.

Gospodarstwo jako powołanie

W drugiej połowie XIX wieku rola gospodyni domowej była podnoszona, wręcz gloryfikowana. Włączano ją do naturalnego powołania kobiety, obok bycia matką (najważniejszego) oraz bycia kochającą żoną. Nacisk na doniosłość zarządzania domem mógł być przynajmniej częściowo reakcją na coraz silniejsze dążenia kobiet do wydostania się z tego domu.

Maliny

Kolejnym owocem mającym wiele zastosowań w kuchni, a także wymagającym szybkiej przeróbki, były maliny. Według kalendarza Lucyny Ćwierczakiewiczowej, czas na przetwory z nich był w bardzo pracowitym dla gospodyń lipcu.

 

Lody

Lubianym przysmakiem były lody. Te trzeba było przygotować w domu własnymi siłami, używając do tego specjalnej puszki i mieszanki lodu z solą (lód trzeba było przechowywać w piwnicy lub kupować). Odpowiednio przygotowaną masę należało umieścić w puszce obłożonej lodem i długo kręcić – tym zajmował się ktoś ze służby.

Róże

Według kalendarza Lucyny Ćwierczakiewiczowej, sam koniec czerwca należało przeznaczyć na przygotowanie przetworów z róż. Oprócz znanych do dzisiaj konfitur przygotowywano z nich także likiery, galarety i inne wyroby, w tym „konserwy” przeciw kaszlowi.

 

Czyszczenie kapeluszy

Kapelusz był nieodzownym atrybutem zarówno damy, jak i dżentelmena. Były one wyrabiane z różnych materiałów, w różnych kolorach, damskie były także bogato zdobione wstążkami, sztucznymi kwiatami i piórami.

 

Poziomki

Według Kalendarza prac gospodarskich oprócz truskawek, do czerwcowych owoców wymagających szybkiego przetwarzania należały również poziomki. Owoc ten był znacznie częściej spotykany niż dzisiaj i przepisów na różnego rodzaju przetwory i dania z poziomek można we wszelkiego rodzaju książkach kucharskich i poradnikach znaleźć więcej, niż dla truskawek. 

Pranie koronek

Koronki w drugiej połowie XIX wieku stawały się coraz tańsze i coraz powszechniejsze. Dzięki wprowadzaniu coraz doskonalszych maszyn, kiedyś rzadki i kosztowny wyrób ludzkich rąk stawał się coraz powszechniej stosowany. W Anglii na przełomie wieków koronki maszynowe właściwie w pełni wyparły ręczne, a przemysł koronkarski na wsiach niemal zaniknął.

Koronki pozostawały jednak delikatne i dość drogie, dlatego ich pranie wymagało szczególnej staranności.

 

Truskawki

Według Kalendarza prac gospodarskich zamieszczanego przez Lucynę Ćwierczakiewiczową w „Kolędzie dla gospodyń”, w czerwcu należało zabierać się za przygotowanie przetworów z truskawek. Oto przykłady wyrobów, które można było z nich przygotować.

Czyszczenie rękawiczek

Rękawiczki były obowiązkową częścią ubioru. Były także częścią bardzo widoczną i łatwo brudzącą się, więc konieczne było utrzymanie ich w odpowiedniej czystości. Zazwyczaj czyszczono je benzyną, chociaż były i inne sposoby.

 

Pomarańcze

W Kalendarzu Prac Gospodarskich zamieszczanym w każdym wydaniu „Kolędy dla Gospodyń” Lucyna Ćwierczakiewiczowa pouczała czytelniczki, że w marcu pomarańcze są najlepsze, więc właśnie w tym miesiącu należy przygotowywać z nich wszelkiego rodzaju zapasy i przetwory.

Oto kilka przykładów sposobów, na jaki polskie gospodynie mogły wykorzystać pomarańcze.

Wypieki bożonarodzeniowe

Kalendarzu Prac Gospodarskich Lucyna Ćwierczakiewiczowa zalecała gospodyniom w grudniu „Wolnym czasem piec pierniki, makagigi, marcepany” w ramach przygotowań do Bożego Narodzenia.

Oto kilka wybranych przepisów na te specjały.

 

Zarządzanie gospodarstwem

Gospodyni zgodna z nowymi ideałami drugiej połowy XIX wieku, niezależnie od zamożności swojego domu, sprawowała nad całym gospodarstwem osobistą kontrolę. Tylko kobieta najzamożniejsza lub poważnie chora mogła przekazać zarząd nad gospodarstwem w ręce wynajętej gospodyni lub – co lepiej córki lub innej krewnej. Jednak nawet w takiej sytuacji powinna ściśle współpracować ze swoją zastępczynią i przynajmniej z daleko mieć nad wszystkim nadzór. Oczywiście taka była teoria, w praktyce nie zawsze tak to wyglądało.