Jako gospodyni

Rola gospodyni została oddzielona od roli pani domu dla łatwiejszej orientacji w materiale. Zarówno status gospodyni, jak i pani domu, był nie był zależny od stanu cywilnego. Jednak osoba wykonująca praktyczne obowiązki gospodyni nie musiała prowadzić własnego domu. Gospodarstwem w domu mogła zajmować się np. starsza córka czy krewna państwa. Bywały wreszcie gospodynie płatne (zwane też „ochmistrzyniami”), które musiały doskonale znać wszystkie praktyczne aspekty prowadzenia gospodarstwa, ale w żadnym wypadku nie mogły zastąpić pani domu w jej obowiązkach towarzyskich.

Rolę gospodyni domowej bardzo idealizowano. Podkreślano, jak jest trudna i skomplikowana i jakiej wiedzy wymaga. Przypisywano jej także wielki wpływ na finanse rodziny (dobra gospodyni umiała nie tylko na różne sposoby zaoszczędzić pieniądze, ale czasami także zapewnić dzięki gospodarstwu dodatkowe dochody), a nawet kraju. Publikowano liczne poradniki zarządzania domem, albo nawet dotyczące poszczególnych jego aspektów. Największą rolę odgrywała tu słynna Lucyna Ćwierczakiewiczowa, autorka nie tylko niezwykle popularnych książek kucharskich, ale także różnego rodzaju innych publikacji mających pomóc gospodyniom, na przykład kalendarza „Kolęda dla gospodyń”.

Dobra gospodyni powinna była znać się na wielu sprawach praktycznych, nawet jeżeli nie wykonywała ich osobiście. Musiała bowiem wiedzieć, jak odpowiednio poinstruować służbę lub jak jej właściwie doglądać. Spodziewano się po niej także znajomości kuchni, chociaż sama gotowała rzadko i tylko wybrane potrawy.

Wielkanoc - przygotowania

Wielkanoc była ważnym świętem nie tylko z punktu widzenia religii, ale także życia towarzyskiego. Przygotowywanie potraw na stół ze święconym należało zacząć kilka tygodni wcześniej (wędliny), a ostatni tydzień przed świętem wymagał mobilizacji całej kobiecej części rodziny, która zabierała się za przygotowanie niezbędnych mięs i ciast.

Wypieki wielkanocne - baby

Bogate święcone musiało koniecznie zawierać tradycyjne wypieki. Stół nie mógł się przede wszystkim obyć bez wysokich bab. Było ich wiele odmian, każda gospodyni miała swoje ulubione, mogła także znaleźć nowe przepisy w pismach i w książkach kucharskich.

Herbata

Herbata była bardzo lubianym napojem. Była także towarem luksusowym. Nawet najbardziej zapobiegliwa gospodyni nie mogła jej wyrabiać w domu – trzeba ją było kupić w sklepie kolonialnym. Następnie pani domu przechowywała ją pod kluczem.

Czekolada

Lubianym i luksusowym przysmakiem była czekolada. Należała ona do zapasów drogich, których pani domu pilnowała osobiście. Należało zachować staranność przy kupowaniu jej, bo jak każdy drogi towar mogła być fałszowana.

Wiśnie

Letnie miesiące przynosiły bogactwo owoców, a zarazem mnóstwo pracy dla kobiet, które musiały z owoców tych pośpiesznie przygotowywać wszelkiego rodzaju przetwory na zimowe miesiące.

Wiśnie dostarczały takiej pracy zarówno w lipcu, gdy owocowały szklanki i łutówki, jak i w sierpniu. „Wiśnie czarne zawsze dopiero w sierpniu na konfiturę i sok używać – w lipcu bowiem nie są jeszcze ani dość czarne, ani dość soczyste” – instruowała gospodynie pani Ćwierczakiewiczowa.

Przetwory warzywne

Przetwory były sposobem na zakonserwowanie źle przechowujących się produktów na dłużej, robiono je więc nie tylko z owoców, ale i z warzyw. Oto wybór przepisów na takie przetwory.

 

Rozpoznawanie fałszowanych towarów

Nie wszystko można było wyhodować czy wyprodukować w domu – pewne towary trzeba było kupić. W mieście kupowano prawie wszystko. Sumienna gospodyni starannie nadzorowała zakupy, jeżeli nie robiła ich osobiście. Wysyłanej po sprawunki służącej należało udzielić starannych instrukcji i rozliczyć ją z wydanych pieniędzy.

Przysmaki karnawałowe

Do dzisiaj bardzo lubiane pączki i faworki (chrust) były tradycyjnie przysmakami typowo karnawałowymi. Szczególnie zajadano się z nimi w Tłusty Czwartek i w Ostatki. Jednak nie wyłącznie wtedy – Maria Czapska wspomina, że w jej domu jadano pączki na Nowy Rok.

Przechowywanie żywności

Nie tylko przechowywanie owoców i warzyw było znacznym problemem. Równie trudno przechowywać było mięso i większość innych produktów żywnościowych. Trzeba było je jak najdłużej uchronić przed zepsuciem, wyschnięciem czy zwietrzeniem.

Kawa

Kawa była ulubionym napojem, którego nie mogło w domu zabraknąć. Dobra gospodyni poświęcała więc kawie szczególną uwagę z każdej strony. Był to produkt, którego nie dało się przygotowywać domowym sposobem, lecz trzeba go było kupić. Nie był też najtańszy, więc gospodyni powinna kupować go osobiście – dbając o jakość i cenę.

Przechowywać kawę należało starannie – tak, aby nie straciła nic ze swoich właściwości, a przy tym w miejscu bezpiecznym, aby nie podkradała jej służba.

Śliwki

Do wrześniowych owoców wymagających natychmiastowego przerobu należały śliwki. „Zaczynają już na dobre dojrzewać węgierki, te najpożyteczniejsze ze wszystkich owoców.” – podawała pani Ćwierczakiewiczowa w swoim Kalendarzu prac gospodarskich.

Przechowywanie owoców i warzyw

W czasach kiedy nie było do dyspozycji lodówek i zamrażarek, przechowywanie owoców i warzyw przez długie zimowe miesiące stanowiło dużą trudność. Jednym możliwym rozwiązaniem były przetwory owocowe i warzywne. Same one jednak nie wystarczały – potrzebne były także surowe warzywa i owoce.